26 Maj 2010, Śro 15:39, PID: 207629
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Sty 2012, Czw 18:50 przez aga_p.)
jjj
26 Maj 2010, Śro 15:49, PID: 207642
aga_p napisał(a):ja wręcz uciekam przed mężczyznami i to dosłownie Ale tak generalnie, przed wszystkimi ? Czy chodzi tylko o bliższe relacje ?
26 Maj 2010, Śro 16:03, PID: 207658
Acha, to musi Ci być ciężko. Ja generalnie to kobiet nie unikam. Ale jeśli chodzi o bliższe relacje, randki, no to już się zaliczam do gynefobików. Mam jakąs blokadę po prostu. I zawsze spławiam wszystkie zainteresowane panny
26 Maj 2010, Śro 23:20, PID: 207768
Embody napisał(a):Acha, to musi Ci być ciężko. Ja generalnie to kobiet nie unikam. Ale jeśli chodzi o bliższe relacje, randki, no to już się zaliczam do gynefobików. Mam jakąs blokadę po prostu. I zawsze spławiam wszystkie zainteresowane panny To samo u mnie ... Nie potrafię się otworzyć, stresuje się, denerwuje, boję... Wybierz dowolną kombinację. Mam kilka koleżanek nawet, które wyraźnie mnie lubią mniej lub bardziej, może nawet bardziej (tyle mi się wydaje bo doświadczenia nie mam żadnego), ale nie potrafię nic zrobić. Wiem jak reaguję w takich sytuacjach (próbowałem kilka razy) i były to spektakularne porażki, które zapewne nie pomogły w walce z fobią. Lipa panie i tyle aga_p napisał(a):Zakładam jeden wątek jako lęk przed mężczyznami i kobietami jako fobia. Nie możesz od razu przekreślać wszystkich swoich szans na lepszą przyszłość Poza tym chyba trochę za bardzo wybiegasz w przyszłość. Najpierw zacząłbym od normalnych kontaktów z ludźmi, potem może jakieś bliższe przyjaźnie, uczucie ... do seksu długa droga. Nie dajmy się zwariować! To, że media trąbią na lewo i prawo żeby ruchać się z każdym i wszędzie nie znaczy, że musimy się trzymać takich "standardów". Od kiedy pamiętam zawsze byłem sam ale to nie powtrzymało mnie o wykorzystywania życia na tyle na ile potrafię. Pracuję, mam hobby i w większości wypadków jest naprawdę nieźle. Czasami tylko człowiek sobie przypomina, że nie ma się kim dzielić swoich radości i smutków... blablabla Od kiedy trenuję karate jestem w o wiele lepszej formie psychicznej. Poznałem super ludzi, z którymi nawet ostatnio świetowałem urodziny. Piwko po treningu, za moje zdrowie, bardzo się wszystkim podobało To jedyna namiastka imprezy urodzinowej jaką mogę mieć, ale i tak byłem za+ szczęśliwy Mam nadzieję, że mój (beznadziejny ) przypadek trochę cię podbudował i dał widoki na lepsze bycie... po prostu najlepszych sobą Pozdrawiam!
27 Maj 2010, Czw 1:27, PID: 207783
Cytat:Poza tym jak zobaczy taką przerażoną i zakompleksioną gęś to co o mnie pomyśli? Od razu da sobie spokój. Mężczyźni nie lubią takich zakompleksionych panienek.Wręcz przeciwnie. Niektórzy nie lubią zbyt pewnych siebie panienek a nieśmiałe i uroczo niezdarne wyzwalają w nich opiekuńcze instynkty. Cytat:No i jeszcze wizja seksu to mnie totalnie przeraża.Miewasz wizje seksu? Hmmm... Uważam podobnie, jak napisał pałker: dziewictwo jest cnotą. To, że nie uprawiasz seksu, czyni Cię lepszą a nie gorszą. Zaczekaj i nie poganiaj się. Oddasz się temu, komu zaufasz. Cytat:Pogodziłam się z faktem, że będę do końca życia sama, ale wiem, że przypłacę to chroniczną depresją, jak wiele innych problemów nie do rozwiązania.Też tak kiedyś myślałem, ale mi przeszło.
29 Maj 2010, Sob 1:29, PID: 207968
Klocek, myślę, że większość kobiet ma wizje seksu i o nim myśli, tylko trochę rzadziej niż mężczyźni. "Trochę"
Aga, a mężczyźni z Twojej rodziny? Odczuwasz lęk przed każdym osobnikiem płci męskiej? Pałker ma rację, nie wiem ile masz lat, ale na pewno jeszcze sporo czasu przed Tobą. Małymi krokami do celu i na pewno się uda. Ja muszę przestać patrzeć na facetów jak na robactwo, bo to się na mnie niedługo zemści :] Ja boję się bliższych, damsko-męskich, relacji, bo nie ufam mężczyznom (ludziom?). A jak Wam powiem, co jest tego podłożem to padnieci ze śmiechu. Jeśli ktoś miał okazję oglądać wenezuelską Brzydulę- gdzie została dwukrotnie wykorzystana przez facetów a myślała, że ją kochali, to mi się tak zrobiło i na każdego patrzę podejrzliwe. Myślałaś o terapii? Nie chciałaś pisac o wychowaniu- czy stało się coś, co spowodowało ten lęk? pytam z ciekawości...
29 Maj 2010, Sob 17:55, PID: 208114
Cytat:Jestem już dostatecznie stara, żeby się martwić. Z wiekiem jest coraz trudniej, a ja staram się myśleć realistycznie.Z wiekiem jest coraz trudniej na co? Na małżeństwo? Wręcz przeciwnie, ludzie dojrzalsi są częściej w związkach małżeńskich, niż młodzi. Zrobisz oczywiście jak chcesz, ale nie lepiej nie marnuj tego, co masz. Bzykanie się na prawo i lewo wcale nie jest naszym obowiązkiem, wbrew temu, co lansują media. Podobno w Australii 11% kobiet zaczyna współżycie dopiero po ślubie. W USA ten wskaźnik wynosi 7%. Nie znam statystyk dla Polski ani dla mężczyzn. Przede wszystkim wyrób sobie właściwą postawę: stracisz dziewictwo kiedy będziesz chciała, a nie kiedy będziesz musiała. To nie są żadne wyścigi, żaden egzamin ani obowiązek. Jak poczujesz się gotowa, to przyjdzie Ci to łatwo.
30 Maj 2010, Nie 22:19, PID: 208356
Tośka napisał(a):nie sądzę, by ktoś chciał umówić się z taką przerażoną i zakompleksioną gęsią mylisz się [Obrazek: gg_jezyk2.gif]
30 Maj 2010, Nie 23:06, PID: 208374
ależ mam argumenty ;-)
a ten tytułowy lęk przed kobietami/mężczyznami, to chyba jakiś specyficzny rodzaj zaburzenia, i nie należy go mylić ze standardowym naszym lękiem wywołanym nieśmiałością w każdym razie, ja się boję niektórych kobiet, ale i niektórych meżczyzn ale przecież nie będę mówił z tego powodu, że mam andro- i gynefobię
30 Maj 2010, Nie 23:53, PID: 208384
Toska, a jestes pewna, ze makijaz czy ubranie Ci nie pomoga?
Ja kiedy wiem, ze wygladam okropnie nie patrze na facetow, bo mam wrazenie, ze pomysla sobie 'Nie dosc, ze brzydka to jak jeszcze wyglada', ale mam dni, kiedy odstawie sie jak eee przychodzi mi glupie: jak szczur na otwarcie kanalu (albo jak stroz w Boze Cialo)... i patrze na kazdego faceta, prosto w oczy i to oni sie zawstydzaja. A chcialabym dodac, ze wiekszosc facetow ktorych mijam to arabowie, paki itp. wiec trzeba uwazac, bo moga to opacznie zrozumiec. Wydaje mi sie, ze Twoj problem Toska to niska samoocena i brak pewnosci siebie, a z tym wydaje mi sie, mozna walczyc. Powinnas nauczyc sie radzic w takich sytuacjach. I powiedz mamie, zeby darowala sobie takie akcje, bo to poglebia problem.
01 Cze 2010, Wto 17:51, PID: 208643
Niska ocena raczej nie ma z tym związku. Moja samoocena jest wręcz ujemna, a jakoś nie boję się (już) robienia zakupów czy zapytania kogoś o coś (wręcz sama wymyślam jakieś pytanie i podchodzę albo podchodzę,żeby coś obejrzeć i staram się pokazać moje zainteresowanie tematem).
01 Cze 2010, Wto 22:12, PID: 208704
Magmie, ale tu jest mowa o płci przeciwnej i w tej sytuacji kwestia samooceny i pewności siebie może mieć znaczenie. W przypadku fobii raczej nie, bo to nieuzasadniony lęk, ale jeśli to nie jest prawdziwa fobia, to pewnie jest to istotne.
22 Lip 2010, Czw 12:14, PID: 215585
No ja Wam powiem, ze też nie przepadam za nieśmiałymi dziewczynami. Aczkolwiek nie z tego powodu, iż wydaja mi sie gorsze, czy mniej atrakcyjne.Tylko przez wzgląd na siebie i swoją niesmiałosć.Moze nie tyle: nie przepadam, co nie pasują do mojej niesmialosci. Marzy mi się ostra, bezpruderyjna dojrzała kobieta, ktora złapie mnie za szmaty, zdejmę majty i dokona gwałtownej bitwy na mojej skromnej osobie. I dlatego koło zamyka się. Niesmiale dziewczyny są fajne, ale przez to, ze ja jestem niesmialy, to jest lipa. W sumie co do androfobii czy gynefobii, to nie uwazam jej zebym ja miał. Raczej ogolna socjofobię. Boje sie ludzi w sklepie, na ulicy, w pracy wszedzie. Oczywiscie nie ukrywam, ze na randce moja gynefobia wzrosłaby nie wspołmiernie z socjofobią. Aczkolwiek tylko dlatego, iż moja psychika, podswiadomosc wie, ze w sklepie sie płaci i wymaga, a na randce niestety trza sie napocić, wymyslać, naprodukowac się aby cos zdziałać. Wiec nie sadze abym miał tylko fobie przed dziewczynami. Mam lęk przed wszystkimi ludzmi. Pozdrawiam.
22 Lip 2010, Czw 13:00, PID: 215591
...
31 Lip 2010, Sob 1:31, PID: 216812
soluja, to są święte słowa. Myślę, że większość z nas tak ma, iż się odmienia przy bliższym poznaniu. Dodam jeszcze, że czasem myślę podobnie jak panpanpan, iż ktoś o innym usposobieniu niż ja, bardziej odważnym i optymistycznym byłby odpowiedniejszy dla mnie, jednak, chyba ze świecą szukać takiej osoby, która do tego byłaby w stanie zrozumieć te wszystkie fobiczne i depresyjne stany... a to jest ważny wyznacznik.
Co do tematu, to samych mężczyzn się nie boję (chyba, że tych, którzy mi się podobają), ale panicznie boje się bliskości. Główny powód to niska samoocena i kompleksy. Stąd, hmm, przyjmuję taką postawę mocno wycofującą się. Zawsze gdy istnieje choć cień szansy, że komuś się podobam, zaczynam uciekać, stronić od tej osoby. A propos wypowiedzi z innego tematu, że "kobieta powinna dać się poznać" - tak, to też jest niezła sztuka. olka napisał(a):A jak Wam powiem, co jest tego podłożem to padnieci ze śmiechu. Jeśli ktoś miał okazję oglądać wenezuelską Brzydulę- gdzie została dwukrotnie wykorzystana przez facetów a myślała, że ją kochali, to mi się tak zrobiło i na każdego patrzę podejrzliwe.Ale przecież skończyło się szczęśliwie i nawet "morał" był OK - Armando zakochał się w Betty zanim wypiękniała :-) klocek napisał(a):Przede wszystkim wyrób sobie właściwą postawę: stracisz dziewictwo kiedy będziesz chciała, a nie kiedy będziesz musiała. To nie są żadne wyścigi, żaden egzamin ani obowiązek. Jak poczujesz się gotowa, to przyjdzie Ci to łatwo.To jest na prawdę chore. Bywało, że czułam zawstydzenie odpowiadając przecząco na pytanie lekarza o kontakty seksualne, mimo że jestem jeszcze młoda. Do czego to dochodzi, żeby się wstydzić zachowanego dziewictwa...
02 Sie 2010, Pon 15:40, PID: 217145
Też mam androfobię.. ale nie ma dla nas specjalnego forum Ale w końcu to też fobia społeczna. Terapia normalnie na FS, tylko indywidualna i o pomysły na ekspozycję trochę trudniej Ja mam ataki paniki przy mężczyznach, których uważam za o wiele bardziej inteligentnych albo atrakcyjniejszych ode mnie (subiektywnie) ale do takich też najbardziej mnie ciągnie ale np. współpraca z takimi osobnikami jest dla mnie czystym horrorem. Trudno mi się wtedy skupić i chcę uciekać, chociaż bardzo chcę zostać.
Ciężko jest mieć fobię na jedną płeć albo na jakąś specyficzną grupę osób, ponieważ zależnie od składu towarzystwa, człowiek zachowuje się bardzo odmiennie. Już kilka razy słyszałam, że jestem nieprzewidywalna albo nawet niezrównoważona!:] Oczywiście, że chciałabym zachowywać się bardziej logicznie i stabilnie i jest coraz lepiej ale czasem gdy nadchodzi bardziej stresujący sezon, np. sesja, to fobia znów się nasila. Ale walczymy.. walczymy
02 Sie 2010, Pon 18:01, PID: 217181
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Sie 2010, Pon 18:02 przez Mary Jane.)
Androfobia/mizoandria - źródło: wikipedia prawdę ci powie
"Julie M. Thompson łączy zjawisko mizoandrii z zazdrością wobec mężczyzn, w szczególności z freudowską teorią zazdrości o penisa. " no i wyszło szydło z worka
11 Lip 2012, Śro 17:40, PID: 307918
Androfobię da się jakoś wyleczyć samemu?
16 Lip 2016, Sob 1:50, PID: 559433
też mam tą androfobię przez to, że byłam molestowana przez starego faceta jak byłam nad jeziorem, drugi raz byłam molestowana w miejscu publicznym przez starszego faceta, miałam ochotę mu przywalić torebką, szybko uciekłam z miejsca zdarzenia, mam wstręt do facetów, najlepiej niech nikt się do mnie nie zbliża, z kolei kobiety są bardzo fajne i ich nie boję się, nie stanowią takiego zagrożenia jak mężczyźni.
|
|