15 Kwi 2009, Śro 16:58, PID: 140994
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Kwi 2009, Śro 17:05 przez trelemorele.)
Poświęcenie... hmm jestem już jakiś czas w związku i szczerze wam powiem, że tego poświęcenia nie czuje i myślę, że moja druga połówka też tego nie czuje. Jeżeli jest jakaś trudna sprawa to rozmawiamy o niej i staramy się dojść do jakiegoś porozumienia. Wiadomo, że czasem trzeba ustąpić, ale imho, jeżeli się kogoś kocha to nie myśli się w kategoriach „o boże ależ ja się dla niego poświęcam bo...”, to wychodzi jakoś samo z siebie i jest zupełnie naturalnym odruchem.
Co do wcześniejszych wypowiedzi, to zgadzam się z tym, że czasem kobiety chcą niewiadomo jakich poświęceń i wystawiają na próby swoich ukochanych, tylko zastanawiam się czy w takim razie na pewno ich kochają? A o 3ciej nad ranem nigdy nie poprosiłabym swojego lubego żeby mi przyniósł wodę ze sklepu. Jest kranówa, jeżeli ktoś bardzo chce się pozbyć rzekomych zarazków z niej to można ją przegotować, a po wodę mineralną można iść rano w ramach porannego spaceru.
Co do wcześniejszych wypowiedzi, to zgadzam się z tym, że czasem kobiety chcą niewiadomo jakich poświęceń i wystawiają na próby swoich ukochanych, tylko zastanawiam się czy w takim razie na pewno ich kochają? A o 3ciej nad ranem nigdy nie poprosiłabym swojego lubego żeby mi przyniósł wodę ze sklepu. Jest kranówa, jeżeli ktoś bardzo chce się pozbyć rzekomych zarazków z niej to można ją przegotować, a po wodę mineralną można iść rano w ramach porannego spaceru.