Bardzo trudno coś w tym temacie napisać. Podobnie jak ty mam ogromne problemy z zawieraniem znajomości.
"Na początku roku próbowałam jakoś zagadywać do ludzi, przyłączyć się do jakiejś grupki. Naprawdę próbowałam. Ale co do kogoś podeszłam i próbowałam coś tam mówić to za chwilę przyszedł ktoś inny, ciekawszy i ludzie słuchali jego."
Ja zawsze odbierałem taką sytuację jako "idź sobie stąd, nie wiemy jak z tobą rozmawiać i nie będziemy".
A gdyby twój odwieczny problem, przeobrazić w "sens życia". Może głupio to zabrzmiało, ale sama mówisz, że odchudzanie stanowi największą część twojego życia. Myślałaś o profesjonalnych dietetykach? A gdybyś poradziła sobie ze swoim problemem odpowiedniego żywienia, mogłabyś pomagać innym cierpiącym z powodu złego żywienia.
Osobiście sam mam problem psychologiczne, a przyczyn doszukuję się w nagminnym głodzie. Nie wiem czy dobrze "odczytałem" samego siebie, ale gdy się stresuję to nie mogę jeść, lub jem małe ilości, co skutkuje w niedożywienie, a w konsekwencji brak skupienia i osłabienie (śpię po 10 godzin). Na razie jest dobrze (chociaż zdarzają się dni w których jedzenie jest na x miejscu ), ale do kiedy to potrwa? Oby jak najdłużej...