24 Kwi 2019, Śro 12:09, PID: 789964
Od paru dni nie mogę spojrzeć na jedzenie, nie tylko na gotowe jedzonko przyrządzone w domu, ale również na wędliny czy inną spożywkę leżącą spokojnie na półce w sklepie. Odruch wymiotny, wstręt, obrzydzenie. Mogę spożywać jedynie malutkie ilości pod postacią jabłka czy banana, ale w trakcie również może się zdarzyć, że po prostu wypluję, bo fuj. Dzisiaj spróbowałam zrobić jedzenie na własnych zasadach i było bardzo smaczne, a ja bardzo głodna, jednak w trakcie mi zbrzydło i nic więcej nie wcisnę. Zastanawiam się czy to efekt uboczny leku czy to z przemęczenia i stresu. Też tak macie? W jaki sposób wcisnąć w siebie jedzenie, żeby nie paść gdzieś z głodu?