05 Lut 2008, Wto 0:24, PID: 11773
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Cze 2009, Nie 21:25 przez Victor Mancini.)
nie ma
05 Lut 2008, Wto 0:24, PID: 11773
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Cze 2009, Nie 21:25 przez Victor Mancini.)
nie ma
05 Lut 2008, Wto 1:42, PID: 11779
Pewnie z 50 zł za wizytę, to chyba standardowa opłata
05 Lut 2008, Wto 4:46, PID: 11801
Myślę, że bez problemu znajdziesz lekarza, który weźmie 50 lub mniej, ale droższych też da się znaleźć.
07 Lut 2008, Czw 14:10, PID: 11901
hej, dzisiaj ide. 70 pln ma wziasc. Wiem dlaczego tak tragicznie sie czulem. Lekarz-debil z UK kazal mi brac paroksetyne i mirtazapine na noc. Tych lekow nie mozna laczyc bo istnieje ryzyko wystapienia zespolu serotoninowego!
07 Lut 2008, Czw 18:53, PID: 11924
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Lut 2008, Czw 18:54 przez Gorzka.)
Ale to chyba jest napisane w każdej ulotce...Może rzeczywiści lepiej idż do jakiegoś rodaka, bo tamten chciał cię chyba zabić Ja tez płacę 50 zł za wizytę, ok 15 minut trwa z resztą ja dłużej nie wytrzymuję.
07 Lut 2008, Czw 21:59, PID: 11957
Ja kiedyś byłam u psychiatry .... wizyta nie trwała chyba nawet 5 minut ... lekarka zapytała : " kto może Ci pomóc ??? ". Ja na to że może ona i że chyba mam depresję ... przepisała mi jakieś leki .... zakasowała 80 zł.
11 Lut 2008, Pon 11:57, PID: 12209
ja place 25zl za wizyte.. (pierwsza 45zl) Po 10min wychodze..
13 Lut 2008, Śro 19:19, PID: 12337
80 zlotych zaplacilem. siedzialem tam 70 min! Sam nie wiem jak jako introwertyk bylem w stanie przez tak dlugi czas rozmowe prowadzic. Chcialem sie tez fachowcowi tak po prostu wyzalic w rodzimym jezyku..Zrobilem wyliczanke lekow jakie do tej pory zaliczylem itp. Dostalem na noc antydepresyjny-lerivon (mianseryna) ktora zbawiennie dziala na sen jako dodatek do paroksetyny ktorej notabene dawke za sugestia lekarza zwiekszam do 30 mg. Doraznie mam xanax brac. Wzialem go pare razy i musze przyznac ze raczej moim dobrym kumplem ten benzodizazepin nie bedzie. Jestem co prawda troche spokojniejszy po nim ale jakos depresyjnie na mnie dziala...
15 Lut 2008, Pią 17:14, PID: 12589
fobik napisał(a):Doraznie mam xanax brac. Wzialem go pare razy i musze przyznac ze raczej moim dobrym kumplem ten benzodizazepin nie bedzie. Jestem co prawda troche spokojniejszy po nim ale jakos depresyjnie na mnie dziala... Z tego co czytam to nikomu xanax nie pomógł. Nie wiem może to jakaś zmowa psychiatrów z koncernami farmaceutycznymi. Najdroższy z benzodiazepin a nic nie daje
20 Lut 2008, Śro 2:08, PID: 13013
Chodzę:
->państwowo : 45 min. 1/2 razy w miesiącu w ramach NFZ. ->prywatnie : 45-60 min. w zależności od moich potrzeb i zasobów finansowych, pierwsze 3 wizyty 120 zł, następnie 70 zł dla stałych klientów (w cenę wliczona jest recepta).
20 Lut 2008, Śro 13:45, PID: 13057
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Lut 2008, Śro 14:04 przez Michał.)
Ale czegoś tu nie rozumiem, bo ani do psychiatry, ani do psychologa tak się nie powinno chodzić. Chyba, że jeden to psychiatra, a drugi psycholog oraz chyba, że jeśli to psycholodzy to omawiasz z nimi doraźne kwestie. Jeśli tak nie jest, to czy oni o tym wiedzą?
23 Lut 2008, Sob 21:48, PID: 13454
Shivani napisał(a):Chodzę: chodzisz do psychiatry i psychologa ??? czy do dwóch psychiatrów ??? oni o tym wiedzą ???
16 Mar 2008, Nie 11:25, PID: 15793
Czytam te wasze posty i chyba zmienie psychiatre, bo moj bierze 80zl (a to dla mnie duzo) i zalezy mu zeby szybko skonczyc wizyte, jakby go ktos gonil. Najgorsze, ze stwierdzil, ze mam zaburzenia afektywne dwubiegunowe i kazal brac leki przeciwpadaczkowe, a jak zaczelam ryc w necie to znalazlam wlasnie fobie spoleczne i to jest na bank moj problem. Jak widac psychiatra psychiatrze nie rowny...
A co do psychologa, to chodzilam i kazal mi przyklejac zolte karteczki w roznych miejscach w domu, ze niby jak bede miala depreche, to jak to zobacze, to sie zaraz rozwesele. Co za bzdury! Jak ktos ma depresje, to takie go z niej nie wyciagna, dlatego uwazam, ze przy duzych problemach ze soba psychologa mozna sobie odpuscic i do psychiatry uderzac.
27 Mar 2008, Czw 0:50, PID: 17011
insomnia83 napisał(a):chodzisz do psychiatry i psychologa ??? czy do dwóch psychiatrów ??? oni o tym wiedzą ??? Chodzę do lekarza psychiatry / psychoterapeuty - sztuk 2 . Tak wiedzą o sobie. Aczkolwiek obaj zajmują się moimi problemami na innej płaszczyźnie, a ich "porady" w najróżniejszych omawianych kwestiach nie kolidują ze sobą na chwilę obecną. Troszkę łamię tym zasady terapii indywidualnej
27 Mar 2008, Czw 23:26, PID: 17141
Mój psychiatra bierze 80 zł, sesja trwa 50 min. Spotykamy się raz w tygodniu, ale w każdej chwili mogę do niego zadzwonić i spotkać się nadprogramowo.
20 Sie 2008, Śro 15:12, PID: 56734
do psychiatry chodzilam (bo poki co odwyk) panstwowo - bo niby po co placic za recepty... rozmowa standardowa, jak sie czuje ktory lek zadzialal, jak sobie radze, czy zdecydowalam sie na psychoterapie...
Moj lekarz zawsze uwazal i uwaza, ze na tego typu problemy pomoze jedynie psychoterapeuta! napewno ma rację. u psychologa/teparuty bylam ze 3 razy panstwowo, posadzil mnie na przeciwko siebie i uwaznie obserowal ruchy ciala, czasami byly minuty milczenia - dziawne takie, musialam mowic co czuje, opowiadac o rodzinie, i na zadane pytania. nigdy jednak nie uslyszalam co mam robic, jak zmieniac zycie na lepsze, co mi pomoze osiagnac stan zdrowia. a ze czytlam ksiaze pt mowa ciala to ten wpatrzony w moje dlonie, nogi i gesty wzork staralam sie oszukac i nie ruszlaam sie wogole... bylam dziwna jakas, poz atym u prcyhologa sie nie denerwuje, nie boje sie, zwisa mi to bo wiem ze ma mnie wyleczyc choc sadze ze powinnam sie wybrac do prywatnego chyba... sama juz nie wiem- jak wygladaja wasze wizyty u psychologa? macie porownanie panstwowy/prywatny? kurcze 100 za godzine raz w tyg to sporo jak dla mnie..... |
|