03 Gru 2018, Pon 18:06, PID: 773951
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Gru 2018, Pon 18:20 przez RoseLedger.)
Hej! Piszę, bo mam problem. W końcu dostałam się na wymarzony kierunek studiów. Myślałam, że teraz będzie dobrze. Jedne studia zawaliłam, bo bałam się przychodzić na zajęcia. Rodzicom powiedziałam, że to dlatego że nie był to do końca odpowiedni kierunek dla mnie. Teraz jest grudzień a ja ani razu nie byłam na basenie, gdzie było tych zajęć 7 czy 8. Z języka też mam 5 nieobecności i 3 nieobecności na ćwiczeniach, na które nie poszłam, bo trzeba było zrobić prezentacje, którą bałam się wygłosić. Kolejny problem to taki że mieliśmy tylko trzy wykłady z pewnego przedmiotu i zaliczenie. Dwa razy nie byłam, a trzeci i ostatni wykład ma być za tydzień. Jedna dziewczyna z roku mi powiedziała, że ta prowadząca powiedziała, że wpisuje mi niezaliczenie, bo nawet jak przyjde na ten ostatni to nie będę miała tych 50% wymaganych. Nie wiem teraz co robić... Plus w tym jest taki, że zapisałam się do psychiatry, żeby w końcu przestać się bać tych rzeczy które dla innych są normalne. Problem w tym że już zawaliłam rok, chyba nie bardzo da się coś z tym zrobić na tym etapie i nie wiem jak powiedzieć o tym rodzicom, że znowu zawiodłam, że władowali tyle kasy na moje studia (studiuję na drugim końcu Polski), a ja tego nie doceniam i olewam wszystko. To nie jest dla mnie łatwe, ale dla nich coś takiego jak lęki i stany depresyjne nie istnieją, nie wiedzą co czuję, dla nich jestem po prostu nieśmiała. Znowu będzie gadanie, że z niczym nie mogę dojść do końca, a przecież tak się cieszyłam, jak się dostałam. Nie wiem co mam robić już... Doradzicie coś?