28 Kwi 2016, Czw 6:12, PID: 536042
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Kwi 2016, Czw 6:43 przez grego.)
kiedyś czytałem na menshealth artykuł gościa, który postanowił tak właśnie wszystko zlewać i od tak zaczepiać dziewczyny przy każdej nadarzającej się okazji, fobikiem żadnym nie był poprostu chciał znaleźć dziewczynę. Wszystko bardzo skrupulatnie notował i wyszło mu, że w różnych miejscach od przystanków autobusowych po kluby nocne zagadał do ponad 400 dziewczyn! I co? I nic, z kilkoma jakimis nietrakcyjnymi udało mu sie nawet spotkać, z jednym pasztetem udało mu sie nawet przespać, ale jej chodziło i tak tylko o to bo była jakaś zakompleksiona, a tak pozatym to pozastałe 400 dziewczyn go poprostu zbywało. Po tym jak pisał to wyglądał na całkiem normalnego gościa, nie jakiegoś desperata, odwagi, pewności siebie raczej tez mu nie brakowało, nie miał jakiś zastrzeżeń co do swojej osoby i wyglądu. Choć jak przyznali faceci czytający jego artykuł to został zbywany przez nieatrakcyjny wygląd, bo gość miał zdaje się 167cm wzrostu, ale przeciez nic sobie z tego nie robił... I taki z tego wszystkiego morał.
I tak, gardzę osobami chodzącymi do klubów, w ogóle nie jestem w stanie ich zrozumieć, bo dla mnie picie alkoholu i zabawa dla zabawy, gadanie o niczym, podrywanie i dawanie d*py w kiblach jest abstrakcją dla mnie to poprostu prostaki, sorry za to okreslenie jeśli ktoś z was zmusza się do chodzenia w takie miejsce co zresztą jest dla mnie dopiero pozerstwem. I jestem pewien, że z takimi rozrywkowymi osobami nie będę w stanie wytrzymać. Nie mówiąc już o tej okropnej muzyce i atmosferze, od czego momentalnie zaczyna bolec mnie głowa, dodatkowo tam jeszcze bardziej wychodzą na wierzch moje kompleksy i jeszcze bardziej zamykam sie w sobie.
I tak, gardzę osobami chodzącymi do klubów, w ogóle nie jestem w stanie ich zrozumieć, bo dla mnie picie alkoholu i zabawa dla zabawy, gadanie o niczym, podrywanie i dawanie d*py w kiblach jest abstrakcją dla mnie to poprostu prostaki, sorry za to okreslenie jeśli ktoś z was zmusza się do chodzenia w takie miejsce co zresztą jest dla mnie dopiero pozerstwem. I jestem pewien, że z takimi rozrywkowymi osobami nie będę w stanie wytrzymać. Nie mówiąc już o tej okropnej muzyce i atmosferze, od czego momentalnie zaczyna bolec mnie głowa, dodatkowo tam jeszcze bardziej wychodzą na wierzch moje kompleksy i jeszcze bardziej zamykam sie w sobie.