27 Lut 2008, Śro 22:57, PID: 13856
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Lut 2008, Śro 23:00 przez Kaktus.)
No sam nie wiem co zaznaczyć. Fajek nigdy nie paliłem dla szpanu, zresztą towarzystwo w którym się obracałem było całkowicie niepalące (nikt na osiem osób, ciekawa sprawa). Parę razy zapaliłem z jakimiś znajomymi. W zeszłym roku sam z siebie zacząłem palić własnoręczne skręty z tytoniu, ot, spontanicznie sobie kupiłem tytoń i bibułki. Wypaliłem paczkę, o czym nikt nie wiedział, minęło parę miesięcy bez, teraz kończę kolejną i dalej nikt nic nie wie. Nie pomaga mi to w odstresowaniu prawdę mówiąc, ale jest zwyczajnie przyjemne samo w sobie. Mam w planach kupić sobie fajkę, ale to raczej w dalszej przyszłości.
Alkohol. Lubię, ale nie piję za często. Nie mam z kim, a samemu...no chce mi się i nieraz parę browarów w domu wypiłem. Raz nawet obaliłem przed kompem pół litra, co było dosyć głupie, bo w niczym mi nie pomogło, a kac trzymał cały następny dzień. czasami mam ochotę pójść do sklepu i kupić piwo czy dwa, ale kończy się na chęciach. Nie chce mi się ruszać z domu. Moge się napić...ale no po co? Po co?
Narkotyki. Parę razy paliłem marihuanę i raz jadłem grzyby (takie małe, długie nóżki i szpiczaste kapelusiki - całkiem smaczne). Nie mam obecnie dostępu ani pieniędzy. Ochoty też nie bardzo. Może czasami, ale piwa chce mi się bardziej prawdę mówiąc. W tym przypadku tak jak przy alkoholu: no po co? Nic się nie zmieni, a może będzie jeszcze gorzej.
Masturbacja. Nie wiem, co to ma do fobii. Naturalne wyładowanie napięcia w przypadku braku kontaktów seksualnych, robienie z tego jakiejś dewiacji jest jak dla mnie chore.
Gry komputerowe. Kiedyś tak, teraz mi się nie chce. Po co?
Inne zachowania abnormalne. Hm. Nie wiem, chyba nie ma. A może. No sam nie mam pojęcia. Chyba nie.
Ok, oddałem głos na papierosy.
Alkohol. Lubię, ale nie piję za często. Nie mam z kim, a samemu...no chce mi się i nieraz parę browarów w domu wypiłem. Raz nawet obaliłem przed kompem pół litra, co było dosyć głupie, bo w niczym mi nie pomogło, a kac trzymał cały następny dzień. czasami mam ochotę pójść do sklepu i kupić piwo czy dwa, ale kończy się na chęciach. Nie chce mi się ruszać z domu. Moge się napić...ale no po co? Po co?
Narkotyki. Parę razy paliłem marihuanę i raz jadłem grzyby (takie małe, długie nóżki i szpiczaste kapelusiki - całkiem smaczne). Nie mam obecnie dostępu ani pieniędzy. Ochoty też nie bardzo. Może czasami, ale piwa chce mi się bardziej prawdę mówiąc. W tym przypadku tak jak przy alkoholu: no po co? Nic się nie zmieni, a może będzie jeszcze gorzej.
Masturbacja. Nie wiem, co to ma do fobii. Naturalne wyładowanie napięcia w przypadku braku kontaktów seksualnych, robienie z tego jakiejś dewiacji jest jak dla mnie chore.
Gry komputerowe. Kiedyś tak, teraz mi się nie chce. Po co?
Inne zachowania abnormalne. Hm. Nie wiem, chyba nie ma. A może. No sam nie mam pojęcia. Chyba nie.
Ok, oddałem głos na papierosy.