25 Lut 2008, Pon 22:47, PID: 13660
Praca w domu to fajny pomysł, tylko najpierw musiałabym coś umieć, a jeżeli chodzi o moją przyszłość, to coś słabo ją widzę .
Ja ostatnie wakacje w ogóle nie wychodziłam z domu, też nie miałam netu i dużo czytałam. Raz po południu wychodziłam z psem i to tyle (nie, nie męczyłam go, rano i wieczorem idą z nim moi rodzice ). Właściwie to chętnie bym się zamknęła w nie tyle pokoju, co mieszkaniu, ale ten artykuł dał mi troszeczkę do myślenia. No bo przecież pewnego dnia coś mi się może "w środku" przestawić, i coś się stanie... Na razie chodzę do szkoły, i wmawiam sobie (jestem straszie podatna, na to co sobie wmówię ), że jednak gdzieś wychodzę. Ale ostatnio coraz dłużej się zbieram do wyjścia, a w zeszłym tygodniu byłam lekko przeziębiona, i uznałam to za świetny pretekst, żeby nigdzie nie wychodzić.
W skrócie mogę powiedzieć, że temat hikomori jest mi dosyć bliski.
Ja ostatnie wakacje w ogóle nie wychodziłam z domu, też nie miałam netu i dużo czytałam. Raz po południu wychodziłam z psem i to tyle (nie, nie męczyłam go, rano i wieczorem idą z nim moi rodzice ). Właściwie to chętnie bym się zamknęła w nie tyle pokoju, co mieszkaniu, ale ten artykuł dał mi troszeczkę do myślenia. No bo przecież pewnego dnia coś mi się może "w środku" przestawić, i coś się stanie... Na razie chodzę do szkoły, i wmawiam sobie (jestem straszie podatna, na to co sobie wmówię ), że jednak gdzieś wychodzę. Ale ostatnio coraz dłużej się zbieram do wyjścia, a w zeszłym tygodniu byłam lekko przeziębiona, i uznałam to za świetny pretekst, żeby nigdzie nie wychodzić.
W skrócie mogę powiedzieć, że temat hikomori jest mi dosyć bliski.