PhobiaSocialis.pl
Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: ZNAJOMI (https://www.phobiasocialis.pl/forum-63.html)
+---- Wątek: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? (/thread-7838.html)



Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Samotnik123321 - 13 Sie 2012

Witam
Mam 15 lat. Od kilku miesięcy borykam się z problemem, który ogranicza mnie w normalnym życiu. Otóż panicznie boję się ludzi. Przed każdym wyjściem do szkoły strasznie się stresuję, boli mnie brzuch, dostaje drgawek itd., a to wszystko spowodowane jest tym, że boje się ludzi z mojego środowiska, boję się, że się ośmieszę na forum klasy itp. Myślę, że jedną z głównych przyczyn mojej fobii społecznej są moje nienajlepsze wspomnienia z poprzednich klas. Otóż jeden z moich klasowych rówieśników przezywał mnie, nabijał się ze mnie, traktował mnie jak kogoś gorszego, powodował, że cała klasa się ze mnie śmiała. Od tego czasu nabrałem ogromny wstręt do ludzi i zacząłem ich się panicznie brać. Czuję się gorszy od innych, przez co całymi dniami siedzę w domu. Jedyni ludzie z którymi się spotykam to najbliżsi przyjaciele i dziewczyna, która rozumie mój problem i stara się mnie wspierać. Mam pasję, którą rozwijam i to podtrzymuje mnie na duchu, uświadamia, że jednak coś potrafię, że jestem czegoś wart. Chciałbym się przełamać, wyjść do ludzi, zacząć z nimi żyć, ale nie potrafię, bo czuje się gorszy, boję się, że się zbłaźnię itd. Najlepiej czuję się w miejscach gdzie nie ma kompletnie nikogo. Często jadę rowerem do lasu i siedzę tam całymi dniami. Tylko tam czuję się dobrze. Ja nie chcę tak żyć, chcę się odnaleźć pośród ludzi i czuć się wśród nich dobrze. Bardzo proszę o jakieś rady. Pozdrawiam.


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Zasió - 14 Sie 2012

cbt plus ssri albo kula w łeb. wybierz co łatwiejsze, - pomyslal Zas że slosilwym usmieszkiem. dzis bawił się w myślach we względnie zdrowego forumowocza. niestetu nie miał nic mądrego do powiedzenia, więc w milczeniu zamknął kartę przeglądarki...


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - rewolucjonista - 14 Sie 2012

No chyba na siłę się przełamywać, w tym dużo wypadów z laską do ludzi


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - uno88 - 14 Sie 2012

Terapia poznawczo-behawioralna. Jeśli Cię stać. No i dwie pozycje książkowe z certyfikatem Blank Avatara ,czyli Martin E.P. Seligman - "Optymizmu można się nauczyć" i szczególnie, bezwzględnie i koniecznie: "Terapia lęku społecznego Podejście poznawczo - behawioralne. Podręcznik ćwiczeń klienta".


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Zasió - 14 Sie 2012

A jak cię nie stać - no to wiesz...


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - uno88 - 14 Sie 2012

To szukaj z NFZ


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Zasió - 14 Sie 2012

Oczywiście mamy nadzieje że mieszkasz w metropolii...


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - niesmialytyp - 14 Sie 2012

eno, dziewczyna, przyjaciele, czego chciec wiecej :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
wychodzisz z nimi gdzies? Jak to wyglada, takie wychodzenie na siłe czy unikasz tego jak możesz?


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Samotnik123321 - 14 Sie 2012

Nie no,wychodzenie gdzieś z nimi sprawia mi przyjemność :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Ale chodzi mi bardziej o ludzi w szkole,na podwórku, w kosciele itp. Tam po prostu nienawidzę przebywać, bo boję się tych wszystkich ludzi i mam ich serdecznie dość. Dlatego, żeby od nich wszystkich uciec jeżdżę w miejsca gdzie nie ma kompletnie ludzi lub cały dzień przesiaduję w domu...


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Niered - 15 Sie 2012

Samotnik123321 napisał(a):Jak się przełamać i wyjść do ludzi?
Potrzebujesz jedynie odpowiednio rozwinąć swoją osobowość.
"jak rozwijać osobowość"


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - tajemnicza002 - 20 Sie 2012

Hej! Ja również miałam podobną sytuację w dzieciństwie co autor tematu, wśród rówieśników byłam przezywana, i strasznie brałam to do siebie (szczególnie w podstawówce). Myślę że miało to duży wpływ na mój lęk społeczny. Jednak myślę, że w takiej sytuacji najlepiej poszukać sobie bratniej duszy, przyjaciela od serca, by czuć się pewniej w grupie. Skupić się na pozytywnych aspektach swoich relacji towarzyskich, starać się ignorować docinki. Teraz po latach uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nie było tak, że rówieśnicy mnie nie lubili. Oni po prostu bali się stanąć w mojej obronie, kumplować się ze mną, bo bali się, że staną się również obiektem drwin. A tak naprawdę być może skrycie mnie lubili, kto to wie? A ten koleś, który najintensywniej mi dokuczał, był tak naprawdę klasowym pajacem, który musiał się dowartościować przez nabijanie się ze mnie, bo inaczej nie potrafił. Obiektywnie na to patrząc chyba nikt nie lubi osób, które się dowartościowują kosztem innych. Więc rada dla Ciebie Konrad - spójrz na to w ten sposób, jaki Ci przedstawiłam - jest wielce prawdopodobne, że ten koleś, który się z Ciebie kiedyś nabijał, był postrzegany przez innych jako klasowy pajac i tak naprawdę to on był śmieszny :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Zasió - 20 Sie 2012

Tak tak...A świnie latają... Jakby go lubili, to by pajaca pogonili. A jak sie wszyscy śmieją, to coś w tym jest, i tyle. Mozę nie z naszej winy, może ktos nam nie pokazał, jak zyć, jak być normalnym dla rówieśników, ale nie ma zazwyczaj śmiania się bez powodu. Obiektywnie to może być czasem niedojrzałe, może to być niesprawiedliwe itp itd, ale motyw zazwyczaj istnieje. A jeśli nawet mówimy o absolutnym pajacu, który nie tyle naśmiewa sie, ale dokucza najsłabszemu osobnikowi ze stada, albo o sytuacji gdzie powodem jest rzecz tak absurdalna jak noszenie okularów, kolor włosów czy 50 kg nadwagi, to taka ciapa albo utyty okularnik, jeśli będzie lubiany przez innych, uzyska wsparcie No chyba zę całą klasa to klasa pajaców, przyjmując en skrajny przypadek trzeba współczuć rodziców którzy nie zmienili dziecku szkoły. Albo ze pajac terroryzuje klase, co jest w sumie patologia taką samą lub większą, i pewnie lepiej też z takiej szkoły wiać, bo przecież pajaca i tak przepchną i nigdy nie będzie kiblował - po co się użerać z durniem rok dłużej...

Zresztą, znowu robię off-topa, temat był wałkowany gdzie indziej.

Zaraz pewnie ktoś na mnie naskoczy i wytknie mi sto błędów? Tak, mam jak zwykle zły nastrój... Generalnie chodziło mi o to, że bez sensu jest mówienie o "lubieniu kogoś w skrytości serca". Jak lubią, to lubią, jak nie, to "mają bekę"...

To ciekawy paradoks, że jedni daliby się pokroić za przyjaciół, pasję i dziewczynę (!), która rozumie problem i stara się wspierać (!!!) i z ogromnym prawdopodobieństwem dostaliby wtedy wielkiego motywacyjnego kopa, a przynajmniej depresja by im zmalała.... Hmmm... Może to dopiero początki fobii, z czasem bez pracy zniknie dziewczyna, przyjaciele i pasja :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ta pokręcona psychika i psychologia...

"Rozwinąć osobowość"? To bardzo szerokie pojęcie... Jeśli chodziło o rozwinąć siebie, te pasje itp. - to chyba jednak nie wszystko, by pozbyć sie lęku, skoro świadomość posiadania dziewczyny, jakichś znajomych itp wcale nie pomaga...


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - tajemnicza002 - 20 Sie 2012

To może być taki owczy pęd, nie chcąc się narażać "przywódcy" większość osób się śmieje, byleby sami się nie stali kozłami ofiarnymi... nie wierzę, żeby w całej klasie nie było choćby jednej osoby, która choćby skrycie lubi Konrada... tego nigdy się nie dowiemy, bo nie siedzimy w głowach osób z jego klasy, ale takie myślenie, że jest w klasie choć pare przyjaznych duszyczek na pewno może pomóc Konradowi otworzyć się na grupę.


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - uno88 - 21 Sie 2012

Od takich frajerów ,którzy nie lubią podpaść ,ani nie lubią się mieszać, powinien trzymać się z daleko. Najwyżej użyć ich jako narzędzi ,ale żadnych cieplejszych uczuć ,gdyż na to tchórze nie zasługują. Gdy patrzę wstecz z moją dzisiejszą wiedzą i świadomością to uważam ,że najlepszy jest frontalny atak wymierzony w agresora. Tylko w ten sposób zyskuje się szacunek tchórzliwych małp w grupie. Bronią agresora z nim nie wygrasz bo on się świetnie bawi słownymi docinkami, je*nięcie mu w pysk dopiero potrafi zedrzeć ten uśmieszek, ważne by zrobić to przy wszystkich. Gdy raz w podstawówce poszedłem z kimś na solo na boisko to pół szkoły się zleciało i wszyscy mnie kojarzyli. Komuś takiemu można co najwyżej naskoczyć.


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - tajemnicza002 - 23 Sie 2012

Racja, takie osoby które się śmieją nie zasługują raczej na sympatię osoby, która jest obiektem drwin, ale też nie można się wrogo nastawiać do całej klasy, na pewno są tam osoby, z którymi Konrad mógłby się dogadać, tylko nie powinien od razu z góry zakładać, że wszyscy go nie lubią, bo od razu tworzy się mur, który ciężko przeskoczyć i ciężko dogadać się z tymi osobami, które są w porządku. Może łatwo mi tak pisać, ale wydaje mi się że warto też nauczyć się śmiać z samego siebie. Sama przyznaję, że nigdy nie umiałam się śmiać sama z siebie i wiele rzeczy brałam do siebie, ale gdybym kiedyś, gdy byłam obiektem drwin, nauczyła się tego - myślę że temu klasowemu pajacowi i jego kompanom szybko znudziłyby się te docinki i daliby sobie spokój :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Bo ich najbardziej bawiła chyba moja reakcja na te docinki, to, że się tak denerwowałam i brałam to wszystko do siebie.


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - jackoplacko - 27 Sie 2012

Tajemnicza masz rację, jest mi przykro o tym mowić, gdyż mowię o sprawach których nigdy nie rozwiązałem a mam ... 23 lata.

Wyobraźcie sobie, że no byłem jedną z tych osób gnębionych, moja myśl była taka, no to jeszcze ostatni rok minie gimnazjum i po sprawie, zmienie szkołe etc. Nota bene znałem wieszkość tych ludzi od podstawówki, tzn. "znałem", gdyż tak na prawdę kolegowałem sie tylko z może 2-3 "nerdami" co mogliśmy sobie porozmawiać o komputerach pierdołach a resztę ignorowałem.

No i była też grupka moich "ukochanych" kolegów co nie dawali mi spokoju, 1 klasa była wporzo bo to nie ja byłem pod ostrzałem jeszcze. Zaczęło się w 2, i trwało do 3. "Wytrwałem" pomyslałem, byłem wrogiem klasy udało mi się, no i wreszcie nastała wycieczka pożegnalna, pożegnałem się z ludźmi, i jak żegnałem się z paroma kolegami i koleżankami to mi się tak źle zrobiło, ja ich w ogóle nie znałem (mowię o osobach neutralnych w klasie), strasznie przykre przeżycie, te ich uśmiechy były całkiem sczere, jasne że oni nigdy nie pędzili żeby mnie wyplątać z tarapatów, raczej unikali całej tej sprawy, ale nie każdy jest bohaterem, ja wiele razy okazałem się tchórzem w życiu.

Czasami możemy przeoczyć wartościowych ludzi. Idealnych niema.


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Dobromir - 27 Sie 2012

Ja również mam z tym problemy. Ale kiedyś zrobiłem coś na maxa w brew sobie z czego jestem dumny.

Otóż w moim mieście był organizowany konwent anime, jako że jestem fanem anime, wybrałem się na niego nie znając nikogo. Było tam sporo ludzi. Jako cel, zarzuciłem sobie nawiązanie z kimś rozmowy i pogadać, najlepiej z grupą ludzi. Jak wszedłem byłem przerażony ilością ludzi, no i tym że nikogo nie znałem. W sumie to miałem obrócić się na pięcie i wyjść, ale coś mi dodało odwagi. Chyba nie mógł bym spojrzeć w lustro jak bym poddał się zachodząc już tak daleko. Ostatecznie udało mi się półsłówkami nawiązać kontakt z paroma ludźmi. Było to strasznie fatalnie prze zemnie wykonane, ale ludzie na szczęście byli otwarci na kontakt. Niestety, po tym jak się rozeszliśmy, nie otrzymałem tych znajomości. Do tej pory tego żałuję...

Mam nauczkę, jak już idę na całość, to do końca, bo później będą wyrzuty sumienia że zaszło się już tak daleko i poddało przed samą metą..


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Samotnik123321 - 30 Sie 2012

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, to naprawdę pomaga. Ostatnio czuję się okropnie, bo jak pomysle ze 10 miesięcy będę chodził z opuszczoną głową bez jakichkolwiek chęci do życia to aż mnie dreszcze przechodzą. Wiecie moze jak sprawić, żeby mimo wszystko widziec jakieś pozytywy w tym wszystkim?


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Niered - 30 Sie 2012

Zas, rozwój osobisty to szerokie pojęcie, pasje to zaledwie mały pryszcz zagadnienia.
Zmiany w myśleniu, przekonaniach, sposobie postrzegania siebie i innych ludzi, nauka adaptacji, kontakt z uczuciami, kształtowanie zdrowego poczucia wartości, poszerzanie perspektyw, zdobywanie świadomości np. za co jestem odpowiedzialny, a za co nie, na co mam wpływ, a na co nie mam [...] Nabieranie dystansu do siebie, innych, świata. W zasadzie wszystko, co spowoduje, że staniesz się dojrzalszy, bardziej zabawny, interesujący, mądrzejszy, inteligentniejszy, silniejszy, ładniejszy i lepiej będziesz się czuł ze sobą, oraz innym też będzie w Twoim towarzystwie lepiej.


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - Darek80 - 03 Wrz 2012

Witam wszystkich. Ja z kolei mam lęk przed mówieniem czy to w mniejszym czy większym gronie. Tematy do rozmów może i mam ale po prostu wolę nic nie mówić. Czasami sam z siebię się śmieję, że czasami nic nie mogę z siebię wydusić.No ale cóż :Stan - Uśmiecha się: Nie lubię rozwijać tematów do rozmów bo wtedy się stresuję, najchętniej to bym mówił tylko 3 słowa i tyle. Strasznie to ogranicza. Od dziś zacząłem brać Coaxil może to pomoże. :Stan - Uśmiecha się:


Re: Jak się przełamać i wyjść do ludzi? - torvidalia - 07 Wrz 2012

Cytat:Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, to naprawdę pomaga. Ostatnio czuję się okropnie, bo jak pomysle ze 10 miesięcy będę chodził z opuszczoną głową bez jakichkolwiek chęci do życia to aż mnie dreszcze przechodzą. Wiecie moze jak sprawić, żeby mimo wszystko widziec jakieś pozytywy w tym wszystkim?

Ja wiem. Olej szkole. Tak po prostu. 10 misiecy rycia bani w niczym Ci nie pomoze, a zaszkodzi napewno. Nie bedziesz mial wiedzy i pracy nie znajdziesz? Co z tego, jak wiekszosc absolwentow studiow. I tak nic realnie potrzebnego na rynku pracy w szkolach/studiach nie ucza. Mozesz wszystkiego tego duzo szybciej i lepiej nauczyc sie sam filmikami na youtube, wikipedia i ebookami. Rodzice nie dadza Ci opuscic szkoly? To by znaczylo ze sa Twoimi wlascicielami. A podobno nie mamy niewolnictwa. Moze warto by wowczas takich rodzicow traktowac jak wrogich Ci ludzi - w koncu chca Cie skazac na wielomiesieczne tortury psychiczne i jeszcze wmawiaja ze to dla Twojego dobra. Z domu nie wyrzuca, prawo im zakazuje do pewnego wieku, zdaje sie.

Pozdrawiam :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.