25 Sty 2008, Pią 12:10, PID: 10847
Anomalia, no, ja tak mam. "Co ja tu robię w ogóle?", "Po co ja tu właściwie przyszedłem". Nawet mi jedna znajoma kiedyś powiedziała na imprezie: "po co tu przyszedłeś, skoro wygląda na to, że wcale cię to nie bawi". Nie miałem dobrej odpowiedzi na to pytanie. Oczywiście akurat ona pytała życzliwie, a nie że chciała się mnie pozbyć . Chociaż.
Właściwie doszło do tego, że tylko się na nich gapiłem w końcu chyba. Jak na okazy w zoo. Nie chciałem już w tym uczestniczyć. Nie chciało mi się chodzić do zoo, bo tam ciągle to samo i śmierdzi łajnem. Nie ma kontaktu ze zwierzętami, bo one są za kratami. Psy lubię. Nie są za kratami. I one mnie chyba też lubią.
Szukałem odpowiedzi wspólnie z takim jednym kumplem. Nazywał się Alkohol. Ale niczego nie znaleźliśmy. Zaczął mi chyba w końcu działać na nerwy, więc zacząłem go unikać. Nie dogadujemy się po prostu. Teraz spotykamy się już bardzo rzadko. Właściwie nie pamiętam kiedy się ostatnio spotkaliśmy.
Właściwie doszło do tego, że tylko się na nich gapiłem w końcu chyba. Jak na okazy w zoo. Nie chciałem już w tym uczestniczyć. Nie chciało mi się chodzić do zoo, bo tam ciągle to samo i śmierdzi łajnem. Nie ma kontaktu ze zwierzętami, bo one są za kratami. Psy lubię. Nie są za kratami. I one mnie chyba też lubią.
Szukałem odpowiedzi wspólnie z takim jednym kumplem. Nazywał się Alkohol. Ale niczego nie znaleźliśmy. Zaczął mi chyba w końcu działać na nerwy, więc zacząłem go unikać. Nie dogadujemy się po prostu. Teraz spotykamy się już bardzo rzadko. Właściwie nie pamiętam kiedy się ostatnio spotkaliśmy.