PhobiaSocialis.pl
Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? (/thread-4195.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - orzeszeq - 05 Maj 2014

W pociągach zawsze zajmowałem miejsce między przedziałami albo w korytarzu. Do przedziałów wchodziłem tylko na końcu trasy. Z kolei w autobusach i tramwajach starałem się zajmować miejsce na samym przodzie. Dodatkowo uwieszałem się barierki i głowę chowałem za ręką, co dawało mi pozory niewidoczności ze wszystkich kierunków. Czasami też wybierałem mniej zapchane wynalazki, żeby przypadkiem nie spotkać kogoś znajomego. Ale to wszystko działo się w wiekach ciemnych i z czasem mi przeszło.

I jednostkowe przypadki: zwlekałem z zapłatą za warunkowe zaliczenie semestru (kontrolowanie oblałem zajęcia z niemieckiego), bo nie wiedziałem gdzie jest kasa. W końcu przysłali mi do domu skreślenie z listy studentów, no i dzięki temu w końcu przestałem odkładać zapłacenie i wszystko wyjaśniło się na moją korzyść. I późniejsza sprawa, chwilowa obniżka formy: zgubiłem kartę biblioteczną i chyba z 3 miesiące kołowałem wokół okienka, żeby wyrobić sobie nową - tu też zadziałał zewnętrzny przymus, ale to już mniej wyjątkowa sprawa.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - stelka - 18 Maj 2014

Do spożywczaka koło bloku chodze tylko jedną wydeptaną ścieżką - zawsze ta samą . Pod żadnym pozorem na wejdę na trawnik.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Auman - 20 Cze 2014

Ja raczej nie mam żadnych dziwnych zwyczajów fobiczno-unikających


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Czerwony - 24 Cze 2014

Jeśli jest taka możliwość, to w autobusach lub w klasie zawsze siadam gdzieś z tyłu żeby jak najmniej osób zwracało na mnie uwagę :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - PMCL - 24 Cze 2014

Też staram się tak robić,wtedy czuję się bardziej komfortowo


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - perskidywan - 27 Cze 2014

...


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - ananas filozoficzny - 28 Cze 2014

perskidywan napisał(a):Być może to dziwne, ale np. idąc na procesji wolę jak ludzie są ze sobą ściśnięci, bo kiedy idę sama a ludzie są parę metrów ode mnie to zapominam jak się chodzi. Tak samo w szkole nie przejdę przez hol naprzeciwko siedzących uczniów na ławkach, bo znowu z nerwów zapomnę jak się chodzi :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Oprócz tego zawsze unikam kontaktu wzrokowego dopóki z kimś nie rozmawiam (ale wtedy też tylko na chwilę utrzymuję). Mam też nawyk poprawiania włosów, bo cały czas mam wrażenie, jakby były oklapnięte.

Ja nie zapominam jak się chodzi, ale często się nad tym zastanawiam jak idę, jak stawiam stopy, itd. A chodzenie to taka naturalna i prosta czynność.
I ja to robię niezaleznie od tego czy jest ktoś w pobliżu...


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Mannequin - 28 Cze 2014

Baaaaardzo długo sprawdzałem, czy na pewno zamknąłem drzwi. Nigdy po dwa razy, ale raz praktycznie zawsze. Komunikacja miejska (autobusy, tramwaje) - pierwsze siedzenie za kierowcą / motorniczym lub to naprzeciwko - tu gorzej, bo wchodzący do środka mnie widzieli. Pociągi - siedzenie w korytarzu, stanie przy kiblu, względnie pusty przedział. Jak tylko robił się pełny, to pod kibel albo na korytarz. Do centrów handlowych sam nie wejdę, bo byłbym jednym wielkim "zwyczajem fobicznym".

Idąc po ulicy i mijając istotę inną niż dowolne zwierzę zaczynają plątać mi się nogi; zaczynam chodzić jak kot który otrzepuje sobie mokre łapy. Muszę przystanąć, odetchnąć, momentalnie robię się mokry jak ryba. Czasami w zestawie są jednorazowe tiki, tj. tu mi się główka omsknie gwałtownie w dół, rączka zatrzęsie jak Wojtyle, etc. Jestem mistrzem porównań, wiem :Stan - Uśmiecha się: Jeśli ktoś idzie za mną przystaję i daję się wyminąć, z kolei sam się wlekę za kimś jak smród, byle tylko nie musieć wyprzedzać.

Jeśli wchodzę / wychodzę na klatkę schodową i słyszę, że ktoś porusza się w moją stronę, zawsze wracam i czekam aż ta osoba zniknie. Często udaję, że rozmawiam przez telefon, tudzież wystosowuję SMS-a. Co do telefonów: nie odbieram numerów prywatnych oraz takich, których nie znam. Maniakalnie unikam posiadania telefonu na abonament - co jakiś czas uznaję, że czas zmienić numer i zapieprzam po nowy starter, byle tylko nie być "nękanym". Nie otwieram też drzwi, jeśli nikogo nie zapraszałem. A raczej nie mam kogo zapraszać :Stan - Uśmiecha się:

Pacykuję się przed wyjściem, naturalnie. Jak idę, to zawsze bocznicami. Jak się nie da, to mam ochotę chodzić tuż przy najbliższej pionowej powierzchni - jak koty.

No, z grubsza tyle :Stan - Uśmiecha się:


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - JakubSz - 19 Lip 2014

Ja praktycznie w ogóle nie wychodzę z domu. Do sklepu wychodzi głównie mama. Jeśli mam już gdzieś wyjść, to robię to wcześnie, rano kiedy nie ma na rynku młodzieży (bo ich się najbardziej boję). Poza tym nie kupuję nigdy biletu miesięcznego (dojeżdżam do szkoły), bo kierowca jest wredny i gburowaty. Chodzi o to, że najpierw trzeba wpisać się na listę, a potem odebrać bilet u kierowcy... wolę już płacić zwykły bilet za każdym razem. Po prostu daję mu (za każdym razem dokładnie wyliczone) pieniążki na zwykły bilet i uciekam na miejsce siedzące. W ogóle najpierw jeździłem tylko busami, którymi jeździli głównie dorośli do pracy. Przystanek tego busa jest dość blisko szkoły, no ale niestety kierowca tego busa kazał mi jeździć autobusem szkolnym - bo nie było miejsca w busie dla innych i wszyscy jeździli w tłoku. Więc musiałem przerzucić się na szkolny. Jakoś się przyzwyczaiłem, ale ciągle czuję się obserwowany... na szczęście teraz wakacje.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - akuku - 20 Lip 2014

JakubSz, to strasznie smutne, co napisałeś... Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak komplikujesz sobie życie. Domyślam się, że to dlatego, że kiedyś dokuczali Ci rówieśnicy. To okropne. Ale może kiedyś przejdzie.
Pamiętaj, że najczęściej jest tak, że pastwią się nad innymi ludźmi, żeby podreperować własną samoocenę. I że to nie Twoja wina, nie powinieneś z tego powodu przepraszać, że żyjesz.
Mam nadzieję, że skończą się takie sytuacje w Twoim życiu (skończysz szkołę, trafisz na ludzi, którzy potrafią szanować innych), a te, które miały miejsce, nie będą miały wpływu na Twoją przyszłość.

Miałam kiedyś identycznie. Przeżyłam kilka przykrych sytuacji, kiedy rówieśnicy organizowali sobie rozrywkę moim kosztem. Tylko, że to były jednorazowe sytuacje lata temu, a do tej pory mój organizm, bez udziału rozumu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: w podobnych okolicznościach reaguje irracjonalnie (na przykład trzęsą mi się ręce, albo mam ochotę uciekać).
Może jeśli zastanowisz się nad tym wszystkim, i zdasz sobie sprawę, że te lęki są bezpodstawne, to trochę się poprawi?
Mocno trzymam kciuki.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - JakubSz - 20 Lip 2014

Jak na razie żadne myślenie mi nie pomaga, po prostu przez kilka osób jestem wyczulony na punkcie młodzieży. Paniecznie się jej boję...Mój dom stoi przy schodkach, które prowadzą na miasto (o ile można nazwać miastem rynek z kilkoma sklepami). Często rozsiadają się na nich osoby, na widok których wpadam w panikę. Jest to grupka młodzieży, która dała mi w kość. Najgorsze są 2 dziewczyny, które zawsze się przyglądają mi jak dzikusowi i się podśmiewają. Ich koledzy zachowują się jak zwierzęta... Zawsze jak przyjdą to zamykam się w pokoju i czekam aż pójdą. Kiedy słyszę jak podnoszą głos i się śmieją (na ten swój tępy sposób) ogarnia mnie lęk, bo nie wiem czy nie chodzi im o mnie... Dodam, że niedawno stali nawet pod moim oknem dzień w dzień. Potem pogoniła ich moja ciotka. Kilka dni później ktoś wybił nam szybę w oknie. Akurat nie było nas w domu i wtedy przeżyłem lekkie załamanke. Na dzień dzisiejszy nie wychodzę nawet na podwórko, myślę intensywnie nad psychoterapią...


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - ananas filozoficzny - 22 Lip 2014

To takie ohydne zaszczuwac kogoś. Oni to z Tobą robią. Jaką podła osoba trzeba być aby czuć taką potrzebę.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Gość - 11 Paź 2014

deleted


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - sofija - 12 Lis 2014

Nigdy nie wchodzę do małych sklepików gdzie nie ma żadnych klientów, bo wiem że wtedy ekspedientka będzie skupiała całą swoją uwagę na mnie. Znam dobrze swoje miasto i zawsze unikam o określonych porach, ulic gdzie są szkoły, bo wiem że tam będzie dużo ludzi. Nie lubię też przechodzić przy przystankach autobusowych, gdy stoją tam ludzie.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Dendryt - 17 Lis 2014

Queen of the Stone Age napisał(a):Ja po prostu dostaję szału jak idę chodnikiem i ktoś uparcie za mną idzie zamiast mnie wyprzedzić. Mam wtedy ochotę się odwrócić i dać mu po gębie.
Tak samo jak mam ochotę wykrzykiwać różne niecenzuralne rzeczy na ludzi, którzy łażą jak święte krowy po ścieżkach rowerowych i muszę ich wymijać (podobnie mam gdy idę gdzieś na piechotę i jakiś rowerzysta zasuwa po chodniku).
Również bardzo nie lubię wychodzić z mieszkania gdy słyszę że ktoś jest na klatce. Bo wydaje mi się, że taka osoba będzie zaraz oczekiwać że powiem jej "dzień dobry" i jak tego nie zrobię to będzie na mnie wściekła.
Nie lubię też wpadać gdzieś na mieście na osoby które słabo znam- nie wiem czy powiedzieć cześć, pogadać chwilę, czy udawać że ich nie widzę i pójść w innym kierunku- najczęściej to te dwie ostatnie opcje.

Czasem po prostu nienawidzę wszystkich wokół siebie (bo mam wrażenie że oni mnie nie lubią, mają mnie za dziwaczkę i mają mnie gdzieś), a jednocześnie chcę mieć dużo fajnych znajomych, chodzić w różne miejsca i poznawać nowych ciekawych ludzi. Paradoks trochę, ale może tylko jestem rozczarowana rzeczywistością.



Jezuuuu mam tak samo, nie wiedziałem że nie jestem sam. Z tym że ja mam jeszcze CHaD i Aspergera Telefon zawsze w prawej kieszeni klucze w lewej w tylniej prawej kasa w tylniej lewej jakieś dokumenty. A ci co za mną z tyłu idą jeżą mi włos na głowie. Czasem przechodzę na drugą stronę ulicy


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Jeanne211 - 20 Lis 2014

1. Klucze, z którymi sobie do końca nie radzę choć się staram, jak mam otworzyć drzwi gdzieś tam oprócz domowych to az mnie ściska.
2. WC wiadomo temat rzeka... unikac na dłuzszą metę się nie da.
3. Czesto zapominam co mam kupic, zwykle zapisuję. Ogólnie zdarza mi się zapominać nazwy, imiona i tak dalej gdy rozmawiam.
4. Uważam calą drogę gdzie powinnam wysiąść, przed zakupem biletu mówię sobie w myslach dokad jadę. Siedze zawsze na samym poczatku aby się nie przepychać,poza tym widzę cala drogę.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - walkin_travesty - 21 Lis 2014

Chodzę tylko do sklepów samoobsługowych, z wyjątkiem jednego małego sklepiku, ale to tylko dlatego, że jest bardzo blisko mojego domu.
Naprawdę, bardzo boję się wejść do sklepów innych niż samoobsługowych i nie wiem, jak sobie poradzę, gdy wyjadę do innego miasta, gdzie najbliższy samoobsługowy będzie oddalony o kilka kilometrów.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Babetka - 12 Gru 2014

O rany, jak czytam Wasze wypowiedzi, to czuję, jakbym po raz pierwszy od 28 lat mojego życia trafiła na bratnie dusze... (smutne to i żałosne, wiem).

- nie tylko nie odbieram telefonów, ja także nigdzie nigdy nie dzwonię, zbyt stresujące jest to dla mnie; jak już muszę zadzwonić, odkładam to dniami albo godzinami

- jak tylko na horyzoncie pojawia się sprawa wymagająca "załatwienia", która zaklada kontakt z ludźmi (kupno auta, dyskusje z ekipą remontową, ustalenie czegoś ze współlokatorami itp) wysyłam mojego partnera, ja się chowam przyczajona w pokoju w napięciu i czekam, aż sytuacja się zakończy

- stresuję się pisząc maile, rozmawiając na czacie na fb (gg nie posiadam), strasznie się spinam wtedy

Jejku, to świene uczucie wiedzieć, że nie jest się z czymś takim samemu... Jaka ulga... Trafiłam na to forum dzisiaj i chyba zostanę tu do śmierci :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Yenna - 15 Gru 2014

Dobrze, wiedzieć, że nie tylko ja jestem taka pokręcona :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Największym problemem jest dla mnie chyba, to że za każdym razem jak mam wyjść z domu, zastanawiam się czy spotkam kogoś w windzie, na klatce, przed klatką, wyglądam przez okno, żeby sprawdzić czy nikogo nie ma na chodniku, nasłuchuję pod drzwiami, często zamiast windą chodzę po schodach. Jest to bardzo irytujące. Sąsiadów mogę podzielić na tych, którym z jakiś powodów nie mówię "Dzień dobry", po prostu nie wiem nawet jak się nazywają te osoby, nigdy z nimi słowa nie zamieniłam, choćby nawet mieszkali tam od mojego urodzenia, i mam wrażenie, że zawsze z wielkim fochem się na mnie patrzą jak ich mijam. Córka takiej jednej sąsiadki, 30-latka z dwójką dzieci, zaczęła mnie jakoś rok temu "zabijać wzrokiem", puszczać na mnie ciężkie metalowe drzwi, jak wychodziła pierwsza z windy i musiałam jej schodzić z drogi, bo skończyło by się to pociągnięciem z barku, bo ona nigdy nie chciała ustąpić, nawet jak zajmowała całą szerokość, ogólnie masakra :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:, zachowanie jak w przedszkolu. I nie jest to moja paranoja, bo nawet mój chłopak zauważył, że zachowuje się jakby mnie nienawidziła. A reszcie sąsiadów mówię "Dzień dobry" ale i tak za każdym razem się stresuję. Jak słyszę, że ktoś na klatce idzie w moją stronę, to serce zaczyna mi walić, dłonie się pocą, od razu spuszczam wzrok i nawet jak idzie sąsiad, którego lubię, to często mijam go bez słowa.

I jako dziecko nie lubiłam, wakacji, bo wtedy od rana do wieczora po osiedlu biegali chłopcy z mojej klasy i szkoły, którzy się nade mną znęcali i bałam się za każdym razem, ze kiedy wyjdę to ich spotkam. A dziś nie lubię ciepłych i słonecznych dni, bo obok mojej klatki jest ławka na której wysiadują wtedy starsi sąsiedzi z mojego bloku, plotkarze, i zawsze mam problem, czy udawać, że ich nie widzę, czy mówić "Dzień dobry", najczęściej i tak nie odpowiadają, więc ich olewam. Żartuję sobie, że są jak robactwo, które wychodzi jak zrobi się cieplej :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Nigdy nie odbieram połączeń od obcych numerów, a potem się zastanawiam czy to nie coś ważnego i nie lepiej było odebrać. Jak ktoś dzwoni do drzwi, to nigdy nie otwieram. Jeśli mam gdzieś zadzwonić to standardowo zwlekam z tym nawet kilka dni, i w myślach po tysiąc razy przeprowadzam na próbę taką rozmowę. Jak studiowałam, to "Cześć" mówiłam może kilku osobom, ale oczywiście nigdy jak stały w grupie osób. Bo bałam się, że nie usłyszą, albo mnie oleją.
Kiedyś jak byłam 2 tygodnie na obozie, to do ubikacji chodziłam tylko na siku, resztę trzymałam, dzisiaj sobie myślę, że mogłam się nieźle przez to pochorować. Na szczęście teraz już nie mam tak wielkiego problemu z korzystaniem z publicznych toalet.
I jeszcze milion innych dziwnych zachowań unikających :Stan - Uśmiecha się:


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Fobiczny777 - 15 Gru 2014

Heh, sorry za offtop, ale strasznie uderzające jest to, że tak zalęknione istoty płci damskiej jednak mimo swoich fobii zawsze jakoś mają chłopaka...
Wiem że już była dyskusja o tym, ale ... jednak fobiczkom jest łatwiej. Widział ktoś post fobika w stylu "boję się innych ludzi, ale moja dziewczyna ma sporo znajomych..."?


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - iLLusory - 15 Gru 2014

Kto ma :Ikony bluzgi kotek:ę, ten rządzi.
:Husky - Podekscytowany: :Husky - Podekscytowany: :Husky - Podekscytowany: :Husky - Podekscytowany: :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt041 :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt041 :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt041 :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt041 :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt041 :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt019 :ups:


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Yenna - 15 Gru 2014

To chyba wynika m.in. z tego, że nadal mamy podział na tradycyjne role kobiety i mężczyzny w społeczeństwie, kobieta jeżeli jest cicha i nieśmiała, może być jednocześnie słodka i facet czuje, że powinien się nią zaopiekować, bronić jej. W drugą stronę to chyba rzadko działa. Ale to "temat" na osobny temat :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - cityofworms - 20 Mar 2015

Zawsze jak jestem gdzieś, gdzie są ludzie- zapominam o mruganiu, potem skupiam się, żeby mrugać, żeby nie wyglądać jak debil który się poryczał, bo oczy pieką i łzy lecą. W myślach liczę do 3 i mrugam- i tak w kółko, musi to wyglądać trochę dziwnie, ponieważ nikt nie mruga regularnie co 3 sekundy, ale przynajmniej nie wyglądam jakbym ryczała.
Zawsze jak idę zwracam uwagę na swoje nogi, gdzie stawiać, żeby się nie wywalić, co skutkuje tym, że się zazwyczaj wywalam, bo za bardzo się na nich skupiam.
Jak mam jechać na jakieś zakupy to okropnie się stroje i na koniec zawsze nigdzie nie jadę, ponieważ uznaję, że wyglądam obleśnie i ludzie będą się ze mnie śmiać.
W myślach, przed snem- wyobrażam sobie jak by było, gdybym była osobą popularną, układam w głowie dialogi, co bym powiedziała, zrobiła w jakiejś sytuacji.
Jak wychodzę z domu, i jakaś osoba idzie z naprzeciwka- udaje, że jej nie widzę, nieważne jak blisko się mijamy, patrzę w niebo, podziwiam kwiatki, czy też skupiam uwagę na drzewie naprzeciwko- byle by na nią nie patrzeć.


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - Kira - 24 Mar 2015

...


Re: Czy macie jakieś dziwaczne zwyczaje fobiczno/unikające? - achino - 24 Mar 2015

Mam wszysto to co tutaj opisane, nie wiem, czy jest sens wymieniać... Tylko że u mnie jest to już takie ekstremalne i powiązane z uzależnieniem od substancji zmniejszających lęk (i to nie od jednej, jedna by nie wystarczyła), że nadaję się już jedynie do zamknięcia w zakładzie. Np. teraz chciałbym pojechać do rodziców, bo osłabłem z głodu (boję się iść do sklepu), ale nie umiem wyjść z domu. Ubieram się już trzy godziny i raczej w ogóle nie odważę się pojechać, zwłaszcza że ja muszę dwoma autobusami, tramwajem - kilka przesiadek. To dla mnie zbyt wiele. Z powodu fobii chyba zaczynam przymierać głodem - zresztą zauważyłem, że kiedy nie je się (lub je mało i byle co) przez tydzień, dwa, to człowiek obojętnieje i już nie odczuwa łaknienia. Tak, doszło do tego, że aby wyjśc z domu potrzeba kilku benzodiazepin, fenibuta, shota wódki. Ale i tak uważam, że są gorsze choroby: miłość jest dużo gorsza od fobii. Gdybym mógł zamrozić swoje serce i nic kompletnie nie czuć tak jak psychopaci, to byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Pomimo fobii, z którą da się przecież żyć.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.