31 Sty 2009, Sob 18:54, PID: 119125
Nie cierpię kolędy Już drugi rok z rzędu przesiedziałam u siebie przy zgaszonym świetle. Rodzice sami powiedzieli że nie muszę jak nie chcę, ale i tak mi przykro bo dla taty to bardzo ważny dzień.
Nie czuję potrzeby rozmowy z księdzem, odpowiadania na jego idiotyczne pytania czemu nie chodzę na randki lub kiedy planuje ślub (pytanie z tego roku dobrze że mnie przy tym nie było ) Co bym mu niby miała powiedzieć żeby się odp* bo mam fobie i że reszty życia prawdopodobnie spędzę sama?
Nie czuję potrzeby rozmowy z księdzem, odpowiadania na jego idiotyczne pytania czemu nie chodzę na randki lub kiedy planuje ślub (pytanie z tego roku dobrze że mnie przy tym nie było ) Co bym mu niby miała powiedzieć żeby się odp* bo mam fobie i że reszty życia prawdopodobnie spędzę sama?