16 Lip 2010, Pią 21:51, PID: 214941
klocek napisał(a):Zatem ta teza jest błędna.Mam moim otoczeniu dowód na to, że nie jest.
W każdym razie, nie mam zamiaru wiązać się z kimś, do kogo nic nie czuję
Ankieta: - jak w temacie - Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
yes, yes, yes ! ! ! /czyli, że bardzo/ | 317 | 45.03% | |
tak | 211 | 29.97% | |
jest mi to obojętne | 62 | 8.81% | |
nie | 86 | 12.22% | |
że co? 8) /to chyba jasne/ | 28 | 3.98% | |
Razem | 704 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
16 Lip 2010, Pią 21:51, PID: 214941
klocek napisał(a):Zatem ta teza jest błędna.Mam moim otoczeniu dowód na to, że nie jest. W każdym razie, nie mam zamiaru wiązać się z kimś, do kogo nic nie czuję
16 Lip 2010, Pią 21:57, PID: 214947
PoCo napisał(a):ma wymagania jakby był jakimś Georgiem Clooneyem.Clooney ? To brzydal A ten temat to hicior, ponad 40 stron lania wody. Widać, że brakuje tych kontaktów.
16 Lip 2010, Pią 22:04, PID: 214953
Cytat:Mam moim otoczeniu dowód na to, że nie jest.No ja też widzę takie osoby i zazdrość mi kiszki ściska. Życie jednak nie jest sprawiedliwe. Jedni mają wszystko za darmo, inni najprostsze rzeczy muszą zdobywać z trudem. W każdym razie nie zamierzam więcej na nic czekać. Cytat:W każdym razie, nie mam zamiaru wiązać się z kimś, do kogo nic nie czujęJa też.
16 Lip 2010, Pią 22:08, PID: 214955
To kochliwy jesteś, skoro jesteś w stanie zakochac się w kilkunastu dziewczynach ;-)
Chyba, ze ja cos zle zrozumialem...
16 Lip 2010, Pią 22:16, PID: 214957
Cytat:To kochliwy jesteś, skoro jesteś w stanie zakochac się w kilkunastu dziewczynachNo, chyba źle zrozumiałeś. Kilkanaście dziewczyn trzeba poderwać, poznać, czy jak to nazwiemy. Następnie spośród tych kilkunastu trzeba wybrać jedną, właściwą i właśnie ją pokochać. Tak zupełnie na marginesie, byłbym w stanie zakochać się w kilkanastu dziewczynach, ale nie byłaby to dobra decyzja z mojej strony.
16 Lip 2010, Pią 22:20, PID: 214959
No to jesteś kochliwy.
Poznać to jest dla mnie ok. Ale poderwać? Yyyy.... Cytat:Następnie spośród tych kilkunastu trzeba wybrać jedną, właściwą i właśnie ją pokochać.To ja twierdzę, że ta teza jest błędna. Przypomina mi to małżeństwa z rozsądku...
16 Lip 2010, Pią 22:21, PID: 214960
Embody napisał(a):Clooney ? To brzydal Chciałbym być takim brzydalem
16 Lip 2010, Pią 22:22, PID: 214961
Brzydal nie brzydal, jest bogaty i sławny, ot (po)co.
16 Lip 2010, Pią 22:37, PID: 214965
Cytat:No to jesteś kochliwy.Jestem. Cytat:Poznać to jest dla mnie ok. Ale poderwać? Yyyy....Yyyyyyyyyyy... co? Jak to sobie wyobrażasz? Idziesz do laski, mówisz jej: "zakochałem się w tobie", a ona na to: "hurra!"? A potem żyjecie długo i szczęśliwie? W życiu niewiele rzeczy udaje się za pierwszym razem. Trzeba mieć do tego szczęście i umiejętności, a ja nie posiadam żadnej z tych cnót. Bardziej prawdopodobne jest, że dziewczyna będzie marudzić, wahać się, będą się zdarzać kłótnie i robienie sobie na złość. Taka proza życia. W pewnym momencie trzeba zdać sobie sprawę, że nic z tego nie wyjdzie i spróbować z kolejną. I tak do skutku. Cytat:To ja twierdzę, że ta teza jest błędna. Przypomina mi to małżeństwa z rozsądku...Jesteś jeszcze młodym romantykiem, co ? Nie bój się, ja też. Tylko wiem już, że miłości i "romantyczności" trzeba trochę pomóc. To nie jest tak jak w filmach, gdzie wszystko dzieje się samo. Trzeba podejmować właściwe decyzje, wykazywać inicjatywę, znosić porażki i podnosić się z nich. Nade wszystko trzeba się starać.
16 Lip 2010, Pią 22:56, PID: 214972
A co z dziewczynami? Starać się - OK, rozumiem, tylko czy dziewczynie tak wypada... gonić za chłopakiem? A jeśli nie, to co, biernie czekać?
Poza tym, witam, to mój pierwszy post
16 Lip 2010, Pią 23:07, PID: 214973
Cytat:A co z dziewczynami?Kokietować.
16 Lip 2010, Pią 23:17, PID: 214974
A to mi się kojarzy z grą, wdzięczeniem się, sztucznością, a ja chciałabym być pokochana taka jaka jestem. A już szczególnie problem występuje wtedy, gdy się ma problemy z niskim poczuciem własnej wartości I jak tu kogoś oczarować?
Hehe, chyba żałuje, że pytałam
16 Lip 2010, Pią 23:18, PID: 214975
Nie tylko w filmach zdarza się samo bądź też z niewielkim nakładem sił...
Hmm, romantykiem to chyba na powrót się stałem. Cóż, podsumowując, mamy chyba odmienne podejście do TYCH spraw mucha napisał(a):A to mi się kojarzy z grą, wdzięczeniem się, sztucznością, a ja chciałabym być pokochana taka jaka jestem. A już szczególnie problem występuje wtedy, gdy się ma problemy z niskim poczuciem własnej wartości Smile I jak tu kogoś oczarować?Szczerością, naturalnością, dobrocią, ciekawymi zainteresowaniami także, otwartością na świat...
16 Lip 2010, Pią 23:23, PID: 214979
Cytat:Nie tylko w filmach zdarza się samo bądź też z niewielkim nakładem sił...Pozostaje mi tylko zazdrościć.
16 Lip 2010, Pią 23:29, PID: 214981
Nie ma czego.
16 Lip 2010, Pią 23:56, PID: 214982
...
20 Lip 2010, Wto 17:40, PID: 215392
a u mnie leki przeciwdepresyjne wygasiły tą podstawową potrzebę ludzkości
21 Lip 2010, Śro 0:38, PID: 215426
soulja napisał(a):Kobieta powinna eksponować to co ma w sobie najlepsze i nie zamykać się na facetów. Nie musi robić jakichś dodatkowych trików - wystarczy ,że da się poznać. e-e.... Waszmość idealista ...ale zejdźmy na ziemię: -jak eksponować to co się ma najlepsze, kiedy ...we własnym poczuciu niczego takiego nie ma? -jak nie zamykać się (na facetów/ludzi-w-ogóle) jeśli jedyne czego się spodziewa to odrzucenie(->zranienie->ból)? -jak "dać się poznać" kiedy całe życie robi się wszystko by siebie ukryć/zasłonić a w rezultacie trudno określić gdzie jest JA a gdzie maska/pancerz? mucha napisał(a):a ja chciałabym być pokochana taka jaka jestem...heh....nic nie stoi na przeszkodzie...o ile dasz komuś szansę na to by zobaczył jaka jesteś. przed miłością jest jeszcze kilka innych etapów bliskości z drugim człowiekiem...każdy z nich przybliża Cię do upragnionej miłości. Ale też na każdym z nich więź może zostać zerwana...
21 Lip 2010, Śro 10:49, PID: 215459
...
21 Lip 2010, Śro 21:40, PID: 215531
soulja napisał(a):Dobrze ze dodałaś ze we własnym poczuciudodałam trochę asekuracyjnie wszak zasada jest wszystkim tu obecnym znana i banalnie prosta: tak się prezentujemy jak Się czujemy. Cytat:To przecież nie musi być najlepsze na świecie. Na prawdę nie wiele trzeba żeby kobieta podobała się facetom. Wystarczy trochę się do tego przyłożyć. Dobry makijaż , dobry fryzjer, dobrze się ubrać.Jeżeli chodzi o figurę to wystarczy aby była w normie.Czyli nie za grubo nie za chudo a takie coś nie jest ciężko osiągnąć. A to ze cycuszki , nogi czy pupa są dalekie od ideału to wcale nie oznacza ze nie będą kręcić facetaa ja odważę się powiedzieć: jest najlepsze na świecie dla tego, kogo posiadaczka ww pupy, cycuszków itd jest piękna. Kolejna zasada: dla każdego X istnieje taki Y, który mu "pachnie" najlepiej Cytat:W przypadku facetów to już nie takie łatwebla bla bla facet też posiada atrybuty na jakie kobieta reaguje 8) Cytat:tu dotykasz sprawy o jakiej chciałam napisać...ale nie wiedziałam jak.Cytat:-jak nie zamykać się (na facetów/ludzi-w-ogóle) jeśli jedyne czego się spodziewa to odrzucenie(->zranienie->ból)? W tej chwili jest inaczej niż było w ostatnich latach, kiedy to lato było dla mnie udręką bo bałam się pokazać choćby odrobinę dekoldu, nie odkrywałam ramion i zwyczajnie męczyłam się w strojach zapiętych pod szyję. Kiedyś tak nie było...kiedyś, tzn ok 10 lat temu. Jest to o tyle ważne, ze wtedy czułam się atrakcyjna, ale też chciałam być taka przede wszystkim dla swojego pana. Mój wygląd bardzo się zmieniał na przestrzeni tych kilku lat gdy byliśmy razem-zawsze jednak ów mężczyzna zachwycał się tymi zmianami. Czułam się kochana, akceptowana-bez względu na to jak się prezentuję. Później wiele się działo....a wydarzenia jakie miały miejsce sprawiły, ze teraz tu -z Wami- jestem. Wyalienowałam się kompletnie ...długo by pisać...ale chyba wolę skupić się na tym co teraz. Otóż będąc w szpitalu poznałam ludzi podobnych do mnie.Byłam z nimi 24h na dobę. Przezywałam trudne i intymne/wstydliwe momenty. Nadal stałam na uboczu ale nie byłam już aż tak wyobcowana. Bardzo powoli nabierałam pewności siebie. Do szpitala trafiłam będąc "dzieckiem", które nie chce stać się kobietą. Wyszłam wprawdzie pełna obaw, ale już jako kobieta świadoma swoich atutów. Nie mam jeszcze tej pewności siebie co kiedyś, staram się ją jednak zdobywać...w bardzo proty sposób. To jest trochę perpetum mobile, bo kiedy przełamałam się by założyć bluzkę bez ramion (to naprawdę było rzadkością), ktoś mnie skomplementował... Później wyostrzyłam swoją uwagę na reakcje płci przeciwnej->pokazałam więcej. Tak, wstydziłam się, ale przełamałam ten wstyd. Potraktowałam to zadaniowo-jak eksperyment na sobie. I znowu okazało się to strzałem w 10...zdobyłam "dowody"[Obrazek: 0blush2.gif]-> facet jaki mi się podobał wiele lat temu, ale od którego odkręcałam głowę,bo wydawał mi się poza moim zasięgiem (no bo "z czym do ludzi") mało się nie przewrócił gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Niby nic-ale ten moment uświadomił mi, że przecież niczego mi nie brakuje...że mogę się podobać(sprawdziłam->nie gapił się dlatego, że coś mi się przykleiło do twarzy) Nawet "takiemu" facetowi... I czuję się z tym...dziwnie...więc nadal sprawdzam, czy i jak "działam" na ludzi. Efekty są zadziwiające, ale najważniejsze jest to, że dodają mi coraz większej pewności siebie (pisząc to czuję się trochę zażenowana...no ale chcę być szczera wobec Was). Wiem, że leki też robią swoje...(cd->)
30 Lip 2010, Pią 20:06, PID: 216737
mucha napisał(a):A co z dziewczynami? Starać się - OK, rozumiem, tylko czy dziewczynie tak wypada... gonić za chłopakiem?Wypada wypada :-) ja tam bym się ucieszył jakby dziewczyna wyszła z inicjatywą
30 Lip 2010, Pią 20:29, PID: 216744
Zoe napisał(a):Do szpitala trafiłam będąc "dzieckiem", które nie chce stać się kobietą. Wyszłam wprawdzie pełna obaw, ale już jako kobieta świadoma swoich atutów. Hehe, u mnie było to samo. Mnie się cały czas zdaje, że nie wypada, żeby kobieta latała za facetem czy tam pokazywała, że się jej podoba itd. Zdaje mi się, że to jest narzucanie się.
30 Lip 2010, Pią 21:17, PID: 216766
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Lip 2010, Pią 22:01 przez mucha.)
Tylko jak się goni przez pół świata, to znaczy, że coś jest nie tak. Skoro on się nie chce "zatrzymać", znaczy już, że nas najwyraźniej nie chce.
Czasem wydaje mi się, że dziewczynom wolno tylko czekać, a przynajmniej wtedy kiedy chcą być, że tak powiem "uczciwe". Wolałabym być chłopakiem
30 Lip 2010, Pią 22:20, PID: 216788
...
31 Lip 2010, Sob 22:09, PID: 216955
Mi brakuje ale mam nadzieję że w ciągu 2 lat to nastąpi
|
|