30 Paź 2008, Czw 21:17, PID: 83589
Ja nigdy nie odbieram telefonów bo wiem że to moja ciocia sprawdza co porabiam gdy mamcia jest w pracy
30 Paź 2008, Czw 21:17, PID: 83589
Ja nigdy nie odbieram telefonów bo wiem że to moja ciocia sprawdza co porabiam gdy mamcia jest w pracy
01 Lis 2008, Sob 19:09, PID: 84253
A mnie stresuje tylko sam moment dzwonienia - gdy zacznie się rozmowa, jest ok (choć przeważnie tylko słucham i przytakuje ). Mimo wszystko wole pisać smsy.
10 Lis 2008, Pon 16:40, PID: 87981
Nie lubię rozmawiać gdy obok są osoby z rodziny.Tak jakbym podejrzewała,że będą podsłuchiwać Czasem zdarzało mi się z tego powodu nie odebrać telefonu.Później mi było głupio więc starałam się w bardziej sprzyjających warunkach oddzwonić i oczywiście musiałam się tłumaczyć czemu nie odbieram telefonu A jeszcze co do nieznanych numerów też najczęściej nie odbieram...
11 Lis 2008, Wto 1:12, PID: 88168
Ja zawsze mam problemy z gadaniem przed telefon z nieznajomymi... Zazwyczaj tego po prostu unikam ale czasem los rzuci pod nogi taką kłodę, której ominąć się nie da Wróciłem ze szkoły, a do powrotu starych było jakieś 6 godzin, byłem cholernie głodny, a nie chciało mi się nigdzie wychodzić... Przełamałem się, zadzwoniłem po pizzę, wydałem 30zł, nażarłem się jak dureń i byłem z siebie dumny
29 Lis 2008, Sob 0:41, PID: 95660
Nie lubię reklam telefonów, bo kiedy i do kogo niby mam wydzwonić i wyesemesować te darmowe minuty. Koma na kartę mi wystarcza. To prywatnie takie blokady mam, bo służbowo to ostatnio nawet szybko i sprawnie wszystko załatwiam, dziwne?
04 Gru 2008, Czw 12:41, PID: 97595
Nie lubię dzwonić i odbierać telefonu. Gdy muszę się z kimś skontaktować, zamykam się w swoim pokoju, żeby nikt mnie nie słyszał, bo to mnie cholernie stresuje. Aktualnie telefon nie jest moim największym zmartwieniem, przygotowuję się bowiem (psychicznie) do pójścia do banku
08 Gru 2008, Pon 18:13, PID: 99489
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Gru 2008, Pon 18:17 przez Skylar.)
Dalej mam problemy z telefonowaniem, ale kiedyś to był istny koszmar, człowiek bez fobii nie uwierzyłby że można tak przeżywać jeden głupi telefon. Założyłam na przykład konto w banku przez internet, kurier przyniósł papiery, musiałam "jeszcze tylko" zadzwonić i aktywować konto Chyba z 30min krążyłam po pokoju, parę razy odkładałam słuchawkę zaraz po wybraniu numeru, serce waliło mi jak głupie, oddychałam głęboko żeby się uspokoić, ręce mi latały. W końcu udało się zadzwonić, z 2 minuty i po sprawie, takie proste a jednak dalej mam jakieś obawy dzwoniąc. Kiedyś też zamówiłam coś przez internet, prosili tylko żeby zadzwonić i potwierdzić, cały dzień to odkładałam. Z odbieraniem nie mam aż takiego problemu (chociaż gdy jest ktoś w domu to niespecjalnie jestem chętna ), ale jak na komórkę dzwoni numer którego nie znam to nie odbieram, chyba że się dalej dobija. Nigdy nie dzwonię w czyjejś obecności, zawsze muszę się zamknąć u siebie. Gdy byłam młodsza też się bałam, przed każdym telefonem chodziłam i powtarzałam sobie co mam powiedzieć, chociażby głupie "Dzień dobry mówi... czy mogę prosić...". Teraz rzadko dzwonię do znajomych bo boję się że coś robią i będę przeszkadzać.
Co do odbierania to mam teraz problem w pracy, często muszę odbierać gdy szefowa wychodzi a boję się bo jestem tam tydzień i nie mam o niczym pojęcia. W każdym razie raz odebrałam i jakoś idzie, najczęściej ludzie po prostu pytają o szefową albo druga kobietę z pokoju, chociaż dźwięk ich dzwonka normalnie mnie paraliżuje ops: Dzisiaj pracowałam w innym pokoju, kolega wychodził i usłyszałam "Jak możesz to najlepiej NIE odbieraj bo czasami można usłyszeć taką wiązankę że się wszystkiego odechciewa". Tyle dobrego Swoją droga podziwiam ludzi którzy dzwonią z zaproszeniami czy ankietami. Tzn dla nich to coś normalnego, dla ludzi bez fobii to naturalne, ale ja bym nie wyrobiła w takiej robocie
08 Gru 2008, Pon 19:12, PID: 99523
Skylar napisał(a):Założyłam na przykład konto w banku przez internet, kurier przyniósł papiery, musiałam "jeszcze tylko" zadzwonić i aktywować konto Chyba z 30min krążyłam po pokoju, parę razy odkładałam słuchawkę zaraz po wybraniu numeru, serce waliło mi jak głupie, oddychałam głęboko żeby się uspokoić, ręce mi latały. miałem dokładnie taką samą sytuację z tymże śmieszne było to, że tyle się do tego przygotowywałem psychicznie a jak się okazało miałem do czynienia z automatyczną sekretarką xDD
08 Gru 2008, Pon 20:24, PID: 99545
Ja jak muszę coś załatwić telefonicznie to po prostu tego nie załatwiam.
Czasem jadę kilka kilometrów by ustalić np. wizytę do lekarza bo boję się zadzwonić.
08 Gru 2008, Pon 23:23, PID: 99621
U mnie z tym różnie jest.
Zależy jak ważna jest ta rozmowa i o czym i z kim. Raz się przełamałem i przy mojej psycholog zadzwoniłem do jednego gościa z firmy Microsoft, bo leciał sobie w kulki i nadal sobie leci . Mi najtrudniej jest chyba przy własnej rodzinie rozmawiać. Z moją psycholog jestem bardziej otwarty niż przed własną matką, która już nawet powiedziała że mnie nie zna, bo nic jej nie mówię. "Ja go nie znam, jest moim synem i tyle, nic mi nie mówi "
11 Gru 2008, Czw 20:22, PID: 100603
Wczoraj znowu stres w pracy Sekretarka odeszła na chorobowe, więc posadzili mnie w sekretariacie i kazali odbierać telefony/zapisywać wiadomości Niby nic takiego, ale serce waliło mi jak oszalałe, mięśnie latały, tak przez 1,5h a najśmieszniejsze jest to że przez ten cały czas nikt nie zadzwonił Gdy dyrektor wrócił to jeszcze zapytał jak się czuję w takiej roli, powiedziałam że niezbyt pewnie. Mam nadzieję że więcej tam nie trafię
19 Sty 2009, Pon 18:49, PID: 113277
czasem ale rzadko mam
19 Sty 2009, Pon 18:59, PID: 113286
Kiedyś strasznie się bałem rozmawiać przez telefon. Teraz już jest lepiej. Mogę to robić.
19 Sty 2009, Pon 19:02, PID: 113289
Kolejny temat, który poprawił mi samopoczucie. Za każdym razem, gdy usłyszę dzwonek telefonu, od razu drobna panika. Spokój jeśli to ktoś znajomy, ale jeśli wyświetla się obcy numer, to od razu burza myśli: kto, po co, skąd ma mój numer i tak w kółeczko za każdym razem. Czasami po prostu nie odbiera, a później rozmyśla kto dzwonił (i gdzie tu logika?). Gdy sam mam zadzwonić do kogoś obcego też ostre schizy i panika, ale jakoś daję radę, w trakcie się rozkręcam. Za to uczucie ulgi, gdy kończę jest naprawdę przyjemne, czuje się dumny z siebie, że tego dokonałem .
Czy tylko mi się wydaje, czy to naprawdę tak żałośnie brzmi? ops:
19 Sty 2009, Pon 19:39, PID: 113302
Wikipedia podaje, że charakterystycznym objawem fobii społecznej jest lęk przed telefonowaniem. Gdyby nie było telefonów, nie byłoby fobiii? Parę lat temu jak nam założyli telefon to ja się wręcz bałem podchodzić do niego, stopniowo się oswajałem, potem komórka doszła, telefony służbowe to mnie zupełnie ośmieliły w sprawach oficjalnych, jednak nadal ciężko rozmawia mi się ze znajomymi, zarówno o niczym jak i o osobistych sprawach. To chyba kwestia naruszania przestrzeni prywatnej przez to małe coś przy uchu.
19 Sty 2009, Pon 20:31, PID: 113338
Ja się nie boję samego odebrania telefonu i rozmowy jeśli coś muszę załatwić coś konkretnego. Natomiast luźnych rozmów się boję, bo po prostu ciężko się w tym czuje.
19 Sty 2009, Pon 20:52, PID: 113372
To może ja nie mam fobii? Telefonów się nie boję, mogę gadać całkiem swobodnie. Wiadomo, że zależy z kim, ale ogólnie luz i spokój, lata praktyki .
19 Sty 2009, Pon 22:44, PID: 113496
Ja tez nie znosze telefonow, tzn telefonowania. Kiedys zaprzepascilam pare ladnych okazji na prace, bo dzwonili, ale ja oczywiscie nie odebralam. Wtedy raczej na mejla nic nie wysylali, tylko dzwonili, jak nie odbieralam, to next one. I od znajomych tez nie lubilam odbierac. Teraz sie zmuszam, chociaz nadal lubie kogos wkrecic w zalatwianie swoich spraw. Zal
20 Sty 2009, Wto 1:21, PID: 113668
Jakie to wszystko dla mnie zrozumiałe i bliskie o czym tu piszecie
W ostatnim czasie miałem dwie mocno stresujące telefony, dzisiaj jakoś tak dałem rade zgłosić reklamacje że przesyłka nie przychodzi już drugi tydzień, zdarzło mi się już w takich sytuacjach odpuścić i stracić pieniądze W zeszłym tygodniu zadzwoniłem żeby zrejestrować sie na pierwszą wizytę u psyhiatry, dwa dni się do tej rozmowy zbierałem żeby przygotować sobie odpowiedzi na wszystkie możliwe pytania jakie mogą mi zadać. Oczywiście nic nadzwyczajnego nie było , imię, nazwisko, adres pesel a ja byłem zestresowany i przyszykowany jakbym miał jakąś pracę magisterską bronić Takie to dziwne i głupie się wydaje a jednak tak się dzieje :idea:
22 Sty 2009, Czw 20:22, PID: 114966
Też nie lubię rozmów telefonicznych - ich specyfika polega na tym, że trzeba wypełnić głosem każdą sekundę, nie można pozwolić sobie na zebranie myśli, chwilę pauzy; trzeba rozmawiać wartko i ze swadą. Efektem jest w moim wydaniu zawstydzająca mnie okropnie bezładna paplanina.
22 Sty 2009, Czw 22:08, PID: 114996
Tak to jest z lękiem. On lubi być karmiony. Lubi wpędzać w koło. A my się stresujemy. Stres zjada nasz strach i jest jeszcze silniejszy. I jest kółko. Trzeba powiedzieć: "Haha, myślisz, że się wystraszę?" i po prostu zadzwonić. Wczoraj miałem kolejną okazję przećwiczyć. A denerwowałem się trochę, czułem się nieprzyjemnie, jakbym miał rzygać, ale błyskawicznie zadzwoniłem i było dobrze.
22 Sty 2009, Czw 22:36, PID: 115008
no to gratuluje 8)
29 Sty 2009, Czw 1:40, PID: 117962
Telefony to też moja zmora. Jeszcze z odbieraniem daję sobie radę, ale zadzwonić do osób spoza najbliższej rodziny to już jest mordęga. Zanim się zbiorę żeby wybrać numer to i pół godziny czasem może minąć (chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że im dłużej się przygotowuję, tym bardziej zdenerwowanie narasta). A, też nie znoszę rozmawiać przy kimś, zwłaszcza przy rodzinie i często trenuję kwestie, które mam powiedzieć, ale czego bym nie zrobiła, to i tak przed rozmową serce mi wali w gardle... Jedno co dobre, że w trakcie samej rozmowy jakoś tam sobie radzę, muszę się tylko pilnować, żeby nie mówić zbyt szybko.
Natomiast jak już uda mi się zadzwonić i załatwić to co chciałam, to jestem z siebie dumna, jak bym Mount Everest zdobyła Szkoda, że nie da się wszystkiego załatwić przez smsy i e-maile...
03 Kwi 2009, Pią 14:57, PID: 137501
Ja jestem ze Szczecina...
|
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
Lęk a obfite pocenie się | |||||
Lęk o najbliższych | |||||
Lęk przed przywitaniem się | |||||
Lęk przed oceną |