Ponieważ ich cele są przesłonięte potrzebą redukcji lęku. Tyle. Jeżeli ktoś chce się dowiedzieć w "ludzkim" języku, to niech ruszy tym, co ma między jednym uchem a drugim.
Nie wiem, czy dają. Mną nikt nie manipuluje i nigdy nie manipulował. Oprócz uczuć w życiu trzeba kierować się rozumem i poprzez logiczne myślenie nie dopuszczać do takich sytuacji.
Nie tylko fobicy pozwalają sobą manipulować. Ludzie ze słabą psychiką (a wśród nich ja ), nie umieją odmówić, albo trafiają na osoby które świetnie potrafią 'zbajerować' i zamieszać w głowie.
Fobicy podświadomie unikają sytuacji stresowych a taką byłaby np. odmowa czy sprzeciw która niosłoby ze sobą konieczność dyskutowania, tłumaczenia, bycia ocenianym, bycia w centrum uwagi itp. itd...
Tommy_1597 napisał(a):Fobicy podświadomie unikają sytuacji stresowych a taką byłaby np. odmowa czy sprzeciw która niosłoby ze sobą konieczność dyskutowania, tłumaczenia, bycia ocenianym, bycia w centrum uwagi itp. itd...
Mysle, ze dajemy soba manipulowac rowniez dlatego, ze nie chcemy kogos urazic (az do przesady) i zastanawiamy sie ciagle co ten ktos o nas pomysli, co czuje itd. A dzieje sie tak miedzy innymi dlatego, ze nie stac nas na "gardzenie" innymi, za malo jest tych innych w naszym zyciu i w efektcie to inni gardza nami Ech.. chodzi mi poprostu o to, ze boimy sie, ze sie niespodobamy, o.
proszę, jeśli masz zamiar wyrażac takie opinie, to pisz za siebie, ponieważ ktoś może poczuc się tym urażony, albo kogoś może to zasmucic, więc nie generalizuj, nikt tu nie jest ciotą
Cytat:Ja moze nie daje soba manipulowac, ale nie umiem byc asertywna.
I tak samo wydaje mi się, że jest w moim przypadku. Chociaż kiedyś można było mną łatwiej manipulować (teraz z kolei nadmiernie myślę, czy ktoś nie chce mną "zawładnąć", co też nie jest korzystne), to teraz wydaje mi się, że głównym problemem jest dla mnie powiedzenie, co naprawdę myślę. Nieraz łapię się na tym, że trochę "podporządkowuję się" zachowaniu innych osób. Oczywiście nie zachowuję się tak samo, ale jednak już trochę bliżej do tej drugiej osoby, czasem nawet zaczynam łapać sposób, w jaki ta osoba mówi.
Cytat:nie stac nas na "gardzenie" innymi
Też fakt. Miałem kiedyś uczucia, żeby tak upodlić tych, którzy mnie... no mówiąc wprost, skrzywdzili. Tak, żeby było sprawiedliwie. Tylko nawet, gdybym coś im powiedział to 1. a) nie przejęliby się albo b) udawaliby, że mają to gdzieś 2. od razu parę osób by się sprzysięgło przeciwko mnie. Chociaż, z drugiej strony zdarza się, że takie osoby nie są lubiane, ale każdy boi się sprzeciwić. (I to dochodzi kolejny paradoks, bo ja o dziwo rzadko, bo rzadko, ale umiałem im co nieco powiedzieć w twarz)
ja tez ciagle uwazam ze mam za dobre serducho i wszystko ze mna mozna...wykorzystywac na potege, po to zeby zyskac choc namiastke akceptacji... ale to tez moj problem z poczuciem wlasnej wartosci..
A ja chyba włąsnie w ogóle nie daje się manipulowac i dlatego nigdy nie pasowałem do żadnej grupy bo one są wielką manipulacją.
A nie łatwo się kolegować z kimś kto potrafi krzyknąć "#@$^%^& nie" i skończyć temat.
Ale macie racje ludzie dają sobą manipulować albo z potrzeby akceptacji albo z zbyt małej asertywności.
To zupełnie odwrotnie niż ja
jak jestem w dobrym humorze, to mogę być uległy tak z samego siebie, natomiast jak jestem zły mogę się przeciwstawić każdemu, bez wzgledu kim jest i jaką sprawuje funkcję.
Tośka napisał(a):W tym momencie muszę się wyróżnić i z dumą przyznać, że jeszcze nigdy nie uległam żadnym manipulacjom.
eeeee, nie istnieją ludzie którzy nie ulegli manipulacji.
Co najwyżej nie byli świadomi, że są manipulowani.
Cytat:Wręcz przeciwnie, w niektórych sytuacjach uparcie i arogancko prezentowałam innym swoje zdanie, co raczej nie służyło dobrym relacjom z rówieśnikami... Ale jaka ja się wtedy czułam podbudowana!
arogancja czy wręcz agresja bywa ucieczką (przed bliskością=>przed odrzuceniem)...albo odpowiedzią na prowokację.
Jeśli dałaś się sprowokować i zachowałaś się -"tak jak zawsze"-np. arogancko-... właśnie zostałaś zmanipulowana 8)
marciano napisał(a):Jak jestem w dobrym humorze, to mogę być uległy tak z samego siebie, natomiast jak jestem zły mogę się przeciwstawić każdemu
a asertywność->czyli zadbanie o siebie(a zatem nie uleganie manipulacjom)-polega na wypośrodkowaniu pomiędzy uległością a agresją. Na wyrażeniu zdania w sposób nie raniący, nie poniżający, na poszanowaniu godności drugiego człowieka