24 Lut 2008, Nie 2:51, PID: 13488
"mi to się czasami zdaje, że ja to jakbym osobowości nie miała, tzn. czuję się jakby mi odebrano moją osobowość
i dlatego nie wiem co i jak, jaka jestem, czego chcę, boję się, nie mogę się na nic zdecydować, czuję się jak bezradne dziecko, któremu każą być dorosłym macie tak czasami?"
mintchocolate, ciesze się ze podjęłaś ten wątek bo to coś co dręczy mnie od dawna
Pustka totalna, gdzie moje uczucia. Podejmowanie decyzji to dla mnie koszmar. Nieznosze tego. Męczą mnie kontakty z ludzmi bo ta osoba zawsze nade mna dominuje, a ja jestem zbyt zdenerwowana żeby powiedziec coś naprawde od siebie. Przybieram wiele masek a tak naprawde mnie nie ma. Co dziwne to zdanie które powtarzam sobie od dawna może od dziecka.
"doszedłem do podobnych wniosków. większość umiejętności poznawczych skupiłem na analizowaniu i próbach okiełznania własnych,głównie przykrych, emocji. w związku z czym pozostał mi jedynie niewielki procent percepcji na rozwój społeczny, emocjonalny i intelektualny."
Karaib myslę ze to trafne okreslenie. W moim przypadku egocentryzm rozrósł sie tak bardzo że odczuwam tylko stres zmeczenie i kieruje swoje wysiłki na analizy i jest to tez swojego rodzaju uzaleznienie i chyba zła koncentracja energii, bo jakby chce rozwiazać łamigłowkę, to jak szukanie sensu zycia nie dotykając go zatrzymując sie na samych rozważaniach. I zaniedbywanie zainteresowań, innych dziedzin zycia. Moja uwaga chce sie koncentroać tylko na tym . Zapisuje kilometry pamiętnika czytam poradniki. Uciekam to mój substytut uczuć, szukam idealnych uczuc zeby móc je sobie przyswoić, co mam czuć, tylko że to nigdy nie nastapi, ostateczne rozwiązanie problemu Eh ciężkie zycie. Czuje sie jak osoba bez tożsamości. Fajnie mają Ci którzy przynajmniej nalezą do jakejs subkultury, moja sytuacja ostatnio stała się skrajna, a niezdecydowanie u mnie jest chorobliwe
i dlatego nie wiem co i jak, jaka jestem, czego chcę, boję się, nie mogę się na nic zdecydować, czuję się jak bezradne dziecko, któremu każą być dorosłym macie tak czasami?"
mintchocolate, ciesze się ze podjęłaś ten wątek bo to coś co dręczy mnie od dawna
Pustka totalna, gdzie moje uczucia. Podejmowanie decyzji to dla mnie koszmar. Nieznosze tego. Męczą mnie kontakty z ludzmi bo ta osoba zawsze nade mna dominuje, a ja jestem zbyt zdenerwowana żeby powiedziec coś naprawde od siebie. Przybieram wiele masek a tak naprawde mnie nie ma. Co dziwne to zdanie które powtarzam sobie od dawna może od dziecka.
"doszedłem do podobnych wniosków. większość umiejętności poznawczych skupiłem na analizowaniu i próbach okiełznania własnych,głównie przykrych, emocji. w związku z czym pozostał mi jedynie niewielki procent percepcji na rozwój społeczny, emocjonalny i intelektualny."
Karaib myslę ze to trafne okreslenie. W moim przypadku egocentryzm rozrósł sie tak bardzo że odczuwam tylko stres zmeczenie i kieruje swoje wysiłki na analizy i jest to tez swojego rodzaju uzaleznienie i chyba zła koncentracja energii, bo jakby chce rozwiazać łamigłowkę, to jak szukanie sensu zycia nie dotykając go zatrzymując sie na samych rozważaniach. I zaniedbywanie zainteresowań, innych dziedzin zycia. Moja uwaga chce sie koncentroać tylko na tym . Zapisuje kilometry pamiętnika czytam poradniki. Uciekam to mój substytut uczuć, szukam idealnych uczuc zeby móc je sobie przyswoić, co mam czuć, tylko że to nigdy nie nastapi, ostateczne rozwiązanie problemu Eh ciężkie zycie. Czuje sie jak osoba bez tożsamości. Fajnie mają Ci którzy przynajmniej nalezą do jakejs subkultury, moja sytuacja ostatnio stała się skrajna, a niezdecydowanie u mnie jest chorobliwe