13 Wrz 2016, Wto 20:00, PID: 576745
Całowanie z dziwką to jak lizanie typowi ku*as* :E
13 Wrz 2016, Wto 20:00, PID: 576745
Całowanie z dziwką to jak lizanie typowi ku*as* :E
13 Wrz 2016, Wto 20:06, PID: 576749
PMCL napisał(a):Całowanie z dziwką to jak lizanie typowi ku*as* :ECałowanie się z kobietą, która wcześniej już miała partnera też?
13 Wrz 2016, Wto 20:08, PID: 576751
ano właśnie, miałem pytać o to samo..., bo w sumie to na jedno wychodzi
13 Wrz 2016, Wto 20:28, PID: 576759
No nie na jedno bo jednak prostytutka danego dnia mogła różne rzeczy robić z kilkoma facetami i tak roznoszą się syfy
13 Wrz 2016, Wto 20:36, PID: 576761
a dziewczyna choćby z klubu ( i teraz Clint ) to nie? Oj, domestosem by sie wcześniej zalało i git . Ewentualnie rozciąć gumkę i założyć sobie na jape, albo jej. No kurcze jakoś trzeba sobie radzic w życiu. Z krasnalem ogrodowym ciężko dojśc do wprawy, a jak laska wyczuje, że nie potrafisz całować to biada Ci...
13 Wrz 2016, Wto 20:41, PID: 576765
Raczej mnie to nie grozi więc w sumie ch.j z tym, krasnale ogrodowe mogą spać spokojnie
13 Wrz 2016, Wto 20:55, PID: 576771
co racja to racja, fantazje mnie poniosły z tym całowaniem
13 Wrz 2016, Wto 21:11, PID: 576781
Caveman27 napisał(a):Ona mnie pocałowała. Zrobiła to trochę z zaskoczenia. Pewnie, gdyby wcześniej mi powiedziała, to bym uciekł. Więc się nie przełamałeś tylko nie zdążyłeś uciec.
31 Mar 2017, Pią 6:46, PID: 624605
Umówiliśmy się wczesniej na gg że się pocalujemy-_-
Nie, nie bylismy w podstawówce, bylismy już dorośli.
31 Mar 2017, Pią 15:22, PID: 624695
hmm... to było w sierpniu tamtego roku. Jak było? Zaskoczył mnie, bo dosłownie rzucił się na mnie. Czułam lekki dyskomfort i jednocześnie czułam że robię coś wbrew sobie ale to było takie ekscytujące. No i oddechu nie mogłam złapać ale później już tylko marzyłam o tym aby mnie znów pocałował...
31 Mar 2017, Pią 20:55, PID: 624791
RoseLedger napisał(a):hmm... to było w sierpniu tamtego roku. Jak było? Zaskoczył mnie, bo dosłownie rzucił się na mnie. Czułam lekki dyskomfort i jednocześnie czułam że robię coś wbrew sobie ale to było takie ekscytujące. No i oddechu nie mogłam złapać ale później już tylko marzyłam o tym aby mnie znów pocałował...Niech zgadnę, nie był fobikiem społecznym? :] Fajnie się czyta takie historyjki.
31 Mar 2017, Pią 22:07, PID: 624819
andy napisał(a):Niech zgadnę, nie był fobikiem społecznym? :] Fajnie się czyta takie historyjki. No nie był fobikiem
31 Mar 2017, Pią 22:34, PID: 624835
fajnie, ale jakoś tak smutno sie potem robi
01 Kwi 2017, Sob 7:28, PID: 624889
Zas napisał(a):fajnie, ale jakoś tak smutno sie potemWszysto przed Tobą Zas
01 Kwi 2017, Sob 11:53, PID: 624945
tak, jeszcze śmierć przed nami Zas
01 Kwi 2017, Sob 13:38, PID: 624965
bo w życiu pewna jest tylko śmierć i podatki.
01 Kwi 2017, Sob 15:53, PID: 624989
Wiosna idzie, kwiatki kwitną, niech i wasza nadzieja na doświadczenie pocałunku rozkwitnie! Czy jakoś tak...
02 Kwi 2017, Nie 4:02, PID: 625055
Zas napisał(a):bo w życiu pewna jest tylko śmierć i podatki. W życiu pewny jest tylko pocałunek śmierci.
02 Kwi 2017, Nie 9:32, PID: 625059
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Kwi 2017, Nie 9:32 przez szara.)
U mnie była zabawna historia z pierwszym pocałunkiem W czasach gimnazjalnych miałam pierwszego chłopaka i on na koniec spotkania pytał, czy może mnie pocałować, na co zawsze odpowiadałam "nie". Jakby ukradł mi pocałunek bez pytania to by mu się udało, a tak swój pierwszy pocałunek miałam dopiero kilka lat później. Także rada dla panów - jak nadejdzie właściwy moment nie pytajcie o pocałunek, tylko go skradnijcie
02 Kwi 2017, Nie 11:15, PID: 625065
trzeba jeszcze umieć rozpoznać ten właściwy moment
a w przypadku fobika to do niego doprowadzić...
02 Kwi 2017, Nie 20:53, PID: 625133
szara napisał(a):miałam pierwszego chłopaka i on na koniec spotkania pytał, czy może mnie pocałować, na co zawsze odpowiadałam "nie". Jakby ukradł mi pocałunek bez pytania to by mu się udałoDziękuję, że to napisałaś, bo to jest właśnie mój główny problem. Odróżnić "'nie', które oznacza 'nie'" od "'nie', które oznacza 'tak'". Gdybym miał jakiś ideał dziewczyny, to byłaby to właśnie taka, która mówi wprost, o co jej chodzi, bez bawienia się w jakieś gierki. Nigdy nie rozumiałem przenośni, aluzji i "dawania znaków". Niektóre dziewczyny pytały mnie, czemu nic nie robiłem, kiedy one dawały znaki. Bo nie widziałem żadnych znaków! Ta kwestia dotyczy u mnie i mężczyzn i kobiet. Niektórzy także zwracają mi uwagę, że nie mam wyczucia chwili, tzn. nigdy nie robię niczego "w odpowiednim momencie" a także że nie umiem tworzyć nastroju. Mam ogromny problem z komunikacją pozawerbalną. Na ogół zdaję sobie sprawę, że ktoś robił jakieś aluzje dopiero, kiedy jest po wszystkim. Kiedyś myślałem, że mam autyzm albo syndrom Aspergera, bo oni mają dokładnie taki objaw, tzn. rozumieją wszystko dosłownie. Ale nie mam. Chciałbym, żeby istniał jakiś podręcznik, z którego można się tego nauczyć.
03 Kwi 2017, Pon 8:49, PID: 625187
klocek napisał(a):Gdybym miał jakiś ideał dziewczyny, to byłaby to właśnie taka, która mówi wprost, o co jej chodzi, bez bawienia się w jakieś gierki W moim przypadku nie chodziło o gierkę, tylko o zwykłą nieśmiałość, bo gdybym powiedziała "tak", to nie wiedziałabym co ze sobą zrobić - nadstawić policzek, usta, podejść bliżej, czy może jednak nie, dziewczyny też takich rzeczy nie wiedzą na początku związku A co do właściwego momentu, to zawsze był na koniec spotkania, na pożegnanie. Mój przyszły mąż właśnie w taki sposób skradł mi pocałunek, tylko za pierwszym razem odwróciłam się i trafił na policzek No niestety, nieśmiałość ma to do siebie, że choć bardzo się chce bliskości, to jednak trzyma się się dystans w obawie przed zranieniem. Na szczęście są tacy ludzie, którzy potrafią przedrzeć się przez skorupę.
05 Kwi 2017, Śro 10:07, PID: 625801
Czy temat nie powinien brzmieć inaczej? Bo autor od razu zakłada, że wszyscy tutaj już mają swój pierwszy pocałunek za sobą.
19 Cze 2017, Pon 17:54, PID: 705041
Pierwszy pocałunek wywołał u mnie atak śmiechu (I niemałą konsternację u partnera). Mój mózg zarejestrował wówczas tylko podobieństwo do glonojadów, ale to pewnie była reakcja na stres.
19 Cze 2017, Pon 20:31, PID: 705069
Mój pierwszy "prawdziwy" pocałunek miał miejsce całkiem niedawno.
Znajomy namówił mnie na piwko w pubie. O dziwo, czułam się dobrze, nie było ludzi, tylko z dwie - trzy osoby. Rozmawialiśmy, było całkiem nieźle. :-) Wyszliśmy przed pub na papierosa. Razem z nami wyszedł jeszcze jakiś mężczyzna. Zagadał do mnie. Miał na imię Grzegorz. Był przystojny, wysoki, nieźle zbudowany, ciemne włosy, biała koszulka, starszy ode mnie o jakieś 10 - jak nie więcej - lat. Rozmawialiśmy, prowadziłam z nim normalną rozmowę (fakt, nietrzeźwa, ale i w takim stanie mam często problem odzywać się do ludzi). Mój znajomy musiał wrócić do pubu, oddzwonić czy Bóg wie co. Grzegorz stwierdził, że jestem fajną dziewczyną, że mu się podobam. I to był ten moment. Spojrzał mi głęboko w oczy, przybliżył się do mnie swoim ciałem i zbliżył usta do moich ust. Sparaliżowało mnie. Po prostu, to nie było coś oczywistego dla mnie. Nie jestem nastolatką, która chodzi na randki, a tym bardziej się na nich całuje. Podobało mi się to bardzo. Nie było to zwykłe muśnięcie warg, spotkaliśmy się językami. To co wyprawiał w mojej buzi było niesamowite. Poczułam motylki w brzuchu. Był delikatny, subtelny, idealny. Skąd wiem? Bo niestety parę lat wcześniej dałam się namówić na randkę z moim rówieśnikiem. Rozmowa się nie kleiła, więc wsadził mi język do buzi. Było okropnie - za dużo siły, za dużo śliny, za głęboko język... Jednym słowem - miałam dość całowania na najbliższe lata. Jednak to, co przeżyłam dzięki Grzegorzowi.. Nigdy tego nie zapomnę. :-) :-@ |
|