PhobiaSocialis.pl
Moje problemy z kobietami - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Moje problemy z kobietami (/thread-8079.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Re: Moje problemy z kobietami - wonsik - 01 Lut 2013

Post koleżanki ksha zmusił mnie do rejestracji. Po pierwsze, nie mam fobii, test dał mi 38pkt. Jestem nieśmiały, tak po prostu. Chyba.

ksha napisał(a):ponieważ przejrzałam te forum i uderzyło mnie, że tylu fajnych facetów narzeka na brak kontaktu z płcią przeciwną. Wiem że łatwo jest mi wam doradzać ale musicie wiedzieć że kobiety kochaja takich wrażliwych facetów jak wy (mam na mysli dojrzałe i mądre dziewczyny). Brakuje wam pewności siebie, ale uwiezcie mi że to też może być urocze. Mądrym kobietom podobają się inteligentni, wrażliwi mężczyźni, ktorzy nie'' strugaja kozaków''. A jak już któryś do tego jest przystojny to poprostu facet marzeń. Jestem pewna że wiekszość z was po bliższym poznaniu dziewczyny byłaby w stanie otworzyć się i funkcjonować normalnie.

Mam 27 lat, nigdy nie byłem w związku, same koleżanki i tyle. Większość życia byłem nieśmiały i w pewnych sytuacjach nadal jestem, przy dziewczynie nie otworzę ust, nie potrafię odezwać, mimo że ze sklepową, cy na poczcie normalnie pogadam.
Według znajomych dziewczyn, fajny ze mnie facet, porządny miły, mądry itd. Podobno też całkiem przystojny, więc co jest nie tak? Jeżeli tak jest jak mówisz, że dziewczyn y pociąga pewna nieśmiałość, to dlaczego żadna koło mnie się nie kręci, ba, nawet nie mam co liczyć na uśmiech.
A wiesz dlaczego? Dopiero w sylwestra inna koleżanka mi uświadomiła. Nie jestem pewny siebie, nawet nie udaję pewnego siebie. Wg. niej żadna dziewczyna nie będzie chciała być na dłuższą metę z facetem, który nie jest zdecydowany, n ie jest pewny siebie, bo nie będzie czuła się bezpiecznie. Koniec kropka.
ksha napisał(a):....I jeszcze jedno jak dziewczyna uśmiecha się do ciebie w autobusie to znaczy że jej sie podobasz, wystarczy odwzajemnić uśmiech, nic na tym nie stracisz.Wiem co mówię. Dobrze też zagadac np: zauważyłem, że czesto razem jezdzimy autobusem, studiujesz/pracujesz w pobliżu? Coś w tym stylu.
Przepraszam, że się tak rozpisałam i jeśli kogoś uraziłam. Chciałam wam tylko uświadomoć że my kobiety was uwielbiamy więc robcie coś z tym! :-)
Po pierwsze, trzeba mieć odwagę i jakieś doświadczenie. Najlepszy przykład to ja, wracam z pracy, śpieszę się, bo na siłownię mam iść jeszcze, stoi dziewczyna, ewidentnie na kogoś czeka i się do mnie uśmiechnęła, odwzajemniłem i poszedłem dalej. Nie mam doświadczenia, nie wiem czy ktoś mnie podrywa, czy tylko chce mnie poznać, bo uważa mnie za fajnego kolegę. Przez to się zabujałem w przyjaciółce, bo sądziłem, że ona coś czuje do mnie. Myliłem się.
ksha napisał(a):Widzę też że się strasznie przejmujecie tym, że nie wiecie jak zacząć rozmowę lub boicie się odezwać. To jest normalna reakcja zdrowego człowieka, któremu zależy żeby wypaść dobrze przed inną osobą. Nie staram się umniejszać waszej fobii czy nieśmiałości, ale uważam, że trochę zasłaniacie tym zwykły strach przed odrzuceniem, który ma każdy człowiek (niektórzy go lepiej lub gorzej ukrywają).
Pamietam, że jak byłam nastolatką to z koleżanka układałyśmy całe dialogi na wypadek rozmowy z chłopakiem. Czasami wychodziły z tego przekomiczne sytuacje, oczywiście wtedy to była tragedia. Mi samej tez zdazyły się randki niewypały, np. na jednej siedziałam z chlopakiem z pubie i nie odzywaliśmy się do siebie chyba przez godzinę. An ja, ani on nie wiedzieliśmy co mówic i o czym rozmawiać. Dziś sie z tego śmieje ale wtedy było mi bardzo głupio. Ale jakbym wtedy się zraziła i przestała umawiać się z chopakami, do dziś pewnie byłabym sama. Porażki są wpisane w nasze życie i należy się z nich uczyć.
...Jakby co służę poradą... :Stan - Uśmiecha się:
Wiesz jak to jest przez przez 10 lat słuchać tylko że jest się przyjacielem, że nie szuka aktualnie nikogo, a potem widzi jak z kim ona jest, to lekko na psychikę to siada, mimo że po wizytach u psychologa staram się podchodzić do tego, cóż trudno, będzie następny raz, czy nie wie co trafi.

Tylko tak jak pisałem, mogę sobie powtarzać jedno, a w głębi serca czuję, że ze mną coś musi być nie tak, jeżeli w ciągu roku na serwisach randkowych ponad 50 dziewczyn nie odpisuje, w barach, na ulicach nie widzę żadnego przychylnego spojrzenia i traktuję zainteresowanie przyjaciółki moją osoba jako coś głębszego.

Nie mam do Ciebie pretensji, skądże, tylko pokazuję, że to nie jest tak prosto jak się mówi.
Chętnie też usłyszę jakąś radę, bo dobija mnie moja sytuacja. Nie odwzajemnione uczucie, brak perspektyw na związek, brak kontaktu ze znajomymi (raz na kilka miesięcy to mało). Do psychologa, do którego chodziłem może wrócę, jak mi się polepszy sytuacja finansowa.

PS. Przełamać to można linie obrony, gałąź. Wolę stwierdzenie zmienić się.


Re: Moje problemy z kobietami - Flopy28 - 02 Lut 2013

Cześć Wonsik.

Myślę, że wielu z nas wpada w pułapkę uogólniania. Wrzucamy wszystkich do jednego worka. Czy jest możliwe, żeby słowa Twojej koleżanki były prawdziwe? Czy żadna kobieta nie chciałaby być z facetem, który nie jest pewny siebie? To by znaczyło, że każdy nieśmiały facet jest samotny. Tak na prawdę ta dziewczyna wypowiadała się za siebie, co ona może wiedzieć o tym, czego chcą wszystkie dziewczyny?

Napisałeś, że przy niezdecydowanym mężczyźnie kobieta nie będzie czuła się bezpiecznie. Myślę, że to nie jest takie oczywiste. Można być nieśmiałym, nie mieć wielkiej pewności siebie, ale być opiekuńczym, czułym, troskliwym. To powoduje, że drugi człowiek czuje się przy nas bezpiecznie.

W dużej mierze Cię rozumiem. Sam mam 28 lat i nie widzę zbytnio szansy na związek w najbliższym czasie. Też rejestrowałem się na portalach randkowych i nic z tego nie wychodziło. Wymiana kilku maili i tyle. Czasem pogadam z kimś na czacie i widzę, że jak osoba dowiaduje się, że mam 28 lat, nadal studiuje i nie mam stałej pracy, to wszystko siada. To jest dobijające. Tak jakby nieważne było kim jestem, dlaczego tak mi się ułożyło. Mimo wszystko trzeba iść dalej.

Jak czytam to co napisałeś, to odnoszę wrażenie (może błędne), że jesteś za bardzo nastawiony na bycie w związku. Może masz problem żeby się odezwać, bo nastawiasz się, że coś z tego będzie i się spinasz.
Podobno, żeby być w związku trzeba przestać go usilnie szukać, bo nie widzimy wielu rzeczy dookoła. Nie znaczy to, żeby nic nie robić. Można spotykać się ze znajomymi, rejestrować się na różnych portalach społecznościowych. Trzeba wierzyć, że w końcu spotka się ta właściwą osobę. Wiem, że łatwo powiedzieć a trudniej zrobić, zwłaszcza jak jest się coraz starszym i niewiele w tej materii się zmienia.

Jakiś czas temu ktoś mi powiedział, że takim magnesem, który przyciąga do nas ludzi, jest akceptacja samego siebie. Trudno komuś będzie nas polubić, jeśli sami siebie nie znosimy. Wiem, że to jest podstawowa rzecz, którą muszę zmienić. Może masz podobnie?


Re: Moje problemy z kobietami - violist - 02 Lut 2013

Ja od siebie dodam, że wolałabym być z cichym i nieśmiałym facetem niż z takim zbyt pewnym siebie imprezowiczem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Moje problemy z kobietami - OtoJa - 02 Lut 2013

violist - to jestes chyba wyjątkiem, bo ja jeszcze takiej nie spotkałem


Re: Moje problemy z kobietami - stap!inesekend - 02 Lut 2013

Może szukacie w nieodpowiednich miejsach? A może to wy pragniecie takiej przebojowej dziewczyny jako wypełniacza waszych niepokojów?


Re: Moje problemy z kobietami - OtoJa - 02 Lut 2013

stap!inesekend napisał(a):Może szukacie w nieodpowiednich miejsach?
Ja już chyba przestałem szukać. Dałem sobie spokój bo poszukiwania nie przyniosły nic wartościowego. Co ma być to będzie, może teraz zamiast szukać powinienem sam dać się znaleźć, hmm :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: Moje problemy z kobietami - violist - 02 Lut 2013

Może jestem wyjątkiem, a może nie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: na pewno są gdzieś dziewczyny, które wolą nieśmiałych, tylko może same są ciche i giną w tłumie :Stan - Uśmiecha się:


Re: Moje problemy z kobietami - Flopy28 - 02 Lut 2013

Violist, na pewno są. Problem jest taki, że żeby kogoś poznać, trzeba mówiąc brutalnie się zareklamować. Ludzie nieśmiali mają z tym kłopot. Niestety nie ma innej drogi jak tylko otworzenie się na innych.


Re: Moje problemy z kobietami - violist - 03 Lut 2013

Niestety wiem to, sama dużo tracę przez swoje zamknięcie się :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Moje problemy z kobietami - ksha - 04 Lut 2013

Oczywiście, że nie wiem czego chcą wszystkie dziewczyny, ale wiem, że są takie dla których w życiu liczy się trochę więcej niż kasa i przebojowy charakter. Czy takich dziewczyn jest dużo czy mało- nie mnie to oceniać. Myślę, że należy szukać wśród tych które reprezentują sobą pewnien poziom (intelektualny?rozwoju?).Wiem tylko, że mam koleżanki które narzekają na brak fajnych facetów, czyli takich którzy oprócz wyglądu maja coś w głowie. Nie twierdzę,że nie potrzebujemy faceta przy którym będziemy czuć się bezpiecznie...ale co to znaczy? Że taki facet musi dać innemu w mordę na dyskotece i być 'macho' czy może poczucie bezpieczeństwa to świadomość, że moge na tobie polegać i mieć w tobie oparcie. Kto mi takie poczucie bezpieczeństwa zapewni? Ten co wyrywa laski na imprezach czy wrażliwy i inteligentny facet, który mnie szanuje jako kobietę i jako człowieka?Oczywiście jest to spore uogólnienie bo są różni ludzie i to, że ktoś jest nieśmiały nie znaczy że jest dobrym człowiekiem i na odwrót. Natomiast wiem,że związek z drugą osobą, która cię kocha i szanuje jest ogromną dawką pewności siebie.
Moja' rada' to pracować nad swoim poczuciem wartości, rozwijać się, polecam też książkę Fromma 'O sztuce miłości'. Nie ma tam praktycznych rad jak wyrywać laski, za to wiele ciekawych rzeczy które dają do myślenia.

P.S. nie mówię że jest łatwo


Re: Moje problemy z kobietami - Flopy28 - 04 Lut 2013

Myślę, że praca nad własnym poczuciem wartości jest kluczowa. Trudno będzie cokolwiek zbudować komuś, kto widzi siebie tylko w negatywnym świetle i nie wierzy, że zasługuje na coś dobrego.
Ludzie przebojowi, pewni siebie łatwiej wchodzą w relacje. Co ciekawe często mają sporo negatywnych cech, wybujałe ego, ale tego wcale nie widzą. Z drugiej strony jest sporo ludzi wrażliwych, nieśmiałych, którzy mają sporo do zaoferowania, ale tego w ogóle nie dostrzegają. Trzeba umieć spojrzeć na siebie obiektywnie. Ale to jest właśnie trudne dla ludzi z fobią. Jeśli przez lata utrwala się w nas fałszywy obraz siebie, to ciężko jest uwierzyć i zobaczyć w sobie coś pozytywnego. To wymaga pracy. Małymi krokami trzeba budować poczucie własnej wartości. Tylko wtedy będzie można stworzyć zdrowe relacje. Inaczej zawsze będziemy stać na pozycji kogoś gorszego.
Tutaj na forum, czasem ktoś wypowiadał się, że wyobraża sobie siebie w związku ale tylko z osobą, która ma podobne problemy. Myślę, że właśnie chodzi o to, że wtedy przy takiej osobie nie czujemy się gorsi. Pytanie jest takie, czy jest to dobre? Na początku może być fajnie, osoby będą czuły się rozumiane, akceptowane, bo jest ktoś kto rozumie, z racji tego, że ma podobne problemy. Tylko, że potem może być tak, że okres zauroczenia minie i okaże się, że osoby będą ciągnąć się w dół. Ciężko być razem osobom, które mają podobne problemy i które sobie z nimi nie radzą. Także myślę, że najważniejsza jest praca nad poczuciem własnej wartości i otworzenie się na ludzi, którzy mają coś czego my nie mamy. A jak widać po tym co pisała ksha, dla wielu osób liczy się to co ma się w głowie, wrażliwość. Warto zatem nie patrzeć na innych tylko starać się uwierzyć w to, że samemu ma się coś, co jest atrakcyjne dla drugiej osoby.


Re: Moje problemy z kobietami - tifa - 04 Lut 2013

Flopy28 napisał(a):Tutaj na forum, czasem ktoś wypowiadał się, że wyobraża sobie siebie w związku ale tylko z osobą, która ma podobne problemy. Myślę, że właśnie chodzi o to, że wtedy przy takiej osobie nie czujemy się gorsi. Pytanie jest takie, czy jest to dobre? Na początku może być fajnie, osoby będą czuły się rozumiane, akceptowane, bo jest ktoś kto rozumie, z racji tego, że ma podobne problemy. Tylko, że potem może być tak, że okres zauroczenia minie i okaże się, że osoby będą ciągnąć się w dół. Ciężko być razem osobom, które mają podobne problemy i które sobie z nimi nie radzą.
Hmm, mam wrażenie, jakbym czytała swoje własne słowa :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Uważam dokładnie tak samo i niewiele mam tutaj do dodania.
Też to na forum już pisałam, że najlepszy układ dla fobika to ktoś, kto trochę "zasmakował" czym jest depresja (i dlatego rozumie co przeżywamy, akceptuje to), ale jednocześnie sobie z nią radzi w życiu, jest zwyczajnie nieco silniejszy psychicznie. Jednym słowem - ktoś, kto takiej osobie chce z własnej woli pomóc :Stan - Uśmiecha się: Nie uważam wcale, aby było to coś uwłaczającego. Sama mam taką sytuację i to właśnie dzięki niej wyszłam na w miarę prostą. Na początku bywa ciężko, bo wcale do takiej osoby nie ciągnie, ale ja uważam, że niemądrym jest nie dać szansy przede wszystkim sobie samemu. Bo potem, przy odrobinie dobrej woli i pozwoleniu tej osobie aby sobie pomóc, i nasze myślenie zaczyna się zmieniać. Porzucenie fobicznego, depresyjnego, poniżającego siebie myślenia w pojedynkę to heroiczna praca, w bardzo wielu przypadkach pewnie nawet niemożliwa.
A fobik rzeczywiście w końcu ciągnie na samo dno, gdzie jest metr mułu i wodorosty. I jeszcze samotność, mimo że ktoś jest obok. Więc koniec końców i tak czujemy się jeszcze gorsi niż na początku.


Re: Moje problemy z kobietami - Niedźwiadek - 04 Lut 2013

tifa napisał(a):Sama mam taką sytuację i to właśnie dzięki niej wyszłam na w miarę prostą.

Masz chłopaka? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

tifa napisał(a):Porzucenie fobicznego, depresyjnego, poniżającego siebie myślenia w pojedynkę to heroiczna praca, w bardzo wielu przypadkach pewnie nawet niemożliwa.

To chyba wyrok dla mnie
:Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Moje problemy z kobietami - aptbs - 04 Lut 2013

Zwiazek z fobikiem jest zbyt wymagajacy zeby mogl trwac, jak ktos 'normalny' ma zrozumiec irracjonalny strach? DUZO latwiej jest po prostu znalezc sobie zdrowego faceta, dla ktorego pojscie do fryzjera czy poszukiwanie pracy nie jest bariera nie do przejscia. A co ten fobik wtedy zrobi to juz nikogo nie obchodzi, prawda?
Ludzie poza monitorem zawsze wybieraja latwiejsze rozwiazania, po co komplikowac sobie zycie?


Zwiazek z fobiczka wydaje mi sie jedyna szansa by poczuc sie potrzebnym i szczesliwym; ja z tego wyjde predzej czy pozniej, jestem tego pewien - wiec moge i chce 'zabrac' kogos ze soba.


Re: Moje problemy z kobietami - tifa - 04 Lut 2013

Misio1990: Tak jakoś wyszło :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: I nie mów takich rzeczy! Nigdy nie wiesz, jak się życie potoczy. Ja się już nauczyłam, żeby nigdy nie mówić nigdy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

aptbs: A jeśli nie wyjdziesz, co wtedy? Życzę Ci tego oczywiście, ale całkowicie pewny być nie możesz. Fobikowi jest potrzebny ktoś, kto będzie go wyciągał do ludzi aby ten strach powoli przezwyciężać. Zrozumienie jest możliwe, nie traktuj ludzi "normalnych" jak ludzi bez empatii. Kwestia tylko takich ludzi docenić, gdy się już na naszej drodze pojawiają.
To takiego układu potrzeba, a nie drugiego fobika i zamykania się w swoim własnym, małym świecie. Oboje wtedy na tym tracą. Nie twierdzę oczywiście, że fobik&fobik jest z góry skazane na porażkę, ale wg mnie w 90%, może nawet więcej - tak. Jedna strona po prostu musi umieć się ogarnąć i wychodzić do ludzi.


Re: Moje problemy z kobietami - wonsik - 05 Lut 2013

Nawet nie chce mi się odpisywać, w skrócie tylko:
@Flopy28, racja, ciągle za mocno chcę. Kiedyś było to silniejsze, specjalnie wychodziłem z domu by kogoś poznać. Teraz już nie.
Wiesz, mogę przestać szukać. Tylko u mnie to wygląda tak, że jak przestanę, to na nic nie zwracam uwagi. Nawet jak dziewczyna sama do mnie podejdzie, zacznie mnie podrywać, ja tego nie zauważę, a nie potrafię być w takim dziwnym zawieszeniu typu nie szukać, ale się rozglądać.
Natomiast co do słów mojej koleżanki, spotkałem się z tą opinią wśród różnych poradników i "poradników" o podrywaniu, wśród opinii znajomych, więc coś jest na rzeczy.
@aptbs tu masz rację, "normalny" z fobikiem raczej nie będzie, pójdzie na łatwiznę. Na teraz nawet ja pewnie bym szukał kogoś "normalnego" tylko z innego powodu, zbyt wiele razy przekładałem dobro i pomoc dla innych nad moje potrzeby. Jestem zmęczony tym wszystkim, robię to co mi potrzebne, to co dla mnie ważne. Może w przyszłości, jak spotkam taką dziewczynę, to będę jej chciał pomóc, będę ją wyciągał z tego.

Na koniec, coś pozytywnego: siedzę właśnie w pracy, za oknem słońce świeci, ciepło jest i kawa jakoś tak lepiej smakuje :Stan - Uśmiecha się:


Re: Moje problemy z kobietami - Flopy28 - 06 Lut 2013

wonsik napisał(a):Wiesz, mogę przestać szukać. Tylko u mnie to wygląda tak, że jak przestanę, to na nic nie zwracam uwagi. Nawet jak dziewczyna sama do mnie podejdzie, zacznie mnie podrywać, ja tego nie zauważę, a nie potrafię być w takim dziwnym zawieszeniu typu nie szukać, ale się rozglądać.

Może to dlatego, że z upływem lat coraz bardziej brakuje tej jednej osoby. Ja np w ogóle nie mam znajomych, z którymi się spotykam. Lepiej byłoby gdybym nauczył się spotykać z przyjaciółmi, bawić się, otwierać się na ludzi. Wtedy stopniowo czułbym się coraz lepiej i może spotkałbym tą właściwą osobę. Nie wiem czy przeskoczenie tego etapu byłoby dobre w moim wypadku.

Dla mnie to, że ktoś nie będzie z fobikiem nie jest takie oczywiste. To zależy np od tego, jak zaawansowana jest fobia. Jeśli ktoś mimo lęków stara się walczyć i potrafi pokazać swoją pozytywną stronę, to ma szanse. Natomiast jeśli ktoś jest pogrążony tylko w ciemnościach, to będzie ciężko. Wtedy można zbudować relacje na zasadzie pacjent pielęgniarka, gdzie jedna osoba ratuje a druga jest ratowana. Tylko, że wtedy ciężko tak na prawdę kogoś poznać. I potem może okazać się, że jak już jest w miarę dobrze, to ludzi niewiele łączy i kicha.

wonsik napisał(a):Na teraz nawet ja pewnie bym szukał kogoś "normalnego" tylko z innego powodu, zbyt wiele razy przekładałem dobro i pomoc dla innych nad moje potrzeby. Jestem zmęczony tym wszystkim, robię to co mi potrzebne, to co dla mnie ważne. Może w przyszłości, jak spotkam taką dziewczynę, to będę jej chciał pomóc, będę ją wyciągał z tego.

Ja miałem tak samo, ciągnęło mnie do dziewczyn, którym trzeba pomóc. Może chodziło o to, że dzięki temu sam czułem się lepiej i pewniej. Jednak to do niczego nie prowadziło. W końcu zacząłem zastanawiać się nad tym, czego potrzebuję i lepiej potrafię wyznaczyć granice. Może tak jest, że jak człowiek powoli wychodzi z tego bagna, bardziej ciągnie go do "normalności".


Re: Moje problemy z kobietami - ktos200 - 11 Lut 2013

FObik+Fobik= MIeszanka WYbuchowa z duzym zaplonem, Nie bawcie sie w to, wiem ze duzo jest zwiazkow ludzi chorych z podobnymi chorobami ale to Sa zazwyczaj Niewypaly, jak ktos was zaakceptuje to takim jakim jestescie. Takie eksperymenty zeby brac sie za osobe ktora tez ma fobie to naprawde pomylony pomysl, nic z tego nie wyjdzie bo predzej czy pozniej stoczycie sie oboje, Kazdy z fobikow potrzebuje mega sily i energii z drugiej strony a nie Gwozdzia do trumny moze sie myle ale takie mam zdanie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Moje problemy z kobietami - spinacz - 11 Lut 2013

ktos200 ma rację, nie ma sensu tworzyć z związku oddziału zamkniętego, trzeba mieć stały kontakt z normalnością.
A problemy z kobietami... trzeba lubić i szanować siebie... banał :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Moje problemy z kobietami - Niedźwiadek - 11 Lut 2013

Dziewczyny z fobia maja latwiejsze zycie od nas w sferze zwiazkow, wiadomo dlaczego :Stan - Uśmiecha się - LOL: Dziewczyne ksiaze z bajki moze uratowac, faceta ksiezniczka z bajki nie uratuje :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Dlatego tez ciezko o pare dwoch fobikow.


Re: Moje problemy z kobietami - ktos200 - 12 Lut 2013

Misio no chyba ze ktos jest Gejem to i facet go uratuje haha :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Moje problemy z kobietami - pinezka - 12 Lut 2013

...


Re: Moje problemy z kobietami - OtoJa - 12 Lut 2013

Monique napisał(a):A propos postaci dworkich to żaden książę ani księżniczka nie uratuje nas jeśli sami nie zmienimy sposobu myślenia

No księżniczka na pewno nie bo księżniczki siedzą w wieży :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

A tak na poważnie to masz racje Monique, wszystko siedzi u nas w głowie i jak sami nie będziemy chcieli się tego pozbyć to nikt inny tego nie zrobi


Re: Moje problemy z kobietami - Niedźwiadek - 12 Lut 2013

Ofszem. Ale dziewczyna z fobią ma szanse (większą) poznać kogoś dla niej ważnego kto jej ten sposób myślenia może pomóc zmienić :Memy - Cool Doge:


Re: Moje problemy z kobietami - OtoJa - 12 Lut 2013

Misio1990 napisał(a):...kto jej ten sposób myślenia może pomóc zmienić :Memy - Cool Doge:
Albo wręcz przeciwnie, bo wtedy może spocząć na laurach kiedy ten ktoś ważny będzie za nią wszystko robił, bo ona ma fobię i nic nie może :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.