PhobiaSocialis.pl
Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? (/thread-7712.html)

Strony: 1 2 3 4 5


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Tośka
Nie chodziło Ci o autoironię, domyślam się, ale ja to tak odebrałem.
Równie dobrze ateista mógłby wymyślać innym ludziom, że Ci są małej wiary :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.

Zamykanie się w swoim świecie nazywasz radzeniem sobie z samotnością?
To jest ucieczka przed problemem, a nie stawianie mu czoła.

Obcy ludzie ze sobą gadają w różnych miejscach.
Nie zawsze tak jest fakt, ale tu nie chodzi o to, ze to się często zdarza czy nie, ale o to, że to może Ci bardzo pomóc.
Po to właśnie ja to robię. Żeby wyćwiczyć kontakty z innymi.
Nie porównuj się z ludźmi, którzy nie gadają lub to robią sporadycznie. W większości nie są nieśmiali i nie jest im to do niczego potrzebne.
Nam jest.
W ten sposób się przyzwyczaisz do rozmowy z innymi. W ten sposób kogoś poznasz.
Pozbędziesz się leków, przez które tak naprawdę tracisz życie.

To jest taka...inwestycja w przyszłość.
Angażujesz siły, odwagę aby kiedyś być innym.
Dzięki temu, nie zmarnujesz szansy na poznanie kogoś, nie skreślisz go swoim nieśmiałym zachowaniem. Takich okazji jest w życiu sporo, po co je marnować?

Nie wątpię w to, że dużo widzisz swoimi oczami.
Ale co z tego, jeśli masz na oczach opaskę: przysłaniającą wszystko fobię.
Ewentualnie, przeinaczającą w pewnym stopniu rzeczywistość.
Gdybyś jej się pozbyła, zyskałabyś i Ty i inni.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - BlankAvatar - 27 Lis 2012

no nie dziwne wydaje sie miec wiekszy problem z zagadywaniem do atrakcyjnych przedstawicieli plci przeciwnej, skoro u tych boisz sie najbardziej odrzucenia.

ale jak mowi R, to kwestia stopniowego treningu na mniej stresujacych 'obiektach' :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


nie jest to pierwsza rzecz do zrobienia przy wychodzeniu z fobii, najpierw trzeba zrozumiec skad sie fobia bierze i co sprawia, ze nie chce odejsc; jednak jest to podstawa leczenia pozniej.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Tośka napisał(a):Myślę zatem, że kiedy chcę lub po prostu muszę - to nawiążę ten kontakt wzrokowy, a nawet rozmowę. Tylko, że na uczelni mam w tym jasny cel, jakim jest zaliczenie przedmiotu. A jaki mogę mieć cel odnośnie obcych ludzi na ulicy, których być może widzę pierwszy i ostatni raz w życiu?

Zgłupiałem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Totalnie.
To masz tą fobię czy nie w końcu ? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Bo to nie działa w w ten sposób, że w wybranych sytuacjach się tego pozbywamy.
Mi się wydaje (mogę się mylić), że teraz to odwracasz kota ogonem nie dopuszczając do siebie zdania innych. Bronisz swojego przekonania wszelkimi możliwymi sposobami.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Czyli w sytuacji, która wywołuje jeszcze większy stres, niż zwykłe, codzienne czynności, udaje Ci się to pokonać?


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Nie wiem czy tak jest u Ciebie, ale im bardziej mi zależy, tym bardziej się stresuję. Wtedy fobia daje mi najbardziej się we znaki.

Pani Tosiu, widzę tutaj parę nieścisłości :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Pisałaś o bezproblemowym utrzymaniu kontaktu wzrokowego z nauczycielem i takim samym konkurowaniu z najbardziej gadatliwymi ludźmi na uczelni.
Jak dla mnie to są sytuacje bardzo towarzyskie, mające bardzo wiele wspólnego z Twoją osobowością. Czyli także część procesu mającego wpływ na szukanie znajomych i rozmowę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Jeśli nauczyciele nie zwracają uwagi na osobowość to dlaczego starałaś się być pewna siebie?
Czyli raz potrafisz być towarzyska a raz nie?
Jak dla mnie nieważne czy kontakt z ludźmi odbywa się w uczelni czy na ulicy.
To jest kontakt z ludźmi, generujący u nas fobików strach.

Ale może się czepiam i mylę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Sorry też, jeśli Cię irytuję, ale jestem ciekawski :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:..


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Zasió - 27 Lis 2012

Tośka - nie miałem na myśli oglądania sieą za lachonem, tylko spoglądanie lachonowi w oczy (dłuuugie, z uśmiechem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:) o którym pisał Riverside. :Stan - Uśmiecha się:

"nie jest to pierwsza rzecz do zrobienia przy wychodzeniu z fobii, najpierw trzeba zrozumiec skad sie fobia bierze i co sprawia, ze nie chce odejsc; jednak jest to podstawa leczenia pozniej."
Pewnie tak, choc mam wrażenie, zę jakieś straszne parcie jest w tym wątku na zagadywanie, akurat obcych, akurat w wagoniku kolejki magnetycznej, i akurat o cokolwiek :Stan - Uśmiecha się: Trochę to zaczyna przypominać te metody 21 kroków itp w stylu "wybiegnij goły na Jerozolimskie, to będziesz miał już wy... na wszystko" :Stan - Uśmiecha się: Ale oczywiście, praktyka jest pomocna, (widzę to nawet w stosunku do siebie samego) choc na pewno sama nie likwiduje fobii ani skrzywiń poznawczych i nei leczy, i o tym chyba wie każdy z ans, bo przecież nikt nie ejst osobą kompletnie niemą i nieaktywną społecznie (albo nie był zawsze)

A propos uczelni - wypowiedź Toski zabrzmiała faktycznie ciut juz myląco i jakos tak podejrzanie. Nie wiem co prawda, mozę ejdyna podstawą zaliczneia była aktywność... ale w to wątpię :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: O sobie mogę napisać tyle - kiedy dwa lata temu czułem sie lepiej i miałem ogromną wiarę w przyszłość, oraz całkiem niezłą, zwłaszcza "w porównaniu", w siebie i to, zę zaczynam cos zmieniać - to na ćwiczeniach z ulubionego przedmiotu często sie zgłaszałem, początkowo byłem naet jendym z najaktywniejszych studentów, zauważanym przez prowadzącą. W luźnych rozmowach, jakie czasem się zdarzały (świetna baka to była - a paru frajerów zwiało z grupy, bo rzekomo "cisła" :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:) nie byłem niestety wylewny, ale gębę otworzyłem... Faktycznie jednak - byłem aktywny, gdy było mi lepiej ze sobą. Gdy natomiast wielu innych prowadzących mówiło, zę ceni aktywność, stawiało dodatkowe plusy, ale ja miałem silne lęki - w zyciu mnie to nei potrafiło zmusić do aktywności. Choć wiedziałem, ze ostro można było tym czasem zapunktować. Po tym jak nastrój mi siadł, również na wspomnianych cwiczeeniach stałem sie mniej aktywny, choć odwagi dodawało mi tu dobre pierwsze wrażenei, jakie zrobiłem, i opinia.

Nie wiem jak jest u Tośki, ale ja chyba jednak fobię mam. Acha, sprawy urzędowe nei zmniejszały mojego leku w najmniejszym nawet stopniu. Ba, o mały włos raz, a właściwie dwa, zawaliłbym taką, bo bałem się dopytać w dziekanacie o pewna rzecz, a [ptem, by uniknąć dyskomfortu, nie zaniosłem w terminie podania (i była jeszcze większa siaa jak zjawilem się z nim na początku kolejnego semestru... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:)


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Zasió - 27 Lis 2012

No, cóż, ja nie z ciach, raczej z czerstwych razowców, więc wiesz... Nawet jeśli kiedyś dojdę do momentu, ze się odważę, to nie pomogę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Ech :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Tak to jest jak trafi na siebie dwoje uparciuchów :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Czy otrzymanie dobrej oceny, zaświadczenia nie tyczy się relacji z ludźmi?
A kto Ci to daje? Automat? Terminator? To jeszcze nie te czasy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Tym bardziej, że pisałaś, ze byłaś w tej sytuacji bardzo pewna siebie i towarzyska.
Nie ważne co było po zajęciach, ważne, że w sytuacji w której miałaś kontakt z innymi byłaś pewna siebie.
Moze potrafisz włączać i wyłączać pewność siebie jak światło w sypialni, ale osobiście dla mnie jest to niewykonalne.
Co do pewności wiedzy, jeśli nie umiemy, boimy się ją przekazać to co z tego, że mamy to w głowie? W takiej sytuacji cięzko się skupić, nawet jeśli mamy wiedzę i inteligencję Einsteina to wychodzimy na osobę niedorozwiniętą :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Wybiórcza pewność siebie? Ja tak nie potrafię, jeśli Ty tak umiesz, podziwiam.
W sumie każdy jest inny, więc to możliwe.
Sądzę według siebie, bo i ja na uczelnię uczęszczałem, zależało mi bardzo, uczyłem się i...ledwo zdałem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. No ale to ja.
Dla mnie człowiek to człowiek.
Fobia to fobia.
Sprawy towarzyskie - kontakt z ludźmi
Sprawy urzędowe - też

Czym się różni człowiek pracujący w jakimś urzędzie od człowieka idącego po ulicy? Może człowiek idący przez ulicę też pracuje w urzędzie?

Wchodzisz do urzędu, a tam Johny Depp wypisuje Ci jakiś papierek.
Uśmiechasz się i rozmawiasz z nim bez skrępowania.
Później, pod wieczór, wychodzisz na spacerek z kotkiem a tam Johny Depp macha do Ciebie na chodniku. Sytuacja towarzyska, nieoficjalna więc peszysz się.

Jak dla mnie różnica pomiędzy jedną a drugą sytuacją to tylko miejsce.
Wszystko łączy jednak osoba, kontakt z tą osobą.
Od miejsca zależy pewność siebie w kontaktach?
Czy decydujący wpływ na zachowanie ma obecność drugiego człowieka?

Lekceważenie.
Zostajesz zlekceważona w urzędzie - to sytuacja, miejsce oficjalne, więc się nie martwisz.
To samo na ulicy - przejmujesz się.

I jeszcze jeden przykład:
Ktoś Ci napluł w twarz w urzędzie - olewasz
Na ulicy - przejmujesz się

Jeszcze więcej irytujących pytań :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: :

Model działania w sytuacji oficjalnej. Czyli rozumiem schemat?
Czy można opisać schematem ludzkie zachowanie?
Grzecznościowe zwroty, ok.
Ktoś zamiast "Dzień dobry" mówi Ci "Założyła Pani bluzkę na lewą stronę".
Wokół Ciebie jest mnóstwo ludzi, słyszysz ich śmiech.
Nadal zachowujesz zimną krew? Nie czujesz się zaskoczona, zawstydzona? Przewidziałaś to?
Myślę, ze nie.

Chodzi mi o to, że nie mozemy sobie dobrać zachowania do miejsca i sytuacji.
Bo, ze względu na ludzi, nigdy nie wiadomo co się zdarzy.
I właśnie to jest główna cechą tej fobii. Nie potrafimy przewidzieć reakcji innych ludzi, ale zakładamy, że będzie negatywna.

Ale ok.
Za wiele mam pytań i niewiadomych, a nie chcę Cię już męczyć.
Tym bardziej, że nie znam Cię, nie znam każdego człowieka i nie mam doktoratu z psychologii.

Bardzo miło się z Tobą dyskutuje, ale myślę, że pora to zakończyć, bo nikt z nas nie przyzna drugiemu racji :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Nikt nigdy nie chciał Cie poznać w urzędzie?
Wiele par się tam poznało :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
A jeśli koleżanka, która Cię zna pracuje właśnie tam?
Nadal decyduje sytuacja, miejsce czy człowiek?
Mi nie chodzi o wielkie otwieranie się, tylko o samą prostą rozmowę (wymiana 3 zdań), kontakt wzrokowy i uśmiech.
Nie potrafię załapać dlaczego w jednym miejscu, sytuacji nie masz z tym problemu, a w drugim tak.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - soulja - 27 Lis 2012

marshmallow napisał(a):Moze dodam, ze jak druga osoba idzie z piesem, jakims slodkim piesem, np. labradorem kluseczka albo bernenczykiem to zaczynam piszczec, gaworzyc, ide jak w dym itd. Lubie tez dosiadac sie w parku do ludzi z piesami. Jedyne normalne rozmowy z ludzmi jakie przeprowadzam to wlasnie wowczas. Czuje sie swobodnie, jestem soba. Desperatka? Tak. Jak sk----syn.

O mnie też dziewczyny zagadują jak jestem z pieskiem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: A raczej głośno wyrażają swój zachwyt
"O jaki fajny piesek ! " szkoda ze ja nie mam tyle uroku osobistego co ten czworonóg :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Z jedną kiedyś nawet z 20 minut pogadałem bo jej piesek chciał zaprzyjaźnić się z moim :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: I mimo ,ze przyjemnie sie rozmawiało i na dowidzenia pożegnała mnie szerokim uśmiechem i głośny 'CZeść!' to nic z tej rozmowy nie wynikło i już jej nigdy nie widziałem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Mimo wszystko panowie kupcie sobie fajnego pieska bo faktycznie istnieje coś takiego jak podryw na pieska :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
No ale w kazdym razie ja nikogo nie wyrwałem tą metodą, ba nawet jest pewna dziewczyna która też ma pieska i najwidoczniej jest mną bardzo zainteresowana a jakoś nie udało sie zaznajomić :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Nasze pieski nie zaiskrzyły sympatią :Stan - Niezadowolony - Martwi się::Stan - Niezadowolony - Obraża się:

A tak w ogóle odnośnie rozmów na temat zwyczajów ludzi i tego co można a czego nie powinno sie robić to mam wrażenie ,że przydałby sie na forum jakiś niezależny ekspert w postaci "zdrowego" człowieka któy móglby ustalic wersje najbliższa rzeczywistosc i :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Dobre książki + praktyka i sam stajesz się ekspertem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - BlankAvatar - 27 Lis 2012

Cytat:zaczyna przypominać te metody 21 kroków itp w stylu

@zas
na odwrot, to 21 krokow ukradlo z behawioralnej odwrazliwianie na bodziec. wiec jesli cos sie kojarzy to w tym kierunku


fobie leczy sie terapia poznawczo-behawioralna, oprocz likwidowania 'skrzywien poznawczych', 'behawioralne' oduczanie sie reakcji lekowej jest niezbedne.



@Tośka

potrzebny ci 'schemat' by nie odczuwac leku. ale podczas odpowiedzi u nauczyciela czy zalatwiania sprawy w urzedzie, trzymasz sie tego bardzo scisle czy czujesz sie na tyle swobodnie, ze sama wiedza jak to ma wygladac w praktyce wystarcza by nie odczuwac leku?


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - soulja - 27 Lis 2012

Riverside

Ok no to wyrwij laseczkę w mpk albo na ulicy to wtedy uznam ,że jesteś wiarygodnym ekspertem.
Nie mowie ,że nie ma ludzi którzy nie podrywają czy zagadują zupełnie obcych.Sam znam kilka przykładów z cyklu poznali sie w mpk ale prawda jest taka ,że nie można tak zagadywać obcych ludzi jeżeli :
a) Nie ma sie do tego zdolności i tak naprawde robi się to wbrew swojej naturze.
b) nie zaistnieje odpowiednia ku temu sytuacja

W innym przypadku takie próby zagadywania będą odbierane bardzo źle.A nawet jeżeli nie to i tak jedna taka rozmowa życia ci nie odmieni.
Sam spotykałem jedną dziewczynę w mpk która próbowała mi dać do zrozumienia ,żebym cos podziałał ale niestety bylo to niemożliwe. Niewykonalne dla mnie. Dlatego może i zalowałem ze nic nie zrobilem ale teraz mam inne zdanie dobrze ze tego nie zrobilem bo moze bym miał traumę do konca zycia :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Cytat:Riverside, bo mam ewidentny problem z otwarciem się przed ludźmi, a w sprawach oficjalnych nie muszę się otwierać.

Psst, dwie ostatnie linijki z mojego ostatniego postu. <szepcze>
Wstaw je sobie za odpowiedź na to :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.

soulja
Ok, ale Ty zrób to samo.
A nie, czekaj na odpowiednią sytuację (kiedy jest ta odpowiednia?) i wmawiaj sobie, że to wbrew naturze.
Jeśli tego nie zrobiłeś to dlaczego uważasz, że wiesz lepiej i jakie to będzie miało konsekwencje?
Co z tego jak to będzie odbierane? Mordujesz człowieka czy chcesz go poznać?
Zdolności ma każdy, tylko niektórzy wolą iść na łatwiznę i próbować tłumaczyć sobie i innym, że tak jest ok.
Wbrew naturze...
Nieśmiałość jest zgodna z naturą, samotność, brak życia w związku też?
Sam sobie odpowiedz.

Nie mówię, że kogoś wyrwałem. Tutaj nawet nie oto chodzi. bo ty masz na myśli zapewne efekt..końcowy takiego podrywu.
Chodzi o same odważenie się na ten pierwszy krok. Na początku.
Tak, zagadywałem wiele razy, niestety, mam tak wypaczony charakter, ze bardzo się peszyłem i uciekałem po paru minutach.
Ale to nie boli, serio. I daje pozytywnego kopa, ogromniastego.
Traumę wywołuje brak działania, a nie ewentualne konsekwencje, które w tym przypadku i tak nie mogą być negatywne. Zawsze się czegoś uczymy dzięki temu.
Czego się uczysz gdy nie działasz? Myśli samobójczych?


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 28 Lis 2012

Tośka
A ja właśnie widzę, bo od prostych rozmów zaczyna się znajomość.
Później rozmawia się już na inne tematy, bardziej życiowe, głębokie itp.

Pisałaś, że gadałaś z kimś o swoim kocie, a "każdy widzi przecież jaki jest" :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Na mój uśmiech nikt nie musi sobie zasługiwać.
Zresztą, jak ma to zrobić jeśli tej osoby nie znam?
Mam zupełnie inne podejście do ludzi, oczywiście, całkowicie szanuję Twoje.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - BlankAvatar - 28 Lis 2012

@Tośka

gdybys pozbyla sie tych obaw, to moglabys podchodzic do rozmow towarzyskich zupelnie tak jak do zalatwiania czegos przy okienku, uczyc sie ich.
gdybys pozbyla sie leku, to nauczylabys czerpac z nich przyjemnosc, bo w gruncie rzeczy, po to sa rozmowy towarzyskie


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - soulja - 28 Lis 2012

Riverside

Ale ja nie uważam się za eksperta staram się tylko realnie patrzyć na to wszystko.
Mogę opierać sie na tym co widzę i co słyszałem.Czy muszę przekonywać sie na własnej skórze? może lepiej jednak siebie oszczędzić przed przykrymi doświadczeniami i zostawić to ludziom którzy sie na tym znają i w tym odnajdują.Nie wszyscy sa do tego stworzeni.
Tak sie składa ze mam 2 atrakcyjne siostry wiec słyszałem wiele historii i wiem jak kobieta może na to patrzyć.
Tez od kolegów słyszałem ich historie, czyli wszystko to są konkretne przykłady.

To ze ja sobie pogadam z sąsiadem czy jakimś obcym kolesiem w sklepie to dla mnie żaden sukces. Co to zmienia w moim życiu? Jakos nie zawarłem w ten sposób żadnych znajomości wręcz wydają mi sie takie przypadkowe rozmowy sa bezsensowne i jak ktoś mnie zagaduje to biernie uczestniczę w tej rozmowie.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - BlankAvatar - 28 Lis 2012

jak chcesz Tosku :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


@Soul

jezós maria,
R mowi ze sie od rozmow z przypadkowymi ludzmi czy sasiadami zaczyna. nie ma zadnych przeszkod bys za jakis czas po takim treningu mogl podrywac dziewczyny na ulicy.

co cie ogranicza? tylko to ze sie boisz


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - soulja - 28 Lis 2012

Blank

Nie, nie ogranicza mnie tylko to ze się boję bo to jest ciężka sprawa nawet dla niezłych podrywaczy.
No a ty ile obcych dziewczyn poderwałeś na ulicy/mpk ?
Jeżeli udało ci sie, to może podzielisz się swoim doświadczeniem dla dobra fobikowej społeczności.

Ja nie mowie ,że nie da się podrywać zupełnie obcych ale musza byc do tego dobre warunki i umiejętności.
Co innego urabiać znajomą ekspedientkę a co innego raz widzianą osobę w tramwaju czy gdzieś.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 28 Lis 2012

Tośka
Nieruchomość twarzy...
Tego jeszcze nie słyszałem.
To jest raczej nieruchomość chęci i działań :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
A na to, ja wpływu nie mam i na siłę przekonywać Cię nie będę.

soulja
Realne patrzenie?
Zamiast realnego myślenia masz fobię.
W chwili obecnej mimo tego, że czytasz relacje osób, które z tego wyszły, nie wiem, może czytasz też książki na ten temat, które to opisują to i tak tłumaczysz sobie, że to bez sensu.
Co widziałeś i co słyszałeś?
Twoje siostry i koledzy to jakieś, nie wiem, wyrocznie?
Uważasz, że wszystkie kobiety myślą i traktują innych tak samo?
Nawet jak dostaniesz kosza to i tak, nie ma się czym przejmować.
Tylko wyciągnąć wnioski i działać dalej.
Oszczędzanie przykrych doświadczeń?
A życie bez kobiety, partnerki to przyjemne doświadczenie?
Masz mózg, żyjesz, a więc jesteś do tego stworzony :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.

Co do biernego uczestniczenia w rozmowie.
Wg. mnie to nawet wtedy nie jest rozmowa i rzeczywiście, wtedy to jest bez sensu.
Tutaj trzeba zmienić podejście do ludzi i co za tym idzie, gadania z nimi.
Oczywiście Ci nic nie każę i do niczego nie namawiam.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - soulja - 28 Lis 2012

Ja nie wiem czy mam fobie , raczej z fobia już nie mam takich problemów.
Mam inne, nie mniejsze.
W każdym razie dlaczego uważasz ze nie mam racji ?
Skoro poznałem opinie 2 kobiet które były tak zaczepiane przez obcych facetów i miały negatywne zdanie o nich. Mówiąc najprościej: bały się ich , uznawały za dziwaków , napaleńców itd.
Może popytaj zdrowe koleżanki co o tym myślą i czy chętnie dają numer telefonu komuś z kim pogadały sobie w autobusie.I czy w ogóle to jest całkiem normalne jak faceci tak zagadują :Stan - Uśmiecha się:


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 28 Lis 2012

Nie masz problemów z fobią?
Faktycznie, Twój brak działania i przekonania, które opisujesz świadczą o tym :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Racja jest jak d*pa, każdy ma swoją.
Ja ze swoją jestem szczęśliwy, a czy Ty ze swoją też?
2 kobiety...masz ich jeszcze parę miliardów.
Wiesz co one myślą na ten temat? Nie? Przypuszczasz? Fobia Ci mówi?
To ostatnie to właściwa odpowiedź, niestety, to do niczego dobrego nie prowadzi.

Zdefiniuj "zdrowe".
Czyli fobia to jednak choroba?
Wiesz, że jesteś chory, to może mieć wpływ na Twoje osądy a mimo to, trwasz przy swoim. Widzisz w tym coś...dziwnego? Ja tak.
Moje koleżanki, raczej znajome w większości mają już męzów.
Ciekawe jak ich poznały?
Masz kolejną zagadkę na dzisiaj :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 28 Lis 2012

Raczą się jeszcze większymi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Ja i tak chodzę uśmiechnięty, bo nie mam "nieruchomości twarzy" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - soulja - 28 Lis 2012

Myślisz ze brak działanie może wynikać tylko z lęku?
Poglądy trzeba budować w oparciu o coś.
Dzięki ,ze negujesz moje źródło wyrabiania sobie opinii o zachowaniu człowieków :Stan - Uśmiecha się: W takim razie za mało książek przeczytałem i za mało psychologów/psychiatrów odwiedziłem bo przecież to bardzo pomaga fobiakom. :Stan - Uśmiecha się: Szkoda ze inni ludzie nie musza tego robić ,żeby wiedzieć jak się w społeczeństwie odnaleźć. No ale nie warto ich słuchać bo przecież ja mam skrzywiony obraz rzeczywistości i dla mnie jedynym ratunkiem będzie filtr w postaci eksperta czy fachowej literatury.

Wolałbym ,żebyś podał konkretne przykłady jak to wygląda w rzeczywistości.
Czyli jak zagadałeś i poznałeś zupełnie obcą osobę na ulicy lub mpk.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 28 Lis 2012

U mnie tak było, nie wiem jak jest u Ciebie.
Ale fobia społeczna to lęk przed takimi właśnie sytuacjami więc...
A Ty na czym budujesz swoje poglądy?
Na opinii 2 sióstr, paru kolegów, połączonych z fobicznym myśleniem?

Nie wiem ile i co przeczytałeś.
Widzę, że dalej nie rozumiesz o co mi chodzi.
Cokolwiek byś nie przeczytał, fobia psuje Ci interpretacje tego.
Lekarze radzili Ci być biernym? Mówili Ci "tak, ma Pan fobię i najlepsze co można zrobić to...nic nie robić".
Wracaj i odbierz im kasę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.

Każdy człowiek jest inny. Co innego go motywuje. Inaczej działa.
Ja chciałem iść do psychologa, nie miałem jednak środków.
Nie postanowiłem się jednak poddawać. Polecam, zarąbiste uczucie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.

Na co Ci konkretne przykłady?
Chcesz konkretnych przykładów to je sobie utwórz :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Nikt za Ciebie tego nie zrobi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.

Ale podam Ci kroki:
1. Odrobinka wiary w siebie
2. Wyrobienie w sobie chęci do działania
3. Zebranie się na odwagę i zagadanie

W obecnej chwili, jesteś daleki nawet od pierwszego :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.