PhobiaSocialis.pl
Co z założeniem rodziny? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html)
+---- Wątek: Co z założeniem rodziny? (/thread-6332.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


Re: Co z założeniem rodziny? - SVR - 07 Gru 2011

Szyszka napisał(a):
Sosen napisał(a):Zastanówcie się, czy ktoś do was miał cierpliwość i jak się zachowywał w stosunku do was, gdy byliście mali, a będziecie mieli odpowiedź, dlaczego macie taki stosunek do dzieci.
Ja miałam aż nadmiar miłości w rodzinie. Za dziećmi nigdy nie przepadałam, za to one do mnie zawsze lgną. Może je intryguje to, że jako jedyna je olewam ;3 Myślę, że ze swoim jest inaczej, bo w końcu miłość matki do dziecka jest najsilniejsza. No i to tak inaczej. Ale póki co nie planuję się przekonywać.

Ja to samo. Aluzja do moich "złych" rodziców również zupełnie nie na miejscu. Może jednak w tym tkwił problem? Może zawsze miałem zbyt wiele swobody? Z jednej strony: nigdy na to nie narzekałem, bo - mimo, iż traciłem niemiłosiernie wielkie ilości czasu na kompletne bzdury, totalnie się ogłupiając, a często nie czerpiąc z tego jakiejkolwiek radości - miałem przy tym jednak niemal nieograniczone możliwości rozwoju swoich zainteresowań... z których też korzystałem. Z drugiej zaś: może postawa moich rodziców - choć na brak miłości z ich strony (a przynajmniej matki) nigdy nie narzekałem - wcale nie wyszła mi dobre? Gdyby tak intensywniej się nad tym zastanowić, to jestem zadowolony z tego, na jaką osobę mnie wychowali. Z jednym, choć niezwykle istotnym wyjątkiem - wiadomo, o co chodzi... Ale nie mam chyba podstaw, by winić za to kogokolwiek poza mną. Choroba psychiczna winą wychowania? Jakoś pośrednio - bardzo możliwe, ale poza tym... to tylko pechowy zbieg okoliczności, zbioru wielu czynników, jak wiele rzeczy w moim życiu.


Re: Co z założeniem rodziny? - masterblaster - 07 Gru 2011

Dzieci z zasady są wielkimi optymistami i zasadniczo mogą się wydawać przeciwieństwem fobików (pesymizm, depresja, bezradność). Może dlatego fobikwi może być trudno je lubić.
Ogólnie myślę, że dzieci są super jeśli im się nie miesza w głowach, jeśli widzą, że rodzice się kochają, jeśli mają okazję utrzymywać szczere kontakty, jeśli traktuje się je poważnie (nie jak istoty głupsze, nierozwinięte, naiwne, nieodpowiedzialne itd.). Najczęściej żal mi było dzieciaków, które w życiu spotykałem.
Jeśli uda mi się zidentyfikować i wychować swoje 'wewnętrzne dziecko' to może dopiero wtedy zastanowię się nad prawdopodobieństwem własnej rodziny.


Re: Co z założeniem rodziny? - Szyszka - 07 Gru 2011

SVR, też się nad tym zastanawiałam. Nigdy nie miałam obowiązków żadnych, mama za mnie załatwiała wszystko (i nawet teraz się to zdarza). Ale nie ma co zwalać winy na kogoś, bo w pewnym wieku trzeba przejąć pewne obowiązki. To, że się miało szansę ich nie brać to nasze szczęście i niewykorzystana okazja. Teraz po prostu jest jak jest i będzie trudniej.


Re: Co z założeniem rodziny? - Aniriti - 19 Cze 2012

na razie to dla mnie abstrakcja :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Co z założeniem rodziny? - Pan Foka - 19 Cze 2012

Cytat:Nie widzę siebie w roli żony i matki. Nie czułabym się szczęśliwa wiodąc takie schematyczne życie. Jestem przyzwyczajona do samotności, wolności, prywatności i nie chciałabym tego utracić.
lol, bo zamknięcie nie jest schematyczne.

Cytat:Żaden mężczyzna nie byłby ze mną szczęśliwy na dłuższą metę, bo co to za żona, która potrzebuje od czasu do czasu zamknąć się w swoim pokoju i "pomedytować" w ciszy?
lol, bo nikt normalny tego nie robi?

Dziecko zmienia życie, i to nie na gorsze. Chyba, że jest się wykolejeńcem, oczywiście ogarnięcie się wcześniej to podstawa. Chciałbym kiedyś lulać potomka do snu dronami ;_;.


Re: Co z założeniem rodziny? - masterblaster - 20 Cze 2012

Tośka napisał(a):Nie czułabym się szczęśliwa wiodąc (...) schematyczne życie.
Które zdrowe dziecko lubi schematyczne życie?
Tośka napisał(a):Jestem przyzwyczajona do samotności, wolności, prywatności i nie chciałabym tego utracić.
Kto nie chciałby mieć takiej matki/żony która pozwalała by żyć każdemu jego własnym życiem i szanowała powyższe wartości?
Tośka napisał(a):(...) co to za żona, która potrzebuje od czasu do czasu zamknąć się w swoim pokoju i "pomedytować" w ciszy? Która nie lubi sprzątać i preferuje zdrową, niskokaloryczną kuchnię? Która własnemu ojcu wylewa piwo do toalety, więc mężowi robiłaby to samo? Że o innych kwestiach nie wspomnę
Cóż, mi to wygląda raczej na ideał.
Tośka napisał(a):dziecko, które powołałabym na świat, miałoby przeze mnie poważne problemy emocjonalne. Nie mogłabym go przecież nauczyć, jak poprawnie budować relacje z ludźmi, bo sama tego nie umiem.
Mz. to jest unikalna i cenna właściwość u rodzica, bo nie próbowała byś wciskać dzieciaka w jakiś urojony ciasny i upośledzony schemat jak to robi zdecydowana większość rodziców przekonanych o swoich kompetencjach. Dzieciak mógłby swobodnie odkrywać na własną rękę co jest grane między ludźmi.
Tośka napisał(a):Dlatego Moje wychowanie, choćbym się nie wiem jak starała, uczyniłoby z tego dziecka kompletnego odmieńca.
Jestem odmieńcem w tym społeczeństwie i jakoś nikomu nie zazdroszczę tzw. normalności.
Tośka napisał(a):Zresztą sama ciąża i poród jawią mi się jako niewyobrażalne cierpienia, a to dopiero początek całego długiego pasma problemów.
No tak, bo to co jest powszechnie lansowane na jako 'normalne' to właśnie prowadzi do cierpienia i pasma problemów.


Re: Co z założeniem rodziny? - Zasió - 20 Cze 2012

Cóz, faktycznie, patrząc na to co i jak piszesz, i jak jesteś nastawiona do rodziny, jaką masz jej wizję, lepiej zebys tej rodziny nie zakładała... Nie, żebym akurat dzieci kochał czy nie obawiał sie, na kogo ja bym je wychował, ale... tak, takiej zony to bym nikomu nie życzył, nawet jeśli nikt nie jest idealny. No i faktycznie - dziecko, jak to zapewne z większościa fobików i innych psychicznie nienormalnych - miałoby przesrane. A przecież - na co przykładem wielu forumowiczów - moze miec przesrane i bez tego typu zaburzeń u "kochanych, okazujacych zrozumienie, zainteresowanie i mądrze uczących świata" rodziców :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Faktycznie, partner fobik to chyba zły partner. cóż, muszę jak innni sie leczyc, a nie marzyc o kimś blikim, kogo bym tylko unieszczęśliwił, choć akurat z jedna i to kochana, bliska osoba, an pewno bym w domu wytrzymał, i mam wrażenie, zę miałbym do niej inne podejście. Wciąż wieżę w prawdziwe uczucia i szczerość :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Co z założeniem rodziny? - Luna - 20 Cze 2012

zas napisał(a):Faktycznie, partner fobik to chyba zły partner
Oj tam, zależy jaka fobia i jaki partner : )

Tośka napisał(a):W ogóle co to za brednie, że mąż pomaga przy dziecku?
Nie, to nie muszą być brednie :Stan - Uśmiecha się: Mną, po urodzeniu, głównie zajmował się tato. Mama dochodziła do siebie, a poza tym byłam tak malutka, że bała się np. mnie wykąpać :-P
Wszystko zależy od tego, jakiego ma się męża. Ogólnie teraz jest pod tym względem lepiej, mężczyźni mogą iść na urlopy tacierzyńskie - znajomy mojego ojca tak zrobił, a jego żona wkrótce po porodzie wróciła do pracy. Różnie to w sumie bywa.


Re: Co z założeniem rodziny? - Zasió - 20 Cze 2012

Chyba surogacja wyjdzie wtedy taniej :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Co z założeniem rodziny? - DuchSmolenska - 20 Cze 2012

Czy koniecznie musi coś pozostać? Ile jest takich ludzi którzy zrobili dla świata coś więcej niż spłodzenie i wychowanie dzieci i to czasami dość epokowe osiągnięcia a teraz są całkowicie zapomniani albo wspomina się o nich bardzo rzadko. Czy rzeczywiście jest sens włożyć powiedzmy 20 lat pracy w swoje dziecko po to żeby po naszej śmierci ktoś tam na ruski rok powiedział " no był taki, to jest jego syn/córka" i właściwie tyle. Ludzie nie mają tendencji do chwalenia drugiego człowieka, wręcz odwrotnie do krytyki, pamiętania i wyolbrzymiania dawnych błędów. Popatrzcie jak łatwo sobie zasłużyć na negatywną opinie kogoś a jak trudno doczekać się na jakiś pozytyw.
Poza tym co nam z tego że coś pozostawimy po sobie jak i tak już po śmierci nie mamy świadomości, i nie poczujemy satysfakcji, zadowolenia z tego. Wiem że jeszcze jest pojęcie nieba i patrzenia z góry ale pozostajmy przy tym co jest udowodnione a nie przy mitologii.


Re: Co z założeniem rodziny? - fobik_bardzo_specyficzny - 20 Cze 2012

Ja właśnie stoję przed dylematem odnośnie powiększenia rodziny. Z racji wieku oraz niedawno zawartego małżeństwa, presja trochę rośnie. W dodatku u żony widać wielką chęć posiadania dziecka (o dziadkach nie wspominając).

Z drugiej strony jestem ja i moje problemy. Akurat mniej się boję o to, że byłbym złym rodzicem. Szczerze to myślę, że mogłoby być wręcz przeciwnie. Wiem, co nie podobało mi się w zachowaniu moich rodziców i u siebie na pewno bym tego chciał uniknąć. Wydaje mi się, że wiem jak należy podejść do dziecka by było pewne siebie, z wiarą we własne umiejętności, pozbawione kompleksów.

To czego się natomiast boję, a jest związane stricte z fobią, to kwestie materialne. Gdybym miał pewność, że dam radę pracować na tym stanowisku przez 20 lat, to bez szału, ale stać by mnie było na utrzymanie dziecka. Rzecz w tym, że nie mam pewności, czy któregoś dnia nie wydarzy się coś przełomowego w tą złą stronę i mój stan bardzo się pogorszy. Może nie będę wtedy w stanie pracować i jak ja wtedy zaopiekuję się dzieckiem? Że niby ma być głodne bo ja się boję do ludzi wyjść?

Taka niepewność jest straszna. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że nawet u zdrowego człowieka wszystko może zdarzyć się z dnia na dzień. I to jest prawda.. z tym że u mnie nie chodzi o jakiekolwiek zagrożenie, ale o jedno, bardzo konkretne, które gdzieś tam wisi w powietrzu.

Żona mnie przekonuje, że dziecko może spowodować, że moja koncentracja skieruje się w jego stronę i przestanę zajmować się głupotami, które zaprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem obecnie. I nie powiem, taka szansa rzeczywiście istnieje. Ale widzę też szansę na coś odwrotnego - odpowiedzialność za to dziecko zadziała na moje nerwy odwrotnie i presja jeszcze bardziej wzrośnie. A decyzji o dziecku przecież się już nie cofnie..

I taki dylemat nie zniknie pewnie nigdy po mojej stronie. Jak dziecka nie będzie, to ciągle będzie taka dyskusja, czy ja przypadkiem nie przesadzam. A jeśli się na nie zdecyduję, to na pewno nie będzie to wynikało z przekonań, a jedynie wiary, że to się może udać. No i wiary w to, że jeśli nie ja, to jeszcze jest matka..


Re: Co z założeniem rodziny? - DuchSmolenska - 20 Cze 2012

Coś mi się wydaje że będą Cie urabiać aż w końcu ulegniesz :-P
Nie będziesz wiedział na pewno jak to się potoczy, może będzie wspaniale i sam siebie zaskoczysz chociaż z tego co słyszałem dziecko nie powinno być "lekiem" na fobie czy na jakakolwiek chorobę a może będzie dramat i myślenie typu " w co ja się wpakowałem".
Mnie by chyba żadna siła ani osoba nie przekonała do tego żebym został ojcem ( no może wpadka ale najpierw trzeba mieć dziewczynę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:) może mi się zmieni za te 5-10 lat choć coś w to bardzo wątpię.


Re: Co z założeniem rodziny? - Użytkownik 7017 - 20 Cze 2012

@fobik_bardzo_specyficzny może jestem jeszcze szczyl żeby wypowiadać się w tych sprawach ale wydaje mi się że wręcz bardzo nieodpowiedzialne jest zakładanie, że będzie się całe życie pracować w jednej pracy na jednym stanowisku. Napewno jeśli Ci dobrze w tej pracy, to powinieneś się starać jak najbardziej żeby to utrzymać (albo nawet ponościć swoje kwalifikacje) ale nawet dla spokoju ducha rozglądać się za różnymi innymi możliwościami. Jakieś inwestycje, nieruchomości, czy jak wygląda praca u firm konkurencyjnych. Nigdy nic nie wiadomo.

No bo kurde, masz rację co jeśli stracisz tę pracę, np firma upadnie(nie wiem gdzie pracujesz ale zakładam że w jakiejś firmie) a będzie dziecko na karku. Później się słyszy w wiadomościach "popełnił samobójstwo, bo stracił pracę" :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

To jedno. A dwa, to że słyszy się tyle że młodzi ludzie powstrzymują się od dziecka bo chcą się ustawić i żeby dziecko urodziło się już w idealnych warunkach, własny dom, samochód, stała praca. Wg mnie takie myślenie wydaje mi się trochę naiwne i glupie. Na pierwszy rzut oka no tak, mniej problemów - można się skupić na dziecku. Ale po pierwsze im jest się starszym tym gorzej z płodnością/zdrowiem przyszłego dziecka a poza tym moim zdaniem wcale nie najważniejsze jest jak bardzo jest się bogatym tylko jakich wartości uczy się potomka. Myślę że można żyć w jakiejś małej klitce, żyć bardzo skromnie ale i tak wychowywać dziecko na dobrego człowieka.

PS zazdroszczę Ci jak nie wiem co :Husky - Podekscytowany: (ja sobie nawet dziewczyny nie moge znaleźć co dopiero myślenie o zakładanaiu rodziny, chociaż chciałbym mieć dzieci itd)


Re: Co z założeniem rodziny? - fobik_bardzo_specyficzny - 20 Cze 2012

@ DuchSmolenska
Biorąc pod uwagę, że teściowie o fobii nic nie wiedzą, to na ich zrozumienie nie mam co liczyć.
Moi rodzice problem znają, ale mam wrażenie, że nie do końca rozumieją jak to wpływa niszcząco na moje życie (zwłaszcza tata).
Zostaje żona... która zawsze na moje argumenty odpowiada, że jest jeszcze ona i też przecież będzie pracować.

I weź tu podejmij własną, niezależną decyzję..

@Stachv
Oczywiście nikt mi nie zagwarantuje dzisiaj, że przez kolejnych 20 lat będę miał daną pracę. Nawet jak mimo stałej pensji będę podnosił swoje kwalifikacje..
Ja akurat należę do osób rozsądnych stąd np biorąc kredyt na mieszkanie z miejsca sobie założyłem, że muszę mieć oszczędności na przynajmniej 1 rok spłat rat kredytowych. Tak samo próbuję rozwinąć jeden projekt, który dałby dodatkowy zastrzyk gotówki, a jednocześnie mniej narażał mnie na sytuacje stresowe.

Sama praca jest średnio satysfakcjonująca dla mnie, bo nie bardzo mam perspektywy rozwoju. Ale na zmianę firmy sobie pozwolić nie mogę przy obecnym stanie psychicznym. W danej firmie też jest mi ciężko, ale już do wielu rzeczy się przyzwyczaiłem, wiele rzeczy odpowiednio dopasowałem. Nowa firma to byłaby ogromna niewiadoma i na pewno w najbliższym czasie się na to nie zdecyduję.

Co do czasu na decyzję o dziecku, to rzeczywiście istotny czynnik to wpływ wieku matki na zdrowie dziecka. Wiadomo jak to działa, to zjawisko mi nie pomaga w negocjacjach :Stan - Uśmiecha się:

Ps. Ja sam się sobie dziwię, że z moimi przypadłościami mam żonę. Oczywiście i tutaj na forum, i na swoim forum chwalę bardzo fakt, że jest ktoś, kto wie o moich problemach i że otwieranie się z tym jest potrzebne. Ale że ona po tym moim otwarciu zdecydowała się być moją żoną... ta decyzja nie jest dla mnie zrozumiała :Stan - Uśmiecha się:


Re: Co z założeniem rodziny? - masterblaster - 20 Cze 2012

@Tośka
Moim celem nie jest zaprzeczanie temu co piszesz o sobie, bo to jest oczywiście prawdopodobne, jednak prawdopodobne o tyle, że opiera się na pewnych ustalonych założeniach, które jednak wcale nie muszą okazać się prawdziwe.


Re: Co z założeniem rodziny? - DuchSmolenska - 20 Cze 2012

No to teraz powiedzcie dlaczego chcecie mieć dzieci.


Re: Co z założeniem rodziny? - Użytkownik 7017 - 20 Cze 2012

DuchSmolenska napisał(a):No to teraz powiedzcie dlaczego chcecie mieć dzieci.
nie wiem jak u innych ale ja to po prostu czuję. Taką jakby misję do spełnienia. Poza tym tak jest czlowiek gentycznie zaprogramowany, aby sie rozmnażać. Więc właściwie to ja powinienem zapytać dlaczego ktoś nie chce mieć dzieci.

Poza tym mi w kazdym razie nadawałoby to wiekszy sens życiu. Jakiś cel, spełnienie. Poczucie bycia potrzebnym. A nie tylko takie samotne wegetowanie... To jest własnie dla mnie przerażająca koncepcja. No dobra małżeństwo to już niby nie samotność ale czy faktycznie fajnie byłoby całe życie się miłować z tą swoją zoną/mężem spelniać jakieś wspólne cele z dala od problemów z bachorami. Ale co w wieku 40 lat? Jak już by się wszystko co miało stać to się stanie? Można niby dalej szaleć, ale co np w wieku 60 lat? Zadnej rodziny, znajomi powymierają. Nie wiem. Niby żadnych problemów, ale co to za życie? Znajomi raz są raz ich nie ma, a rodzina jest w każdym bądź razie bardziej przywiązana. Co jak już tej rodziny nie będzie?

Jasne że dzieciak to nie jest sielanka tylko mordercza próba wytrzymałości, ale czy nie jest tak że im bardziej człowiek się poświęci, tym lepiej smakuje zwycięstwo?(w tym wypadku dobrze wychowany człowiek)

Co wy się tak panicznie boicie że wychowacie potomków na fobików, przecież fobia społeczna to nie jest jakiś AIDS żeby to przenosić w genach... Ja bym nawet brał to jako lekarstwo na fobię.. W końcu trzeba dawać dobry przykład. :Husky - Podekscytowany:


Re: Co z założeniem rodziny? - Bartholo - 20 Cze 2012

Cytat:Więc właściwie to ja powinienem zapytać dlaczego ktoś nie chce mieć dzieci.
Na przykład dlatego że środowisko jest toksyczne. Również w sensie społecznym. Wypadałoby mieć najpierw świat do którego warto przyjść.

Cytat:Młoda matka jest uwiązana do dziecka, pozostawiona sama z nowym wyzwaniem, i tak zresztą było od zarania dziejów.
Raczej nie. Rodzina nuklearna jest relatywnie nowym wynalazkiem.

The normal basis for child development has always been the clan, the tribe, the community, the neighborhood, the extended family - Gabor Mate.


Re: Co z założeniem rodziny? - supernova - 20 Cze 2012

Zgadzam się ze Stachv. Dziecko czyni rodzica kimś ważnym, potrzebnym. Nagle stajesz się autorytetem, najważniejszą osobą w czyimś życiu, a to przecież bardzo podbudowuje ludzkie ego. Zabezpieczenie emocjonalne na przyszłość też jest istotne, przecież wiadomo, że miłość małżeńska nie trwa wiecznie. To dzieci są zazwyczaj największym motorem napędowym dla ludzkich działań.

Ja np. lubię dzieci i wbrew temu, co się tu pisze, jestem raczej w opozycji do współczesnego konsumpcyjnego "modelu życia". Nie znaczy to, że zaraz pobiegnę w te pędy płodzić całą gromadkę :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: i że jestem na to gotowa - wręcz przeciwnie, wciąż się zastanawiam, czy na pewno chciałabym przekazywać komuś moje geny - mimo wszystko, myślę sobie, że prędzej czy później natura i tak upomni się o swoje.

Cytat:Na przykład dlatego że środowisko jest toksyczne. Również w sensie społecznym. Wypadałoby mieć najpierw świat do którego warto przyjść.
Pewnie, kończmy już z tym gatunkiem o nazwie 'człowiek', bo świat jest taki brudny i zepsuty, brrr.


Re: Co z założeniem rodziny? - Bartholo - 20 Cze 2012

Cytat:bo świat jest taki brudny i zepsuty
W taki sposób świata nie oceniam. Na myśli mam to że aktualne środowisko nie służy zdrowiu ponieważ potrzeby nie są spełniane (to forum jest dobrym przykładem na to). Jeśli pali ci się dom to gasisz pożar a nie dokupujesz meble.


Re: Co z założeniem rodziny? - masterblaster - 20 Cze 2012

Amatorski film co prawda ale za to materiał z pierwszej ręki - przykład tego jak może wyglądać rodzina. Tematem filmu jest odżywianie ale film bynajmniej nie ogranicza się do tego aspektu. Temat samej ciąży jest w ostatniej ćwiartce filmu.
Przełom - Inspirujący Film o Diecie Witariańskiej / Raw Vegan / Surowy Weganizm (Napisy PL)


Re: Co z założeniem rodziny? - zamul22 - 20 Cze 2012

Ja jakoś sobie nie wyobrażam, że mógł bym być mężem i ojcem. Ledwo daje sobie radę ze swoimi sprawami, a co dopiero pracować na rodzinę i opiekować się dzieckiem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

edit: master świetny film, gdzieś już pisałem że marzy mi się takie życie, sam byłem podobnie wychowywany i chętnie bym do tego wrócił. Wcześniej mieszkałem w lesie, z bardzo małą ilością sąsiadów, większość posiłków mama robiła sama z uzbieranych grzybów, jagód i warzyw z działki. To był okres kiedy wracałem do domu tylko zjeść i spać. Po przeprowadzce do miasta wszystko się zmieniło :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Co z założeniem rodziny? - DuchSmolenska - 21 Cze 2012

Stachv napisał(a):
DuchSmolenska napisał(a):No to teraz powiedzcie dlaczego chcecie mieć dzieci.
nie wiem jak u innych ale ja to po prostu czuję. Taką jakby misję do spełnienia. Poza tym tak jest czlowiek gentycznie zaprogramowany, aby sie rozmnażać. Więc właściwie to ja powinienem zapytać dlaczego ktoś nie chce mieć dzieci.

Poza tym mi w kazdym razie nadawałoby to wiekszy sens życiu. Jakiś cel, spełnienie. Poczucie bycia potrzebnym. A nie tylko takie samotne wegetowanie... To jest własnie dla mnie przerażająca koncepcja. No dobra małżeństwo to już niby nie samotność ale czy faktycznie fajnie byłoby całe życie się miłować z tą swoją zoną/mężem spelniać jakieś wspólne cele z dala od problemów z bachorami. Ale co w wieku 40 lat? Jak już by się wszystko co miało stać to się stanie? Można niby dalej szaleć, ale co np w wieku 60 lat? Zadnej rodziny, znajomi powymierają. Nie wiem. Niby żadnych problemów, ale co to za życie? Znajomi raz są raz ich nie ma, a rodzina jest w każdym bądź razie bardziej przywiązana. Co jak już tej rodziny nie będzie?

Jasne że dzieciak to nie jest sielanka tylko mordercza próba wytrzymałości, ale czy nie jest tak że im bardziej człowiek się poświęci, tym lepiej smakuje zwycięstwo?(w tym wypadku dobrze wychowany człowiek)

Co wy się tak panicznie boicie że wychowacie potomków na fobików, przecież fobia społeczna to nie jest jakiś AIDS żeby to przenosić w genach... Ja bym nawet brał to jako lekarstwo na fobię.. W końcu trzeba dawać dobry przykład. :Husky - Podekscytowany:

U niektórych ten gen się po prostu nie aktywuje. Ja tam na przykład nie chciał bym mieć fobika, to nie jest to dziecku może się przydarzyć najgorszego ale w pewnym sensie zależnie od stopnia fobii to jest męka. Jak sobie pomyśle że najpierw ja miałem fobie ( zakładam że , żeby mieć dziecko to powinno się z tej fobii wyleczyć ale przynajmniej ograniczyć ją do minimum) później znowu moje dziecko czy dzieci, masakra. Chyba by mi serce pękło.
Ja tam nie czuję jakiejś takiej wewnętrznej potrzeby, misji, nie mam takiego myślenia, no ale w końcu jestem dziwny.
Tak też się boję że włożę dużo wysiłku w wychowanie jak moi rodzice a i tak wyjdzie zonk tak jak było ze mną. Później obwinianie się, zastanawianie się gdzie został popełniony błąd, kłótnie, nieprzespane noce, tak mieli moi rodzice. Pewnie jakieś też poczucie rozczarowania, zazdrość że innym się udało wychować normalnych ludzi.


Re: Co z założeniem rodziny? - supernova - 21 Cze 2012

Bartholo napisał(a):Na myśli mam to że aktualne środowisko nie służy zdrowiu ponieważ potrzeby nie są spełniane (to forum jest dobrym przykładem na to).

A możesz doprecyzować, o jakich dokładnie potrzebach mówisz i czym się wg Ciebie charakteryzuje to "aktualne" środowisko? Środowisko, które "służy zdrowiu" i spełnia wszystkie potrzeby jest jak dla mnie zbyt utopijną perspektywą; obawiam się, że taki twór realnie nigdy nie istniał i nigdy też nie powstanie.

Cytat:Tak też się boję że włożę dużo wysiłku w wychowanie jak moi rodzice a i tak wyjdzie zonk tak jak było ze mną. Później obwinianie się, zastanawianie się gdzie został popełniony błąd, kłótnie, nieprzespane noce, tak mieli moi rodzice. Pewnie jakieś też poczucie rozczarowania, zazdrość że innym się udało wychować normalnych ludzi.

Heh, mnie się wydaje, że nawet ci "normalni ludzie" wynoszą różne traumy z dzieciństwa, bo nie wierzę w idealnych rodziców czy jakiś konkretny wzór na wychowanie szczęśliwego i spełnionego człowieka. Każdy jest w jakiś sposób zdeterminowany przez dzieciństwo i musi ponosić jego konsekwencje.


Re: Co z założeniem rodziny? - DuchSmolenska - 21 Cze 2012

Tutaj ciekawy artykuł

http://psychologia.wieszjak.pl/stres-i-relaks/205556,Czy-ojcostwo-jest-stresujace.html

Nie wiem jak nauczę syna czy córkę rzeczy których sam nie umiem albo nie są specjalnie rozwinięte . Nie wyobrażam sobie też tego etapu gdzie nastoletni gnojek będzie mnie testował, próbował sprowadzić do parteru, osłabić autorytet itd. Nie chce mi się przepychać z jakimś smarkaczem.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.