PhobiaSocialis.pl
Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu psyc - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Depresja, dystymia (https://www.phobiasocialis.pl/forum-38.html)
+--- Wątek: Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu psyc (/thread-7565.html)



Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu psyc - socjopatkaa - 23 Maj 2012

Witam a więc od czterech lat leczę się na depresję i od dwóch lat na fobie społeczną. Mam wspaniałego narzeczonego i teściów, ale właśnie tutaj pojawia się problem. Oni w ogole nie wiedzą o mojej chorobie, chcialabym im o tym powiedziec, ale boję się tego jak zareagują, bo mamy bardzo dobre stosunki ze sobą. Problem zaczal się miesiac temu. Wpadłam w panikę jak przyszła nauczycielka od języka polskiego, a ja nie umiałam jej powiedziec, że nie jestem przygotowana na lekcje. Zaczęłam wariować, trzęsc się i płakać. Wkoncu zabrało mnie pogotowie i zawiózło do szpitala psychiatrycznego. Mój narzeczony był wtedy w pracy, więc nikt go nie poinformował, dowiedział się dopiero jak wrócił. W szpitalu spędziłam miesiac na obserwacji psychiatrycznej. Zabrali mnie akurat wtedy kiedy na drugi dzen w sobotę mieliśmy jechac na urodziny jego mamy. Niestety, mnie nie bylo. Zaczęli podejrzewać, że coś się stało. Przecież co weekend jeździliśmy do jego rodziców, a tu nagle przez cztery tygodnie nie pokazałam się ani razu.. Piotrek tłumaczył cały czas, że się uczę, jestem chora itd.. Wkoncu przestali w to wierzyć. Teraz wyszlam. Źle się z tym czuje, narzeczony chciał im o wszystkim powiedziec, bo już nie wytrzymywał, ale nie chciał tego robić bez mojej zgody... Teraz kolejny problem. W niedzielę jedziemy do niego. Pewnie będzie seria pytań co się stało.. A ja co odpowiem? Zamilkne i się rozpłaczę jak mała dziewczynka.. Nie chce dalej kłamać, ale też nie chce żeby jego rodzice się ode mnie odwrócili ze stwierdzeniem, że jestem psychicznie chora... Nie wiem co mam robić. Pomożecie mi?


Re: Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu psyc - Siri - 23 Maj 2012

Choroba, to żaden wstyd i nie powinnaś czuć się z tego powodu winna. Nie jest, to od Ciebie zależne. Wiem, jak trudno jest zrozumieć, to ludziom, że to Ty sama musisz zmagać się na co dzień z tak uciążliwą chorobą.
Myślę, że najlepszym wyjściem jest prawda mimo wszystko. Ulży wam i pewnie teściom.


Re: Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu psyc - socjopatkaa - 23 Maj 2012

Dziękuję. Dziś Porozmawiam na ten temat z narzeczonym. Nie wiem jak zareaguje, ale chce żeby znali prawdę. Mają do tego prawo. Co będzie to będzie. Okaze się...


Re: Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu psyc - Sugar - 23 Maj 2012

Troszczą się o Ciebie i myślą o Tobie, skoro tak bardzo i intensywnie się o Ciebie dopytują. Widać, nie jesteś im obojętna. Myślę, że śmiało możesz powiedzieć.


Re: Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu psyc - uno88 - 23 Maj 2012

Ja bym uważał. Dla rodziców najważniejsze będzie dobro ich syna wg. ich własnego rozumienia tego dobra. Mogą podszeptywać by przemyślał sprawę i poszukał sobie "normalnej" żony. Największych problemów oczekiwałbym ze strony jego matki. Jeśli potrafisz wyczuć tę kobietę i jesteś pewna jej reakcji to śmiało mów. Ojcem się nie przejmuj.


Re: Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu - masterblaster - 24 Maj 2012

socjopatkaa napisał(a):Pewnie będzie seria pytań co się stało.. A ja co odpowiem? Zamilkne i się rozpłaczę jak mała dziewczynka.. Nie chce dalej kłamać, ale też nie chce żeby jego rodzice się ode mnie odwrócili ze stwierdzeniem, że jestem psychicznie chora...
Być może nikt nie będzie miał chęci / odwagi wypytywać. Kto powiedział, że musisz się komukolwiek tłumaczyć? Można chyba np. powiedzieć, że wydarzyło się coś stresującego i nie umie się jeszcze o tym spokojnie rozmawiać. Albo coś w tym stylu. Nikt rozsądny nie będzie wtedy drążył. A jak będziesz chciała to możesz kiedyś powiedzieć z własnej inicjatywy i na spokojnie (względnie). Można też od razu bez owijania w bawełnę powiedzieć, ale to chyba jest dobre kiedy człowiek pozbędzie się już tego chorego poczucia winy i bezradności.. tzn kiedy sama już się z tym faktem hospitalizacji oswoisz i uświadomisz sobie, że to nic piętnującego (póki co chyba skłonna jesteś tak o sobie myśleć).


Re: Moje Nagłe zniknięcie czy powiedziec teściom o szpitalu psyc - Zasió - 24 Maj 2012

no właśnie. Nie znamy tych ludzi. Intensywne dopytywanie to nie musi być oznaka troski, tylko wścibstwa i wtrącnia sie we wszystko :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Trudno jednoznacznie coś doradzić.

Cała sytuacja nie wyglada ciekawie, bo odnoszę wrażenie, ze autorka nie jest pewna tych osób. Oczywiście mozna powiedziec, ze nie powinno zyc sie pod presja spolecznego stereotypu "wariata" i "psychiatryka", oraz ze najważniejsza jest reakcja samego narzeczonego...

No i nastawienie ze wszystkim ulzy i atmosfera się oczywisci i w ogóle teściowie może jeszcze zrozumieja i wpsarcie okaza jest chyba nazbyt optymistyczne. Może byc i tak, oby, lae wcale tak byc nei musi i nawet jeśli nikt autorki nei potepi ani kategorycznie nei odrzuci i nie zacznie namawiac narzeczonego do rozstania, to wspomniana atmosfera moze się "zagęścić".


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.