19 Paź 2021, Wto 11:27, PID: 849529
Zauważyłem, że rozpędzam się z ilością wypijanych kaw (do 4 dziennie) i zawsze miałem taką tendencję. Kofeina, z jakiegokolwiek źródła, w mym przypadku nie służy zdrowiu (mam po niej fizyczne pogorszenie formy i ogółem gorsze zdrowie). Próby jej ograniczenia nie wychodzą mi na dłużej niż jeden dzień. Dlatego chciałbym zadać pytanie, czy ktoś kojarzy coś więcej na temat kofeiny w kontekście nałogu? Kojarzę, że jak byłem schorowany i nie byłem wstanie pić kawy, to tylko parę dni miałem objawy odstawienne, a potem nawet nie odczuwałem pociągu, by sobie kawę zaparzyć. Oczywiście, jak tylko potem wypiłem jedną, to już mnie ciągnęło z powrotem. Czy możliwe, że tak jak w przypadku spożywania alkoholu różnię się od pijących okazjonalnie tym, że gdy go już spożyję, nie potrafię potem przystopować, w podobny sposób mogę być uzależniony od kofeiny? Bo jeśli tak, to zamiast siłować się ze sobą, może lepiej odciąć się od tej kawy zupełnie? A dylemat mam stąd, że kawa bardzo mi smakuje i przywraca mi stabilne poczucie własnej osobowości. Nadmienię tylko, że przy próbach odstawienia alko czy fajek, to właśnie poczucie swojej osobowości miewam podkopane. Może więc są to moje trzy używki i wszystkich lepiej mi się pozbyć, aby poczucie mojej osobowości nie było od nich tak zależne?