14 Cze 2009, Nie 13:54, PID: 156711
To że nie mam nic do powiedzenia sprawiało mi najwięcej problemow w szkole, na przerwach, gdzie poprostu trzeba było z kimś choć troche pogadać bo gdy siedziałem i czekałem na lekcje to stres był nie do wytrzymania, bardzo przejmowałem się co inni wtedy o mnie pomyslą, kilka razy nawet odezwali sie a stylu "a ty co tak siedzisz i zamulasz?" no i wtedy to już chciałem się zapaść pod ziemie..