17 Maj 2009, Nie 20:37, PID: 149906
MaxiKing napisał(a):Myślę, że to się jednak łączy ze sobą. W dzieciństwie miałam niepoliczalne kompleksy, prawie każdy szczegół mi się nie bardzo podobał we mnie. Wtedy można było się z tą tezą zgodzić. Natomiast teraz już nie mam kompleksów żadnych, ale nadal jestem taka nieśmiała jak byłam.
Teraz mam raczej problemy z załatwianiem czegokolwiek - zwykle pytania i zaczepianie kogos nieznajomego w jakiejś np ważnej sprawie.
A co do oceny samej siebie nie mam zastrzerzen, akceptuję się w pełni. Uważam się ogólnie za nie brzydką osobę. Jedyny kompleks jaki by można się tu u mnie doszukać to kompleks, że nienawidze w połowie swojego własnego charakteru.
A jaką miałaś okazję nauczyć się śmiałości?
Bo "śmiałość" to zestaw zachwań, sposobu myślenia, itp. I trzeba się tego po prostu wyuczyć, kawałek po kawałku, zwłaszcza teraz gdy otworzyłaś sobie drogę do takiej nauki i będzie to w efekcie dużo szybszym procesem.