21 Gru 2013, Sob 17:46, PID: 373630
Cześć,
piszę tu bo uznałam że spojrzenie kogoś kto boryka się z tym samym problem może okazać się pomocne.
Od dwóch miesięcy chodzę na psychoterapię. Osobowość unikająca.
Nie widzę zmian.
Chcę zmian już.
O dziwo, z osobowością unikającą weszłam w relację: mam chłopaka. Albo też: iluzję. Chyba jest to możliwe tylko dlatego, że on mieszka daleko i przez większość czasu kontaktujemy się internetowo, a w momencie spotkań odnajduję w sobie jakieś pokłady energii by poudawać kogoś innego?
Problem polega na tym że boje się spotkania twarzą w twarz. Za każdym razem boję się że on zobaczy jaka jestem naprawdę: nieciekawa - i że będzie to to ostatnie spotkanie. Że przejrzy na oczy. Że gdybyśmy kiedyś zamieszkali razem zacznie mu przeszkadzać że nie mam armii znajomych.
Związek trwa już długo.Ale mimo to nie potrafię wyzbyć się tego lęku.
Myślę o tym żeby to zakończyć, żeby odwołać najbliższe spotkanie.
Co zrobić by nie stracić najcenniejszego co mam?
piszę tu bo uznałam że spojrzenie kogoś kto boryka się z tym samym problem może okazać się pomocne.
Od dwóch miesięcy chodzę na psychoterapię. Osobowość unikająca.
Nie widzę zmian.
Chcę zmian już.
O dziwo, z osobowością unikającą weszłam w relację: mam chłopaka. Albo też: iluzję. Chyba jest to możliwe tylko dlatego, że on mieszka daleko i przez większość czasu kontaktujemy się internetowo, a w momencie spotkań odnajduję w sobie jakieś pokłady energii by poudawać kogoś innego?
Problem polega na tym że boje się spotkania twarzą w twarz. Za każdym razem boję się że on zobaczy jaka jestem naprawdę: nieciekawa - i że będzie to to ostatnie spotkanie. Że przejrzy na oczy. Że gdybyśmy kiedyś zamieszkali razem zacznie mu przeszkadzać że nie mam armii znajomych.
Związek trwa już długo.Ale mimo to nie potrafię wyzbyć się tego lęku.
Myślę o tym żeby to zakończyć, żeby odwołać najbliższe spotkanie.
Co zrobić by nie stracić najcenniejszego co mam?