PhobiaSocialis.pl
Prokrastynacja - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Prokrastynacja (/thread-3397.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


Re: Prokrastynacja - olka - 09 Cze 2010

Nie wiedzialam, ze moj problem ma konkretna nazwe.
Ja i moje patologiczne nie chce mi sie, zyjemy razem od 20 lat i zesmy sie do siebie przyzwyczaili.

Jak z tym walczyc? Zorganizowac sobie zycie i probowac robic listy- zaczac od jednego punktu na ow liscie i probowac to realizowac.


Re: Prokrastynacja - anikk - 09 Cze 2010

A mi się chce, ale boję się zacząć, a nawet kontynuować, bo to tak rozległe, że szybko nie skończę, nie będzie efektów. Mam wizję, że będzie pięknie jak będę mieć to z głowy, zaoszczędzę pieniądze, czas, ułatwię sobie życie... i nie mogę.


Re: Prokrastynacja - aga_p - 10 Cze 2010

Super, że taki wątek się pojawił. Nawet nie wiedziałam, że jest coś, co się definiuje jako prokrastynacja. Ja to mam na pewno. Od dłuższego czasu zastanawiam się, co się dzieje, że nie mogę się uczyć mimo, że mam nóż na gardle i wkrótce po raz kolejny zawalę studia. A najlepsze jest to, że nauczyciele, wykładowcy czasem mi mówili, że jestem inteligentna itd. (odwrotnie do tego, co w domu), a ja nigdy w to nie wierzyłam. U mnie problem zaczął się na studiach. Jak się przyłożę to się okazuje, że jest dobrze i ludzie mnie chwalą, że dobrze. Ale na ogół odkładam na ostatnią chwilę i się okazuje, że dzień przed egzaminem jest już za późno, żeby się nauczyć. Już dwa razy (ostatnio wczoraj) wykładowcy mi mówili, żebym przyszła jak się nauczę (co oznacza, że mają mnie za lenia), a ja ze strachu odkładałam na ostatnią chwilę. Dzisiaj poszłam na kolejne zaliczenie, ale jeszcze przed przyjściem wykładowcy uciekłam, żeby znowu wstydu się nie najeść (bo przecież nie umiem). Do końca czerwca muszę zaliczyć dziesięć przedmiotów i prędzej kaktus mi wyrośnie, niż zaliczę chociaż jeden.


Re: Prokrastynacja - klocek - 10 Cze 2010

Według mnie przyczyną tego stanu jest brak sensu życia. Po co my to wszystko robimy? Po co się uczyć na studiach, po co się starać, skoro to niczemu nie służy?

Najwięcej energii miałem, kiedy byłem zakochany :Stan - Uśmiecha się:. Wtedy ma się dobrą motywację do działania. To jest właśnie najlepsze lekarstwo na prokrastynację - mieć kogoś, kto będzie cię zmuszał do roboty, codziennie wrzeszczał, że jesteś leniwy, ganił, chwalił, szantażował, cieszył się sukcesami i smucił z porażek. Po prostu żeby nasze działania miały jakiś sens.


Re: Prokrastynacja - anikk - 10 Cze 2010

Ja mam sens życia, wiem, że łatwiej by było realizować moje cele, gdybym zaczęła tę konkretną rzecz, a później kolejne. Jednak to strach, że zrobię źle, że będę musiała poprawić, że może w ogóle będzie źle i okaże się, że jestem głupia i już nic się nie da zrobić.
Jak ktoś mi powie, że jestem leniwa, to mam ochotę go zlać :Stan - Uśmiecha się - LOL: Zresztą prokrastynacja to nie jest zwykłe lenistwo, prokrastynator ciągle myśli o swoim zadaniu, to jest osoba zbyt perfekcyjna i ambitna, dlatego każde działanie jej przychodzi z takim trudem, bo czuje, że nie podoła albo że przyniesie to jakiś negatywny skutek.

Moje działania służą czemuś - szczęściu, a cieszą mnie małe rzeczy - wakacje, siłownia, zajęcia jakieś, nowe ubrania, wyjście do restauracji, fajny film, piknik z facetem 8) Cieszy mnie nawet sama perspektywa. I mam nadzieję, że nigdy nie wróci czas, że będę myślała, że nie ma sensu, bo i tak umrę. No ale to już nie na ten temat.


Re: Prokrastynacja - aga_p - 10 Cze 2010

fhhf


Re: Prokrastynacja - olka - 10 Cze 2010

Moj lekarz ostatnio stwierdzil, ze chyba brak mi motywacji do dzialania i w sumie moze miec racje.

Ja uwazam, ze gdybym nie miala sensu zycia to wygladaloby to inaczje. uwazam, ze brak sensu zycia to zbyt duze slowo...
U mnie to raczej brak motywacji, brak sily do dzialania...

Zgadzam sie z Anikk- perfekcja, ambicja i jakis taki moze strach... i odkladanie na pozniej.

na razie probuje pracowac nad soba, podejmuje proby organizacj i poukladania zycia...

a jest w ogole jakis lek na prokrastynacje? terapia? cokolwiek? czy trzeba zyc z etykietka 'lenia i obiboka'?


Re: Prokrastynacja - klocek - 10 Cze 2010

Ale ja nie mówię o takim braku sensu życia w rodzaju depresji, żeby się od razu chlastać.

Ja mówię o takim zwykłym braku celu w życiu, że się donikąd nie dąży albo dąży się nie do tego, czego się chce.

Odpowiedzcie sobie dwie na pytanie: co chciałybyście robić za 10 lat? Jak wyobrażacie sobie swoje życie, swoją pozycję, pracę, miejsce zamieszkania? Zapewne odpowiecie, że nic nie macie zaplanowane. I to jest błąd. Trzeba sobie właśnie wybrać cel i potem do niego dążyć dzień po dniu.

Drugim problemem może być to, że cel jest zły. Np. studiujemy jakiś kierunek, a tymczasem chcielibyśmy zupełnie inny.

Tak czy owak, prokrastynacja jest objawem faktu, że nie dążymy tam, dokąd chcielibyśmy. Nie ma się co dziwić, że wykazujemy entuzjazm godny skazańca idącego na szafot, skoro nasze działania nie prowadzą nas do celu.


Re: Prokrastynacja - anikk - 10 Cze 2010

Ani trochę nie myślę tak jak piszesz klocku, mam plan, cel, motywację taką ogólną i entuzjazm, wiem co chcę robić i zmierzam w tym celu. Tylko wisi mi zawsze jakieś zadanie z powodów, o których napisałam. I właśnie wykonanie tego doprowadziłoby mnie do celu. Tak jak wszystkie zadania, z którymi miałam trudność. Mogłabym się podpisać pod ostatnią wypowiedzią agi_p i właściwie olki.
Nie mam motywacji do jakiegoś konkretnego zadania albo raczej motywacji nawet nie rozważam, bo mnie stresuje sama myśl, przytłacza jakoś, to co będzie po wykonaniu, że nie będzie dobrze, więc paradoksalnie wolę to sobie odłożyć na czas kiedy będzie lepiej, a takiego czasu nie będzie, bo dopóki nie zacznę, nic się nie zmieni. Takie czekanie na zbawienie.
I jak sobie przypominam, to właśnie odkładam zadania najbardziej prowadzące mnie do celu, bo najbardziej mi zależy na perfekcyjnym wykonaniu. I myślę, że to zmuszanie się nawet dobrze mi szło, organizowałam się w ostatniej chwili, ale jednak... Teraz jakoś nie mogę znaleźć tego czegoś, co mnie zmusi.

Z wikipedii, chociaż to może nie najlepsze źródło:
Leczenie i rokowania
Trudne. Środki farmakologiczne zwykle są mało skuteczne (dla przykładu: stymulanty powodują zwykle zbytnie rozpraszanie uwagi, zaś depresanty zwiększają niechęć do działania). Można stosować metody psychologiczne: terapię u specjalisty lub samoleczenie poprzez zmuszanie się do pracy i stopniowe przezwyciężanie trudności, jakie dla prokrastynatorów przedstawia konkretne działanie.

Tu też jest trochę o radzeniu sobie z tym i ogólnie o tym problemie (po angielsku):
http://www.winstonbrill.com/bril001/html/article_index/articles/351-400/article372_body.html


Re: Prokrastynacja - aga_p - 10 Cze 2010

gfjgf


Re: Prokrastynacja - olka - 10 Cze 2010

Aga_p, ja zawsze bylam taka 4 uczennica, a teraz opadlam na takie 2+ czy 3, a wiem, ze moglabym robic wiele rzeczy duzo duzo lepiej.
Dzieki 'zmianie' znajomych na ambitniejszych poprawily mi sie troche oceny, ale to dalej nie to.

Ja tez studiuje to co chcialam i podoba mi sie to, ale jakos nie moge sie zmobilizowac zeby usiac i kuc, a wiem, ze powinnam.
Zawsze mi sie wydaje, ze mam duzo czasu. Odkad pamietam WSZYSTKO robilam na ostatnia chwile i mi sie zawsze udawalo. ALe gimnazjum czy nawet LO, to nie studia i tu trzeba pracowac systematycznie i dokladnie, planowac itp.

Klocek, mowisz o planach. Ja potrafie zrobic ogolne plany, tak jak z Anglia- w wieku 10 lat postanowilam: jade za granice i mniej lub wiecej dazylam do tego. Niemniej moglam byc lepsza i dostac sie na uniwerek w pierwszej 10tce, a nie pierwszej 100tce. Rozumiesz? Niby robilam, ale tak byle jak.

Mnie czesto pomaga SESJA, ale staram sie nie brac za czesto. Nie moge jezdzic na tabletkach, zeby np. sprzatnac albo poukladac cos...
Obecnie przestalam pic zielona herbate i pije tylko yerbe/ew czerwona- wiec znowu brak sil, wg. mojego lekarza spowodowany nie odstawieniem herbaty a brakiem checi do dzialania.

Anikk, dokladnie. Takie czekanie na zbawienie albo inny cud, ale jeszcze nic sie takiego nie zdazylo, prawda?
Jak ja sobie dam rade w 'doroslym' zyciu? praca? rodzina?

Uhmm, musze sie nad tym pozastanawiac.


Re: Prokrastynacja - klocek - 11 Cze 2010

Cytat:To akurat jest nieprawda. Ja studiuję to, co mnie interesuje i co zawsze chciałam studiować, ale od pewnego czasu mam problemy psychiczne i przestałam sobie radzić z czymkolwiek, mimo że wcześniej miałam dobre oceny itd.
Piszę wyłącznie z własnego doświadczenia.

U mnie prokrastynacja nie jest takim kompletnym brakiem sił. Tak naprawdę robię mnóstwo rzeczy, tylko nie to, co powinienem. A przyczyną było, jak już teraz wiem, że nie widziałem w tym żadnego celu.


Re: Prokrastynacja - magmie - 13 Cze 2010

U mnie przekładanie następuje wtedy, kiedy wiem,że zrobienie czegoś wiąże się z czymś co może sprawić mi przykrość albo jakąś porażkę. Wszystko co może nie wyjść albo wiąże się z tym,że będzie tam dużo ludzi odkładam zawsze na później i na wieczne nigdy.


Re: Prokrastynacja - Zoe - 13 Cze 2010

spodziewam się zwykle niepowodzenia, porażki i związanego z nimi wstydu-dlatego (często nieświadomie) odraczam albo rezygnuję.
Mam problem z podejmowaniem decyzji-nie chcę dokonywać wyborów, bo te zawsze wiążą się z jakąś stratą.
To błedne koło:
Brak decyzyjności i odraczanie bardzo negatywnie wpłynely na moje życie->na poczucie wł wartosci->na wiary we własne możliwości->na (nie)podejmowanie wyzwań...itd


Re: Prokrastynacja - anikk - 15 Cze 2010

klocek napisał(a):U mnie prokrastynacja nie jest takim kompletnym brakiem sił. Tak naprawdę robię mnóstwo rzeczy, tylko nie to, co powinienem. A przyczyną było, jak już teraz wiem, że nie widziałem w tym żadnego celu.
Dla mnie to nie problem, wychodzę z założenia, że jeśli czegoś nie chcę robić, nie podoba mi się i nie jest celowe, to nie muszę tego robić, a raczej próbuję zmienić sytuację tak, żeby już więcej nie wymagano ode mnie tych niechcianych zadań. Chyba szaleniec z zapałem by się zabierał za jakieś nudne, bezowocne zadanie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Prokrastynacja - Echo - 15 Cze 2010

*Podnosi rękę* i kolejna osoba z tym samym problemem się dołącza. Zaczęło się już w podstawówce, w którejś klasie coś we mnie strzeliło i przestałam robić prace domowe. I tak to się pogłębia, pogłębia. Teraz ostatnia klasa gimnazjum, oceny lecą na łeb, na szyję, bo zawsze wszystko robię po łebkach i w ostatniej chwili, a potem czuję obrzydzenie do własnej osoby, bo wiem, że mogłabym to zrobić lepiej, a jestem perfekcjonistką.

Niestety strach przed reakcją rodziców to nie jest wystarczająca motywacja. Mam dobre oceny z przedmiotów, które liczą się do liceum, ale ilekroć patrzę na kolesia z jedenastoma szóstkami to bierze mnie jakaś chora, bezsensowna zazdrość, że nie jestem lepsza. Do tego zaczęłam w tym roku opuszczać lekcje, więc co się dziwić.

I tak jest ze wszystkim. Sprzątanie, robienie czegokolwiek produktywnego oprócz siedzenia przy komputerze i grania w MMORPGi. To jedyna dziedzina, gdzie nie cierpię na prokrastynację, tylko jak mam coś do roboty to robię i już xD.

Może to przykład ojca, który jest taki sam. Ale męczy mnie już to, chciałabym po prostu zabrać się za siebie i zrobić coś ale... nie potrafię. I im dłużej to trwa tym bardziej czuję niechęć do samej siebie. Im bardziej ktoś każe mi coś zrobić, tym bardziej mi się odechciewa. Nawet leży przede mną tekst to tłumaczenia, które mam skończyć do środy, powinnam się za to zabrać, nie chce mi się.

Rozpisałam się. W skrócie, chciałabym mieć jakąś metodę pozbycia się tej prokrastynacji, ale z góry wiem, że to bez sensu, że jestem za leniwa, że mam za słabą wolę, że zawsze tak będzie, że to się nie zmieni. Wiem, że to nie jest dobre podejście, ale czuję, że taka jest prawda. Fun.


Re: Prokrastynacja - magmie - 15 Cze 2010

Dla mnie to nie jest lenistwo, bo przecież robimy coś w końcu,a przekładamy inne, których nie chcemy akurat robić.


Re: Prokrastynacja - aga_p - 16 Cze 2010

hh


Re: Prokrastynacja - magmie - 17 Cze 2010

aga_p napisał(a):Dla mnie to nie jest lenistwo. Wcale nie uważam siebie za osobę leniwą, ale za taką, która nie umie odpoczywać, bo źle się wtedy czuje.

Ciekawe podejście.


Re: Prokrastynacja - anikk - 17 Cze 2010

Ja mam takie samo - w życiu nie nazwałabym się osobą leniwą, tylko dlatego, że z pewnych powodów psychicznych nie mogę wykonać jakiegoś zadania.


Re: Prokrastynacja - Zoe - 17 Cze 2010

anikk napisał(a):w życiu nie nazwałabym się osobą leniwą, tylko dlatego, że z pewnych powodów psychicznych nie mogę wykonać jakiegoś zadania.
a ja czuję się i nazywam się leniem patentowanym-ciągle porównuję się do tych bardziej produktywnych, patrzę na swoje dotychczasowe "osiągniecia" i mam ochotę zapaść się pod ziemię ze wstydu.
Wstyd mi-bo czuję się nieudacznikiem. Życiową niedorajdą.


Re: Prokrastynacja - anikk - 17 Cze 2010

Też się czuję niedorajdą, ale nie dlatego, że jestem leniwa. Jak muszę zrobić coś od czego mnie odrzuca, to się biorę za naukę angielskiego ewentualnie poprawianie wyglądu lub szukanie pracy. Chyba nigdy nie robię nic całkowicie bezproduktywnie, zawsze zastępuję sobie czymś innym, co się w jakiejś płaszczyźnie przyda.
Ciągle myślę, co powinnam robić, mam dokładny plan itd. A że czasem nie starcza odwagi, to wynajduje zadania mające pomóc w realizacji planu. Bała się iść na praktyki, więc wykonuję je przez internet. Muszę mieć coś zastępczego.

Zoe, ale czujesz, że robisz wszystko, na co pozwala Twoja psychika?


Re: Prokrastynacja - Zoe - 18 Cze 2010

Cytat:Chyba nigdy nie robię nic całkowicie bezproduktywnie, zawsze zastępuję sobie czymś innym, co się w jakiejś płaszczyźnie przyda.
a czy czasem nie jest to stwarzanie pozorów by zagłuszyć sumienie. No bo faktem jest, że nie oddajesz się wówczas słodkiemu nic-nie-robieniu, coś tam robisz.... jednak, czy robisz to, co teraz jest naprawdę istotne?

Ciągle myślę, co powinnam robić, mam dokładny plan itd. A że czasem nie starcza odwagi, to wynajduje zadania mające pomóc w realizacji planu. Bała się iść na praktyki, więc wykonuję je przez internet. Muszę mieć coś zastępczego.
Cytat:Zoe, ale czujesz, że robisz wszystko, na co pozwala Twoja psychika
Niestety nie mam takiego poczucia (stąd złość na siebie)
Obserwując siebie (swoją wydajność, determinację, samozaparcie) odnoszę wrażenie, że mam całkiem spory potencjał, który niestety uaktywnia się tylko w krytycznych, podbramkowych sytuacjach,
Nie umiem z niego korzystać w "bezpiecznych" warunkach....


Re: Prokrastynacja - anikk - 18 Cze 2010

Zoe napisał(a):a czy czasem nie jest to stwarzanie pozorów by zagłuszyć sumienie. No bo faktem jest, że nie oddajesz się wówczas słodkiemu nic-nie-robieniu, coś tam robisz.... jednak, czy robisz to, co teraz jest naprawdę istotne?
Tak, robię to, co jest istotne teraz, ale nie aż tak pilne, jak ta rzecz, którą odwlekam. Jednak ja nie mam wyrzutów sumienia, bo wiem, że nie jestem w stanie zabrać się za to w tej właśnie chwili, po fakcie to czuję raczej żal, że tak się stało (ostatnia chwila, nerwy, brak efektów itd), ale sumienia nie muszę uspakajać.
Wyrzuty sumienia mam, jak się lenię właśnie, czyli unikam jakichkolwiek zadań wymagających wysiłku, chociaż mogłabym je zrobić.


Re: Prokrastynacja - aga_p - 19 Cze 2010

ug


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.