01 Cze 2009, Pon 15:19, PID: 153507
OBJAWY, PRZYCZYNY I ELIMINACJA PRZEROSTU DROŻDŻAKÓW W ORGANIZMIE
OBJAWY:
alergie pokarmowe,
alkoholizm,
astma,
ataki paniki i płaczu,
bezsenność,
bóle głowy, brzucha,
biały język,
brak koordynacji ruchowej,
brak równowagi,
brak koncentracji,
ciągle zmęczenie,
ciężkie miesiączki,
częste infekcje,
ciągle odchrząkiwanie,
depresja (w tym maniakalna),
krótka pamięć,
mrowienie w kończynach,
stronienie od towarzystwa,
mroczki przed oczami,
kłopoty w nauce i wychowaniu,
kopanie podczas snu,
krytykanctwo,
łaknienie pewnych pokarmów,
nadmierna nadwaga lub niedowaga,
sucha cera,
lupus (toczeń),
swędzenie odbytu i skóry,
ubytek tkanki kostnej,
wirus Epstein-Bar,
nadmierne pocenie się,
wrażliwość na perfumy,
niedoczynność tarczycy,
wrażliwość na mleko, pieczywo,
niepewność, zagrożenie,
wrzody,
nerwowość, wybuchowość,
wykwity skórne i łuszczyca,
niecierpliwość,
wyczerpanie po przebudzeniu,
niestrawność,
zaburzenia wzrokowe,
niska temperatura ciała,
zaburzenia hormonalne,
częste oddawanie moczu,
wysoki poziom cukru we krwi,
trądzik młodzieńczy (acne),
zaburzenia cyklu miesiączki,
kłopoty psychiatryczne,
pobudliwość,
zapalenia dróg moczowych,
gazy, wzdęcia, odbijanie się,
OCS (obsessive compulsive disorder),
zapalenia dróg rodnych (cysty),
hemoroidy,
ospałość,
leniwość,
impotencja,
pesymizm,
gderliwość,
zapalenia uszu u dzieci,
kłopoty z prostatą,
pieczenie przy oddawaniu moczu,
zapalenia zatok (przeziębienia),
pogorszenie objawów w wilgotnym otoczeniu,
zimne dłonie i stopy,
kłopoty decyzyjne,
przedwczesne starzenie się,
ucisk w klatce,
utrata włosów,
zły zapach ciała i z ust
PRZYCZYNY:
Osłabiony system immunologiczny,
długotrwale przyjmowanie antybiotyków,
picie i gotowanie przy użyciu wody z kranu,
dieta bogata w proste węglowodany (ziemniaki, pieczywo)
hormony i sterydy (zażywanie pigułek antykoncepcyjnych i sterydów),
stres i wyczerpanie,
brak snu i wypoczynku,
nadużywanie cukru,
wielokrotne ciąże,
ogólne osłabienie organizmu,
dieta bogata w mięso i mleko zawierające antybiotyki,
częste spożywanie junk foods (hamburgery, hot dogi, pizza, gotowe posiłki),
niskie spożycie warzyw,
nadużywanie kawy, alkoholu, nikotyny,
spożywanie słodzonych i gazowanych napojów (cola, tzw. soki owocowe),
duże spożycie: keczupu, musztardy, octu, produktów wędzonych, sfermentowanych,
przebywanie i praca w pomieszczeniach wilgotnych, zakurzonych, klimatyzowanych,
narażenie na promieniowanie jądrowe, rentgenowskie, elektromagnetyczne.
POJEDYNCZA LUB KOMBINACJA W/W PRZYCZYN JEST CZYNNIKIEM SPPRZYJAJĄCYM PRZEROSTOWI DROŻDŻY W ORGANIŹMIE.
PRZYCZYNOWO-SKUTKOWY OPIS PRZEROSTU DROŻDŻY
Pod koniec XX wieku, szczególnie w krajach uprzemysłowionych pojawiła się nowa grupa pacjentów, uskarżająca się na zespól niejasnych, na pozór nie powiązanych ze sobą symptomów, przejawiających się byciem chorym totalnie z objawami wielu rożnych chorób występujących jednocześnie Pacjenci kierowani są do różnych specjalistów, którzy stwierdzają że wszystko jest z nimi OK. Ostatnim ze specjalistów jest przeważnie psychiatra, który stwierdza, że wszystko to jest u pacjenta w głowie, że pacjent wmawia sobie te choroby. Czyżby?
Pojawianie się tego rodzaju pacjentów nastąpiło lata, po tym jak współczesna medycyna zdecydowała się leczyć większość schorzeń przy pomocy antybiotyków, czyli produktów pleśni Antybiotyk o szerokim spektrum zabija wszelkie bakterie w organizmie człowieka, nawet te przyjazne, które współzawodniczą o kolonizacje naszego przewodu pokarmowego z adwersarzem zwanym candida albicans
Candida albicans jest niepozornym organizmem bakteryjno- drożdżowym z pogranicza świata roślinnego zamieszkującym dolaną cześć przewodu pokarmowego od momentu naszego przyjścia na ten świat. Spełnia ona ważną role trawienną pomagając w procesie rozkładu cukru przez organizm. Jej drugie oblicze jako niszczyciela naszego systemu immunologicznego w przypadku jej przerostu, poznajemy ostatnimi laty, chociaż pierwsze przypadki były opisane już przez ojca przysięgi lekarskiej Hipokratesa. Candida jest obecna praktycznie wszędzie w środowisku i dopóki nasz organizm posiada normalne funkcje obronne jest dla nas niegroźna.
Inni mieszkańcy jelit to tzw. „pozytywne” bakterie: acidophilus, bulgaricus, bifudus i inne. Podobnie jak candida, odgrywają ważną role w trawieniu, ponadto co jest mniej rozpowszechnione lub uznawane, kontrolują rozwój candidy albicans odżywiając się nią.
Te pozytywne bakterie są zasiedlane w przewodzie pokarmowym z mlekiem matki. Sam fakt nie karmienia piersią noworodka może powodować niekorzystny stan braku równowagi miedzy pozytywnymi bakteriami a candida, co czasami ma poważne konsekwencje w przyszłości
Głównym czynnikiem sprzyjającym przerostowi candidy, jest nadmierne przyjmowanie antybiotyków szczególnie o szerokim spektrum. Antybiotyk będący produktem pleśni o właściwościach bakteriobójczych, nie jest w stanie wybiórczo unicestwić złych bakterii, pozostawiając lactobicilus, który spełnia pozytywną rolę. Usuwa wszystkie bakterie napotkane bez wyjątku, kreując w ten sposób nierównowagę i początek problemów. Niestety, lekarz nie doradza nam byśmy w trakcie kuracji lub po jej zakończeniu zasiedlili przewód pokarmowy ponownie przyjaznymi bakteriami, usuniętymi przez antybiotyk a tak niezbędnymi dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. Dokonać tego można przy pomocy probiotics, czyli zasuszonych szczepów pozytywnych bakterii, które w sprzyjających warunkach czyli wilgoci
i ciepła (jelita) zaczynają się rozrastać, odtwarzając równowagę zaburzoną przyjmowaniem antybiotyków.
Kupując probiotics, należy zwrócić uwagę by były jak najświeższe, najlepiej schłodzone i były liczone w miliardach, a najlepiej w dziesiątkach miliardów
Nie neguje powyższymi stwierdzeniami zbawczej roli antybiotyków w sytuacjach zagrażających życiu infekcji, ale podawanie ich a szczególnie tych o szerokim spektrum w sytuacjach zaziębienia itp. graniczy z lekkomyślnością.
Na szczęście wg ostatnich statystyk na skutek wzrastającej świadomości lekarzy i pacjentów ilość przepisanych recept na antybiotyki spadła o 30%.
Kolejnym powodem przerostu drożdży w organizmie jest współczesna dieta, która odbiega znacznie od tego, czym żywiliśmy się w czasach gdy nasze życie towarzyskie kwitło w jaskiniach. Tu skubnęliśmy jakiegoś korzonka, tam warzywo potem jakiś owoc czy zwierzątko.
Było to pożywienie w naturalnej nieskażonej, nieprzetworzonej, świeżej postaci o wysokich walorach odżywczych i antygrzybicznych.
Współczesna niepsująca się żywność nafaszerowana jest konserwantami jak: MSG, BHA, BHT
i około 15 tys. innych o bardzo negatywnych skutkach na zdrowie człowieka.
Produkty te są trwale, łatwe w przechowywaniu i przyrządzeniu, ale są martwe, nie zawierają żywych składników odżywczych potrzebnych człowiekowi do rozwoju i kontrolowania populacji drożdży w naszym organizmie. Przykładem niech będzie tu chleb nasz powszedni sporządzony z oczyszczonej bliczowanej (usunięte składniki odżywcze) mąki z dodatkiem wody z kranu (chlor, fluor) i drożdży. Po takim przyrządzeniu trudno doszukać się w chlebie jakiś wartości chyba, że po zamianie w cukier (proste węglowodany są zamieniane w cukier) świetnej pożywki dla candidy.
Dobrym przykładem zdrowotnych właściwości oczyszczonej żywności niech będzie zdarzenie z czasów wojny w Wietnamie. Gdy zabrakło miejscowego ryżu dla armii i ludności południowo- wietnamskiej sprowadzono ulepszony biały ryz z USA. W krótkim czasie wśród ludzi jak
i inwentarza zwiększyła się liczba różnych pospolitych chorób. Ktoś zauważył, że kury karmione miejscowym ryżem maja się nadal dobrze, a te na amerykańskim wikcie padały jak muchy. Gdy wprowadzono do głównie ryżowej diety południowo- azjatyckiej z powrotem naturalny nieczyszczony ryż miejscowy, sytuacja zdrowotna konsumentów poprawiła się momentalnie. Chodzi o to, że główne składniki odżywcze są zawarte w łupinie zbóż, która jest usuwana w nowoczesnym procesie oczyszczania.
Generalną zasadą zdrowego żywienia jest : nie spożywanie żywności zapakowanej fabrycznie z różnymi kolorowymi napisami świadczącymi o ich rzekomych właściwościach odżywczych. Zdaje sobie sprawę że jest to trudne do osiągnięcia w dzisiejszych czasach, starajmy się więc chociaż ograniczyć ilość takiej żywności do minimum.
Ogólnie dostępne mięso (nieorganiczne) w USA jest nafaszerowane antybiotykami hormonami
i sterydami, które powodują szybszy wzrost i większą wydajność zwierząt. Tą też drogą dostają się antybiotyki do mleka, kiełbasy, kotletów
W dawnych czasach nie znano cukru w jego czystej rafinowanej postaci. Nie bez przyczyny chyba tak ten proces się nazywa mając dużo wspólnego z wyrafinowaniem. Cukier w postaci białego proszku pojawił się około XVIII wieku. Początkowo był bardzo drogi dla przykładu król mógł sobie finansowo pozwolić na jedną łyżkę cukru dziennie i nie był osiągalny dla szerszych mas, gdyż wspomina łyżka stanowiła równowartość rocznych dochodów chłopa. Wygląda na to że w dzisiejszych czasach powodzi nam się lepiej niż monarchom. Z czasem, gdy rafinacja cukru potaniała miedzy innymi „dzięki” instytucji niewolnictwa i rozwojowi handlu stał on się ogólnie dostępny i używany. Nie wiadomo kto zorientował się, że te białe kryształki posiadają zniewalającą moc. Zaczął się proceder rafinowania przez wyrafinowanych producentów żywności produktów spożywczych celem zwabienia jak największej ilości konsumentów, co trwa do dziś. Na początku były to praktyki nielegalne jak chociażby w rafinowaniu piwa, potem upowszechniały i czasami zastanawiam się, czy dobre europejskie piwo nie byłoby skuteczniejsze w klejeniu niż butaprenem.
Kolejny przykład, wiadomo że cukier ma negatywne działanie na zęby mimo to, czy spotkaliście Państwo kiedykolwiek pastę do zębów, która byłaby niesłodka? Musimy koniecznie mieć ten odżywczy, miętowo-mdlący smaczek, gdy udajemy się na spoczynek (Witaj próchnico!) Ogólna słodycz wokół nas przypomina mi inną sytuację handlową. We wszystkich sklepach wszystko jest na sale 50% albo i więcej off. Gdy ktoś nie zastosuje tego triku ma poważne kłopoty handlowe, podobnie z cukrem, jeśli coś nie jest słodkie może się nie sprzedać. Producenci słodkawej gumy do żucia przekonują nas w reklamach, iż życie nam się nie uda jak nie będziemy ciągle ciamkać. Czy zauważyliście Państwo te stosy słodyczy przy kasach sklepowych ułożonych na wysokości wzroku naszych milusińskich, jest to ostatnia szansa, jeśli inne zawiodły wchłonięcia w siebie błogiej słodyczy, która za 5 minut zamanifestuje się płaczem, kopaniem lub innymi sposobami przejawiania się bycia trudnym dzieckiem. Jest to celowe działanie producentów i sprzedających przyzwyczajenia nas do słodkiej przyszłości.
Ponadto, nadmierne spożywanie cukru powoduje zakwaszenie organizmu, co z kolei prowadzi do zmniejszenia zawartości tlenu w komórce, zaburzając jej prace i powolne obumieranie. Cukier= kwas= niedotlenienie. Sprzyja to rozwojowi patologicznych bakterii w tym grzybów. Zielone warzywa, wbrew pozorom cytryna, mają odczyn alkaliczny, więc ich spożywanie powoduje dostarczenie organizmowi tlenu, minerałów i witamin, enzymów trawiennych.
Cukier by być strawionym zużywa duże ilości witamin i soli mineralnych dając nam chwilowy przypływ energii, który w zależności od ilości spożycia kończy się różnymi stopniami mini upojenia alkoholowego. Wspomniane drożdże candida albicans potrzebują coraz większe ilości cukru do swojego rozwoju i ekspansji zaśmiecając nasz organizm odchodami jego przemiany. Dlaczego wspomniałem o alkoholu? Otóż cukier, czy to w czystej postaci czy prostych węglowodanów w połączeniu z drożdżami w jelitach produkuje alkohol, im większy przerost drożdży, tym większe zapotrzebowanie na cukier lub alkohol, który jest niczym innym jak skondensowanym cukrem.
Alkohol będący produktem połączenia cukru i drożdży zawiera znaczne ilości chemikaliów nie wspominając o cukrze (1 kieliszek= 7 łyżeczek cukru). Przeciętna puszka Coli to 12 łyżeczek cukru, czyli nasz przysłowiowy high ball zawiera około 15 łyżeczek nie wspominając już o negatywnej roli bąbelków na kolonie acidophilus. Człowiek jest chodzącą fabryką alkoholu posiadając na wyposażeniu potrzebne do jego produkcji drożdże w przewodzie pokarmowym
i zamiłowanie do cukru i prostych węglowodanów, które błyskawicznie są zamieniane w cukier. Jeśli dostarczymy drożdżom potrzebną ilość prostych węglowodanów w postaci pieczywa, makaronu, ziemniaków efektem końcowym jest alkohol. Będąc lekko wstawionym po niewłaściwym posiłku łatwiej jest sięgnąć po drugi kieliszek skoro pierwszy spożyliśmy podczas śniadania, obiadu czy kolacji.
Nie sadzę, że za naszą tradycyjną skłonność do alkoholu można obwiniać były system polityczny, myślę że czynnikiem sprawczym jest nieodpowiednia dieta uwarunkowana w dużym stopniu naszymi warunkami klimatycznymi.
Duży wpływ na przerost drożdży ma też promieniowanie jądrowe i inne jego rodzaje. W Japonii, gdzie po wybuchach bomb jądrowych ciągle się ono utrzymuje znane są przypadki bycia pijanym bez picia. Jeden z żołnierzy z bazy amerykańskiej był ciągle aresztowany za DUI stwierdzone przyrządami nadmuchiwanymi. Problem polegał na tym że był abstynentem, po odesłaniu go (za złe prowadzenie siebie i samochodu) do USA zawartość alkoholu w jego krwi znacznie spadla.
Niektórzy ludzie posiadają tak duży przerost drożdży, że nawet minimalne ilości alkoholu czynią ich pijanymi albo sprawiają, że nie mogą się zatrzymać kiedy zaczynają pić, oficjalna medycyna nazywa ich alkoholikami, poddając ich obróbce 12 stopni i wzmożonej ilości kawy na spotkaniach AA.
Kawa, w której kofeina ma negatywny wpływ na pozytywne bakterie w przewodzie pokarmowym w połączeniu z wodą z kranu zwiększa swą potencję rażenia. Trudno w to uwierzyć, ale liście tytoniu są moczone w melasie cukrowej celem podwyższenia ich wartości smakowych. Nic więc dziwnego że w Anglii, gdzie papierosy zawierają dwa razy więcej cukru niż w USA zachorowalność na raka płuc jest podwójna. W krajach takich jak Indie czy Chiny, gdzie tytoń nie jest słodzony zapadalność na raka płuc wśród palaczy jest wielokrotnie niższa. Oczywiście ma na to także wpływ miejscowa organiczna dieta. Bibułka papierosa jest nasączona chemikaliami, które zapobiegają jego gaśnięciu. Francuskie papierosy jakoś dziwnie gasną. Jeśli poczęstujecie Francuza Marlboro podziękuje grzecznie, wyjmie swoją żółtawą bibułkę (bez bliczu) i skręci sobie papierosa zachwalając walory naszego tytoniu.
Wspominam dość często pozytywne, przyjazne bakterie rezydujące w naszym jelicie grubym jak Lactobicilus acidophilus, bulgaricus i ich zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Wg lekarzy medycyny naturalnej większość chorób ma początek w naszym jelicie grubym, gdzie odbywa walka między naszymi obronnymi bakteriami a candida. Normalnie pracujący przewód pokarmowy nie powinien przypominać magazynu tylko wydajna fabrykę, wysyłającą nas na posiedzenia zarządu w ubikacji co najmniej 3 razy dziennie. Skrócenie tranzytu materiału fekalnego przez jelita i wyeliminowanie jego zalegania (10% wagi niektórych ludzi-u Elvisa było to 60 funtów (spowoduje krótszy czas w jakim candida może znaleźć coś dla siebie w jelicie grubym.) Możemy dostarczyć naszemu organizmowi wszystkie potrzebne składniki w lekkostrawnej formie odciążając nasz przewód pokarmowy. Oczywiście musimy zrezygnować
z tzw. pokarmów smacznych co jest kwestią umowną i przyzwyczajenia. Chwilowe niebo na języku przeważnie później kończy się przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Warto jest zrezygnować z chwilowej smakowej przyjemności na korzyść długotrwałej podwyższonej jakości funkcjonowania w ciągu dnia, innymi słowy jedzmy żeby dobrze żyć, a nie żyjmy żeby „dobrze” jeść
Jeden z uczonych przeprowadzał badania nad trwałością komórki pobranej z serca kury. Dostarczano jej roztwór zawierający składniki odżywcze i codziennie odlewano płyn z odchodami przemiany materii. Komórka zmarła po 20 latach, gdy ktoś zapomniał usunąć płyn
z odchodami.
Kolejny przykład na temat miejsca powstawania większości chorób. Podczas działań wojennych na froncie arabskim - armia Niemiec zaczęła masowo zapadać na tajemniczą chorobę, która dziesiątkowała szeregi. O źródło tej choroby podejrzewano miejscowe zasoby wodne lecz miejscowa ludność i zwierzęta z nich korzystające były okazem zdrowia. Zagadka była nierozwiązana przez dłuższy czas i losy dopiero co zaczętej kampanii III Rzeszy na Bliskim Wschodzie stanęły pod znakiem zapytania. Jeden z żołnierzy podpatrzył dziwny rytuał tubylców polegający na śledzeniu wielbłądów i kolekcjonowaniu ich odchodów. Po poddaniu analizie okazało się że nawóz wielbłądów zawierał duże zagęszczenie nieznanych bakterii, które miały zabójczy efekt na te, które powodowały śmiertelną chorobę Bundeswery. Po wyizolowaniu i sztucznej hodowli bakterii i podaniu jej żołnierzom większość w krótkim czasie niestety wróciła do zdrowia.
Pojęcie dobrych bakterii jest ośmieszane, a co najmniej pomijane we współczesnej oficjalnej medycynie. Nic dziwnego, gdyż potraktowanie wspólnej przyczyny wszystkich wymienianych objawów, a nie każdego z osobna powoduje stopniowy powrót chorego do zdrowia co oznacza utratę pacjenta. Brak oficjalnych badań na ten temat i dowodów w postaci zdjęć, lub opracowań powoduje kategoryzowanie tematu flory jelit do opowiadań wyjętych z bajek. Jedynymi przypadkami traktowanymi jako grzybicze są choroby skory, paznokci, białe naloty na języku lub drożdżycowe zapalenia pochwy, gdyż są one widoczne na zewnątrz. Niestety jest to tylko przysłowiowy czubek góry lodowej, którego smarowanie, atakowanie antybiotykami nie ma wpływu lub ma negatywny na proces rozrostu drożdży, który zaczyna się w jelicie grubym. Wygląda na to, że zawód lekarza pomału zanika z powodu bezskuteczności traktowania chorób przewlekłych. Wg opracowań amerykańskich coraz więcej pacjentów korzysta ze środków medycyny naturalnej, oraz wraca do naturalnego odżywiania
Jednym z lekarzy, którzy się nawrócili był niejaki dr Kellogs ten sam, który propagował płatki kukurydziane nazwane od jego imienia. Był on chirurgiem, który w pewnym momencie zrezygnował z intratnej posady i zaczął leczyć pacjentów przy pomocy lewatyw i podawania jogurtu bogatego w kolonie acidophilus. Był on wyznawcą teorii, iż większość chorób zaczyna się w zapchanym, przerośniętym drożdżami przewodzie pokarmowym. Trudno powiedzieć co spowodowało ten nagły zwrot w jego karierze, podejrzewam, że widok i zapach białego grzyba przerastającego organy pacjentów, którzy przegrali walkę o życie.
Mam nadzieje, że liczba nawróconych lub nawiedzonych lekarzy będzie się zwiększać przynajmniej w USA, jeśli chodzi o kraj rodzinny wydaje mi się, że wchodzimy w reformę służby zdrowia, która zaowocuje zwiększoną częstotliwością wizyt. W przypadku choroby przewlekłej pozostanie chyba przenieść się do Chin, gdzie lekarze są oceniani z punktu widzenia rzadkości wizyt tych samych pacjentów co świadczy o skuteczności ich metod leczniczych.
Dobrą wiadomością powinien być fakt, iż jednym z najcenniejszych składników naszej niestety nie najzdrowszej węglowodanowej-tłustej diety jest kapusta kiszona zawierająca niezmierzone ilości dobrych bakterii.
Dopóki jesteśmy młodzi, posiadamy silny system obronny, w miarę zdrowo się odżywiamy i unikamy innych wcześniej wymienionych czynników sprzyjających przerostowi drożdżaków, w naszym organizmie zachowana jest równowaga. Candida albicans spełnia swoje pierwotne ważne funkcje utrzymując dobre, sąsiedzkie stosunki z koloniami acidophilus czy bulgaricus, które kontrolują jej terytorialne zapędy w przypadku naszych małych występków jak imieniny, wypłata czy święta
Jeśli nadużywamy cierpliwości i wytrwałości przyjaznych bakterii o czym była mowa wyżej, candida albicans rozpoczyna swój trudny do pohamowania i brzemienny w skutkach rozwój Ubocznym skutkiem tego rozwoju jest około 80 trucizn, którymi zanieczyszcza nasz organizm. Jedna z nich jest acetoaldehyd trudny do usunięcia z tkanek, oprócz niego etanol /alkohol/ i formaldehyd.
Wzrastające zatrucie i przeciążenie naszego organizmu, które objawia się zmęczeniem, zawrotami i bólami głowy, nerwowością i innymi symptomami opisanymi na wstępie tego opracowania, starają się rekompensować nasze organy oczyszczające, tj. nerki, wątroba i układ limfatyczny. Przeciążenie tych organów i styczność z innymi czynnikami sprawczymi powoduje ich stany zapalne. Wizyta u lekarza z powodu tych kłopotów może się zakończyć przepisaniem antybiotyku, czyli dolaniem oliwy do i tak już pokaźnego pożaru.
W międzyczasie pojawiają się inne przejawy przerostu candidy, jak drożdżycowe zapalenia pochwy lub prostaty. Należy tu zaznaczyć, ze oba te organy znajdują się w anatomicznej bliskości kwatery głównej candidy, czyli jelita grubego W przypadku prostaty candida może przedostać się przez cienka ściankę oddzielająca ja od odbytnicy, w przypadku pochwy dodatkowym czynnikiem sprawczym może być niewłaściwy kierunek używania papieru toaletowego.
Jednym z objawów rozwijającej się candidy jest trądzik /acne/ i inne wykwity skórne, które mogą być także traktowane antybiotykiem. Gdyby candida mogła mówić, nazwałaby to strzałem w dziesiątkę.
Problem z candida polega na tym, że jest ona z nami od 4-5 miesiąca życia, wiec testy na jej obecność nie są miarodajne. Chodzi tu nie o fakt jej obecności, ale problem niekontrolowanego rozrostu. Zgodność objawów przerostu z wymienionymi w części 1, prawdopodobieństwo wystawienia na czynniki sprawcze, chwilowe pogorszenie symptomów po zastosowaniu środków antygrzybicznych oraz poprawa zdrowia przy kontynuowaniu kuracji są najlepszym dowodem na kandidoze w początkowej fazie.
Podczas gdy my opuszczamy kolejne dni w pracy, odwiedzamy kolejnych lekarzy lub specjalistów od poszczególnych organów, którzy zaczynają rozpoznawać kolejny przypadek psychosomatyczny, czyli wmawianie sobie choroby /inna popularna nazwa: compulsive obsessive disorder/ i wysyłają nas do psychiatry /Hey Prozac/, candida nie próżnuje
Ten prosty organizm ma możliwość adaptacji do zmieniających się warunków oraz zmiany swej formy z bakteryjnej w grzybicza i odwrotnie. Na tym właśnie polega trudność walki z candida. Jeśli organizm jest zaatakowany przez bakterie, zostają one połknięte przez białe ciałka krwi zwane makrofagami, działającymi jak odkurzacz, który wsysa niepożądanych najeźdźców.
W przypadku drożdżaków w jakiś czas po wchłonięciu przez makrofagi zmienia on swoja formę z zaokrąglonej w wydłużona, tzw. fimamentowa czyli grzybicza powodując rozerwanie ścianek "odkurzacza" i jego destrukcje. Jeśli dzieje się to w organizmie posiadającym zdrowy szpik kostny do walki włączają się inne białe krwinki zwane neutrofilami, które ostatecznie niszczą drożdżaka. Gorzej wygląda sprawa u pacjentów z osłabionym systemem obronnym ze zniszczonym szpikiem kostnym, który nie wytwarza neutrofili. Może się u nich rozwinąć candida systemowa co ma często miejsce u pacjentów po chemoterapii.
Naukowcy stwierdzili 2 równolegle ścieżki genetyczne umożliwiające candidzie zmianę w formę grzybiczą, jednak zablokowanie tylko jednej z nich nie powoduje zahamowania filmamentacji, muszą być zablokowane obydwa kanały by grzyby stały się niegroźne dla makrofagów. Badania trwają.
Po zmianie w formę grzybiczą grzyba candida zaczyna się zachowywać jak każdy grzyb. Nie mając nic innego do roboty po prostu zaczyna zapuszczać korzenie, w tym przypadku w jelita swojego żywiciela, perforując jego ściankę. Doprowadza to do sytuacji, którą można nazwać przeciekającym jelitem. Niestrawione części pokarmowe dostają się do krwioobiegu, powodując bezpośrednie lub opóźnione alergie pokarmowe, przejawiające się plamkami na ciele, szybkim biciem serca po posiłku lub bólami głowy. Ponadto alergie pokarmowe mogą być efektem braku rotacji pokarmów, czyli jedzenia codziennie tych samych potraw.
W przypadku bólów głowy pomocą może być przypomnienie, co jedliśmy godzinę wcześniej. Może to stanowić wskazówkę na jakie potrawy jesteśmy uczuleni. Ważną rolę odgrywa tu też nasza grupa krwi i odżywianie się zgodnie z zaleceniami dla tej grupy. W ogólnym zarysie wg autora książki " Eat right 4 your type" dr D’Adamo /książka jest przełożona na polski/ grupy krwi ewoluowały wraz z rozwojem ludzkości. Pierwsza pojawiła się grupa krwi O, płynąca w żyłach pierwotnych łowców i zgodnie z historycznymi uwarunkowaniami grupa ta najlepiej toleruje proteiny zwierzęce i tłuszcz. Następna historycznie grupa to B, której sprzyja mieszanka diety proteinowej i wegetariańskiej. Grupa A najlepiej przyswaja dietę prawie wegetariańska nie tolerując tłuszczy i protein podobnie jak kombinacja grup A i B, najmłodsza grupa AB.
Wraz z pokarmem poprzez sito w jelitach do krwioobiegu dostają się zarodki candidy, powodując tzw. candide systemową. W tym momencie żarty, przynajmniej dla nas, się skończyły. Cały organizm może zostać zainfekowany przez pozbawionego kontroli grzyba. Może on zaatakować którykolwiek z organów, powodując jego stany zapalne o podłożu grzybiczym. Jeśli mamy do czynienia z infekcja bakteryjna, pomoc może antybiotyk, w przypadku grzybiczym, jak wiemy, nie bardzo. Leczenie w tym stadium powinno mięć charakter systemowy, tzn. środki antygrzybiczne powinny dostawać się do krwi i tam likwidować candide. Na tym etapie, zmniejszanie jej populacji w samym jelicie grubym niewiele pomoże
Candida z łaciny oznacza biały /język, wydzieliny z pochwy, pachwiny /. Rozprzestrzeniając się w organizmie przekazuje o tym informacje, poprzez zwiększająca się ilość manifestacji skórnych jak plamki, acne, grzybicze zapalenia paznokci, świerzbienie i łuszczyca, zapalenia, twarde trudne do usunięcia zrogowacenia na spodniej stronie stóp i łokci. Dołączają do tego zmiany samopoczucia i zachowania. Przeciążony toksynami cyrkulującymi w organizmie człowiek jest ciągle zmęczony, gderliwy, wszystko krytykuje, łatwo wybucha, jest pesymistycznie nastawiony do życia, popada w depresje, często zmienia nastroje, jest płaczliwy, pełen niewytłumaczalnych obaw. Ponadto odczuwa stale łaknienie cukru, brak koncentracji i uwagi, jest nadmiernie sarkastyczny i złośliwy, ma kłopoty z pamięcią, traci ambicje. Poza tym może wystąpić pociąg do alkoholu, obrzęki twarzy, tak zwana "mgiełka umysłowa" i wiele innych objawów wymienionych na początku artykułu. Często tacy ludzie, z uwagi na liczbę dolegliwości, są brani za hipoichondrykow. W rzeczywistości hipochondria jest jedyna choroba, której ludzie z przerostem drożdżaków nie mają.
Stan chorego pogarszają pasożyty mnożące się w zatkanym przewodzie pokarmowym i innych częściach organizmu, zanieczyszczając i tak osłabiany organizm truciznami swej przemiany materii.
Nie bez znaczenia jest tez rodzaj plomb dentystycznych, które posiadamy. Jeśli są to stare, popularne niegdyś plomby amalgamatowe, zawierające rtęć to nasz organizm latami jest zatruwany. W połączeniu z candida działanie trujące zostaje zwielokrotnione i istnieje możliwość osadzania się toksyn w tkankach, w tym także w mózgu. Ostatnio telewizja nagłaśnia problem wadliwych liczników gazu firmy Nicor, z których nieco wyciekała rtęć, zatruwając użytkowników. Nikt jakoś nie wspomina o tonach rtęci w plombach starszego pokolenia, powodujących powolne, poważne zatruwanie organizmu.
Wątroba, która jest głównym organem oczyszczającym, przeciążona ciągłym zalewem trucizn i kamieniami w woreczku spełnia swe funkcje w coraz bardziej ograniczonym zakresie.
Proces przerostu candidy jest powolny, może trwać dziesiątki lat i objawiać się stopniowym pogarszaniem się stanu zdrowia, a co za tym idzie - samopoczucia. Wydaje się nam, że to naturalny proces starzenia się organizmu. Ludzie z długoletnim przerostem candidy są traktowani jak hipochondrycy, stale uskarżający się na różne dolegliwości. Ponieważ jednak zwracają oni baczniejsza uwagę na to co jedzą i jak się czują, to przedłuża ich życie. Nie bez powodu twierdzi się, że tacy ludzie żyją dłużej od tych, którzy nigdy się na nic nie uskarżają, gdyż silniejszy organizm tych ostatnich daje sobie do czasu rade, by nagle, niespodziewanie i szybko zawieść
Z powodu zwiększającej się ilości i jakości objawów pacjent w końcu dostaje skierowanie do psychiatry, który definiuje go jako przypadek psychiatryczny, zalecając dalsze zatruwanie organizmu środkami psychotropowymi. Często chory traci ubezpieczenie, pracę, rodzinę i przyjaciół, kończąc na rencie, ulicy lub przenosi się na tamten świat, gdy candida przyczyni się do rozwoju raka.
Wg oficjalnych danych "infekcje" grzybicze w szpitalach w latach 80 podwoiły się często z fatalnymi skutkami dla pacjentów o osłabionym układzie obronnym. Candida jest szczególnie groźna dla pacjentów przechodzących chemoterapie i jest głównym źródłem "infekcji" na oddziałach intensywnej terapii u pacjentów z poważnymi obrażeniami, po operacjach, tych z oparzeniami i wcześniaków. Myślę ze wspólnym mianownikiem dla wszystkich tych pacjentów jest podawanie dużych ilości antybiotyków będących źródłem "infekcji".
II ELIMINACJA KANDYDOZY I PÓWROT DO ZDROWIA.
Proces eliminacji candidy albicans jest metodycznym, świadomym, długotrwałym planem. Wymaga wielu poświęceń i wytrwałości, ale może przynieść pozytywna zmianę naszego samopoczucia i co jeszcze ważniejsze – świadomości. Pozbycie się toksyn drożdżaków, zmniejszenie ich populacji i ogólne oczyszczenie naszego organizmu otwiera przed nami nowy, lepszy, szczęśliwszy etap życia. Nasz umysł zaczyna pracować pełną parą, z łatwością będziemy mogli podejmować trafne decyzje dotyczące naszej przyszłości, w tym finansowej. Życie stanie się mniej skomplikowane i problemy ubiegłych lat wydadzą się śmieszne. Nie mówimy tu o cudzie, lecz o procesie odtworzenia naszych normalnych funkcji fizjologicznych, które były przez lata upośledzone przez kandidozie, kierująca naszym życiem. Ten nowy uwolniony z toksyn umyśl pozwoli nam spojrzeć szerzej na nasze życie, zaczniemy odczuwać prawdziwa więź z Bogiem, a nie ta dotychczasowa, "na wszelki wypadek".
Zgodnie z zasada, ze zanim się polepszy, musi być nawet jeszcze gorzej, przystępując do walki z przerostem candidy w naszym organizmie uzbrójmy się w cierpliwość. Generalna zasada jest, ze za każdy rok zatruwania naszego organizmu niewłaściwa dieta, nałogami, stresem, chemikaliami potrzebujemy miesiąca, by zniwelował wyrządzone szkody. Poprawa samopoczucia nie nastąpi w przeciągu tygodnia a wręcz przeciwnie pierwsze tygodnie będą najcięższe z racji obumierania drożdży i pompowania do krwioobiegu trucizn powstających przy ich rozpadzie. Podstawowa zasada walki z drożdżami poooooooooowoli!
W walce z przerostem drożdżaków nie chodzi o ich całkowite wyeliminowanie bo jest to niemożliwe, gdyż są one nam potrzebne jako element naszej flory bakteryjnej jelit. Naszym celem jest znalezienie, powrót do subtelnego stanu równowagi miedzy pozytywnymi bakteriami a candida naruszonego przez ww. wymienione czynniki. Lekarz medycyny naturalnej może nam pomóc w osiągnięciu tego celu, proszę jednak nie zapominać ze najlepszym lekarzem jest nasz własny organizm, obserwowanie jego reakcji i wspomaganie go w tej walce na śmierć i życie!
Proces eliminacji nadmiaru drożdżaków można podzielić na kilka etapów:
1. Zmiana diety celem zagłodzenia drożdży i powstrzymania ich rozwoju.
2. Eliminacja nadmiaru candidy przy użyciu lekarstw i ziół
3. Oczyszczenie organizmu z nagromadzonych trucizn i obumarłych drożdży
4. Naprawa przeciekającego jelita i systemu immunologicznego
5. Zmiana trybu i poglądów na życie
1. ZMIANA DIETY CELEM ZAGŁODZENIA DROŻDŻAKÓW I POWSTRZYMANIA ICH ROZWOJU.
Podstawa naszego planu eliminacji drożdżaków jest pozbawienie ich podstawowego pożywienia, jakim jest cukier. Nie mówie tu tylko o jego rafinowanej, białej postaci, lecz także o jego obecności w poszczególnych produktach spożywczych. Najczęściej jesteśmy uświadamiani o tym fakcie dzięki informacji na opakowaniu pod tytułem % DV ( Daily Value), czyli procentowa dzienna wartość. Dziwnym jest, ze większość składników na opakowaniu jest przedstawiona w %, cukier natomiast w gramach, co sugeruje, ze można go jeść ile się chce. Według oficjalnych danych statystyczny obywatel USA spożywa rocznie około 150 funtów cukru, czyli miesięcznie około 12 f ,czyli inaczej mówiąc około 6 kg, albo1.5 kg na tydzień, lub 200 g cukru dziennie. Nic dziwnego, ze telewizja alarmuje ze co 5 dziecko w USA ma problemy psychiczne. Oprócz zasilania candidy cukier żywi różnego rodzaju patogenne bakterie oraz wg badań z lat 40 powoduje zatkanie zatok i uszu. Kłopoty z zapaleniem uszu szczególnie są "popularne " wśród dzieci i czym są leczone, chyba już każdy zgadł. Podobnie jest z zatokami /mój ulubiony temat/. W wypadku problemów z nimi lub z przeziębieniem dostajemy Tetracyklinke, lub inna truciznę bez względu na rodzaj zapalenia. Słynna klinika Mayo odkryła ostatnio Amerykę stwierdzając, że u większości pacjentów uskarżających się na zatoki i przeziębienia znalazła drożdżaki, w tym w znacznym procencie candide albicans i rożne jej odmiany, jak tropicallis. W miejscowym zwalczaniu inwazji drożdżaków, które rzekomo znalazły się w zatokach z powietrza, zostaną przygotowane skutecznie działające spraye. Jak widać ciągle daleka jest droga do odkrycia, ze przywędrowały one z krwioobiegiem do zatok z innych części organizmu.
Zachęcam do studiowania opakowań kupowanych artykułów pod kątem zawartości cukru oraz innych dodatków, przeważnie z literka X . Wystarczy domalować nad nią czaszkę i już wiadomo do czego służą. Zupełnym zaskoczeniem dla mnie było, gdy stwierdziłem, ze sól morska w opakowaniu kupiona w sklepie ze zdrową żywnością zawiera dextrose, chyba dla podniesienia jej wartości smakowych.
Stopniowa eliminacja cukru wywoła powolne obumieranie drożdżaków, czemu będzie towarzyszyć zwiększone zanieczyszczanie krwi, powodujące zaburzenia równowagi, zmęczenie i inne typowe objawy zatrucia. Zwiększy się tez łaknienie cukru, które można chwilowo załagodzić zjedzeniem np. jabłka. Z czasem objawy te powinny zmniejszać się, lecz należy mieć się na baczności, gdyż jak pamiętamy, przy każdej kasie sklepowej stoi pułapką w postaci kit katów, Jacków i innych słodkich batonów.
Powinno się także zrezygnować z produktów: mocno przetworzonych, konserwowanych, hamburgerów, coli, lodów, produktów wędzonych, potraw z dodatkiem octu i tym podobnych powodujących wzrost drożdży. Nie będzie to rzeczą prostą z uwagi na wieloletnie przyzwyczajenie do tego rodzaju żywności.
Należy ograniczyć tez proste węglowodany, momentalnie przetwarzane w organizmie w cukier, jak pieczywo, kluski, ziemniaki. Słyszę wybuch złości czytelnika, to co do można jeść? O tym za chwile.
Ogólnie rzecz biorąc dieta w okresie przejściowym powinna zawierać zwiększoną ilość protein, na niekorzyść prostych węglowodanów, duże ilości świeżych, zielonych warzyw, znaczne ilości filtrowanej wody, cytryny, oleju z oliwek. Nie jestem w stanie Państwu zaproponować jadłospisu, gdyż jak wiadomo, każdy z nas jest niepowtarzalny i musi znaleźć swój własny, obserwując reakcje na poszczególne potrawy. W drugim etapie leczenia można stopniowo wprowadzać elementy poprzedniej diety, zwracając uwagę na reakcje alergiczne. Szczególnie częste uczulenia obserwuje się na produkty zawierające gluten (tj. pszenice, żyto, jęczmień i owies) ponadto soje, orzeszki, mleko.
Pokarmy zalecane podczas kuracji: ryby /najlepiej głębokowodne/, świeże sałatki warzywne, organiczne ilości zbóż i owoców, proso, banany, avocado, domowe zupy warzywne, soczewica, warzywa gotowane na parze, kiwi, olej z oliwek, cytryny, ciastka ryżowe, brązowy ryż, chleb nie zawierający drożdży. Odnośnie chleba czy innych produktów spożywczych: należy je trzymać w zamrażalniku, gdyż samo schłodzenie w lodowce nie zapobiega szybkiemu procesowi powstawania pleśni. Otwarte opakowania płatków, ciastek/ skoro nie możemy się powstrzymać/ owoce, warzywa powinny także znaleźć się w lodówce, by choć opóźnić proces pleśnienia, z którym właśnie walczymy. Robiąc zakupy łatwo psujących się produktów należy wybierać te, które są składowane na półkach bliżej ściany, gdyż starsze są przeważnie umieszczane w zasięgu ręki.
Podczas kuracji należy unikać: owoców, keczupu, miodu, cukierków, alkoholu, produktów marynowanych, omletów, cukru, lodów, czarnej i zielonej herbaty, pizzy, grzybów, majonezu, suszonych owoców, melonów, kiełbasy, szynki, sosów, boczku, czekolady, przetworzonych serów, chipsów, wody z kranu, pikli, produktów z białej mąki, ciast, ciastek, kawy, produktów z drożdżami, makaronów
Dla ułatwienia przy układaniu własnego menu, przy zastosowaniu w/w wymienionych ogólnych zasad, podaje moją przykładową dietę.
Śniadanie: owsianka lub płatki jęczmienne, quiniona z dodatkiem mielonego siemienia lnianego, zawierającego znaczne ilości żelaza, magnezu i cynku zawsze przy użyciu przefiltrowanej wody i z zachowaniem 4 dniowej rotacji. Dwie godziny potem jabłko lub gruszka.
Lunch: organiczne serdelki, puszka tuńczyka, jajecznica, duża sałatka z cebulą (żółtą lub czerwoną), czosnkiem, rzodkiewką, kalafiorem, brokułami, szczypiorkiem, przyprawiona olejem z oliwek i cytryną, szklanka filtrowanej wody 2 godziny po posiłku lub przed.
Na przekąskę można używać wafli ryżowych (np.: Quaker Lightly Salted Rice cakes /Jewel/).
Obiad: baranina, indyk, kiełbaski z bizona, łosoś lub inna ryba z brązowym ryżem, kasza jaglana, talerz fasoli /należy ją wymoczyć przez noc lub gotować 3 min i odstawić na 2-3 godziny, zmienić wodę i dopiero gotować, na końcu dodać soli – pozwoli to na usuniecie z fasoli większości cukru, który powoduje wzdęcia. Poza tym fasola jest wspaniałym źródłem błonnika i protein.
Przyzwyczajeni jesteśmy do popijania herbatą czy kompotem posiłków jest to poważny błąd. Pokarm powinien przesuwać się powoli w przewodzie pokarmowym by był prawidłowo nawilżany sokami trawiennymi, które w ramach popijania podczas posiłku są rozwadniane i nie spełniają swojej podstawowej roli trawiennej.
Z drugiej strony zalecane jest wypijanie 8-10 szklanek dziennie niegazowanej wody mineralnej między posiłkami, by nawilżyć już trawiony pokarm i wspomóc jego tranzyt. Nie należy czekać do momentu kiedy poczujemy pragnienie bo jest to odpowiednik zapalającej się w samochodzie lampki informującej o niskim stanie oleju. Powinien być to stały nawyk uzupełniania naturalnego ubytku płynów z organizmu, który w 80% jest złożony z wody. Wiele osób w podeszłym wieku uskarża się na podwyższone ciśnienie krwi będące efektem stanów chorobowych lub niewiadomego pochodzenia. Wiadomo natomiast ze odkładający się cholesterol zmniejsza światło naczyń krwionośnych powodując wzrost ciśnienia ,ponadto odwodnienie organizmu powoduje kurczenie się naczyń krwionośnych potęgując problem.
Jak wcześniej wspomniałem na ww. dietę nie jesteśmy przymusowo skazani dożywotnio. Po ustąpieniu objawów kandidozy można stopniowo rozszerzać dietę z zachowaniem umiaru, bacząc na reakcje naszego organizmu. Niepokój powinny budzić plamki na ciele, rozwolnienie, szybszy puls, świadczące o alergii i konieczności rezygnacji z danej potrawy. Niezależnie od tego co spożywamy, w lepszym trawieniu pomoże nam przestrzeganie starej dobrej zasady jedzenia powoli, umożliwiając nawilżenie pokarmu sokami trawiennymi, koncentracji na posiłku, a nie telewizorze. Brak czasu? Wystarczy wstać 10 min wcześniej i podgrzać na ogniu owsiankę, zamiast zjadać na pusty żołądek zimne "sirio", czy podgrzewać coś błyskawicznie w mikrofalówce dobijając resztę składników pokarmowych, jeśli jakiekolwiek jeszcze zostały zachowane w oczyszczonym produkcie.
Oddzielnym zagadnieniem jest łączenie w posiłku produktów z rożnych grup pokarmowych. Wg. tej teorii poszczególne grupy pokarmowe potrzebują innego czasu na trawienie oraz rożnego środowiska chemicznego tak np. owoce są trawione w przeciągu 20-30 min, a proteiny przez 4 godziny. Jeśli po obiedzie zjemy jabłko, owoc zostanie w żołądku do czasu, aż zostaną strawione białka, podlegając w tym czasie negatywnej fermentacji. Dlatego owoce powinny być jedzone oddzielnie. Gdy białka w postaci mięsa, ryb czy jaj dostają się do żołądka, ten produkuje sok o dużej kwasowści. Odwrotnie jest z węglowodanami jak chleb, makaron, ziemniaki. Do ich strawienia produkowany jest sok żołądkowy o dużej alkaliczności. Jeśli w tym samym czasie spożywamy proteiny z prostymi węglowodanami /np. schabowy z ziemniakami/ , to w żołądku wytwarzają się soki zarówno kwaśne jak i zasadowe, neutralizując się nawzajem. W trakcie zwiększania treści żołądka produkowanych jest więcej soków obydwu rodzajów, wzajemnie się znosząc. Efektem tego jest zalęgająca w żołądku mieszanka, która zaczyna fermentować powodując gazy, niestrawność i zgagę. Trawienie niewłaściwie zestawionych pokarmów pochłania więcej energii niż np. bieg, dlatego czasami po źle skomponowanym posiłku jesteśmy bardzo zmęczeni. Neutralne pożywienie, jak np. warzywa, mogą być rozłożone przez lekko kwasowe lub zasadowe soki, dlatego możemy je mieszać zarówno z proteinami jak i węglowodanami. W przypadku naszego drugiego dania praktyczne byłoby spożycie najpierw węglowodanów /ziemniaków/, potem dla dozielenia, sałaty czy surówki, a na końcu - mięsa. Tak właśnie jadał mój współmieszkaniec Jerry, co wywoływało u mnie ataki śmiechu, jak się okazało, niezbyt uzasadnione. Tego typu eksperymenty żywieniowe nie są może wskazane podczas poczęstunku potencjalnego zięcia czy synowej, natomiast w swoim kręgu można eksperymentować i sprawdzić prawdziwość tej teorii.
2. ELIMINACJA NADMIARU DROŻDŻAKÓW PRZY UŻYCIU LEKARSTW I ZIÓŁ.
Zmiana diety, jak wspomniałem, spowoduje zahamowanie przyrostu drożdży, z tym że nadal mamy problem, w postaci dobrze rozwiniętych w naszym organizmie kolonii candidy, które starają się adaptować do naszego nowego stylu odżywiania. Należy je dobić przy pomocy środków antygrzybicznych przepisywanych na receptę przez lekarza, jak Lamisil (Terbinafine HCl), Diflucan (Fluconazole), Sporanox, Nystatin. Szczególnie nadzieję na przyszłość budzi Lamisil, otwierając nowa generacje lęków antygrzybicznych. To właśnie Lamisilu używałem w początkach swojej kuracji. Z pozostałymi z wymienionych leków nie mam doświadczenia. Na ogól są one dobrze tolerowane, choć mogą spowodować wiele skutków ubocznych, z których najgroźniejsze to uszkodzenie wątroby. Dlatego podczas ich przyjmowania konieczne jest robienie testów wątrobowych. Nie wiem jak Państwa, ale mnie osobiście bawią ulotki nowych cudownych leków, gdzie wymieniane są skutki uboczne, takie, jak: wymioty, utrata przytomności, palpitacje serca. Można byłoby jeszcze dodać: nagły zgon. Nie wydaje mi się, by ktoś się przejmował tym, czy dany lek spowoduje więcej szkód, czy poprawę zdrowia. Biznes jest biznes, a wymienianie zagrożeń ma na celu zabezpieczenie się przed procesami sądowymi. Można tez spróbować wyeliminować drożdże przy pomocy nie dających efektów ubocznych ziół, takich jak: Grapefruit seed extract /GSE/, czyli wyciąg z pestek grejpfruta, Garlic czyli czosnek, Goldenseal /Hydrastis Canadensis- Gorzknik kanadyjski/, Caprylic acid /kwas kaprylowy/, Aloe vera /Aloes/, Swedish bitters /zioła szwedzkie/, Broccoli extract wyciąg z brokuł/, Evening primarose oil /olej wiesiołka/, Pau d’arco /Taheebo-Tabebuia avellanedae/, Colloidial silver /srebro koloidalne, MSM /Methylsulphonylmethane / Oregano, Ginseng, Cat’s claw /uncaria tomentosa/. Powinno się tak jak w przypadku diety zastosować 4 dniową rotacje, by uniemożliwić uodpornienie się candidy na dane zioło. Po zakończeniu tego etapu leczenia lub po zauważeniu pierwszych objawów nawrotu choroby, jak np. bóle głowy, można dalej przyjmować te zioła, zmniejszając znacznie dawkę. Gwarantuje ze GSE, Garlic czy inne zioło będzie skuteczniejsze i trwalsze niż maskująca ból Aspiryna.
Poważnym problemem jest uodpornianie się i mutacja candidy podczas leczenia. Najsłabsze osobniki tak jak w doborze naturalnym obumierają, pozostają te najsilniejsze produkując silne potomstwo, nie reagujące na dany lek. Rotacja leków czy ziół ma za zadanie przechytrzenie i unicestwienie tych najsilniejszych.
Wraz z ziołami antygrzybicznymi które mają unicestwiać candide wskazane jest zażywanie probiotyków, o których wspomniałem wcześniej, a mających na celu repopulację "terytoriów " wydartych grzybowi, ponadto, jak pamiętamy, mają one także silne właściwości antygrzybiczne. Nawiasem mówiąc, któregoś dnia przeczytałem, ze pacjentka odmówiła zapłacenia lekarzowi 500 dolarów, ponieważ nie polecił jej by z antybiotykiem brała probiotics. Takie podejście wywołało u niej tygodniowe rozwolnienie, jako efekt eliminacji prawidłowej flory. Lekarz nie był zbyt zadowolony, ale puścił rachunek w niepamięć. Ważne jest, by nie przyjmować probiotics z antybiotykiem lub ziołami razem, gdyż może to spowodować ich nieskuteczność. Powinien być zachowany 3-4 godzinny odstęp miedzy antybiotykiem czy, lekarstwem lub ziołem antygrzybicznym a probiotykami jak np. Lakcid.
Zasiedlone pozytywne bakterie wymagają pożywienia celem podtrzymania ich rozwoju. Szczególnie pozytywny wpływ na probiotics mają tzw. FOS czyli Frocto-oligosaccharides.
Nie są one trawione w jelicie cienkim lecz fermentują w jelicie grubym promując wzrost pozytywnych bakterii a szczególnie bifidobacteria. Na rynku amerykańskim noszą one nazwę prebiotics. Największa koncentracje prebiotics zawierają czosnek, cebula, owsianka, Jeruzalem rtichoke, asparagus. W Japonii FOS są dodawane do wielu potraw i napojów, gdyż posiadają lekko słodki smak nie stanowiąc pożywki dla candidy a dla pozytywnych bakterii. Być może istnieje związek między szerokim użyciem FOS w tym kraju a jego bujnym rozwojem?
Stosowaniu lekarstw czy ziół towarzyszy zespól negatywnych grypo podobnych objawów, potwierdzających przerost drożdżaków, które obumierając wydzielają toksyny. Zalecane jest, szczególnie w tym okresie, picie większej ilości czystej przefiltrowanej wody, celem wypłukiwania trucizn, szybszej przemiany materii i wspomożenia oczyszczającej pracy nerek.
Nie mniej obciążonej wątrobie można w tym czasie ulżyć przy pomocy Sylimarolu zwanego tu Milk Thistle. Często wątroba spełnia swa funkcje w sposób ograniczony, z powodu zapchania dróg żółciowych, woreczka żółciowego i samej wątroby kamieniami. Można je stopniowo usunąć bez pomocy chirurga poprzez przyjmowanie Dendalion root, czyli mlecza. Innym sprawdzonym sposobem jest picie na czczo łyżki oleju z oliwek z łyżką świeżo wyciśniętego soku z cytryny. Powoduje to ( dzięki działaniu oleju, który natłuszcza drogi żółciowe i ułatwiają ten proces) skurcze woreczka żółciowego i wydalanie kamieni.
Bardzo pomocne, szczególnie w tym okresie , jest przyjmowanie porannych kąpieli w dość gorącej wodzie z dodatkiem Epsom salt, co powoduje poty i pomaga usuwać z organizmu zasiedziałe lub nowo wyprodukowane przez drożdżaki trucizny. Jednak uwaga: jeśli używamy wody z kranu, to zbyt długie (więcej niż 10 min) kąpiele niewiele pomagają, gdyż otwarte pory skóry wchłaniają zawarty w niej chlor i fluor .
Minerał zwany Molibdenum w niedużych ilościach /do 150mcg dziennie/ pomaga usuwać z organizmu acetaldehyd, jako główną truciznę produkowana przez drożdże. Powinien on być zażywany łącznie z chromem. Na tym etapie nie zaleca się multiwitamin z mikroelementami, gdyż zasilają one tylko obumierającą candide.
Aktywność ruchowa, którą zawsze chwalono za zbawienne działanie dla zdrowia, powoduje szybszą przemianę materii. Pocąc się wydalamy nagromadzone toksyny i z tego względu wysiłek fizyczny jest szczególnie wskazany.
3. OCZYSZCZENIE ORGANIZMU Z NAGROMADZONYCH TRUCIZN I MARTWYCH DROŻDŻAKÓW.
Po etapie uśmiercenia candidy przez zmianę diety i przyjmowanie środków antygrzybicznych należy pozbyć się ich z naszego przewodu pokarmowego. Candida albicans posiada łatwość przywierania do błon śluzowych, więc nawet martwa nadal przylega do ścianek jelit.
Jak wspomniałem, rozluźnić i częściowo wypłukać śmieci z naszego przewodu pokarmowego pomoże zwiększenie spożycia wody, nawet więcej, niż zalecane normalnie 8 szklanek. Powierzchnia jelit odpowiada w przybliżeniu rozmiarom boiska piłkarskiego, wiec można sobie wyobrazić ile materiału fekalnego może przylegać do ich ścianek. Szacowane jest, że przeciętny Amerykanin nosi w sobie 5-6 kg złogów, co powoduje zmniejszenie światła jelita, a w dalszej konsekwencji - kłopoty z oddawaniem kału. Gruba powierzani złogów jest rajem dla candidy i różnego rodzaju pasożytów. Pożywienie, zamiast być szybko strawione i opuścić jelita przebywa tam długo, fermentując /gazy/. Składniki pokarmowe, zamiast być wchłaniane przez ścianki jelit i zasilać nasz organizm, żywią candide i pasożyty. Stąd ciągle nienasycenie, potrzeba spożywania dużej ilości posiłków, najlepiej osłodzonych, bo tak nam podpowiada candida albicans. Na zewnątrz nasze problemy trawienne przejawiają się różnorakimi manifestacjami skórnymi, gdyż jak wiadomo skóra jest zwierciadłem naszego stanu wewnętrznego. Napięte jak balon jelito tworzy kieszenie /wypustki/, zawierające bardzo stary materiał fekalny, co sprzyja powstawaniu polipów, krwawieniom, a w końcu - rakowi odbytu. Nasze pojęcie o rozwolnieniu jest przeważnie błędne. Biegunki miast świadczyć o oczyszczeniu jelit świadczą o zapchaniu ich do granic wytrzymałości. Sam miałem ten problem. Po 2 tygodniach rozwolnienia udałem się do Cook County Hospital, gdzie prześwietlono mi jelita i stwierdzono, ze nie mogę mięć biegunki, gdyż jestem totalnie zapchany /z angielska: full of shit/. Stwierdzenie to pozostawiam to bez komentarza.
Praktyczna wskazówka!
Możemy wspomóc nasze jelita w funkcji wydalającej kał poprzez zajęcie prawidłowej pozycji na sedesie. Nie chodzi tu o stawanie na rękach, lecz podczas posiedzenia podstawienie pojemnika czy pudełka o wysokości 20-30 cm pod nogi. Wbrew pozorom jest to naturalna pozycja, ułatwiająca szybsze wydalanie i mniejsze zaleganie kału w jelitach, co jak wiemy powoduje dużo komplikacji. Ponadto nikomu nie zaszkodzi zajrzenie od czasu do czasu w toaletę i porównanie swojego stolca do wzorca zdrowia. Stolec zdrowego człowieka powinien być szeroki około 3-4cm średnicy, długi, o kolorze lekko żółtawym, co świadczy o dobrym stanie naszych dróg żółciowych. Zmienne kolory, niestrawione części pokarmu, płaskość, cienkość, nieprzyjemny zapach, świadczą o tym, ze pokarm, zamiast być trawionym i wchłanianym, fermentuje w jelitach oraz żywi coś innego niż nas. Czas wówczas na zastanowienie się nad swoją dietą i koniecznością przeczyszczenia jelit, co, proszę mi wierzyć, zaoszczędzi Państwu wiele kłopotów w przyszłości. Jeden z uczonych przeprowadzał badania zdrowia jednego z plemion afrykańskich. Zauważył, że osobnicy, którzy udawali się 3-4 razy dziennie na stronę cieszyli się lepszym samopoczuciem, humorem i niższą waga, porównując do tych, którzy robili to raz dziennie, albo co drugi dzień.
Dosyć skutecznym sposobem oczyszczenia, oprócz zwiększenia zawartości błonnika w naszej diecie, jest wypicie szklanki wody z mieszanką Psyluim, Bentonite i Caprylic acid. Psylium posiada właściwości wchłaniania materiału odłożonego w jelitach w postaci galarety. Bentonite czyli popiół wulkaniczny ma właściwości rozkładania trucizn, które psylium usuwa z organizmu. Bentonite i Psylium można porównać do szczotki zamiatającej nasz przewód pokarmowy. Z kolei Caprylic acid lub jeszcze lepiej Caprol /mieszanka oleju z oliwek i oleju kokosowego/ stanowią pędzel pokrywający wyczyszczone ścianki caprylic acid w celu eliminacji nowo "odkurzonych" pokładów candidy. Niektórzy zalecają dosypywanie do tej mieszanki probiotics w celu zasiedlenia jelita dobrymi bakteriami. Uważam, że lepiej to zrobić jakiś czas później, po wypiciu na czczo w/w koktajlu. Psylium w połączeniu z woda zwiększa swa objętość kilkadziesiąt razy więc proszę nie zapomnieć o zwiększonej ilości płynów po porannym koktajlu.
Ponadto zalecane są lewatywy przy użyciu filtrowanej, przegotowanej wody (max do 1 litra), jako środek oczyszczający jelito grube. Do pierwszej lewatywy można dodać w/w środki antygrzybiczne, celem wypłukania nadmiaru materiału fekalnego i redukcji ilości drożdżaków w jelitach. Druga może zawierać probiotics, celem repopulacji dobroczynnej flory bakteryjnej. Wystarczy otworzyć 1-2 kapsułki zawierające w/w składniki i wsypać je do wody, po czym dokładnie wymieszać. Ważną rzeczą jest wypłukanie, wysuszenie i właściwe przechowywanie pojemnika do lewatywy, celem zapobieżenia rozwojowi pleśni
Innym sposobem jest tak zwane Colonics, czyli płukanie jelita przy użyciu odpowiedniej maszyny z dodatkiem środków antygrzybicznych, a później probiotics. Zabieg ten winien trwać 1-2 godzin. Krótkie colonics świadczy o braku wiedzy terapeuty lub nastawieniu wyłącznie na zysk. Pacjenci poddający się tej procedurze obserwują wydalanie duże ilości białej substancji, która jest niczym innym, jak odklejonymi pokładami candidy albicans.
Usuwanie trucizn składowanych w naszych organach odbywa się za pomocą szerokiego arsenału ziół dostępnych w aptekach. Najczęściej używane są: chlorella, spirulina, skrzyp, alfa alfa i inne.
Zastosowanie się do powyższych zaleceń, tj. unikanie nadmiaru prostych węglowodanów, cukru, kierowania się w diecie wskazówkami naszej grupy krwi, oczyszczenie organizmu, powoduje ubytek wagi /trucizn/ rzędu 20-30 funtów. Oczywiście indywidualne rezultaty mogą być różne. Kontynuacja zasad zdrowego życia powoduje utrzymanie tej wagi, a co za tym idzie, lepszego samopoczucia i stanu umysłu. Proponowana dieta rożni się od reklamowanych w telewizji, szybkich, wspomaganych pigułkami, po których tracimy trochę wagi, by po krótkim czasie przybrać na wadze jeszcze więcej (efekt jo-jo).
4. NAPRAWA PRZECIEKAJĄCEGO JELITA I WZMOCNIENIE SYSTEMU IMMUNOLOGICZNEGO.
Główną przyczyną powstawania tak zwanego przeciekającego jelita jest perforacja jego osłabionej ścianki przez korzenie candidy. Śluzówka ścian jelit regeneruje się co 14 godzin. Do tego procesu potrzebne są duże ilości krwi, a pierwszym organem, z którego krew odpływa pod wpływem stresu jest przewód pokarmowy, konkretnie - jelita. Zmniejszony obieg krwi powoduje spowolnienie tego procesu, zostawiając jelita wystawione na ataki drożdżaków zapuszczających korzenie w jego ścianki. Antybiotyki i sterydy zmniejszają ilość obronnych bakterii, które zwalczają candide i odpierają jej atak na przewód pokarmowy. Podobnie negatywny wpływ na ten proces ma zaburzona równowaga hormonalna, alkohol i kofeina, pasożyty i bakterie, alergie pokarmowe, niski poziom enzymów, leki przeciwzapalne jak ibuprofen czy aspiryna oraz chemikalia zawarte w fermentowanych i przetworzonych produktach spożywczych.
Pozytywny wpływ na gojenie się jelit ma Glutamina-L lub buraki, z których ona pochodzi, probiotics, zwiększenie spożycia potraw zawierających błonnik, rotacja pokarmów, orzechy kokosowe i oliwa z oliwek, zmniejszenie kwaśności w jelitach przez zażywanie enzymów, unikanie używek, spożywanie brązowego ryżu.
Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że czynnikiem sprawczym przerostu drożdży w organizmie jest nasz osłabiony system obronny. Candida albicans i 100 innych jej odmian ciągle cyrkuluje w powietrzu, zamieszkuje w kuchni, łazience czy w naszym organizmie nie stwarzając problemów dopóki nasz system obronny utrzymuje ja w szachu. Po zmniejszeniu ilości drożdżaków w organizmie, usunięciu jej trucizn, zmianie diety kolejnym zadaniem nas czekającym jest naprawa naszego systemu obronnego. Bez tego, prędzej czy później nastąpi nawrót kandidozy powodując w/w błędne koło. Duży wpływ na utrzymanie zdrowego systemu immunologicznego oprócz żywienia ma sposób w jaki żyjemy i nasz stosunek do życia, co omawiam w następnym rozdziale.
W tym miejscu chciałbym skoncentrować się na sposobach dostarczenia organizmowi składników mineralnych, które odgrywają główna role w procesie podnoszenia odporności, a z drugiej strony, rzadko występują w naszej diecie.
Najogólniej mówiąc, chociaż jak wiadomo, każdy przypadek jest indywidualny, należy dostarczyć organizmowi witaminy wg abecadła A, B, C, D. Można to osiągnąć przez przyjmowanie witamin, jednak przewagę maja preparaty multiwitaminowe, ponieważ zawierają dodatkowo mikroelementy i pierwiastki śladowe. Ważne, by witaminy nie zawierały domieszek, takich jak drożdże, cukier, pszenica, kukurydza /dodawana do coli/, soja, mleko i konserwanty. Preparaty sprzedawane w aptekach zielarskich przeważnie spełniają te wymogi.
Ważne jest dostarczenie regenerującemu się systemowi tzw. essential fatty acids, zawartych w oleju z oliwek, czy w rybach.
Glucosamina, Alfa alfa (lucerna), Flaxseed (siemię lniane), La pacho oprócz właściwości grzybobójczych pomagają także w odbudowie zniszczonych tkanek jelita.
Cat’s claw, czyli Koci pazur oraz słynna Vilcacora pochodząca z Peru wzmacnia system immunologiczny.
Bardzo pomocne są też enzymy trawienne, pomagające przyswajać pokarm w górnej części przewodu pokarmowego, nie dopuszczając go do siedliska candidy w dolnych jego częściach
System nerwowy może być wzmocniony witaminą B.
Wątroba potrzebuje miedzi i witaminy C do produkcji antyciał.
Immunoglobiny, które atakują bakterie i wirusy, są wspomagane przez kwasy tłuszczowe.
Śledziona wymaga witaminy B 12, witaminy C, żelaza.
System limfatyczny wymaga witamin A i C oraz cynku.
Witamina C aktywizuje białe ciałka krwi.
Witamina A i cynk pomagają w produkcji białych ciałek krwi.
Miedz i magnez współpracują z witaminą C w wiązaniu trucizn w układzie limfatycznym.
Oczywiście, należy ciągle pamiętać, że nadmierne spożywanie cukru w białej czy ukrytej w produktach - postaci powoduje obciążenie i osłabienie funkcji obronnych organizmu.
Źródło
OBJAWY:
alergie pokarmowe,
alkoholizm,
astma,
ataki paniki i płaczu,
bezsenność,
bóle głowy, brzucha,
biały język,
brak koordynacji ruchowej,
brak równowagi,
brak koncentracji,
ciągle zmęczenie,
ciężkie miesiączki,
częste infekcje,
ciągle odchrząkiwanie,
depresja (w tym maniakalna),
krótka pamięć,
mrowienie w kończynach,
stronienie od towarzystwa,
mroczki przed oczami,
kłopoty w nauce i wychowaniu,
kopanie podczas snu,
krytykanctwo,
łaknienie pewnych pokarmów,
nadmierna nadwaga lub niedowaga,
sucha cera,
lupus (toczeń),
swędzenie odbytu i skóry,
ubytek tkanki kostnej,
wirus Epstein-Bar,
nadmierne pocenie się,
wrażliwość na perfumy,
niedoczynność tarczycy,
wrażliwość na mleko, pieczywo,
niepewność, zagrożenie,
wrzody,
nerwowość, wybuchowość,
wykwity skórne i łuszczyca,
niecierpliwość,
wyczerpanie po przebudzeniu,
niestrawność,
zaburzenia wzrokowe,
niska temperatura ciała,
zaburzenia hormonalne,
częste oddawanie moczu,
wysoki poziom cukru we krwi,
trądzik młodzieńczy (acne),
zaburzenia cyklu miesiączki,
kłopoty psychiatryczne,
pobudliwość,
zapalenia dróg moczowych,
gazy, wzdęcia, odbijanie się,
OCS (obsessive compulsive disorder),
zapalenia dróg rodnych (cysty),
hemoroidy,
ospałość,
leniwość,
impotencja,
pesymizm,
gderliwość,
zapalenia uszu u dzieci,
kłopoty z prostatą,
pieczenie przy oddawaniu moczu,
zapalenia zatok (przeziębienia),
pogorszenie objawów w wilgotnym otoczeniu,
zimne dłonie i stopy,
kłopoty decyzyjne,
przedwczesne starzenie się,
ucisk w klatce,
utrata włosów,
zły zapach ciała i z ust
Sosen napisał(a):Opis objawów może w pierwszej chwili śmieszyć, ale chodzi tu głównie o to, że jest to choroba dająca wiele objawów i często chodzimy po lekarzach i każdy leczy objawowo, częściowo skutecznie, najczęściej nieskutecznie, i albo wmawia nam się hipochondrię, albo po prostu dalej łazimy i szukamy przyczyny od lekarza do lekarza. Ciekawe jak dla mnie. O szkodliwości cukru na organizm czytałem już dawniej.
PRZYCZYNY:
Osłabiony system immunologiczny,
długotrwale przyjmowanie antybiotyków,
picie i gotowanie przy użyciu wody z kranu,
dieta bogata w proste węglowodany (ziemniaki, pieczywo)
hormony i sterydy (zażywanie pigułek antykoncepcyjnych i sterydów),
stres i wyczerpanie,
brak snu i wypoczynku,
nadużywanie cukru,
wielokrotne ciąże,
ogólne osłabienie organizmu,
dieta bogata w mięso i mleko zawierające antybiotyki,
częste spożywanie junk foods (hamburgery, hot dogi, pizza, gotowe posiłki),
niskie spożycie warzyw,
nadużywanie kawy, alkoholu, nikotyny,
spożywanie słodzonych i gazowanych napojów (cola, tzw. soki owocowe),
duże spożycie: keczupu, musztardy, octu, produktów wędzonych, sfermentowanych,
przebywanie i praca w pomieszczeniach wilgotnych, zakurzonych, klimatyzowanych,
narażenie na promieniowanie jądrowe, rentgenowskie, elektromagnetyczne.
POJEDYNCZA LUB KOMBINACJA W/W PRZYCZYN JEST CZYNNIKIEM SPPRZYJAJĄCYM PRZEROSTOWI DROŻDŻY W ORGANIŹMIE.
Sosen napisał(a):U fobików może to być przede wszystkim obniżenie odporności przez długotrwały stres. Polskie nawyki żywieniowe mają też bardzo duży wpływ na rozwijanie się tego grzyba, polska kuchnia to po prostu miodzio dla niego. Ja jem praktycznie same te złe rzeczy co koleś opisuje w artykule
PRZYCZYNOWO-SKUTKOWY OPIS PRZEROSTU DROŻDŻY
Pod koniec XX wieku, szczególnie w krajach uprzemysłowionych pojawiła się nowa grupa pacjentów, uskarżająca się na zespól niejasnych, na pozór nie powiązanych ze sobą symptomów, przejawiających się byciem chorym totalnie z objawami wielu rożnych chorób występujących jednocześnie Pacjenci kierowani są do różnych specjalistów, którzy stwierdzają że wszystko jest z nimi OK. Ostatnim ze specjalistów jest przeważnie psychiatra, który stwierdza, że wszystko to jest u pacjenta w głowie, że pacjent wmawia sobie te choroby. Czyżby?
Pojawianie się tego rodzaju pacjentów nastąpiło lata, po tym jak współczesna medycyna zdecydowała się leczyć większość schorzeń przy pomocy antybiotyków, czyli produktów pleśni Antybiotyk o szerokim spektrum zabija wszelkie bakterie w organizmie człowieka, nawet te przyjazne, które współzawodniczą o kolonizacje naszego przewodu pokarmowego z adwersarzem zwanym candida albicans
Candida albicans jest niepozornym organizmem bakteryjno- drożdżowym z pogranicza świata roślinnego zamieszkującym dolaną cześć przewodu pokarmowego od momentu naszego przyjścia na ten świat. Spełnia ona ważną role trawienną pomagając w procesie rozkładu cukru przez organizm. Jej drugie oblicze jako niszczyciela naszego systemu immunologicznego w przypadku jej przerostu, poznajemy ostatnimi laty, chociaż pierwsze przypadki były opisane już przez ojca przysięgi lekarskiej Hipokratesa. Candida jest obecna praktycznie wszędzie w środowisku i dopóki nasz organizm posiada normalne funkcje obronne jest dla nas niegroźna.
Inni mieszkańcy jelit to tzw. „pozytywne” bakterie: acidophilus, bulgaricus, bifudus i inne. Podobnie jak candida, odgrywają ważną role w trawieniu, ponadto co jest mniej rozpowszechnione lub uznawane, kontrolują rozwój candidy albicans odżywiając się nią.
Te pozytywne bakterie są zasiedlane w przewodzie pokarmowym z mlekiem matki. Sam fakt nie karmienia piersią noworodka może powodować niekorzystny stan braku równowagi miedzy pozytywnymi bakteriami a candida, co czasami ma poważne konsekwencje w przyszłości
Głównym czynnikiem sprzyjającym przerostowi candidy, jest nadmierne przyjmowanie antybiotyków szczególnie o szerokim spektrum. Antybiotyk będący produktem pleśni o właściwościach bakteriobójczych, nie jest w stanie wybiórczo unicestwić złych bakterii, pozostawiając lactobicilus, który spełnia pozytywną rolę. Usuwa wszystkie bakterie napotkane bez wyjątku, kreując w ten sposób nierównowagę i początek problemów. Niestety, lekarz nie doradza nam byśmy w trakcie kuracji lub po jej zakończeniu zasiedlili przewód pokarmowy ponownie przyjaznymi bakteriami, usuniętymi przez antybiotyk a tak niezbędnymi dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. Dokonać tego można przy pomocy probiotics, czyli zasuszonych szczepów pozytywnych bakterii, które w sprzyjających warunkach czyli wilgoci
i ciepła (jelita) zaczynają się rozrastać, odtwarzając równowagę zaburzoną przyjmowaniem antybiotyków.
Kupując probiotics, należy zwrócić uwagę by były jak najświeższe, najlepiej schłodzone i były liczone w miliardach, a najlepiej w dziesiątkach miliardów
Nie neguje powyższymi stwierdzeniami zbawczej roli antybiotyków w sytuacjach zagrażających życiu infekcji, ale podawanie ich a szczególnie tych o szerokim spektrum w sytuacjach zaziębienia itp. graniczy z lekkomyślnością.
Na szczęście wg ostatnich statystyk na skutek wzrastającej świadomości lekarzy i pacjentów ilość przepisanych recept na antybiotyki spadła o 30%.
Kolejnym powodem przerostu drożdży w organizmie jest współczesna dieta, która odbiega znacznie od tego, czym żywiliśmy się w czasach gdy nasze życie towarzyskie kwitło w jaskiniach. Tu skubnęliśmy jakiegoś korzonka, tam warzywo potem jakiś owoc czy zwierzątko.
Było to pożywienie w naturalnej nieskażonej, nieprzetworzonej, świeżej postaci o wysokich walorach odżywczych i antygrzybicznych.
Współczesna niepsująca się żywność nafaszerowana jest konserwantami jak: MSG, BHA, BHT
i około 15 tys. innych o bardzo negatywnych skutkach na zdrowie człowieka.
Produkty te są trwale, łatwe w przechowywaniu i przyrządzeniu, ale są martwe, nie zawierają żywych składników odżywczych potrzebnych człowiekowi do rozwoju i kontrolowania populacji drożdży w naszym organizmie. Przykładem niech będzie tu chleb nasz powszedni sporządzony z oczyszczonej bliczowanej (usunięte składniki odżywcze) mąki z dodatkiem wody z kranu (chlor, fluor) i drożdży. Po takim przyrządzeniu trudno doszukać się w chlebie jakiś wartości chyba, że po zamianie w cukier (proste węglowodany są zamieniane w cukier) świetnej pożywki dla candidy.
Dobrym przykładem zdrowotnych właściwości oczyszczonej żywności niech będzie zdarzenie z czasów wojny w Wietnamie. Gdy zabrakło miejscowego ryżu dla armii i ludności południowo- wietnamskiej sprowadzono ulepszony biały ryz z USA. W krótkim czasie wśród ludzi jak
i inwentarza zwiększyła się liczba różnych pospolitych chorób. Ktoś zauważył, że kury karmione miejscowym ryżem maja się nadal dobrze, a te na amerykańskim wikcie padały jak muchy. Gdy wprowadzono do głównie ryżowej diety południowo- azjatyckiej z powrotem naturalny nieczyszczony ryż miejscowy, sytuacja zdrowotna konsumentów poprawiła się momentalnie. Chodzi o to, że główne składniki odżywcze są zawarte w łupinie zbóż, która jest usuwana w nowoczesnym procesie oczyszczania.
Generalną zasadą zdrowego żywienia jest : nie spożywanie żywności zapakowanej fabrycznie z różnymi kolorowymi napisami świadczącymi o ich rzekomych właściwościach odżywczych. Zdaje sobie sprawę że jest to trudne do osiągnięcia w dzisiejszych czasach, starajmy się więc chociaż ograniczyć ilość takiej żywności do minimum.
Ogólnie dostępne mięso (nieorganiczne) w USA jest nafaszerowane antybiotykami hormonami
i sterydami, które powodują szybszy wzrost i większą wydajność zwierząt. Tą też drogą dostają się antybiotyki do mleka, kiełbasy, kotletów
W dawnych czasach nie znano cukru w jego czystej rafinowanej postaci. Nie bez przyczyny chyba tak ten proces się nazywa mając dużo wspólnego z wyrafinowaniem. Cukier w postaci białego proszku pojawił się około XVIII wieku. Początkowo był bardzo drogi dla przykładu król mógł sobie finansowo pozwolić na jedną łyżkę cukru dziennie i nie był osiągalny dla szerszych mas, gdyż wspomina łyżka stanowiła równowartość rocznych dochodów chłopa. Wygląda na to że w dzisiejszych czasach powodzi nam się lepiej niż monarchom. Z czasem, gdy rafinacja cukru potaniała miedzy innymi „dzięki” instytucji niewolnictwa i rozwojowi handlu stał on się ogólnie dostępny i używany. Nie wiadomo kto zorientował się, że te białe kryształki posiadają zniewalającą moc. Zaczął się proceder rafinowania przez wyrafinowanych producentów żywności produktów spożywczych celem zwabienia jak największej ilości konsumentów, co trwa do dziś. Na początku były to praktyki nielegalne jak chociażby w rafinowaniu piwa, potem upowszechniały i czasami zastanawiam się, czy dobre europejskie piwo nie byłoby skuteczniejsze w klejeniu niż butaprenem.
Kolejny przykład, wiadomo że cukier ma negatywne działanie na zęby mimo to, czy spotkaliście Państwo kiedykolwiek pastę do zębów, która byłaby niesłodka? Musimy koniecznie mieć ten odżywczy, miętowo-mdlący smaczek, gdy udajemy się na spoczynek (Witaj próchnico!) Ogólna słodycz wokół nas przypomina mi inną sytuację handlową. We wszystkich sklepach wszystko jest na sale 50% albo i więcej off. Gdy ktoś nie zastosuje tego triku ma poważne kłopoty handlowe, podobnie z cukrem, jeśli coś nie jest słodkie może się nie sprzedać. Producenci słodkawej gumy do żucia przekonują nas w reklamach, iż życie nam się nie uda jak nie będziemy ciągle ciamkać. Czy zauważyliście Państwo te stosy słodyczy przy kasach sklepowych ułożonych na wysokości wzroku naszych milusińskich, jest to ostatnia szansa, jeśli inne zawiodły wchłonięcia w siebie błogiej słodyczy, która za 5 minut zamanifestuje się płaczem, kopaniem lub innymi sposobami przejawiania się bycia trudnym dzieckiem. Jest to celowe działanie producentów i sprzedających przyzwyczajenia nas do słodkiej przyszłości.
Ponadto, nadmierne spożywanie cukru powoduje zakwaszenie organizmu, co z kolei prowadzi do zmniejszenia zawartości tlenu w komórce, zaburzając jej prace i powolne obumieranie. Cukier= kwas= niedotlenienie. Sprzyja to rozwojowi patologicznych bakterii w tym grzybów. Zielone warzywa, wbrew pozorom cytryna, mają odczyn alkaliczny, więc ich spożywanie powoduje dostarczenie organizmowi tlenu, minerałów i witamin, enzymów trawiennych.
Cukier by być strawionym zużywa duże ilości witamin i soli mineralnych dając nam chwilowy przypływ energii, który w zależności od ilości spożycia kończy się różnymi stopniami mini upojenia alkoholowego. Wspomniane drożdże candida albicans potrzebują coraz większe ilości cukru do swojego rozwoju i ekspansji zaśmiecając nasz organizm odchodami jego przemiany. Dlaczego wspomniałem o alkoholu? Otóż cukier, czy to w czystej postaci czy prostych węglowodanów w połączeniu z drożdżami w jelitach produkuje alkohol, im większy przerost drożdży, tym większe zapotrzebowanie na cukier lub alkohol, który jest niczym innym jak skondensowanym cukrem.
Alkohol będący produktem połączenia cukru i drożdży zawiera znaczne ilości chemikaliów nie wspominając o cukrze (1 kieliszek= 7 łyżeczek cukru). Przeciętna puszka Coli to 12 łyżeczek cukru, czyli nasz przysłowiowy high ball zawiera około 15 łyżeczek nie wspominając już o negatywnej roli bąbelków na kolonie acidophilus. Człowiek jest chodzącą fabryką alkoholu posiadając na wyposażeniu potrzebne do jego produkcji drożdże w przewodzie pokarmowym
i zamiłowanie do cukru i prostych węglowodanów, które błyskawicznie są zamieniane w cukier. Jeśli dostarczymy drożdżom potrzebną ilość prostych węglowodanów w postaci pieczywa, makaronu, ziemniaków efektem końcowym jest alkohol. Będąc lekko wstawionym po niewłaściwym posiłku łatwiej jest sięgnąć po drugi kieliszek skoro pierwszy spożyliśmy podczas śniadania, obiadu czy kolacji.
Nie sadzę, że za naszą tradycyjną skłonność do alkoholu można obwiniać były system polityczny, myślę że czynnikiem sprawczym jest nieodpowiednia dieta uwarunkowana w dużym stopniu naszymi warunkami klimatycznymi.
Duży wpływ na przerost drożdży ma też promieniowanie jądrowe i inne jego rodzaje. W Japonii, gdzie po wybuchach bomb jądrowych ciągle się ono utrzymuje znane są przypadki bycia pijanym bez picia. Jeden z żołnierzy z bazy amerykańskiej był ciągle aresztowany za DUI stwierdzone przyrządami nadmuchiwanymi. Problem polegał na tym że był abstynentem, po odesłaniu go (za złe prowadzenie siebie i samochodu) do USA zawartość alkoholu w jego krwi znacznie spadla.
Niektórzy ludzie posiadają tak duży przerost drożdży, że nawet minimalne ilości alkoholu czynią ich pijanymi albo sprawiają, że nie mogą się zatrzymać kiedy zaczynają pić, oficjalna medycyna nazywa ich alkoholikami, poddając ich obróbce 12 stopni i wzmożonej ilości kawy na spotkaniach AA.
Kawa, w której kofeina ma negatywny wpływ na pozytywne bakterie w przewodzie pokarmowym w połączeniu z wodą z kranu zwiększa swą potencję rażenia. Trudno w to uwierzyć, ale liście tytoniu są moczone w melasie cukrowej celem podwyższenia ich wartości smakowych. Nic więc dziwnego że w Anglii, gdzie papierosy zawierają dwa razy więcej cukru niż w USA zachorowalność na raka płuc jest podwójna. W krajach takich jak Indie czy Chiny, gdzie tytoń nie jest słodzony zapadalność na raka płuc wśród palaczy jest wielokrotnie niższa. Oczywiście ma na to także wpływ miejscowa organiczna dieta. Bibułka papierosa jest nasączona chemikaliami, które zapobiegają jego gaśnięciu. Francuskie papierosy jakoś dziwnie gasną. Jeśli poczęstujecie Francuza Marlboro podziękuje grzecznie, wyjmie swoją żółtawą bibułkę (bez bliczu) i skręci sobie papierosa zachwalając walory naszego tytoniu.
Wspominam dość często pozytywne, przyjazne bakterie rezydujące w naszym jelicie grubym jak Lactobicilus acidophilus, bulgaricus i ich zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Wg lekarzy medycyny naturalnej większość chorób ma początek w naszym jelicie grubym, gdzie odbywa walka między naszymi obronnymi bakteriami a candida. Normalnie pracujący przewód pokarmowy nie powinien przypominać magazynu tylko wydajna fabrykę, wysyłającą nas na posiedzenia zarządu w ubikacji co najmniej 3 razy dziennie. Skrócenie tranzytu materiału fekalnego przez jelita i wyeliminowanie jego zalegania (10% wagi niektórych ludzi-u Elvisa było to 60 funtów (spowoduje krótszy czas w jakim candida może znaleźć coś dla siebie w jelicie grubym.) Możemy dostarczyć naszemu organizmowi wszystkie potrzebne składniki w lekkostrawnej formie odciążając nasz przewód pokarmowy. Oczywiście musimy zrezygnować
z tzw. pokarmów smacznych co jest kwestią umowną i przyzwyczajenia. Chwilowe niebo na języku przeważnie później kończy się przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Warto jest zrezygnować z chwilowej smakowej przyjemności na korzyść długotrwałej podwyższonej jakości funkcjonowania w ciągu dnia, innymi słowy jedzmy żeby dobrze żyć, a nie żyjmy żeby „dobrze” jeść
Jeden z uczonych przeprowadzał badania nad trwałością komórki pobranej z serca kury. Dostarczano jej roztwór zawierający składniki odżywcze i codziennie odlewano płyn z odchodami przemiany materii. Komórka zmarła po 20 latach, gdy ktoś zapomniał usunąć płyn
z odchodami.
Kolejny przykład na temat miejsca powstawania większości chorób. Podczas działań wojennych na froncie arabskim - armia Niemiec zaczęła masowo zapadać na tajemniczą chorobę, która dziesiątkowała szeregi. O źródło tej choroby podejrzewano miejscowe zasoby wodne lecz miejscowa ludność i zwierzęta z nich korzystające były okazem zdrowia. Zagadka była nierozwiązana przez dłuższy czas i losy dopiero co zaczętej kampanii III Rzeszy na Bliskim Wschodzie stanęły pod znakiem zapytania. Jeden z żołnierzy podpatrzył dziwny rytuał tubylców polegający na śledzeniu wielbłądów i kolekcjonowaniu ich odchodów. Po poddaniu analizie okazało się że nawóz wielbłądów zawierał duże zagęszczenie nieznanych bakterii, które miały zabójczy efekt na te, które powodowały śmiertelną chorobę Bundeswery. Po wyizolowaniu i sztucznej hodowli bakterii i podaniu jej żołnierzom większość w krótkim czasie niestety wróciła do zdrowia.
Pojęcie dobrych bakterii jest ośmieszane, a co najmniej pomijane we współczesnej oficjalnej medycynie. Nic dziwnego, gdyż potraktowanie wspólnej przyczyny wszystkich wymienianych objawów, a nie każdego z osobna powoduje stopniowy powrót chorego do zdrowia co oznacza utratę pacjenta. Brak oficjalnych badań na ten temat i dowodów w postaci zdjęć, lub opracowań powoduje kategoryzowanie tematu flory jelit do opowiadań wyjętych z bajek. Jedynymi przypadkami traktowanymi jako grzybicze są choroby skory, paznokci, białe naloty na języku lub drożdżycowe zapalenia pochwy, gdyż są one widoczne na zewnątrz. Niestety jest to tylko przysłowiowy czubek góry lodowej, którego smarowanie, atakowanie antybiotykami nie ma wpływu lub ma negatywny na proces rozrostu drożdży, który zaczyna się w jelicie grubym. Wygląda na to, że zawód lekarza pomału zanika z powodu bezskuteczności traktowania chorób przewlekłych. Wg opracowań amerykańskich coraz więcej pacjentów korzysta ze środków medycyny naturalnej, oraz wraca do naturalnego odżywiania
Jednym z lekarzy, którzy się nawrócili był niejaki dr Kellogs ten sam, który propagował płatki kukurydziane nazwane od jego imienia. Był on chirurgiem, który w pewnym momencie zrezygnował z intratnej posady i zaczął leczyć pacjentów przy pomocy lewatyw i podawania jogurtu bogatego w kolonie acidophilus. Był on wyznawcą teorii, iż większość chorób zaczyna się w zapchanym, przerośniętym drożdżami przewodzie pokarmowym. Trudno powiedzieć co spowodowało ten nagły zwrot w jego karierze, podejrzewam, że widok i zapach białego grzyba przerastającego organy pacjentów, którzy przegrali walkę o życie.
Mam nadzieje, że liczba nawróconych lub nawiedzonych lekarzy będzie się zwiększać przynajmniej w USA, jeśli chodzi o kraj rodzinny wydaje mi się, że wchodzimy w reformę służby zdrowia, która zaowocuje zwiększoną częstotliwością wizyt. W przypadku choroby przewlekłej pozostanie chyba przenieść się do Chin, gdzie lekarze są oceniani z punktu widzenia rzadkości wizyt tych samych pacjentów co świadczy o skuteczności ich metod leczniczych.
Dobrą wiadomością powinien być fakt, iż jednym z najcenniejszych składników naszej niestety nie najzdrowszej węglowodanowej-tłustej diety jest kapusta kiszona zawierająca niezmierzone ilości dobrych bakterii.
Dopóki jesteśmy młodzi, posiadamy silny system obronny, w miarę zdrowo się odżywiamy i unikamy innych wcześniej wymienionych czynników sprzyjających przerostowi drożdżaków, w naszym organizmie zachowana jest równowaga. Candida albicans spełnia swoje pierwotne ważne funkcje utrzymując dobre, sąsiedzkie stosunki z koloniami acidophilus czy bulgaricus, które kontrolują jej terytorialne zapędy w przypadku naszych małych występków jak imieniny, wypłata czy święta
Jeśli nadużywamy cierpliwości i wytrwałości przyjaznych bakterii o czym była mowa wyżej, candida albicans rozpoczyna swój trudny do pohamowania i brzemienny w skutkach rozwój Ubocznym skutkiem tego rozwoju jest około 80 trucizn, którymi zanieczyszcza nasz organizm. Jedna z nich jest acetoaldehyd trudny do usunięcia z tkanek, oprócz niego etanol /alkohol/ i formaldehyd.
Wzrastające zatrucie i przeciążenie naszego organizmu, które objawia się zmęczeniem, zawrotami i bólami głowy, nerwowością i innymi symptomami opisanymi na wstępie tego opracowania, starają się rekompensować nasze organy oczyszczające, tj. nerki, wątroba i układ limfatyczny. Przeciążenie tych organów i styczność z innymi czynnikami sprawczymi powoduje ich stany zapalne. Wizyta u lekarza z powodu tych kłopotów może się zakończyć przepisaniem antybiotyku, czyli dolaniem oliwy do i tak już pokaźnego pożaru.
W międzyczasie pojawiają się inne przejawy przerostu candidy, jak drożdżycowe zapalenia pochwy lub prostaty. Należy tu zaznaczyć, ze oba te organy znajdują się w anatomicznej bliskości kwatery głównej candidy, czyli jelita grubego W przypadku prostaty candida może przedostać się przez cienka ściankę oddzielająca ja od odbytnicy, w przypadku pochwy dodatkowym czynnikiem sprawczym może być niewłaściwy kierunek używania papieru toaletowego.
Jednym z objawów rozwijającej się candidy jest trądzik /acne/ i inne wykwity skórne, które mogą być także traktowane antybiotykiem. Gdyby candida mogła mówić, nazwałaby to strzałem w dziesiątkę.
Problem z candida polega na tym, że jest ona z nami od 4-5 miesiąca życia, wiec testy na jej obecność nie są miarodajne. Chodzi tu nie o fakt jej obecności, ale problem niekontrolowanego rozrostu. Zgodność objawów przerostu z wymienionymi w części 1, prawdopodobieństwo wystawienia na czynniki sprawcze, chwilowe pogorszenie symptomów po zastosowaniu środków antygrzybicznych oraz poprawa zdrowia przy kontynuowaniu kuracji są najlepszym dowodem na kandidoze w początkowej fazie.
Podczas gdy my opuszczamy kolejne dni w pracy, odwiedzamy kolejnych lekarzy lub specjalistów od poszczególnych organów, którzy zaczynają rozpoznawać kolejny przypadek psychosomatyczny, czyli wmawianie sobie choroby /inna popularna nazwa: compulsive obsessive disorder/ i wysyłają nas do psychiatry /Hey Prozac/, candida nie próżnuje
Ten prosty organizm ma możliwość adaptacji do zmieniających się warunków oraz zmiany swej formy z bakteryjnej w grzybicza i odwrotnie. Na tym właśnie polega trudność walki z candida. Jeśli organizm jest zaatakowany przez bakterie, zostają one połknięte przez białe ciałka krwi zwane makrofagami, działającymi jak odkurzacz, który wsysa niepożądanych najeźdźców.
W przypadku drożdżaków w jakiś czas po wchłonięciu przez makrofagi zmienia on swoja formę z zaokrąglonej w wydłużona, tzw. fimamentowa czyli grzybicza powodując rozerwanie ścianek "odkurzacza" i jego destrukcje. Jeśli dzieje się to w organizmie posiadającym zdrowy szpik kostny do walki włączają się inne białe krwinki zwane neutrofilami, które ostatecznie niszczą drożdżaka. Gorzej wygląda sprawa u pacjentów z osłabionym systemem obronnym ze zniszczonym szpikiem kostnym, który nie wytwarza neutrofili. Może się u nich rozwinąć candida systemowa co ma często miejsce u pacjentów po chemoterapii.
Naukowcy stwierdzili 2 równolegle ścieżki genetyczne umożliwiające candidzie zmianę w formę grzybiczą, jednak zablokowanie tylko jednej z nich nie powoduje zahamowania filmamentacji, muszą być zablokowane obydwa kanały by grzyby stały się niegroźne dla makrofagów. Badania trwają.
Po zmianie w formę grzybiczą grzyba candida zaczyna się zachowywać jak każdy grzyb. Nie mając nic innego do roboty po prostu zaczyna zapuszczać korzenie, w tym przypadku w jelita swojego żywiciela, perforując jego ściankę. Doprowadza to do sytuacji, którą można nazwać przeciekającym jelitem. Niestrawione części pokarmowe dostają się do krwioobiegu, powodując bezpośrednie lub opóźnione alergie pokarmowe, przejawiające się plamkami na ciele, szybkim biciem serca po posiłku lub bólami głowy. Ponadto alergie pokarmowe mogą być efektem braku rotacji pokarmów, czyli jedzenia codziennie tych samych potraw.
W przypadku bólów głowy pomocą może być przypomnienie, co jedliśmy godzinę wcześniej. Może to stanowić wskazówkę na jakie potrawy jesteśmy uczuleni. Ważną rolę odgrywa tu też nasza grupa krwi i odżywianie się zgodnie z zaleceniami dla tej grupy. W ogólnym zarysie wg autora książki " Eat right 4 your type" dr D’Adamo /książka jest przełożona na polski/ grupy krwi ewoluowały wraz z rozwojem ludzkości. Pierwsza pojawiła się grupa krwi O, płynąca w żyłach pierwotnych łowców i zgodnie z historycznymi uwarunkowaniami grupa ta najlepiej toleruje proteiny zwierzęce i tłuszcz. Następna historycznie grupa to B, której sprzyja mieszanka diety proteinowej i wegetariańskiej. Grupa A najlepiej przyswaja dietę prawie wegetariańska nie tolerując tłuszczy i protein podobnie jak kombinacja grup A i B, najmłodsza grupa AB.
Wraz z pokarmem poprzez sito w jelitach do krwioobiegu dostają się zarodki candidy, powodując tzw. candide systemową. W tym momencie żarty, przynajmniej dla nas, się skończyły. Cały organizm może zostać zainfekowany przez pozbawionego kontroli grzyba. Może on zaatakować którykolwiek z organów, powodując jego stany zapalne o podłożu grzybiczym. Jeśli mamy do czynienia z infekcja bakteryjna, pomoc może antybiotyk, w przypadku grzybiczym, jak wiemy, nie bardzo. Leczenie w tym stadium powinno mięć charakter systemowy, tzn. środki antygrzybiczne powinny dostawać się do krwi i tam likwidować candide. Na tym etapie, zmniejszanie jej populacji w samym jelicie grubym niewiele pomoże
Candida z łaciny oznacza biały /język, wydzieliny z pochwy, pachwiny /. Rozprzestrzeniając się w organizmie przekazuje o tym informacje, poprzez zwiększająca się ilość manifestacji skórnych jak plamki, acne, grzybicze zapalenia paznokci, świerzbienie i łuszczyca, zapalenia, twarde trudne do usunięcia zrogowacenia na spodniej stronie stóp i łokci. Dołączają do tego zmiany samopoczucia i zachowania. Przeciążony toksynami cyrkulującymi w organizmie człowiek jest ciągle zmęczony, gderliwy, wszystko krytykuje, łatwo wybucha, jest pesymistycznie nastawiony do życia, popada w depresje, często zmienia nastroje, jest płaczliwy, pełen niewytłumaczalnych obaw. Ponadto odczuwa stale łaknienie cukru, brak koncentracji i uwagi, jest nadmiernie sarkastyczny i złośliwy, ma kłopoty z pamięcią, traci ambicje. Poza tym może wystąpić pociąg do alkoholu, obrzęki twarzy, tak zwana "mgiełka umysłowa" i wiele innych objawów wymienionych na początku artykułu. Często tacy ludzie, z uwagi na liczbę dolegliwości, są brani za hipoichondrykow. W rzeczywistości hipochondria jest jedyna choroba, której ludzie z przerostem drożdżaków nie mają.
Stan chorego pogarszają pasożyty mnożące się w zatkanym przewodzie pokarmowym i innych częściach organizmu, zanieczyszczając i tak osłabiany organizm truciznami swej przemiany materii.
Nie bez znaczenia jest tez rodzaj plomb dentystycznych, które posiadamy. Jeśli są to stare, popularne niegdyś plomby amalgamatowe, zawierające rtęć to nasz organizm latami jest zatruwany. W połączeniu z candida działanie trujące zostaje zwielokrotnione i istnieje możliwość osadzania się toksyn w tkankach, w tym także w mózgu. Ostatnio telewizja nagłaśnia problem wadliwych liczników gazu firmy Nicor, z których nieco wyciekała rtęć, zatruwając użytkowników. Nikt jakoś nie wspomina o tonach rtęci w plombach starszego pokolenia, powodujących powolne, poważne zatruwanie organizmu.
Wątroba, która jest głównym organem oczyszczającym, przeciążona ciągłym zalewem trucizn i kamieniami w woreczku spełnia swe funkcje w coraz bardziej ograniczonym zakresie.
Proces przerostu candidy jest powolny, może trwać dziesiątki lat i objawiać się stopniowym pogarszaniem się stanu zdrowia, a co za tym idzie - samopoczucia. Wydaje się nam, że to naturalny proces starzenia się organizmu. Ludzie z długoletnim przerostem candidy są traktowani jak hipochondrycy, stale uskarżający się na różne dolegliwości. Ponieważ jednak zwracają oni baczniejsza uwagę na to co jedzą i jak się czują, to przedłuża ich życie. Nie bez powodu twierdzi się, że tacy ludzie żyją dłużej od tych, którzy nigdy się na nic nie uskarżają, gdyż silniejszy organizm tych ostatnich daje sobie do czasu rade, by nagle, niespodziewanie i szybko zawieść
Z powodu zwiększającej się ilości i jakości objawów pacjent w końcu dostaje skierowanie do psychiatry, który definiuje go jako przypadek psychiatryczny, zalecając dalsze zatruwanie organizmu środkami psychotropowymi. Często chory traci ubezpieczenie, pracę, rodzinę i przyjaciół, kończąc na rencie, ulicy lub przenosi się na tamten świat, gdy candida przyczyni się do rozwoju raka.
Wg oficjalnych danych "infekcje" grzybicze w szpitalach w latach 80 podwoiły się często z fatalnymi skutkami dla pacjentów o osłabionym układzie obronnym. Candida jest szczególnie groźna dla pacjentów przechodzących chemoterapie i jest głównym źródłem "infekcji" na oddziałach intensywnej terapii u pacjentów z poważnymi obrażeniami, po operacjach, tych z oparzeniami i wcześniaków. Myślę ze wspólnym mianownikiem dla wszystkich tych pacjentów jest podawanie dużych ilości antybiotyków będących źródłem "infekcji".
II ELIMINACJA KANDYDOZY I PÓWROT DO ZDROWIA.
Proces eliminacji candidy albicans jest metodycznym, świadomym, długotrwałym planem. Wymaga wielu poświęceń i wytrwałości, ale może przynieść pozytywna zmianę naszego samopoczucia i co jeszcze ważniejsze – świadomości. Pozbycie się toksyn drożdżaków, zmniejszenie ich populacji i ogólne oczyszczenie naszego organizmu otwiera przed nami nowy, lepszy, szczęśliwszy etap życia. Nasz umysł zaczyna pracować pełną parą, z łatwością będziemy mogli podejmować trafne decyzje dotyczące naszej przyszłości, w tym finansowej. Życie stanie się mniej skomplikowane i problemy ubiegłych lat wydadzą się śmieszne. Nie mówimy tu o cudzie, lecz o procesie odtworzenia naszych normalnych funkcji fizjologicznych, które były przez lata upośledzone przez kandidozie, kierująca naszym życiem. Ten nowy uwolniony z toksyn umyśl pozwoli nam spojrzeć szerzej na nasze życie, zaczniemy odczuwać prawdziwa więź z Bogiem, a nie ta dotychczasowa, "na wszelki wypadek".
Zgodnie z zasada, ze zanim się polepszy, musi być nawet jeszcze gorzej, przystępując do walki z przerostem candidy w naszym organizmie uzbrójmy się w cierpliwość. Generalna zasada jest, ze za każdy rok zatruwania naszego organizmu niewłaściwa dieta, nałogami, stresem, chemikaliami potrzebujemy miesiąca, by zniwelował wyrządzone szkody. Poprawa samopoczucia nie nastąpi w przeciągu tygodnia a wręcz przeciwnie pierwsze tygodnie będą najcięższe z racji obumierania drożdży i pompowania do krwioobiegu trucizn powstających przy ich rozpadzie. Podstawowa zasada walki z drożdżami poooooooooowoli!
W walce z przerostem drożdżaków nie chodzi o ich całkowite wyeliminowanie bo jest to niemożliwe, gdyż są one nam potrzebne jako element naszej flory bakteryjnej jelit. Naszym celem jest znalezienie, powrót do subtelnego stanu równowagi miedzy pozytywnymi bakteriami a candida naruszonego przez ww. wymienione czynniki. Lekarz medycyny naturalnej może nam pomóc w osiągnięciu tego celu, proszę jednak nie zapominać ze najlepszym lekarzem jest nasz własny organizm, obserwowanie jego reakcji i wspomaganie go w tej walce na śmierć i życie!
Proces eliminacji nadmiaru drożdżaków można podzielić na kilka etapów:
1. Zmiana diety celem zagłodzenia drożdży i powstrzymania ich rozwoju.
2. Eliminacja nadmiaru candidy przy użyciu lekarstw i ziół
3. Oczyszczenie organizmu z nagromadzonych trucizn i obumarłych drożdży
4. Naprawa przeciekającego jelita i systemu immunologicznego
5. Zmiana trybu i poglądów na życie
1. ZMIANA DIETY CELEM ZAGŁODZENIA DROŻDŻAKÓW I POWSTRZYMANIA ICH ROZWOJU.
Podstawa naszego planu eliminacji drożdżaków jest pozbawienie ich podstawowego pożywienia, jakim jest cukier. Nie mówie tu tylko o jego rafinowanej, białej postaci, lecz także o jego obecności w poszczególnych produktach spożywczych. Najczęściej jesteśmy uświadamiani o tym fakcie dzięki informacji na opakowaniu pod tytułem % DV ( Daily Value), czyli procentowa dzienna wartość. Dziwnym jest, ze większość składników na opakowaniu jest przedstawiona w %, cukier natomiast w gramach, co sugeruje, ze można go jeść ile się chce. Według oficjalnych danych statystyczny obywatel USA spożywa rocznie około 150 funtów cukru, czyli miesięcznie około 12 f ,czyli inaczej mówiąc około 6 kg, albo1.5 kg na tydzień, lub 200 g cukru dziennie. Nic dziwnego, ze telewizja alarmuje ze co 5 dziecko w USA ma problemy psychiczne. Oprócz zasilania candidy cukier żywi różnego rodzaju patogenne bakterie oraz wg badań z lat 40 powoduje zatkanie zatok i uszu. Kłopoty z zapaleniem uszu szczególnie są "popularne " wśród dzieci i czym są leczone, chyba już każdy zgadł. Podobnie jest z zatokami /mój ulubiony temat/. W wypadku problemów z nimi lub z przeziębieniem dostajemy Tetracyklinke, lub inna truciznę bez względu na rodzaj zapalenia. Słynna klinika Mayo odkryła ostatnio Amerykę stwierdzając, że u większości pacjentów uskarżających się na zatoki i przeziębienia znalazła drożdżaki, w tym w znacznym procencie candide albicans i rożne jej odmiany, jak tropicallis. W miejscowym zwalczaniu inwazji drożdżaków, które rzekomo znalazły się w zatokach z powietrza, zostaną przygotowane skutecznie działające spraye. Jak widać ciągle daleka jest droga do odkrycia, ze przywędrowały one z krwioobiegiem do zatok z innych części organizmu.
Zachęcam do studiowania opakowań kupowanych artykułów pod kątem zawartości cukru oraz innych dodatków, przeważnie z literka X . Wystarczy domalować nad nią czaszkę i już wiadomo do czego służą. Zupełnym zaskoczeniem dla mnie było, gdy stwierdziłem, ze sól morska w opakowaniu kupiona w sklepie ze zdrową żywnością zawiera dextrose, chyba dla podniesienia jej wartości smakowych.
Stopniowa eliminacja cukru wywoła powolne obumieranie drożdżaków, czemu będzie towarzyszyć zwiększone zanieczyszczanie krwi, powodujące zaburzenia równowagi, zmęczenie i inne typowe objawy zatrucia. Zwiększy się tez łaknienie cukru, które można chwilowo załagodzić zjedzeniem np. jabłka. Z czasem objawy te powinny zmniejszać się, lecz należy mieć się na baczności, gdyż jak pamiętamy, przy każdej kasie sklepowej stoi pułapką w postaci kit katów, Jacków i innych słodkich batonów.
Powinno się także zrezygnować z produktów: mocno przetworzonych, konserwowanych, hamburgerów, coli, lodów, produktów wędzonych, potraw z dodatkiem octu i tym podobnych powodujących wzrost drożdży. Nie będzie to rzeczą prostą z uwagi na wieloletnie przyzwyczajenie do tego rodzaju żywności.
Należy ograniczyć tez proste węglowodany, momentalnie przetwarzane w organizmie w cukier, jak pieczywo, kluski, ziemniaki. Słyszę wybuch złości czytelnika, to co do można jeść? O tym za chwile.
Ogólnie rzecz biorąc dieta w okresie przejściowym powinna zawierać zwiększoną ilość protein, na niekorzyść prostych węglowodanów, duże ilości świeżych, zielonych warzyw, znaczne ilości filtrowanej wody, cytryny, oleju z oliwek. Nie jestem w stanie Państwu zaproponować jadłospisu, gdyż jak wiadomo, każdy z nas jest niepowtarzalny i musi znaleźć swój własny, obserwując reakcje na poszczególne potrawy. W drugim etapie leczenia można stopniowo wprowadzać elementy poprzedniej diety, zwracając uwagę na reakcje alergiczne. Szczególnie częste uczulenia obserwuje się na produkty zawierające gluten (tj. pszenice, żyto, jęczmień i owies) ponadto soje, orzeszki, mleko.
Pokarmy zalecane podczas kuracji: ryby /najlepiej głębokowodne/, świeże sałatki warzywne, organiczne ilości zbóż i owoców, proso, banany, avocado, domowe zupy warzywne, soczewica, warzywa gotowane na parze, kiwi, olej z oliwek, cytryny, ciastka ryżowe, brązowy ryż, chleb nie zawierający drożdży. Odnośnie chleba czy innych produktów spożywczych: należy je trzymać w zamrażalniku, gdyż samo schłodzenie w lodowce nie zapobiega szybkiemu procesowi powstawania pleśni. Otwarte opakowania płatków, ciastek/ skoro nie możemy się powstrzymać/ owoce, warzywa powinny także znaleźć się w lodówce, by choć opóźnić proces pleśnienia, z którym właśnie walczymy. Robiąc zakupy łatwo psujących się produktów należy wybierać te, które są składowane na półkach bliżej ściany, gdyż starsze są przeważnie umieszczane w zasięgu ręki.
Podczas kuracji należy unikać: owoców, keczupu, miodu, cukierków, alkoholu, produktów marynowanych, omletów, cukru, lodów, czarnej i zielonej herbaty, pizzy, grzybów, majonezu, suszonych owoców, melonów, kiełbasy, szynki, sosów, boczku, czekolady, przetworzonych serów, chipsów, wody z kranu, pikli, produktów z białej mąki, ciast, ciastek, kawy, produktów z drożdżami, makaronów
Dla ułatwienia przy układaniu własnego menu, przy zastosowaniu w/w wymienionych ogólnych zasad, podaje moją przykładową dietę.
Śniadanie: owsianka lub płatki jęczmienne, quiniona z dodatkiem mielonego siemienia lnianego, zawierającego znaczne ilości żelaza, magnezu i cynku zawsze przy użyciu przefiltrowanej wody i z zachowaniem 4 dniowej rotacji. Dwie godziny potem jabłko lub gruszka.
Lunch: organiczne serdelki, puszka tuńczyka, jajecznica, duża sałatka z cebulą (żółtą lub czerwoną), czosnkiem, rzodkiewką, kalafiorem, brokułami, szczypiorkiem, przyprawiona olejem z oliwek i cytryną, szklanka filtrowanej wody 2 godziny po posiłku lub przed.
Na przekąskę można używać wafli ryżowych (np.: Quaker Lightly Salted Rice cakes /Jewel/).
Obiad: baranina, indyk, kiełbaski z bizona, łosoś lub inna ryba z brązowym ryżem, kasza jaglana, talerz fasoli /należy ją wymoczyć przez noc lub gotować 3 min i odstawić na 2-3 godziny, zmienić wodę i dopiero gotować, na końcu dodać soli – pozwoli to na usuniecie z fasoli większości cukru, który powoduje wzdęcia. Poza tym fasola jest wspaniałym źródłem błonnika i protein.
Przyzwyczajeni jesteśmy do popijania herbatą czy kompotem posiłków jest to poważny błąd. Pokarm powinien przesuwać się powoli w przewodzie pokarmowym by był prawidłowo nawilżany sokami trawiennymi, które w ramach popijania podczas posiłku są rozwadniane i nie spełniają swojej podstawowej roli trawiennej.
Z drugiej strony zalecane jest wypijanie 8-10 szklanek dziennie niegazowanej wody mineralnej między posiłkami, by nawilżyć już trawiony pokarm i wspomóc jego tranzyt. Nie należy czekać do momentu kiedy poczujemy pragnienie bo jest to odpowiednik zapalającej się w samochodzie lampki informującej o niskim stanie oleju. Powinien być to stały nawyk uzupełniania naturalnego ubytku płynów z organizmu, który w 80% jest złożony z wody. Wiele osób w podeszłym wieku uskarża się na podwyższone ciśnienie krwi będące efektem stanów chorobowych lub niewiadomego pochodzenia. Wiadomo natomiast ze odkładający się cholesterol zmniejsza światło naczyń krwionośnych powodując wzrost ciśnienia ,ponadto odwodnienie organizmu powoduje kurczenie się naczyń krwionośnych potęgując problem.
Jak wcześniej wspomniałem na ww. dietę nie jesteśmy przymusowo skazani dożywotnio. Po ustąpieniu objawów kandidozy można stopniowo rozszerzać dietę z zachowaniem umiaru, bacząc na reakcje naszego organizmu. Niepokój powinny budzić plamki na ciele, rozwolnienie, szybszy puls, świadczące o alergii i konieczności rezygnacji z danej potrawy. Niezależnie od tego co spożywamy, w lepszym trawieniu pomoże nam przestrzeganie starej dobrej zasady jedzenia powoli, umożliwiając nawilżenie pokarmu sokami trawiennymi, koncentracji na posiłku, a nie telewizorze. Brak czasu? Wystarczy wstać 10 min wcześniej i podgrzać na ogniu owsiankę, zamiast zjadać na pusty żołądek zimne "sirio", czy podgrzewać coś błyskawicznie w mikrofalówce dobijając resztę składników pokarmowych, jeśli jakiekolwiek jeszcze zostały zachowane w oczyszczonym produkcie.
Oddzielnym zagadnieniem jest łączenie w posiłku produktów z rożnych grup pokarmowych. Wg. tej teorii poszczególne grupy pokarmowe potrzebują innego czasu na trawienie oraz rożnego środowiska chemicznego tak np. owoce są trawione w przeciągu 20-30 min, a proteiny przez 4 godziny. Jeśli po obiedzie zjemy jabłko, owoc zostanie w żołądku do czasu, aż zostaną strawione białka, podlegając w tym czasie negatywnej fermentacji. Dlatego owoce powinny być jedzone oddzielnie. Gdy białka w postaci mięsa, ryb czy jaj dostają się do żołądka, ten produkuje sok o dużej kwasowści. Odwrotnie jest z węglowodanami jak chleb, makaron, ziemniaki. Do ich strawienia produkowany jest sok żołądkowy o dużej alkaliczności. Jeśli w tym samym czasie spożywamy proteiny z prostymi węglowodanami /np. schabowy z ziemniakami/ , to w żołądku wytwarzają się soki zarówno kwaśne jak i zasadowe, neutralizując się nawzajem. W trakcie zwiększania treści żołądka produkowanych jest więcej soków obydwu rodzajów, wzajemnie się znosząc. Efektem tego jest zalęgająca w żołądku mieszanka, która zaczyna fermentować powodując gazy, niestrawność i zgagę. Trawienie niewłaściwie zestawionych pokarmów pochłania więcej energii niż np. bieg, dlatego czasami po źle skomponowanym posiłku jesteśmy bardzo zmęczeni. Neutralne pożywienie, jak np. warzywa, mogą być rozłożone przez lekko kwasowe lub zasadowe soki, dlatego możemy je mieszać zarówno z proteinami jak i węglowodanami. W przypadku naszego drugiego dania praktyczne byłoby spożycie najpierw węglowodanów /ziemniaków/, potem dla dozielenia, sałaty czy surówki, a na końcu - mięsa. Tak właśnie jadał mój współmieszkaniec Jerry, co wywoływało u mnie ataki śmiechu, jak się okazało, niezbyt uzasadnione. Tego typu eksperymenty żywieniowe nie są może wskazane podczas poczęstunku potencjalnego zięcia czy synowej, natomiast w swoim kręgu można eksperymentować i sprawdzić prawdziwość tej teorii.
2. ELIMINACJA NADMIARU DROŻDŻAKÓW PRZY UŻYCIU LEKARSTW I ZIÓŁ.
Zmiana diety, jak wspomniałem, spowoduje zahamowanie przyrostu drożdży, z tym że nadal mamy problem, w postaci dobrze rozwiniętych w naszym organizmie kolonii candidy, które starają się adaptować do naszego nowego stylu odżywiania. Należy je dobić przy pomocy środków antygrzybicznych przepisywanych na receptę przez lekarza, jak Lamisil (Terbinafine HCl), Diflucan (Fluconazole), Sporanox, Nystatin. Szczególnie nadzieję na przyszłość budzi Lamisil, otwierając nowa generacje lęków antygrzybicznych. To właśnie Lamisilu używałem w początkach swojej kuracji. Z pozostałymi z wymienionych leków nie mam doświadczenia. Na ogól są one dobrze tolerowane, choć mogą spowodować wiele skutków ubocznych, z których najgroźniejsze to uszkodzenie wątroby. Dlatego podczas ich przyjmowania konieczne jest robienie testów wątrobowych. Nie wiem jak Państwa, ale mnie osobiście bawią ulotki nowych cudownych leków, gdzie wymieniane są skutki uboczne, takie, jak: wymioty, utrata przytomności, palpitacje serca. Można byłoby jeszcze dodać: nagły zgon. Nie wydaje mi się, by ktoś się przejmował tym, czy dany lek spowoduje więcej szkód, czy poprawę zdrowia. Biznes jest biznes, a wymienianie zagrożeń ma na celu zabezpieczenie się przed procesami sądowymi. Można tez spróbować wyeliminować drożdże przy pomocy nie dających efektów ubocznych ziół, takich jak: Grapefruit seed extract /GSE/, czyli wyciąg z pestek grejpfruta, Garlic czyli czosnek, Goldenseal /Hydrastis Canadensis- Gorzknik kanadyjski/, Caprylic acid /kwas kaprylowy/, Aloe vera /Aloes/, Swedish bitters /zioła szwedzkie/, Broccoli extract wyciąg z brokuł/, Evening primarose oil /olej wiesiołka/, Pau d’arco /Taheebo-Tabebuia avellanedae/, Colloidial silver /srebro koloidalne, MSM /Methylsulphonylmethane / Oregano, Ginseng, Cat’s claw /uncaria tomentosa/. Powinno się tak jak w przypadku diety zastosować 4 dniową rotacje, by uniemożliwić uodpornienie się candidy na dane zioło. Po zakończeniu tego etapu leczenia lub po zauważeniu pierwszych objawów nawrotu choroby, jak np. bóle głowy, można dalej przyjmować te zioła, zmniejszając znacznie dawkę. Gwarantuje ze GSE, Garlic czy inne zioło będzie skuteczniejsze i trwalsze niż maskująca ból Aspiryna.
Poważnym problemem jest uodpornianie się i mutacja candidy podczas leczenia. Najsłabsze osobniki tak jak w doborze naturalnym obumierają, pozostają te najsilniejsze produkując silne potomstwo, nie reagujące na dany lek. Rotacja leków czy ziół ma za zadanie przechytrzenie i unicestwienie tych najsilniejszych.
Wraz z ziołami antygrzybicznymi które mają unicestwiać candide wskazane jest zażywanie probiotyków, o których wspomniałem wcześniej, a mających na celu repopulację "terytoriów " wydartych grzybowi, ponadto, jak pamiętamy, mają one także silne właściwości antygrzybiczne. Nawiasem mówiąc, któregoś dnia przeczytałem, ze pacjentka odmówiła zapłacenia lekarzowi 500 dolarów, ponieważ nie polecił jej by z antybiotykiem brała probiotics. Takie podejście wywołało u niej tygodniowe rozwolnienie, jako efekt eliminacji prawidłowej flory. Lekarz nie był zbyt zadowolony, ale puścił rachunek w niepamięć. Ważne jest, by nie przyjmować probiotics z antybiotykiem lub ziołami razem, gdyż może to spowodować ich nieskuteczność. Powinien być zachowany 3-4 godzinny odstęp miedzy antybiotykiem czy, lekarstwem lub ziołem antygrzybicznym a probiotykami jak np. Lakcid.
Zasiedlone pozytywne bakterie wymagają pożywienia celem podtrzymania ich rozwoju. Szczególnie pozytywny wpływ na probiotics mają tzw. FOS czyli Frocto-oligosaccharides.
Nie są one trawione w jelicie cienkim lecz fermentują w jelicie grubym promując wzrost pozytywnych bakterii a szczególnie bifidobacteria. Na rynku amerykańskim noszą one nazwę prebiotics. Największa koncentracje prebiotics zawierają czosnek, cebula, owsianka, Jeruzalem rtichoke, asparagus. W Japonii FOS są dodawane do wielu potraw i napojów, gdyż posiadają lekko słodki smak nie stanowiąc pożywki dla candidy a dla pozytywnych bakterii. Być może istnieje związek między szerokim użyciem FOS w tym kraju a jego bujnym rozwojem?
Stosowaniu lekarstw czy ziół towarzyszy zespól negatywnych grypo podobnych objawów, potwierdzających przerost drożdżaków, które obumierając wydzielają toksyny. Zalecane jest, szczególnie w tym okresie, picie większej ilości czystej przefiltrowanej wody, celem wypłukiwania trucizn, szybszej przemiany materii i wspomożenia oczyszczającej pracy nerek.
Nie mniej obciążonej wątrobie można w tym czasie ulżyć przy pomocy Sylimarolu zwanego tu Milk Thistle. Często wątroba spełnia swa funkcje w sposób ograniczony, z powodu zapchania dróg żółciowych, woreczka żółciowego i samej wątroby kamieniami. Można je stopniowo usunąć bez pomocy chirurga poprzez przyjmowanie Dendalion root, czyli mlecza. Innym sprawdzonym sposobem jest picie na czczo łyżki oleju z oliwek z łyżką świeżo wyciśniętego soku z cytryny. Powoduje to ( dzięki działaniu oleju, który natłuszcza drogi żółciowe i ułatwiają ten proces) skurcze woreczka żółciowego i wydalanie kamieni.
Bardzo pomocne, szczególnie w tym okresie , jest przyjmowanie porannych kąpieli w dość gorącej wodzie z dodatkiem Epsom salt, co powoduje poty i pomaga usuwać z organizmu zasiedziałe lub nowo wyprodukowane przez drożdżaki trucizny. Jednak uwaga: jeśli używamy wody z kranu, to zbyt długie (więcej niż 10 min) kąpiele niewiele pomagają, gdyż otwarte pory skóry wchłaniają zawarty w niej chlor i fluor .
Minerał zwany Molibdenum w niedużych ilościach /do 150mcg dziennie/ pomaga usuwać z organizmu acetaldehyd, jako główną truciznę produkowana przez drożdże. Powinien on być zażywany łącznie z chromem. Na tym etapie nie zaleca się multiwitamin z mikroelementami, gdyż zasilają one tylko obumierającą candide.
Aktywność ruchowa, którą zawsze chwalono za zbawienne działanie dla zdrowia, powoduje szybszą przemianę materii. Pocąc się wydalamy nagromadzone toksyny i z tego względu wysiłek fizyczny jest szczególnie wskazany.
3. OCZYSZCZENIE ORGANIZMU Z NAGROMADZONYCH TRUCIZN I MARTWYCH DROŻDŻAKÓW.
Po etapie uśmiercenia candidy przez zmianę diety i przyjmowanie środków antygrzybicznych należy pozbyć się ich z naszego przewodu pokarmowego. Candida albicans posiada łatwość przywierania do błon śluzowych, więc nawet martwa nadal przylega do ścianek jelit.
Jak wspomniałem, rozluźnić i częściowo wypłukać śmieci z naszego przewodu pokarmowego pomoże zwiększenie spożycia wody, nawet więcej, niż zalecane normalnie 8 szklanek. Powierzchnia jelit odpowiada w przybliżeniu rozmiarom boiska piłkarskiego, wiec można sobie wyobrazić ile materiału fekalnego może przylegać do ich ścianek. Szacowane jest, że przeciętny Amerykanin nosi w sobie 5-6 kg złogów, co powoduje zmniejszenie światła jelita, a w dalszej konsekwencji - kłopoty z oddawaniem kału. Gruba powierzani złogów jest rajem dla candidy i różnego rodzaju pasożytów. Pożywienie, zamiast być szybko strawione i opuścić jelita przebywa tam długo, fermentując /gazy/. Składniki pokarmowe, zamiast być wchłaniane przez ścianki jelit i zasilać nasz organizm, żywią candide i pasożyty. Stąd ciągle nienasycenie, potrzeba spożywania dużej ilości posiłków, najlepiej osłodzonych, bo tak nam podpowiada candida albicans. Na zewnątrz nasze problemy trawienne przejawiają się różnorakimi manifestacjami skórnymi, gdyż jak wiadomo skóra jest zwierciadłem naszego stanu wewnętrznego. Napięte jak balon jelito tworzy kieszenie /wypustki/, zawierające bardzo stary materiał fekalny, co sprzyja powstawaniu polipów, krwawieniom, a w końcu - rakowi odbytu. Nasze pojęcie o rozwolnieniu jest przeważnie błędne. Biegunki miast świadczyć o oczyszczeniu jelit świadczą o zapchaniu ich do granic wytrzymałości. Sam miałem ten problem. Po 2 tygodniach rozwolnienia udałem się do Cook County Hospital, gdzie prześwietlono mi jelita i stwierdzono, ze nie mogę mięć biegunki, gdyż jestem totalnie zapchany /z angielska: full of shit/. Stwierdzenie to pozostawiam to bez komentarza.
Praktyczna wskazówka!
Możemy wspomóc nasze jelita w funkcji wydalającej kał poprzez zajęcie prawidłowej pozycji na sedesie. Nie chodzi tu o stawanie na rękach, lecz podczas posiedzenia podstawienie pojemnika czy pudełka o wysokości 20-30 cm pod nogi. Wbrew pozorom jest to naturalna pozycja, ułatwiająca szybsze wydalanie i mniejsze zaleganie kału w jelitach, co jak wiemy powoduje dużo komplikacji. Ponadto nikomu nie zaszkodzi zajrzenie od czasu do czasu w toaletę i porównanie swojego stolca do wzorca zdrowia. Stolec zdrowego człowieka powinien być szeroki około 3-4cm średnicy, długi, o kolorze lekko żółtawym, co świadczy o dobrym stanie naszych dróg żółciowych. Zmienne kolory, niestrawione części pokarmu, płaskość, cienkość, nieprzyjemny zapach, świadczą o tym, ze pokarm, zamiast być trawionym i wchłanianym, fermentuje w jelitach oraz żywi coś innego niż nas. Czas wówczas na zastanowienie się nad swoją dietą i koniecznością przeczyszczenia jelit, co, proszę mi wierzyć, zaoszczędzi Państwu wiele kłopotów w przyszłości. Jeden z uczonych przeprowadzał badania zdrowia jednego z plemion afrykańskich. Zauważył, że osobnicy, którzy udawali się 3-4 razy dziennie na stronę cieszyli się lepszym samopoczuciem, humorem i niższą waga, porównując do tych, którzy robili to raz dziennie, albo co drugi dzień.
Dosyć skutecznym sposobem oczyszczenia, oprócz zwiększenia zawartości błonnika w naszej diecie, jest wypicie szklanki wody z mieszanką Psyluim, Bentonite i Caprylic acid. Psylium posiada właściwości wchłaniania materiału odłożonego w jelitach w postaci galarety. Bentonite czyli popiół wulkaniczny ma właściwości rozkładania trucizn, które psylium usuwa z organizmu. Bentonite i Psylium można porównać do szczotki zamiatającej nasz przewód pokarmowy. Z kolei Caprylic acid lub jeszcze lepiej Caprol /mieszanka oleju z oliwek i oleju kokosowego/ stanowią pędzel pokrywający wyczyszczone ścianki caprylic acid w celu eliminacji nowo "odkurzonych" pokładów candidy. Niektórzy zalecają dosypywanie do tej mieszanki probiotics w celu zasiedlenia jelita dobrymi bakteriami. Uważam, że lepiej to zrobić jakiś czas później, po wypiciu na czczo w/w koktajlu. Psylium w połączeniu z woda zwiększa swa objętość kilkadziesiąt razy więc proszę nie zapomnieć o zwiększonej ilości płynów po porannym koktajlu.
Ponadto zalecane są lewatywy przy użyciu filtrowanej, przegotowanej wody (max do 1 litra), jako środek oczyszczający jelito grube. Do pierwszej lewatywy można dodać w/w środki antygrzybiczne, celem wypłukania nadmiaru materiału fekalnego i redukcji ilości drożdżaków w jelitach. Druga może zawierać probiotics, celem repopulacji dobroczynnej flory bakteryjnej. Wystarczy otworzyć 1-2 kapsułki zawierające w/w składniki i wsypać je do wody, po czym dokładnie wymieszać. Ważną rzeczą jest wypłukanie, wysuszenie i właściwe przechowywanie pojemnika do lewatywy, celem zapobieżenia rozwojowi pleśni
Innym sposobem jest tak zwane Colonics, czyli płukanie jelita przy użyciu odpowiedniej maszyny z dodatkiem środków antygrzybicznych, a później probiotics. Zabieg ten winien trwać 1-2 godzin. Krótkie colonics świadczy o braku wiedzy terapeuty lub nastawieniu wyłącznie na zysk. Pacjenci poddający się tej procedurze obserwują wydalanie duże ilości białej substancji, która jest niczym innym, jak odklejonymi pokładami candidy albicans.
Usuwanie trucizn składowanych w naszych organach odbywa się za pomocą szerokiego arsenału ziół dostępnych w aptekach. Najczęściej używane są: chlorella, spirulina, skrzyp, alfa alfa i inne.
Zastosowanie się do powyższych zaleceń, tj. unikanie nadmiaru prostych węglowodanów, cukru, kierowania się w diecie wskazówkami naszej grupy krwi, oczyszczenie organizmu, powoduje ubytek wagi /trucizn/ rzędu 20-30 funtów. Oczywiście indywidualne rezultaty mogą być różne. Kontynuacja zasad zdrowego życia powoduje utrzymanie tej wagi, a co za tym idzie, lepszego samopoczucia i stanu umysłu. Proponowana dieta rożni się od reklamowanych w telewizji, szybkich, wspomaganych pigułkami, po których tracimy trochę wagi, by po krótkim czasie przybrać na wadze jeszcze więcej (efekt jo-jo).
4. NAPRAWA PRZECIEKAJĄCEGO JELITA I WZMOCNIENIE SYSTEMU IMMUNOLOGICZNEGO.
Główną przyczyną powstawania tak zwanego przeciekającego jelita jest perforacja jego osłabionej ścianki przez korzenie candidy. Śluzówka ścian jelit regeneruje się co 14 godzin. Do tego procesu potrzebne są duże ilości krwi, a pierwszym organem, z którego krew odpływa pod wpływem stresu jest przewód pokarmowy, konkretnie - jelita. Zmniejszony obieg krwi powoduje spowolnienie tego procesu, zostawiając jelita wystawione na ataki drożdżaków zapuszczających korzenie w jego ścianki. Antybiotyki i sterydy zmniejszają ilość obronnych bakterii, które zwalczają candide i odpierają jej atak na przewód pokarmowy. Podobnie negatywny wpływ na ten proces ma zaburzona równowaga hormonalna, alkohol i kofeina, pasożyty i bakterie, alergie pokarmowe, niski poziom enzymów, leki przeciwzapalne jak ibuprofen czy aspiryna oraz chemikalia zawarte w fermentowanych i przetworzonych produktach spożywczych.
Pozytywny wpływ na gojenie się jelit ma Glutamina-L lub buraki, z których ona pochodzi, probiotics, zwiększenie spożycia potraw zawierających błonnik, rotacja pokarmów, orzechy kokosowe i oliwa z oliwek, zmniejszenie kwaśności w jelitach przez zażywanie enzymów, unikanie używek, spożywanie brązowego ryżu.
Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że czynnikiem sprawczym przerostu drożdży w organizmie jest nasz osłabiony system obronny. Candida albicans i 100 innych jej odmian ciągle cyrkuluje w powietrzu, zamieszkuje w kuchni, łazience czy w naszym organizmie nie stwarzając problemów dopóki nasz system obronny utrzymuje ja w szachu. Po zmniejszeniu ilości drożdżaków w organizmie, usunięciu jej trucizn, zmianie diety kolejnym zadaniem nas czekającym jest naprawa naszego systemu obronnego. Bez tego, prędzej czy później nastąpi nawrót kandidozy powodując w/w błędne koło. Duży wpływ na utrzymanie zdrowego systemu immunologicznego oprócz żywienia ma sposób w jaki żyjemy i nasz stosunek do życia, co omawiam w następnym rozdziale.
W tym miejscu chciałbym skoncentrować się na sposobach dostarczenia organizmowi składników mineralnych, które odgrywają główna role w procesie podnoszenia odporności, a z drugiej strony, rzadko występują w naszej diecie.
Najogólniej mówiąc, chociaż jak wiadomo, każdy przypadek jest indywidualny, należy dostarczyć organizmowi witaminy wg abecadła A, B, C, D. Można to osiągnąć przez przyjmowanie witamin, jednak przewagę maja preparaty multiwitaminowe, ponieważ zawierają dodatkowo mikroelementy i pierwiastki śladowe. Ważne, by witaminy nie zawierały domieszek, takich jak drożdże, cukier, pszenica, kukurydza /dodawana do coli/, soja, mleko i konserwanty. Preparaty sprzedawane w aptekach zielarskich przeważnie spełniają te wymogi.
Ważne jest dostarczenie regenerującemu się systemowi tzw. essential fatty acids, zawartych w oleju z oliwek, czy w rybach.
Glucosamina, Alfa alfa (lucerna), Flaxseed (siemię lniane), La pacho oprócz właściwości grzybobójczych pomagają także w odbudowie zniszczonych tkanek jelita.
Cat’s claw, czyli Koci pazur oraz słynna Vilcacora pochodząca z Peru wzmacnia system immunologiczny.
Bardzo pomocne są też enzymy trawienne, pomagające przyswajać pokarm w górnej części przewodu pokarmowego, nie dopuszczając go do siedliska candidy w dolnych jego częściach
System nerwowy może być wzmocniony witaminą B.
Wątroba potrzebuje miedzi i witaminy C do produkcji antyciał.
Immunoglobiny, które atakują bakterie i wirusy, są wspomagane przez kwasy tłuszczowe.
Śledziona wymaga witaminy B 12, witaminy C, żelaza.
System limfatyczny wymaga witamin A i C oraz cynku.
Witamina C aktywizuje białe ciałka krwi.
Witamina A i cynk pomagają w produkcji białych ciałek krwi.
Miedz i magnez współpracują z witaminą C w wiązaniu trucizn w układzie limfatycznym.
Oczywiście, należy ciągle pamiętać, że nadmierne spożywanie cukru w białej czy ukrytej w produktach - postaci powoduje obciążenie i osłabienie funkcji obronnych organizmu.
Sosen napisał(a):Ostatni rozdział "Zmiana trybu i poglądu na życie" może być trochę trudny we wcieleniu w życie w przypadku fobika, bo stresory są trochę innego rodzaju, więc tego rozdziału nie będę wklejał. Poniżej podaje link do pełnego artykułu, jakby ktoś chciał. Jest też historia choroby kolesia, ciekawa. Polecam lekturkę.
Źródło