13 Kwi 2009, Pon 16:43, PID: 140364
Enter napisał(a):[...] Niby napić się nic złego, ale ja jakoś po alko czuję się gorszy, nie wiem, dla mnie bycie pod wpływem to coś negatywnego, czego normalny człowiek do szczęścia nie potrzebuje. "Porządni ludzie nie piją" tak bym to najprościej określił.
[...] moje granie, moje zachowywanie pozorów - które robie na co dzień - jest bardzo utrudnione w takim stanie. Ludzie mogą dostrzec to, co skrzętnie ukrywam mając czysty umysł, mogą dostrzec prawdziwą nature, którą chyba większość ludzi z forum, stara się ukryć. Nature zaszczutego, zastraszonego, fajtłapy-fobika, życiowego nieudacznika.
Dlatego właśnie przestałam pić w większych ilościach. Bo czuję się gorsza, upodlona, żałosna. A po drugie - po pijaku mówię o sobie prawdę. Mówię, że jestem samotna, nieszczęśliwa, żałosna, a na codzień zgrywam kogoś o olewczym podejściu do wielu rzeczy, które w rzeczywistości bolą.
Dlatego obawiam się zbliżającej się osiemnastki, bo cośtam na pewno wypiję, a będzie tam blisko 90 ludzi więc już się boję swojej kompromitacji.