19 Gru 2008, Pią 15:56, PID: 102562
niezła fobia U mnie problem byl w druga stronę Już jako dzieciak namiętnie używałem słuchawek - zarówno do słuchania muzy z walkmana jak i oglądania tv lub słuchania muzy z kompa. Nie muszę chyba pisac, jaki byłem szczęśliwy , gdy dostałem na bodajże 14 urodziny od wujka pierwsze słuchawki nauszne i to chyba są te co wulf ma w avku (niestety wytrzymały tylko 2,5 roku, a tak na marginesie - one tylko wyglądają na takie mega słuchawy - w rzeczywistości są średnich rozmiarów). Jakosc dzwięku wg mnie była rewelacyjna. Najbardziej podobało mi się to, że mogłem się całkowicie odciąc - zakładałem słuchawki na uszy, puszczałem muzyke i byłem w swoim świecie, do którego nikt poza mną nie miał dostępu. W pewnym sensie stałem się odludkiem, którego nikt nie lubi... bo jak lubiec kogoś, z kim nie można pogadac bo cały czas słucha muzyki zamiast nawiązywac jakies kontakty?? Gdy to zrozumiałem uświadomiłem sobie, jak wiele czasu straciłem. Przyjaźnie które mogłem wtedy nawiązać nie powstały. A wracając do tematu - nigdy nie miałem problemu aby w autobusie założyć słuchawy na uszy - wiedziałem że ludzie się na mnie patrza, ale lubiałem zawsze troche szokowac A już najbardziej podobały mi się komentarze jakie słyszałem, gdy w słuchawkach nie miałem włączonej muzyki To nasze społeczeństwo jest jednak okropne