28 Gru 2008, Nie 16:41, PID: 105175
U mnie wiedzą praktycznie wszyscy. Rodzince to chyba mama rozgadała, a znajomym(2) sam powiedziałem kiedyś. Co nie zmienia faktu, że nikt na to nic nie poradzi. Próbowali, wysłali mnie na terapię i do psychiatry. Później jakoś przestali się interesować, zapomnieli. Ja sam nie potrafiłem tego ciągnąć, więc zrezygnowałem. I dalej siedzę w domu i nic nie robię. I marzę, żeby ktoś przyszedł i coś ze mną zrobił. Zaopiekował się. Jednocześnie tej opieki się cholernie boję, bo boję się przebywać z moją rodziną Porypane to. A tak w ogóle to już nie mam samej fobii, ale jeszcze nerwice, albo coś poważniejszego. Się rozpisałem.