09 Wrz 2007, Nie 14:48, PID: 1926
Chciałem podzielić się z wami zdaniem, które gdzieś niedawno przeczytałem:
Gdy to przyczytałem, to aż zamarłem z wrażenia. Gdyby spojrzeć na moje życie, to rzeczywiście okazuje się, że można przeżyć całe lata, myśląc, że się jest normalnym i nie szukać pomocy specjalistycznej. Zawsze znalazł się jakiś kolega, który mnie nie odrzucał, przy którym czułem się bezpiecznie i nawet dobrze się bawiłem. Ale gdy zostawałem sam albo próbowałem nawiązać kontakty i spędzać czas z innymi to zaczynało sie piekło. Nie umiałem się odprężyć i odczuwać radości z przebywania z innymi. Paraliżujące napięcie, znudzenie, niechęć do siebie i innych, poczucie straty czasu. Ale znowu się spotkałem z kimś, przy kim czułem się dobrze i znowu pomyślałem, że może nie ma ze mną tak źle, że jestem normalny, może tylko trochę nieśmiały czy coś. Ale w końcu powiedziałem dość! Nie jestem normalny, muszę się leczyć. Nie chcę już mieć tak ograniczonego życia, też chcę poznawać i cieszyć się rozmową z ciekawymi ludźmi, na których dobrej znajomości mi zależy.
Czy i wy sami nie zauważacie smutnej prawdy w przytoczonym na początku zdaniu?
Cytat:Jest mnóstwo ludzi, którzy nie zdawają sobie sprawy ze swoich ogromnych trudności towarzyskich, ponieważ jest kilka osób w ich życiu, którzy ich lubią i akceptują takimi, jakimi są.
Gdy to przyczytałem, to aż zamarłem z wrażenia. Gdyby spojrzeć na moje życie, to rzeczywiście okazuje się, że można przeżyć całe lata, myśląc, że się jest normalnym i nie szukać pomocy specjalistycznej. Zawsze znalazł się jakiś kolega, który mnie nie odrzucał, przy którym czułem się bezpiecznie i nawet dobrze się bawiłem. Ale gdy zostawałem sam albo próbowałem nawiązać kontakty i spędzać czas z innymi to zaczynało sie piekło. Nie umiałem się odprężyć i odczuwać radości z przebywania z innymi. Paraliżujące napięcie, znudzenie, niechęć do siebie i innych, poczucie straty czasu. Ale znowu się spotkałem z kimś, przy kim czułem się dobrze i znowu pomyślałem, że może nie ma ze mną tak źle, że jestem normalny, może tylko trochę nieśmiały czy coś. Ale w końcu powiedziałem dość! Nie jestem normalny, muszę się leczyć. Nie chcę już mieć tak ograniczonego życia, też chcę poznawać i cieszyć się rozmową z ciekawymi ludźmi, na których dobrej znajomości mi zależy.
Czy i wy sami nie zauważacie smutnej prawdy w przytoczonym na początku zdaniu?