PhobiaSocialis.pl
Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? (/thread-7712.html)

Strony: 1 2 3 4 5


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - verti - 05 Paź 2012

Różnie. Raz się spojrzę w oczy, a raz patrzę w inne miejsce. Czasem mam wrażenie, że ta osoba się ze mnie śmieje w duchu, kiedy na mnie patrzy. Bardzo możliwe, że tak jest, bo nie wyglądam jak normalny facet w moim wieku. Niskie poczucie własnej wartości wcale nie pomaga w nieprzejmowaniu się tym.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - konrad - 07 Paź 2012

Zazwyczaj patrzę się w ziemie byleby uniknąć kontaktu.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 07 Paź 2012

Uśmiech + utrzymanie kontaktu wzrokowego. Nie zawsze się to udaje, niestety. Prawie zawsze sobie coś wymyślę, żeby tego nie zrobić.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - slon - 08 Paź 2012

Normalnie, gorzej jest mi minac grupe ludzi.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - love_sun - 09 Paź 2012

Jak mijam druga osobę na ulicy to zazwyczaj nic nie robię poprostu idę przed siebie. Jeśli mijam kogos w pracy zwykle uśmiecham się do niej, chyba ze to ktoś kogo nie lubię to odwracam głowę i udaje ze mam ja daleko w d....;-)


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - polygonW - 10 Paź 2012

Ja jak biegam i mijam drugą osobę biegnącą z naprzeciwka to podnoszę rękę i mówię cześć :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. Czasem nie odpowiadają ale już nauczyłem się przyjmować to z uśmiechem.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - shatth - 12 Paź 2012

Jak mijam drugą osobę to zazwyczaj gapię się na ziemię lub po prostu odwracam gdzieś wzrok, udając, że nikogo nie widzę :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko: Jak idzie grupka ludzi, a już w szczególności grupka ludzi, których znam to albo nachodzą mnie myśli "jakby ich uniknąć, może gdzieś skręcić, może zmienić drogę 'spaceru' " albo też odwracam wzrok lub staram się być bardzo poważna, jeżeli chodzi o mimikę twarzy.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - patrykl - 15 Paź 2012

Grupa ludzi (która oceniam - lepsi ode mnie) to rzeczywiście problem. Mijam, nie patrzę, nie odwracam się. Samotne osoby to nie problem. Czasem, jeśli to ktoś bliski problem jednak się pojawia. nie wiem, czy porozmawiać, nie zawsze mam ochotę :-)


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - More - 31 Paź 2012

Z reguły się nie patrze w oczy chyba że akurat chcę sprawdzić czy jestem w stanie i wtedy to robię. Jednak wypada to różnie w około połowy wypadków wytrzymuje spojrzenie.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - veter - 04 Lis 2012

Dawniej robiłem wszystko, aby uniknąć kontaktu z przechodniami. Wybierałem dłuższe, mniej 'zaludnione' ścieżki. Nie było mowy o kontakcie wzrokowym. Oczy błądziły gdzieś między sznurówkami a płytami chodnikowymi.

Teraz bezczelnie odwzajemniam spojrzenia. Jak ktoś się na mnie gapi, nie pozostaję dłużny. Jeżeli nie - problemu nie ma.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - shalafi - 04 Lis 2012

Staram się patrzeć w oczy mijanym obcym osobom; czasem wychodzi, czasem nie. Gdy ktoś "krzywo na mnie spojrzy" (albo tylko tak mi się wydaje, bo np. ma generalnie niemiły wyraz twarzy) - zaczynam się zastanawiać, co ze mną jest nie tak (choć de facto wszystko ze mną w porządku ;-) ).
Lubię przyglądać się ludziom na ulicy, choć nie na tyle natarczywie, by ktoś mógł mnie posądzić o "gapienie się".
Ale sytuacja odwraca się o 180 stopni, gdy spotykam jakiegoś znajomego ze szkoły/studiów/pracy, gdy nie mam pewności, że ten ktoś mnie lubi/akceptuje, i ten ktoś nie zauważy mnie pierwszy. Wtedy unikam spotkania jak ognia.
A gdy mnie zauważy, za nic nie daję po sobie poznać, że nie mam ochoty na rozmowę. Tylko zakładam tę cholerną maskę, robię dobrą minę do złej gry i rozmawiam. Taka to gra...


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - marshmallow - 27 Lis 2012

Jest to dla mnie problem. Ludzi o dobrych twarzach jest niewielu. Taka twarz zdarza sie raz na 1000. A ja takich twarzy potrzebuje i czystych spojrzen. Wiekszosc ludzi chodzi naburmuszona i zawzieta. Lub zadufana w sobie. Jak napotkam zawzieta twarz to bąkam pod nosem jakis komantarz. Jest to dla mnie zdarzenie toksyczne. Najczesciej nie patrze ludziom w oczy, bo nie wierze, ze napotkam czyste spojrzenie. Ale czasem rozpaczliwie go szukam.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - shalafi - 27 Lis 2012

Jaki cel? Ciekawość ;-) Mi tam łatwiej spojrzeć w oczy obcej osobie niż rozmówcy (w czasie gdy ja mówię).
Ale zwykle i tak wytrzymuję najwyżej sekundę.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Tośka napisał(a):eśli dążysz do kontaktu wzrokowego z osobą płci przeciwnej, to możesz zostać posądzony o próbę podrywu. Dlatego ja nie lubię patrzeć chłopakom w oczy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

A dlatego ja lubię patrzeć w oczy dziewczynom :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Co nie oznacza, że zawsze udaje mi się ten wzrok utrzymać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.

Co do ludzi i ich reakcji na spojrzenia, nic bardziej mylnego.
No chyba, że robisz minę pt. "Zaraz Ci przypier..." :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

No to też trzeba było spojrzeć z wyrzutem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
A co by wolał i co myślał, tego nie wiemy.
Nie wiemy też czy jesteś ładna czy nie.
Ale wiemy, ze ocenianie siebie samej po wyglądzie do niczego dobrego nie prowadzi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Poza tym, może miał zły dzień, był zmęczony itd.

Powiem Ci, że gdybym przejmował się negatywnymi spojrzeniami innych i tylko takie widział, tak je interpretował itd to...nadal byłbym chodzącym zmartwieniem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Heh, dzięki.
To wpływa bardzo korzystnie na mnie i na innych.
Co do nawiązania znajomości, utrzymuję kontakt wzrokowy, zagaduję, ale po 5 minutach rozmowy odruchowo uciekam. Blokuję się strasznie.
Mam bardzo dobre układy z sąsiadami i pracownikami pobliskich sklepów.
Podobno mam też bardzo dobrą opinię w mieście.
Ludzie chyba wyczuwają, że niczego nie udaję, że naprawdę ich lubię i nie oceniam. Dobre słowo + uśmiech + życzliwość - tak działam.
Czy to się zamieniło w jakąś większą znajomość? Jeszcze nie, ale pracuje nad tym. Muszę się pozbyć niektórych odruchów.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Tak, w małym nadmorskim kurorcie, którego mam po dziurki w nosie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Mimo wszystko.
Co do relacji to tak, każdy wszystko wie o każdym (no prawie), a plotki roznoszą się bardzo szybko.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Zależy co zmienia.
Czy mieszkałbym w małym miasteczku czy w jakimś ogromniastym mieście wojewódzkim to i tak działałbym w ten sam sposób. W dużym mieście jest nawet łatwiej jeśli chodzi o te sprawy. Zdarza mi się właśnie jeździć do większego miasta i tam uśmiechać i zagadywać ludzi. Czuję się wtedy trochę pewniejszy, bo nikt tam mnie nie zna.
Natomiast gdybym mieszkał na jakiś odludziu bądź wsi to jeździłbym do miasta.
Od jakiegoś czasy wychodzę z założenia, że zawsze są inne opcje, możliwości.
Nie da się iść tędy to pójdę tamtędy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
W obecnej sytuacji mi nie chodzi o to, żeby gadać przez długi czas. To przyjdzie później. Ekspedientki, kasjerki sa zajęte, ale nie aż tak, że nie mogą wymienić z Tobą parę zdań. Poza tym, rozmawiając z nimi urozmaicasz im pracę. Uśmiechając się pomagasz im też.
Z tego co widzę, one to lubią. To też ludzie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.

Jak widzisz zawsze inne twarze to też dobrze.
Nie chodzi tu też o ciągłe wpatrywanie się. Bardziej o rozmowę.
Jeśli się niechcący skompromitujesz, powiesz coś głupiego to masz świadomość, że więcej już i tak takiej osoby nie spotkasz.
A jeśli nawet...to co?

Nie potraktuj tego jako aluzję, ale umysł zawsze sobie znajdzie jakąś wymówkę, aby czegoś nie robić, gdy jest to dla nas trudne. Z takimi myślami powinno się walczyć. Choć jest to zarąbiście trudne, przyznaję.

Myślę, że sama do tego dojdziesz. A jak już dojdziesz, poczujesz się świetnie. Zobaczysz ile przyjemności daje kontakt z innymi.

Co do kotów, nawet nie zaczynaj tego tematu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Sam mam kota i jak zacznę o nim gadać to nie mogę przestać.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Riverside - 27 Lis 2012

Jak zagadnąć?
Uwaga na temat pogody, ilości pasażerów w autobusie, aktualnych wydarzeń z Polski, ze świata itd.

Co do tej sytuacji co opisałaś, nie popadajmy w skrajności.
Nie musisz i nawet nie wypada do każdego trajkotać bez przerwy i bez sensu.
Ale nikt Cię też nie weźmie za normalną inaczej, jeśli zagadniesz kogoś na jakiś prozaiczny temat. Niezależnie od miejsca.
Jak ktoś sobie nie życzy, trudno. Ale skąd to mozesz wiedzieć, jeśli boisz się taką rozmowę zainicjować? Bo się krzywo spojrzał? Nasz gatunek by dawno wyginął gdybyśmy kierowali się tylko minami innych :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Nie zauważyłaś, że obcy sobie ludzie często ze soba gadają?
Czy to 2 panie w autobusie, których np. córeczki jadą do tej samej szkoły.
Czy 2 osoby w kolejce w markecie komentujące produkty, które kupiły.
Sąsiedzi narzekający na aktualną pogodę.
Wszystkie te rozmowy są inicjowane przez jedną z tych osób i nie ma czegoś takiego, że nie wypada rozmawiać czy zaczynać rozmowy.
Nie wypada narobić na środku chodnika, przeklinać w miejscu publicznym, ale gadać już można :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Bez urazy, ale za wariatkę prędzej wezmą Cię jeśli nie będziesz się odzywać, niz wtedy kiedy będziesz. Możliwe też, że przylepią Ci etykietkę jakiegoś gbura lub osoby mającej się za kogoś lepszego.

Nawiążę jeszcze do tej historii, którą opisałaś.
Myślisz, ze była to nieszczęśliwa osoba z którą nikt nie rozmawia?
Możliwe.
Nie oceniam, nie analizuję Cię i sorry za te słowa(to nie jest atak na Twoją osobę), ale zabrzmiało to trochę autoironicznie.
Czy Ty czujesz się w pełni szczęśliwą osobą, która rozmawia z innymi?
Uważasz, ze nie jest Ci to potrzebne do szczęścia, pewnie odpowiesz.
Miłość, przyjaźń, znajomości nadają sens życiu i bardzo żyć pomagają.
Gdybyś nie potrzebowała ludzi, nie wchodziłabyś na to forum, nie szukała akceptacji, nie dzieliła się swoimi opiniami, radościami i problemami.

Co do zagadywania, nie tylko ja tak uważam.
To jest tak zwana terapia ekspozycyjna, opisywana w wielu książkach na temat nieśmiałości, która polega m.in. na wystawianiu się na trudne sytuacje.

Sorry za wywód. Czasami mam wenę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - user - 27 Lis 2012

To zależy od tego, kogo będę mijał, bo np. jak idzie grupa nastolatek, czy osoby mniej więcej w moim wieku albo jacyś blokersi, to patrzę przed siebie, starając się nie wpatrywać w twarze mijanych osób, żeby nie widzieć w razie czego śmiejących się pod nosem dziewczyn (mam wtedy myśli, że one się śmieją ze mnie), czy osób patrzących się na Ciebie, jakby Cię chcieli zabić wzrokiem. Wkurza mnie takie podejście.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - BlankAvatar - 27 Lis 2012

podzielam zdanie Riverside, Tosku, ze to zabrzmialo troche autoironicznie, postrzegasz te kobiete przez pryzmat tego jak sama sie czujesz, badz czulabys..

pierwsze skojarzenie jaki wywolal opis tej pani we mnie, to ze mogla byc np w manii (w chorobie afektywno dwubiegunowej, stan, gdy jest sie 'przyspieszonym', ma sie poczucie euforii, ogromnej pewnosci siebie i potrzebe nawiazywania kontaktu - slowotok). takie osoby nie rozmawiaja z innymi, bo 'desperacko potrzebuja kontaktu z kimkolwiek i sa strasznie samotne' (chyba rzadko zdarza sie, zeby ktos samotny, desperacko zagadywal obcych ludzi -jakby mial w zwyczaju zagadywac do ludzi, to chyba nie bylby taki samotny?). anyway, takie osoby zameczaja innych ludzi nie z poczucia samotonosci, ale wlasnie z poczucia wiezi ze wszystkimi. to troche tak, ze przez to uwazaja sie za super-towarzyskich, super-ciekawych, no i w ogole, ze ich wszystkie pomysly sa super, to mysla, ze inni tez beda na nich super reagowac. w gruncie rzeczy, to sa normalni ludzie, ale zachowuja sie wtedy jakby byli na euforyzujacym narkotyku.

konczac przynudny wywod, za bardzo boisz sie odrzucenia, wyjscia na dziwna i nawet zdarzenia, ktorych tak naprawde nie rozumiesz (nie wiesz co bylo z tamta babka nie tak) interpretujesz tak, zeby uzasadnic swoje obawy.
no i sama przyznajesz, ze kojarzysz zagadywanie ludzi w autobusie z tym jednym zdarzeniem.
wyciaganie tak ogolnych wnioskow na podstawie epizodycznych wydarzen -choc malo rozsadne- zdaje sie jest przypadloscia kazdego fobika tu.
i przed tym bym przestrzegal. trzeba nabierac wiecej krytycyzmu, co do swoich spostrzezen. jesli zlapiesz sie na tym, ze analizujac dana sytuacje, dochodzisz do wniosku, ze idealnie wpasowuje sie do podtrzymania zasadnosci twojej fobii, to mozesz sie spodziewac, ze raczej zabraklo w twoim mysleniu racjonalnego osadu.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - BlankAvatar - 27 Lis 2012

ye to jest prawda ze ludzie nieczesto rozmawiaja w mpk chyba (pewnie ze wzgledu na to, ze nie wiadomo kto kiedy wysiadzie i jak szybko rozmowa sie skonczy, choc w sumie mialem niedawno taka sytuacje, ze pewnien kolo pytal mnie o to czy 'ten' autobus zmienil trase... a potem jeszcze chwile pogadal przy okazji swieta zmarlych)
raczej nie bedzie zle odebrane, ze sie do kogos zagaduje w autobusie (na dluzszych trasach to juz o wiele czesciej spotykane).

poza tym na przystanku, w sklepie, w kolejce (np. do lekarza to standard). jezeli ktos 'otwiera' rozmowe w standardowy sposob, to wiekszosc ludzi odpowie, bo tak nakazuje grzecznosc - a ludzie raczej lubia postrzegac siebie jako 'dobrych'. takie rozpoczynanie pogawedek odbierane jest raczej jako cecha swiadczaca o otwartosci, smialosci itd


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - Zasió - 27 Lis 2012

Dokładnie, nigdy nie widziałem zagadywania w autobusie. chyba, że - patrz inny watek, inna dyskusja - pomiędzy emerytami 70+, zwykle o szwabie-Tusku, niedomaganiach polskiego systemu sądownictwa, o tym, ze kiedyś było "prościej, hardziej, ale jednak jakoś bardziej", albo właśnie o pierdołach typu tłok/wyłączona klimatyzacja/korki.
Podobnie na ulicy.

Kontakt wzrokowy? przypadki liczone na palach obu nóg (ręcami trzeba się trzymać rurki, zwłaszcza w trolejbusie, maja skubane to przyspieszenie). Sąsiedzi albo panie wiozące dzieci do szkoły to nie są obcy ludzie. Pracownicy pobliskiego sklepu, gdzie codziennie sie niemal bywa, też. Ale i tak nie widzę za bardzo sensu, ani nie mam ochoty zagadywać tych ostatnich, pierwszych też. Choć to zagadywanie mnie akurat nie dziwi, jest naturalne i faktycznie przyjęte oraz zrozumiałe. Zagadywanie kompletnie obcych o pogodę albo negocjacje budżetowe w UE wydaje mi sie zaś trochę dziwne. I nie chodzi mi o fobię. Gdy ktoś juz ma odwagę, to może ja IMHO wykorzystać w bardziej naturalny sposób... choć faktycznie, trudniej o taki, gdy za sobą mamy szkołę/studia, imprezy itp....

Z tego wszystkiego to tylko gapienie sie na ładne dziewczyny jakoś mnie nie dziwi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Ale młodość ma swoje prawa. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: (inna kwestia, ze takie zywkle jeżdżą w grupach, albo z chłopakami, więc i zagadywać trudniej, o ile ktoś czuje, ze chce/może i wypada)

Oczywiście zaraz napisze ktos, że przesadzam itp, albo czegoś nie dostrzegam. Mozliwe, ale na pewno zagadywanie, w polskim społeczeństwie, nie jest naturalne. Zwłaszcza w autobusie czy na ulicy. Zapewne "terapia ekspozycyjna" ma tylko złamać lęk, i wtedy z trudem, ale mogę ja sobie w rannym trolejbusie wyobrazić, ale gdyby chodziło o zagadanie z sensem i pociągnięcie tego dalej, to - co do młodych - pewnie naturalny byłby klub, koncert, jakieś inne wydarzenie kulturalne...

blank - aa, tak w kolejce u lekarza to insza inszość, świat rónległy. Tam jest to częste, co prawda większość stanowią absolutni narzekacze, zwykle nie do końca składnie ogłaszający GŁOŚNO I DOBITNIE to, co mają do powiedzenia... są też jednak narzekacze zwykli, celnie piętnujący burdel w NFZ :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Im nawet czasem odpowiadam - mogę to uznać za progres? :Stan - Uśmiecha się:


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - marshmallow - 27 Lis 2012

Moze dodam, ze jak druga osoba idzie z piesem, jakims slodkim piesem, np. labradorem kluseczka albo bernenczykiem to zaczynam piszczec, gaworzyc, ide jak w dym itd. Lubie tez dosiadac sie w parku do ludzi z piesami. Jedyne normalne rozmowy z ludzmi jakie przeprowadzam to wlasnie wowczas. Czuje sie swobodnie, jestem soba. Desperatka? Tak. Jak sk----syn.


Re: Jak zachowujecie się mijajac drugę osobę ? - BlankAvatar - 27 Lis 2012

problem w tym, ze nie bierzecie pod uwage tego, ze ludzie nie zagaduja nie dlatego, bo uwazaja to za dzwine, tylko bo sie wstydza. zachowujecie sie troche tak jakby fobia spoleczna, nie mowiac juz o niesmialosci to byla jakas egzotyczna przypadlosc :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:


ogolnie czesto ludzie maja z tym problemy. to da sie zauwazyc jesli na chwile wyjsc ze swojej glowy. teraz przypomina mi sie sytuacja ze studiow, moze nie bardzo pasuje do tematu mpk czy patrzenia w oczy, ale chodzi o pointe.

na jednych cwiczeniach, prowadzaca ma ogolnie lekko wy+:Ikony bluzgi kochać 2: na to co mowia ludzie i wystarczy, powiedziec byle co, zeby dostac dodatkowe punkty. mozna nawet zadac pytanie, a i tak dostanie sie za aktywnosc. zdarza sie, ze przez pomylke (?) wpisuje komus punkt za pytanie niezwiazane z tematem. mimo to, wiekszosc ludzi nie wypowiada sie, bo 'nie wiedza co powiedziec', 'albo boja sie ze powiedza cos glupiego' .
wiadomo, ze niektorzy studenci tez maja wy+:Ikony bluzgi kochać 2:, ale to raczej kiepskie wytlumaczenie. to by bylo troche tak jakby nie schylic sie po zlotowke lezaca na ulicy, bo sie 'nie chce'. nie tylko wy jestescie niesmiali czy macie fobie. i jak ktos sie nie odzywa w mpk to nie dlatego, ze rozmowy w mpk sa potepiane, tylko bo nie wiedza co powiedziec.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.