23 Paź 2008, Czw 15:12, PID: 80772
Dzisiaj udało mi się zrobić coś czego się bardzo bałem i unikałem jak ognia. Musiałem pracować w miejscu publicznym na widoku kilkunastu osób z pracy i klientami których nie znałem i nie byłem w stanie przygotować się bo nie wiedziałem czego będą chcieli, pełna spontaniczność. Strasznie się wcześniej nakręcałem, że będę czerwony, że będę miał rozwolnienie, że się ośmieszę i pełno takich tam.
Miałem strasznego pietra, ale cały czas tłumaczyłem sobie, że to mój umysł się myli i rozpoznaje to zdarzenie jako zagrażające, tak na prawdę nic mi się nie może stać, odczucia które czuje(kołatanie serca, potliwość, trzęsące się ręce, ucisk w głowie) są tylko nieprzyjemną oznaką mych myśli. Powiem wam, że mój organizm zareagował dokładnie tek jak zawsze, różnica jest taka, że ja wiedziałem co to oznacza, poznałem cały proces, więc nie panikowałem, cały czas powtarzałem, że nic mi nie grozi. Najgorszy był czas na pół godziny przed i początek, później było coraz lepiej, choć myśli próbujące skoncentrować moją uwagę na objawach cały czas atakowały.
Bardzo się bałem też pierwszego klienta, jak wtedy się zachowam, ale skoncentrowałem się na załatwieniu jego sprawy i nie myślałem o sobie.
Dzięki technikom z książek: „Oswoić lęk” Judith Bemis(dostępna na chomikuj), „Jak przezwyciężyć nieśmiałość i lęk przed otoczeniem” M. Antony oraz terapii tutaj zawartej „krok po kroku”, udało mi się coś co nie wierzyłem, że jestem w stanie zrobić.
P.S. Ostatniemu klientowi trzęsły się ręce bardziej niż mi. Hihihihi
Miałem strasznego pietra, ale cały czas tłumaczyłem sobie, że to mój umysł się myli i rozpoznaje to zdarzenie jako zagrażające, tak na prawdę nic mi się nie może stać, odczucia które czuje(kołatanie serca, potliwość, trzęsące się ręce, ucisk w głowie) są tylko nieprzyjemną oznaką mych myśli. Powiem wam, że mój organizm zareagował dokładnie tek jak zawsze, różnica jest taka, że ja wiedziałem co to oznacza, poznałem cały proces, więc nie panikowałem, cały czas powtarzałem, że nic mi nie grozi. Najgorszy był czas na pół godziny przed i początek, później było coraz lepiej, choć myśli próbujące skoncentrować moją uwagę na objawach cały czas atakowały.
Bardzo się bałem też pierwszego klienta, jak wtedy się zachowam, ale skoncentrowałem się na załatwieniu jego sprawy i nie myślałem o sobie.
Dzięki technikom z książek: „Oswoić lęk” Judith Bemis(dostępna na chomikuj), „Jak przezwyciężyć nieśmiałość i lęk przed otoczeniem” M. Antony oraz terapii tutaj zawartej „krok po kroku”, udało mi się coś co nie wierzyłem, że jestem w stanie zrobić.
P.S. Ostatniemu klientowi trzęsły się ręce bardziej niż mi. Hihihihi