16 Mar 2019, Sob 21:12, PID: 785600
No dzisiaj to wolałem nie miksować, normalnie biorę regularnie, czasem dzień opuszczę, jak nie mam czasu/zapomne wziąć ano w domu albo w kieszeń do pracy
16 Mar 2019, Sob 21:12, PID: 785600
No dzisiaj to wolałem nie miksować, normalnie biorę regularnie, czasem dzień opuszczę, jak nie mam czasu/zapomne wziąć ano w domu albo w kieszeń do pracy
17 Mar 2019, Nie 10:15, PID: 785629
Jest w miare ok. Gorsze samopoczucie rano po zażyciu leków, lepsze po południu. Tylko tak strasznie nie chce mi się wyjść z wyra...
17 Mar 2019, Nie 11:16, PID: 785638
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Mar 2019, Nie 11:18 przez MissCthulhu.)
Nie miałam szczęścia do SSRI i pochodnych, ale mogę opowiedzieć o swoich dawniejszych doświadczeniach; jeszcze przed rozwinięciem się u mnie epilepsji polekowej po odstawieniu nieleczniczych dawek benzodiazepin, paroksetyna powodowała u mnie 'tiki", skurcze nóg w nocy, wtedy oczywiście tego nie wiązałam z napadami epileptycznymi. Było jeszcze uczucie mrowienia pod podstawą czaszki i takiego jakby uderzenia prądem, jak wtedy, gdy trafiamy na nerw albo uderzamy w coś łokciem.
To, który lek - jaka nazwa handlowa - nie ma znaczenia, różnią się barwnikiem, otoczką, sposobem rozpuszczania (to ma może minimalne znaczenie np. w szybko, ale krótko działających benzodiazepinach, takich "panic button" i tych z gatunku silnie uzależniających), a tu lek potrzebuje długiego czasu, by się rozbujać. U mnie niestety nie był to szczęśliwy traf, podobnie jak z escitalopramem. Ale lek z tematu musiałam przestać brać przez okropne bóle głowy, to było prawie jak migrena; nigdy nie wiedziałam, kiedy mnie dorwą, była lekka nadwrażliwość na światło. Odczuwałam pobudzenie, ale takie nachalne i mniej przyjemne niż z np. noopeptów do nauki, przyrównałabym je do wypchnięcia na siłę w światło monitorów (dnia), a wejścia tam energicznie z własnej woli. Gdy spróbowałam po raz drugi, już po kilku epizodach grand-mal (zdążyły ewoluować), byłam czysta od innych używek i spróbowałam właśnie tego; niestety, strzał nietrafiony. Bo to, co kiedyś było mało irytującym ubokiem (te tiki i skurcze) przy stale obniżonym progu drgawkowym stały się czynnikiem prowokującym tak częste napady z utratą świadomości, że zaczynałam powoli odczuwać ich wpływ (po ataku, parę godzin po jest się nieswoim, ale u mnie to trwało parę dni) i neurolog też się martwił pomimo łączenia stale z klonazepamem 2mg/dzień, konsultował, aż w końcu podjęliśmy decyzję o odstawieniu paroksetyny. Zeszłam z niej bez problemu, może przez doświadczenie z o wiele cięższymi do zejścia substancjami, choć dyskomfort przez pierwszy tydzień i nadpobudliwość - lekką - przyjęłam jako coś normalnego, no nie histeryzowałam. Występował też problem z libido, tzn. z libido i możliwością osiągnięcia orgazmu przy masturbacji. Emocjonalnie wszystko wydawało się takie za szkłem, mniej mnie ruszające, ale trochę we śnie. Nie jest to lek dla mnie, ale był pierwszym antydepem którego spróbowałam właśnie dlatego, że znam osobę, której odmienił życie o 180 stopni. Niestety, nie dla mnie. Ale u niej efekty były spektakularne, a dawkę podnosiła raz czy dwa; pamiętam, że zmieniła godzinę brania leku, bo miała problemy z zaśnięciem i najlepiej było dla niej wziąć rano, u mnie najlepiej spisywało się popołudnie, bo prowadzę bardziej nocny tryb życia.
17 Mar 2019, Nie 14:45, PID: 785677
Czasem jak czytam opisy działania leków - nie somatycznych efektów ubocznych, tylko ich wpływu na psychikę - to czuję się jakbym jakieś audiovoodo czytał
18 Mar 2019, Pon 22:33, PID: 785919
MissCthulhu ja jak na razie na etapie wdrożenia. Podniosłam po tygodniu dawkę z 10 na 15, w najbliższy czwartek planuje wjechać z 20.
Obecnie - suchość w ustach, ból glowy (do zniesienia), przedpołudniowy niepokój i rozdrażnienie, lekka agorafobia i ogromna niechęć do zwleczenia się z łóżka. Ale, ale... wczoraj uprasowalam tonę ciuchow, zrobiłam zaległych 300 pran. Dzisiaj posprzatalam chalupe i wydepilowalam nogi orangutana. Mam nadzieje, ze to wsystko zmierza w dobym kierunku, choć nadal bardzo nieswojo czuje się sama w domu, no i powrót do pracy jakoś ciężko mi idzie. Jutro mam zamiar iść sama na spacer po mieście. Może się uda. Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia.
21 Mar 2019, Czw 18:58, PID: 786359
Z racji tego, że jestem chory, i musiałem łykać ketonal, nie biorę paro piąty dzień. Nic się nie dzieje, tzn żadnych objawów gwałtownego odstawienia nie widzę, chociaż jestem chyba bardziej zirytowany, wraca jakby powoli gorszy nastrój. Ale to wszystko. Czy to znaczy, że ten lek od początku na mnie nie działa? Mimo wszystko wydawało mi się, że trochę działa...
21 Mar 2019, Czw 19:06, PID: 786361
21 Mar 2019, Czw 19:49, PID: 786372
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Mar 2019, Czw 19:52 przez Galadriela.)
A nie jest właśnie na odwrót,
że paro ma najwyższe ryzyko zespołu abstynencyjnego po odstawieniu? Okres półtrwania jest stosunkowo krótki bo ok. 21h, ale tez wysoce zmienny. Btw ponoć najbardziej się po nim tyje i ma opinię leku, który w kwestii niszczenia libido ustanawia nowe standardy.
21 Mar 2019, Czw 19:59, PID: 786376
(17 Mar 2019, Nie 10:15)Seter napisał(a): Jest w miare ok. Gorsze samopoczucie rano po zażyciu leków, lepsze po południu. Tylko tak strasznie nie chce mi się wyjść z wyra... Ja juz biore paroksetyne od dluzszego czasu, niedawno mialam zwiekszenie dawki (podwojna ilosc) i mam to samo co ty rano, nie polaczylam tego w ogole z tym lekiem bo biore tez inne ale moze to przez to... mam nadzieje ze mi minie bo mam przez to problemy ze studiami ; //
21 Mar 2019, Czw 20:38, PID: 786382
21 Mar 2019, Czw 21:35, PID: 786403
No, niestety chyba coś jest na rzeczy z tym tyciem , dlatego niewykluczone, że będę próbował szukać czegoś jeszcze, ale jeśli w ogóle trochę na mnie to paro działa, to na pewno lepiej niż dulo...
Co do libido - cholernie się tego bałem, ale w desperacji człowiek ryzykuje... na szczęście mnie to ominęło.
22 Mar 2019, Pią 10:22, PID: 786443
Ja jak rano wstaje, mam tętno chyba z 1000, ogromny w+ i niepokój. Biorę od trzech dni 20, przez 2 tygodnie na 10 i 15 (rano).
Zjadam 2x hydro 25 i po jakiejś godzinie to mija. Ale jedyne o czym marze przez cały dzień, jest powrót do łóżka. Samopoczucie jakby ustabilizowane, wieczorem biorę jeszcze 1/3 trittico. Śpię dobrze, ale najchętniej zamieszkalabym w łóżku...
22 Mar 2019, Pią 11:37, PID: 786445
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Mar 2019, Pią 11:38 przez L1sek.)
(22 Mar 2019, Pią 10:22)Seter napisał(a): Ja jak rano wstaje, mam tętno chyba z 1000, ogromny w+ i niepokój. Biorę od trzech dni 20, przez 2 tygodnie na 10 i 15 (rano).Ta senność to bardzo możliwe, że przez hydro, no i trittico wzięte dzień wcześniej też może mieć z rana jeszcze jakieś zamulającego działanie. (21 Mar 2019, Czw 21:35)Zasió napisał(a): Co do libido - cholernie się tego bałem, ale w desperacji człowiek ryzykuje... na szczęście mnie to ominęło.Lol, czemu? Ja się tego nie bałem. Po co mi libido jak nie mam dziewczyny xDD
22 Mar 2019, Pią 11:44, PID: 786446
No nie tyle libido faktycznie, co inne dysfunkcje. A libido spada, to fakt.
22 Mar 2019, Pią 11:48, PID: 786447
22 Mar 2019, Pią 11:51, PID: 786448
Żeby samemu sobie sprawiać przyjemność? xD
22 Mar 2019, Pią 13:55, PID: 786459
(21 Mar 2019, Czw 19:49)Galadriela napisał(a): A nie jest właśnie na odwrót,Spośród SSRI ma prawdopodobnie najkrótszy okres półtrwania i największe ryzyko zespołu dyskontynuacji. Oczywiście różnice osobnicze mogą być znaczne. https://en.wikipedia.org/wiki/Pharmacolo...epressants Mimo wszystko SSRI nie są stricte lekami uzależniającymi.
22 Mar 2019, Pią 22:16, PID: 786540
Czy objawem odstawienia może być kaszel i drapanie w gardle?!
22 Mar 2019, Pią 22:19, PID: 786541
22 Mar 2019, Pią 23:13, PID: 786547
Weź spadaj, nie pytam dla twoich idiotyzmów tylko by usłyszeć zdanie kogoś kto może pomóc
23 Mar 2019, Sob 0:41, PID: 786555
23 Mar 2019, Sob 1:01, PID: 786556
23 Mar 2019, Sob 1:41, PID: 786563
|