16 Gru 2008, Wto 13:39, PID: 101645
Tak mi się jeszcze a propos uników przypomniało - jakiś czas temu wybitnie fatalnie było z moją motywacją, ale zachowywałam się wręcz irracjonalnie pomimo tej świadomości. Wyglądało to tak: umawiałam się z ludźmi (dosłownie dziesiątki spotkań planowanych - na przykład półtora tygodnia w przód ustalone), a potem odwoływałam. Całkowicie bez sensu - już w momencie pytania "to kiedy się umawiamy?" wiedziałam, że odwołam. A jednak umawiałam się. Później kręciłam, wymyślałam, albo faktycznie źle się czułam. To było w okresie dość depresyjnym. Najpierw sądziłam, że zmuszę się do ruszenia się i wyjścia z domu, a potem jakoś mi się nie chciało nawet starać.
Nie były to jednak subtelne uniki, tylko gigantyczne przekręty i kłamstwa
Dziwny okres to był.
Nie były to jednak subtelne uniki, tylko gigantyczne przekręty i kłamstwa
Dziwny okres to był.