mam wadę wzroku, krótkowzroczność, już dawno pogodziłam się z tym, że mam wiele chorób a jak ktoś twierdzi, że nie chciałby nosić szkieł, kogo to obchodzi co on chce a czego nie chce, musi nosić, w dupach ludziom się przewraca od dobrobytu, w tuskolandii nigdy nic nie wiadomo, soczewki bardzo trudno się zakłada, kiedyś próbowałam, ale to zbyt dużo czasu zajmuje samo zakładanie, ja prawie nic nie umiem z tego co inni umieją
Ja mam straszną wadę (koło -2 pewnie już będzie), ale problem tkwi w tym, że boję się założyć okulary, w dodatku był u mnie problem przy wyborze oprawek, w końcu wybrałem okropne, ale obiecuję sobie już tak od kilku miesięcy, żeby załatwić sobie jakieś normalne i zwyczajnie zacząć je nosić. Tylko trzeba będzie przekonać kogoś to zafundowania mi ich
Wybieranie oprawek - pierwszy skok na głeboką wodę... Trzeba było odwiedzic ze sześciu optyków, jeszcze zapytać o soczewki, ceny... Ech, historia sprzed sześciu lat...
Najgorsze chyba jest przymierzanie, kiedy optyk/czka proponuje coraz to inne oprawki, a mi się wydaje, że zaczynam ją denerwować i ogólnie dziwnie mi się robi, przynajmniej wtedy tak było. Teraz, wydaję mi się, troche się u mnie polepszyło, swobodniej się czuję w odzieżowym, mierze to, co mi odpowiada, mam gdzieś ekspedientke i to, czy za bardzo ją zamęczam czy też nie.
A co do soczewek, bałbym się codziennie stykać z moim okiem i zakładać to coś Podobno strasznie oczy bolą, przynajmneij na początku, tak słyszałem od znajomego.
Ja mam tylko +0,5 ale mnie wkurza to, że dostałam okulary, ale na daleko widzę w nich gorzej -_- mówiłam o tym okulistce to kompletnie to zlała. Poza tym po krótkiej rozmowie z kolegą, stwierdził też, że moja wada podpada pod astygmatyzm trochę, ale nikt nigdy u mnie tego nie zdiagnozował, więc nie wiem skąd on to wziął (albo może na takich okulistów trafiałam...)
hipis napisał(a):Najgorsze chyba jest przymierzanie, kiedy optyk/czka proponuje coraz to inne oprawki, a mi się wydaje, że zaczynam ją denerwować i ogólnie dziwnie mi się robi, przynajmniej wtedy tak było. Teraz, wydaję mi się, troche się u mnie polepszyło, swobodniej się czuję w odzieżowym, mierze to, co mi odpowiada, mam gdzieś ekspedientke i to, czy za bardzo ją zamęczam czy też nie.
A co do soczewek, bałbym się codziennie stykać z moim okiem i zakładać to coś Podobno strasznie oczy bolą, przynajmneij na początku, tak słyszałem od znajomego.
Ja mierzę to, co sam chcę. No, problem jest w sklepach z jeansami - tam faktycznie czuje sie strasznie, bo jednak cos ci zwykle muszą pokazać, dobrać - więc czuję sie głupio, nie potrafie swobodnie poweidzieć, czego szukam, wydjae mi sie, zę wybrzydzam, zę nic mi nie pasuje itp...
U optyka raczej jednak właśnie sam oglądałem i mierzyłem... choć w ostatnim miejscu faktycznie już zapytałem, o co mi chodzi (nigdzie nei mieli dokładnie tego) i... dostałem, co chciałem.
Za to z pytaniem o same soczewki, powłoki, kolory, ceny, było łatwiej - no, ale uzbroiłem się w teorertyczną widzę z internetu, wiec wszystkie powłoki, typy, firmy miałem z grubsza opanowane.
hipis napisał(a):Najgorsze chyba jest przymierzanie, kiedy optyk/czka proponuje coraz to inne oprawki, a mi się wydaje, że zaczynam ją denerwować i ogólnie dziwnie mi się robi, przynajmniej wtedy tak było. Teraz, wydaję mi się, troche się u mnie polepszyło, swobodniej się czuję w odzieżowym, mierze to, co mi odpowiada, mam gdzieś ekspedientke i to, czy za bardzo ją zamęczam czy też nie.
A co do soczewek, bałbym się codziennie stykać z moim okiem i zakładać to coś Podobno strasznie oczy bolą, przynajmneij na początku, tak słyszałem od znajomego.
To może idź do większego optyka? Ja sobie sama chodziłam i przymierzałam oprawki te, co chciałam. Najgorsze w moim przypadku jest to, że jak zakładam takie zerówki to nic nie widzę i musiałam całkowicie zbliżać się do lustra, żeby zobaczyć jak wyglądam.
-2 straszną wadą? Chyba żartujesz... Ja mam okulary -5, a soczewki -5,25. Zakładanie soczewek nie jest takie straszne, no może na początku był z tym "mały" problem, ale teraz już szybko mi idzie. Też się bałam zbliżać palec do oka, ale teraz spokojnie mogę przesuwać soczewkę po oku. Przez pierwszy tydzień rzeczywiście oczy mnie trochę piekły i były zaczerwienione, ale to normalne, musisz się po prostu przyzwyczaić do soczewek. Poza tym z zestawem startowym dostałam krople i mi pomogły. :-P
Chodze d trzeciej liceum.Z tą fobią to jakoś sobie radze, ale mam jeszcze problem ze wzrokiem.Okulista kazał mi zakładać okulary do szkoły, bo jestem krótkowidzem, ale ja ich nie zakładam.Bez okularów wyglądam jak idiota, a co dopiero w okularach.Mam taki problem już od gimnazjum.Bałem i boje sie chodzić do szkoły właśnie z tego powodu.Że nauczyciel napisze coś na tablicy np.jakieś zadanie, a ja nie bede widział, on sie spyta dlaczego nie zrobiłem, a ja musze odpowiedzieć :,,bo nie widzę '' i że wszyscy będą sie z tego podśmiewywać.Te pare lat w gimnazjum jakoś z tym przeżyłem, po prostu nie pisałem tego co nauczyciel pisał na tablicy, tylko pisałem byle jakie wyrazy albo udawałem że piszę, a potem na nastepnych lekcjach jak trzeba było zeszyt oddać czy coś to kombinowałem że zapomniałem czy coś.W liceum prawie nie było pisania na tablicy, oprócz matematyki, ale na matematyce siedziałem i siedze w pierwszej ławce.Ale teraz mam mature i boje sie że nauczyciel w końcu zrobi coś takiego lub wyświetli kartkowke na tablicy multimedialnej.
ops:
I jak ja mam sie uczyć do matury, jak ja tylko o tym myślę :czy jutro bedzie kompromitacja, czy jednak mi sie uda.
Ja tak dłużej nie dam rady, wykończe sie
Rozumiem, fobię, ale przecież w okularach nie ma nic dziwnego, czemu ich nie chcesz?
A nawet jak nie chcesz - przecież są soczewki, których eni widać...
Zresztą ja kończysz szkołe, to juz pozamiatane, nie?
No, chyba ze studia, na niehumanistycznych jest duży problem - jak rozumiem nei widzisz "z pierwszej ławki"?
Ze mnie się śmiali w szkole i szydzili jak zacząłem nosić okulary. Było to na końcu podstawówki. Cytuję: "Zdejmij te bryle, bo cię z d.pą mylę"- pamiętam to jak dziś. Ale liceum i studia to przecież dojrzali ludzie. Jakieś zainteresowanie twoją osoba będzie, ale nie będzie ono negatywne. Będzie to zwykła ciekawość. Też się bałem. Zacząłem jednak nosić okulary i stały się one częścią mnie. Nie wyobrażam sobie siebie bez nich. Niech pozytywne myślenie zapanuje w twojej głowie
Liceum to dojrzali ludzie? Pamiętam jak zacząłem nosić okulary i pierwszego dnia kilku koleżków pozwoliło sobie na wyśmianie mnie. Ale nie ma co się opierać, bez okularów wzrok będzie się chyba jeszcze bardziej niszczyć. Trzeba po prostu wybrać jakąś elegancką oprawkę i już można mądrego zgrywać
Ja chętnie oddam troch dioptrii w dobre ręce xD.
Mam ponad -6.
Noszę soczewki, wcześniej miałam okulary, ale przy moim kształcie twarzy żadne oprawki nie wyglądały znośnie...
To jest duża wada? Bo pomimo, że sam mam okulary nigdy nie wiedziałem od jakiej cyferki wada jest duża.
Cytat:ale przy moim kształcie twarzy żadne oprawki nie wyglądały znośnie...
A to jakiś nieregularny kształt masz? Bo wydawało mi się, że do każdego typu twarzy da się dobrać, chociaż swoje też jakoś specjalnie nie dobierałem, tylko wziąłem pierwsze jakie mi się spodobały
OtoJa napisał(a):To jest duża wada? Bo pomimo, że sam mam okulary nigdy nie wiedziałem od jakiej cyferki wada jest duża.
Będąc w otoczeniu ludzi, gdzie najwyższa wada sięga -3 to moja 6 robi wrażeni . Nie znam skali, ale mimo wszystko nie jest to mała wada wzroku i dość uciążliwa...
OtoJa napisał(a):A to jakiś nieregularny kształt masz? Bo wydawało mi się, że do każdego typu twarzy da się dobrać, chociaż swoje też jakoś specjalnie nie dobierałem, tylko wziąłem pierwsze jakie mi się spodobały
Pewnie wynika to z mojej samooceny, ale mam wrażanie, że w każdych oprawkach wyglądam okropnie. Ale takie są kobiety xD
Mam niedużą wadę wzroku - jestem krótkowidzem. Dzięki czemu? W czasach gimnazjum/technikum dużo grałem na komputerze, często do 2 w nocy przy wyłączonym świetle, co by tłumaczyło tę wadę. Z początku okulary nakładałem tylko do oglądania telewizji, jednak od jakiegoś czasu, staram się ich używać stale, choć mi przeszkadzają. Po pierwsze gdy pada deszcz widzę te wnerwiające krople, a po drugie nie podobają mi się ludzie w okularach, więc samemu sobie bardziej podobam się bez nich. Jestem jednak wzrokowcem i bardzo mocno liczy się dla mnie możliwość oglądania lasu czy pięknej dziewczyny w jakości HD, dlatego próbuję się do nich przekonać. Może kiedyś zakupię sobie soczewki?...
Co do dobierania oprawek, to ja pewnie do swojej twarzy wedle sztuki moglbym wybrac cos innego niz mam, a na pewno co innego niz mialem, ale zawsze kupuje co mnie sie podoba i w czym sadze ze ja dobrze wygldam
Też mam wadę wzroku, -2,25 i -2,5. Tylko zamiast okularów mam soczewki. Nosiłam okulary wiele lat, ale nie czułam się w nich dobrze, w soczewkach o wiele lepiej