PhobiaSocialis.pl
Strach przed lekami - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Leki i suplementy (https://www.phobiasocialis.pl/forum-7.html)
+---- Dział: OGÓLNIE O LEKACH I SUPLEMENTACH (https://www.phobiasocialis.pl/forum-74.html)
+---- Wątek: Strach przed lekami (/thread-33903.html)



Strach przed lekami - jatakniesmialogram - 07 Sty 2022

Czy ktoś z was też boi się brać leki? Do tego stopnia, że ich nie bierzecie w końcu, nawet jak są wam przepisane i nawet gdy już macie je kupione? Ja tak mam, prawdopodobnie od nerwicy lękowej. Ale najbardziej boję się psychotropów, które dzisiaj już będę miała kupione... Choć boję się to eufemizm przy tym co w związku z tym czuję, no jestem przerażona po prostu :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Boję się że ich nie wezmę gdy mnie ogarnie paraliżujący lęk przed skutkami ubocznymi (nie umiem znosić wszelkich niedogodności, więc nawet zwykła senność mnie zdołuje), a tak bardzo ich potrzebuję, bo moje choroby psychiczne robią się coraz bardziej zaawansowane :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Ktoś z was też tak miał z lekami na zaburzenia psychiczne (ja mam przepisaną wenlafaksynę i olanzapinę)? Jak sobie z tym poradziliście? Jak się zmusić?


RE: Strach przed lekami - Kiwi - 07 Sty 2022

Możesz sobie spróbować racjonalizować.
Leki (generalnie wszystkie leki, pomijamy tutaj teorie spiskowe) są dobrze przebadane i dopuszczone do leczenia, ponieważ potencjalne zyski dla pacjenta nieporównywalnie przewyższają potencjalne skutki uboczne.
Być może nie będziesz się na tych lekach jakoś świetnie czuć, ale wtedy będziesz mogła je odstawić. Szansa na jakieś poważne reakcje jest skrajnie mała. A w końcu są to leki, które mają konkretny cel, jakim jest poprawa Twojego samopoczucia psychicznego - dlatego lekarz uznał, że warto, żebyś spróbowała je brać.

No i standardowo: aspirynę czy ibuprofen niektórzy łykają jak dropsy, jak tylko trochę głowa zaboli, a to też są leki z poważnymi skutkami ubocznymi i długimi, przerażającymi ulotkami. Czy faktycznie są takie niebezpieczne? :Stan - Uśmiecha się:
Grunt, to trzymać się zaleceń lekarza, nie zmieniać sobie samemu dawek. Wtedy branie leków może się okazać bezpieczniejsze niż nocny spacer po parku.


RE: Strach przed lekami - jatakniesmialogram - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 15:15)Kiwi napisał(a): potencjalne zyski dla pacjenta nieporównywalnie przewyższają potencjalne skutki uboczne.
Być może nie będziesz się na tych lekach jakoś świetnie czuć, ale wtedy będziesz mogła je odstawić. Szansa na jakieś poważne reakcje jest skrajnie mała. A w końcu są to leki, które mają konkretny cel, jakim jest poprawa Twojego samopoczucia psychicznego - dlatego lekarz uznał, że warto, żebyś spróbowała je brać.

No i standardowo: aspirynę czy ibuprofen niektórzy łykają jak dropsy, jak tylko trochę głowa zaboli, a to też są leki z poważnymi skutkami ubocznymi i długimi, przerażającymi ulotkami. Czy faktycznie są takie niebezpieczne? :Stan - Uśmiecha się:
Grunt, to trzymać się zaleceń lekarza, nie zmieniać sobie samemu dawek. Wtedy branie leków może się okazać bezpieczniejsze niż nocny spacer po parku.

Ale też nie zawsze pierwsze leki przepisane przez psychiatrę działają, więc czasem męka jest na próżno...
Ale jak odstawić? Przecież nie można samemu odstawiać psychotropów, bo gdy nagle przestanie się je brać to można czuć się jeszcze gorzej... A następna wizyta dopiero na końcu lutego, więc nie będę miała szansy odstawić ich pod okiem psychiatry szybciej. Będę musiała je brać przez 2 miesiące bez względu na to jak się czuję, gdy już zacznę je brać dzisiaj (w sumie dzisiaj wezmę tylko pół tabletki jednego leku, bo ten drugi bierze się rano). Nie ma mowy o odstawieniu :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Skrajnie mała? A tyle ludzi w dziale "leki" tego forum pisze, że miała skutki uboczne przecież. Przeczytałam wątki o wenlafaksynie i olanzapinie w całości i większość ludzi tam pisała, że miała skutki uboczne.
Wiem że warto je brać, ale to mi nie tamuje przerażenia. Bo zanim będą miały szansę podziałać, mogę cierpieć przez skutki uboczne. Najpierw będzie męka, dopiero potem poprawa.
Ja ogólnie nie chcę żeby mnie ktoś pocieszał, że branie leków na choroby psychiczne jest za+:Ikony bluzgi kochać 2:, bo wiem że nie jest. Chcę się dowiedzieć jak sobie poradzić z tym co nie jest za+:Ikony bluzgi kochać 2:. Takie cukrowanie tego jest mało pożyteczne, bo nie jest realne i mnie to tylko wkurza. Jestem świadomą osobą, nie kupuję oszukiwania mnie dla "mojego własnego dobra"...
Ja nawet aspiryny czy paracetamolu unikam, raz na 3 lata może wezmę a głowa boli częściej. Choć nie sądzę by był to równie poważny lek jak psychotropy, sądzę że to kolejny przykład cukrowania rzeczywistości, białe kłamstewko by ktoś nie znający prawdy poczuł się lepiej. Sorki jeśli się mylę, no ale trudno mi to kupić. No i paracetamol bierze się doraźnie i od razu działa, potem przez dłuższy czas nie bierzesz. A psychotropy bierzesz codziennie, nie działają od razu i wiem, że w większości przypadków ciężko są znoszone skutki ubocznę. Proszę, nie koloryzujcie mi tego. Placebo na mnie nie działa.
Nie odważyłabym się zmienić dawek, no jedynie może zmniejszyć.. Ale jak już zacznę brać leki to chcę brać tak jak należy, nawet nie zmniejszać dawek tym razem. To też mnie powstrzymuje, bo boję się że nie podołam i zmniejszę dawki :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


RE: Strach przed lekami - Kiwi - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 16:48)jatakniesmialogram napisał(a): Skrajnie mała? A tyle ludzi w dziale "leki" tego forum pisze, że miała skutki uboczne przecież. Przeczytałam wątki o wenlafaksynie i olanzapinie w całości i większość ludzi tam pisała, że miała skutki uboczne.
Ja biorę leki trochę innego typu i doświadczam skutków ubocznych, jednych z najgorszych możliwych dla tego typu leków (ale nie mówię tutaj o lekach psychiatrycznych). Jakbym wypisywała wszystko po kolei, to pewnie wyglądałoby to bardzo nieciekawie (praktycznie jak ulotka tego leku :Stan - Uśmiecha się: ), a jednak biorę je z własnej woli. Wciąż, nasilenie skutków ubocznych jest dla mnie zdecydowanie opłacalną wymianą w zamian za to, co otrzymuję.

(07 Sty 2022, Pią 16:48)jatakniesmialogram napisał(a): Ale jak odstawić? Przecież nie można samemu odstawiać psychotropów, bo gdy nagle przestanie się je brać to można czuć się jeszcze gorzej...
Chodzi mi o to, że przecież nie skazujesz się na te leki na całe życie. Oczywiście, lepiej odstawiać pod kontrolą lekarza, ale niektóre leki też są najbardziej uciążliwe tylko na początku (tak było w przypadku wszystkich poważniejszych leków, które brałam), a po kilku tygodniach skutki uboczne łagodniały. Wiem, że te "kilka tygodni" brzmi jakby to był kawał czasu, ale tak naprawdę tak nie jest, szybko to zlatuje.

Trudno się pewnie zmusić do brania leków, jeśli widzisz je jako potencjalne zagrożenie i raczej truciznę, niż lek. Niestety, nie umiem nic specjalnie na to poradzić.

Te wszystkie osoby, które doświadczają skutków ubocznych JEDNAK często kontynuują terapię danym lekiem (czyli muszą być skutki uboczne znośnie, a działanie korzystne) lub szukają innego leku. Czym są "zmarnowane" dwa miesiące życia z na przykład zwiększoną sennością na nietrafionym leku w stosunku do całego życia, które jeszcze przed Tobą.


RE: Strach przed lekami - Netoper - 07 Sty 2022

Ja chciałem zachować pewien stan psychiczny i nie brać leków, powiedzmy zobaczyć co będzie, ale mi nie pozwolono. Matka i ciotka nie chciały mnie takiego no i dzięki nim przyjechała po mnie karetka, przynajmniej w pasiaki mnie nie zamknęli.


RE: Strach przed lekami - Matlaltsauatl - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 16:48)jatakniesmialogram napisał(a): Najpierw będzie męka, dopiero potem poprawa.
Ale ty już się męczysz. Skoro dostałaś leki, to wątpię, żeby bez leków było lepiej.

Ja też próbuję sobie racjonalizować takie rzeczy, tak jak poleciła Kiwi. Unikam jakichkolwiek leków i boję się tych wszystkich środków, które zapisują psychiatrzy. Jak już się wybiorę i dostanę receptę, pewnie też będę mieć różne dziwne myśli, że skutki uboczne, że codziennie, że za dużo, że jak to działa, że a co złego może się stać, itd., ale zamierzam je wziąć. Argumenty, które mi pomagają:
-poważne skutki uboczne dotyczą prawie nikogo, ale producenci leków i tak są zobowiązani i nich wspomnieć; nie znam ani nie słyszałam o nikim, komu by się coś stało przez leki, więc gdyby ułożyć statystykę ze znanych mi szpitalno-śmierciowych przypadków, to mam większą szansę umrzeć na covid albo trafić do szpitala, bo ktoś kopnął we mnie kamień albo butelkę z Colą;
-mój stan jest już bardzo zły i jakieś niewielkie skutki uboczne będą pewnie niezauważalne, a jeśli zauważę, że od nich tyję, to w każdej chwili mogę coś odstawić (może stopniowo, ale jednak mogę). Co to jest te kilka miesięcy skutków ubocznych w porównaniu z latami straconego życia;
-moja koleżanka brała antydepresanty i bardzo chwaliła, a ona jest jedną z najbardziej rozsądnych osób, jakie znam;
-ludzie z forum też brali i nie sugerują, że leki to zuo, a wręcz przeciwnie (chociaż wiadomo, że coś może ci nie podejść);
-jak zacznę coś brać i mi się nei spodoba, to nikt mnie nie zmusi, żebym kontynuowała; pójście do apteki po nowe leki i tak byłoby za trudne, a do tego potrzebna jest recepta, więc raczej nie zacznę ich sobie masowo kupować;
-naiwnie sądzę, że nie wpadnę w żadne uzależnienie — dlatego zamierzam zapytać/sprawdzić (jak już będę coś brać), jakie są 'dozwolone' dawki i kiedy trzeba przestać + zapisywać codziennie w pamiętniku/dzienniku, ile czego biorę i jak się po tym czuję, zeby w razie czego móc do tego wrócić i to przeanalizować;
-na forach na ogół pisze się wtedy, kiedy ma się problem i widać skrajności — ludzie raczej nie zakładają wątków, żeby napisać, że brali takie a takie leki, nie zauważyli nic szczególnego i było im okej. Piszą wtedy, kiedy są niepewni albo kiedy mają jakś problem właśnie. Bardzo możliwe ejst, że stanowią mniejszość. Myślę, że ludzie, którzy najbardziej pracują nad sobą albo wzięli leki, poszli na terapię i hop do przodu, nawet nie przesiadają na takich forach. Najbardziej "normalnych" fobików spotkałam właśnie poza forum albo prawie nie mieli napisanych postów;
-porównuję to do innych lęków, np. boję się, że mój autobus będzie miał wypadek, ale mimo że to MOŻE się stać, szansa jest skrajnie mała i też nie znam kogoś związanego z takim wypadkiem.
-dla mnie to wybór między "cierp w nieskończoność" i "zagraj w lekową loterię, gdzie może ci się polepszyć, ale może też być nieprzyjemnie". Tylko w drugim przypadku widze szansę na polepszenie.

Może trochę nie na temat i nie wiem, czy we wszystkim mam rację, ale to mi pomaga i nie mam innych pomysłów.


RE: Strach przed lekami - Żółwik - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 17:46)Matlaltsauatl napisał(a): -na forach na ogół pisze się wtedy, kiedy ma się problem i widać skrajności — ludzie raczej nie zakładają wątków, żeby napisać, że brali takie a takie leki, nie zauważyli nic szczególnego i było im okej. Piszą wtedy, kiedy są niepewni albo kiedy mają jakś problem właśnie. Bardzo możliwe ejst, że stanowią mniejszość. Myślę, że ludzie, którzy najbardziej pracują nad sobą albo wzięli leki, poszli na terapię i hop do przodu, nawet nie przesiadają na takich forach. Najbardziej "normalnych" fobików spotkałam właśnie poza forum albo prawie nie mieli napisanych postów;

Otóż to. Proporcja opisów nieprzyjemnych skutków ubocznych czy nietrafionych doborów leków jest tu (w internetach) większa niż rzeczywista częstość takich sytuacji. Szczęśliwie uzdrowieni rzadziej mają potrzebę się rozpisywać na forach.

@jatakniesmialogram, lęk przed wprowadzeniem obcej substancji do organizmu jest naturalny. Ale ciągle koncentrując się na nim i zgłębiając temat, nie sprawisz, że ten lęk się zmniejszy.
Masz jakieś aktywności zajmujące uwagę, ulubione zajęcia? Nawet oglądanie seriali czy robienie wykreślanek, coś co trochę przykuje uwagę.


RE: Strach przed lekami - jatakniesmialogram - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 17:37)Netoper napisał(a): Ja chciałem zachować pewien stan psychiczny i nie brać leków, powiedzmy zobaczyć co będzie, ale mi nie pozwolono. Matka i ciotka nie chciały mnie takiego no i dzięki nim przyjechała po mnie karetka, przynajmniej w pasiaki mnie nie zamknęli.

To znaczy co? Psychotropy ci zaszkodziły czy co?


RE: Strach przed lekami - jatakniesmialogram - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 17:46)Matlaltsauatl napisał(a): Ale ty już się męczysz. Skoro dostałaś leki, to wątpię, żeby bez leków było lepiej.

Argumenty, które mi pomagają:
-poważne skutki uboczne dotyczą prawie nikogo, ale producenci leków i tak są zobowiązani i nich wspomnieć; nie znam ani nie słyszałam o nikim, komu by się coś stało przez leki, więc gdyby ułożyć statystykę ze znanych mi szpitalno-śmierciowych przypadków, to mam większą szansę umrzeć na covid albo trafić do szpitala, bo ktoś kopnął we mnie kamień albo butelkę z Colą;
-mój stan jest już bardzo zły i jakieś niewielkie skutki uboczne będą pewnie niezauważalne, a jeśli zauważę, że od nich tyję, to w każdej chwili mogę coś odstawić (może stopniowo, ale jednak mogę). Co to jest te kilka miesięcy skutków ubocznych w porównaniu z latami straconego życia;
-moja koleżanka brała antydepresanty i bardzo chwaliła, a ona jest jedną z najbardziej rozsądnych osób, jakie znam;
-ludzie z forum też brali i nie sugerują, że leki to zuo, a wręcz przeciwnie (chociaż wiadomo, że coś może ci nie podejść);
-jak zacznę coś brać i mi się nei spodoba, to nikt mnie nie zmusi, żebym kontynuowała; pójście do apteki po nowe leki i tak byłoby za trudne, a do tego potrzebna jest recepta, więc raczej nie zacznę ich sobie masowo kupować;
-naiwnie sądzę, że nie wpadnę w żadne uzależnienie — dlatego zamierzam zapytać/sprawdzić (jak już będę coś brać), jakie są 'dozwolone' dawki i kiedy trzeba przestać + zapisywać codziennie w pamiętniku/dzienniku, ile czego biorę i jak się po tym czuję, zeby w razie czego móc do tego wrócić i to przeanalizować;
-na forach na ogół pisze się wtedy, kiedy ma się problem i widać skrajności — ludzie raczej nie zakładają wątków, żeby napisać, że brali takie a takie leki, nie zauważyli nic szczególnego i było im okej. Piszą wtedy, kiedy są niepewni albo kiedy mają jakś problem właśnie. Bardzo możliwe ejst, że stanowią mniejszość. Myślę, że ludzie, którzy najbardziej pracują nad sobą albo wzięli leki, poszli na terapię i hop do przodu, nawet nie przesiadają na takich forach. Najbardziej "normalnych" fobików spotkałam właśnie poza forum albo prawie nie mieli napisanych postów;
-porównuję to do innych lęków, np. boję się, że mój autobus będzie miał wypadek, ale mimo że to MOŻE się stać, szansa jest skrajnie mała i też nie znam kogoś związanego z takim wypadkiem.
-dla mnie to wybór między "cierp w nieskończoność" i "zagraj w lekową loterię, gdzie może ci się polepszyć, ale może też być nieprzyjemnie". Tylko w drugim przypadku widze szansę na polepszenie.

Może trochę nie na temat i nie wiem, czy we wszystkim mam rację, ale to mi pomaga i nie mam innych pomysłów.

Niby tak, ale to przynajmniej męka którą już znam i do której przywykłam. Jakoś jestem w stanie przetrwać dzień. A gdy 2 razy wzięłam hydroksyzynę przepisaną mi na uspokojenie przez internistkę, to nie byłam nawet w stanie siedzieć przez senność, ale zasnąć też nie mogłam bo byłam po przespanych 8h, więc tak tylko leżałam przez 5h bezczynnie, a zwykle nie umiem po prostu leżeć bo szlag mnie trafia. A uspokojenia nie było, zamiast tego jeszcze agresja niemal. Boję się że przy tych lekach będę miała tak samo, a to męka którą o wiele gorzej mi znieść niż to co mam na codzień, mimo że fatalnie się czuję na codzień to jakoś mogę od tego uciec w grę czy serial i oderwać myśli, a gdy będę tak senna jak po hydroksyzynie to lipa, bo nie ucieknę od tego. 
Ja wiem że nie umrę od tych leków, ale jak pisałam, nawet najmniejsza niedogodność mnie dołuje i przeraża, dopóki do niej nie przywyknę jakoś.
Ja nie chcę odstawiać na własną rękę bo to moze mi zafundowac jeszcze gorsze stany, a do psychiatry szybciej nie pojde niz za 2 miesiące. Jak juz zdecyduję sie brać to muszę i tyle. 
Ja mam zapas leków na 2 miesiące, żeby mi starczyły do kolejnej wizyty.
Uzależnienia sie nie boję, bo to jednak lekarz psychiatra mi zaleciła dawki i chyba lekarze uważają na to, a nie zamierzam na pewno brać więcej niż mi zaleciła.
Z tym że na forum wypowiadają się ci z problemem to rzeczywiście prawda, jak ja nie mam problemów to na nich nie przesiaduję, uspokoiłaś mnie tym :Stan - Uśmiecha się:
Dałam mamie do przeczytania skutki uboczne na ulotce (ja wolę sie jeszcze bardziej nimi nie pogrązac) i poprosiłam ją żeby mi tylko przeczytała częstotliwość występowania, powiedziała że pewne grupy skutkow ubocznych występują u 1 na 10 osób. Czy to nie jest dużo? Wydaje mi się, że to dużo. Chyba nie jest tak, że 1 autobus na 10 ma wypadek, prawda?
To nie jest też tak, że jestem tylko przerażona i nic więcej. Jestem też podekscytowana, że mam szansę na polepszenie. Tylko że strach jest jednak większy :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

(07 Sty 2022, Pią 18:56)Żółwik napisał(a): @jatakniesmialogram, lęk przed wprowadzeniem obcej substancji do organizmu jest naturalny. Ale ciągle koncentrując się na nim i zgłębiając temat, nie sprawisz, że ten lęk się zmniejszy.
Masz jakieś aktywności zajmujące uwagę, ulubione zajęcia? Nawet oglądanie seriali czy robienie wykreślanek, coś co trochę przykuje uwagę.

Więc po prostu sie zmusic do wziecia tabletki mimo lęku, tak?
Mam i to mi pomaga z objawami moich chorób na codzień trochę, ale po hydroksyzynie mi to nie pomagało, bo nawet nie byłam w stanie nic oglądać ani nic robić, ledwo siedziałam i przeleżałam kilka godzin. Nie wiem, czy dam radę serialem czy grą oderwać uwagę od skutków ubocznych psychotropów :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


RE: Strach przed lekami - jatakniesmialogram - 07 Sty 2022

Podzielę się jeszcze jedną wątpliwością, która mnie dręczy.
Te leki które mam to Prefaxine i Ranofren. Niżej dodaję zdjęcie notatki z dawkowaniem napisaną przez psychiatrę. Chodzi głównie o Ranofren, którego przez 2 dni mam brać pół tabletki. Mianowicie, w ulotce tego leku napisane jest, że tabletkę należy połykać w całości, a psychiatra kazała mi brać połówkę przez 2 dni, czyli musiałabym przepołowić i połknąć. To jednak można ją przedzielać, mimo że w ulotce jest napisane co innego? No bo chyba psychiatra się nie pomyliła? Z początku myślałam że się pomyliła, bo Prefaxine ma duże tabletki i wydaje mi się dziwne że muszę po 3 dniach brać aż 2 duże tabletki dziennie. Ale to chyba niemożliwe by lekarz psychiatra pomylił się z dawkowaniem leków, prawda?


RE: Strach przed lekami - Omen - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 21:26)jatakniesmialogram napisał(a): Ale to chyba niemożliwe by lekarz psychiatra pomylił się z dawkowaniem leków, prawda?

A dlaczego niemożliwe? To jakiś bóg? Trzeba mieć własny rozum. Mi dla kota raz wet zapisał antybiotyk gdzie okazało się w ulotce że jest na totalnie co innego i tylko na to. Więc nie podałem. Rzecz jasna nie można popadać w skrajności i leczyć się z jutubem, ale lekarze mylą się lub są niedokładni co nie jest rzadkością.


RE: Strach przed lekami - jatakniesmialogram - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 21:40)Omen napisał(a): A dlaczego niemożliwe? To jakiś bóg? Trzeba mieć własny rozum. Mi dla kota raz wet zapisał antybiotyk gdzie okazało się w ulotce że jest na totalnie co innego i tylko na to. Więc nie podałem. Rzecz jasna nie można popadać w skrajności i leczyć się z jutubem, ale lekarze mylą się lub są niedokładni co nie jest rzadkością.

No ale psychotropy to jednak bardzo poważna rzecz... A dawkowanie leku jest też mega ważne, tu się chyba mylić nie powinni, bo ludzie zwykle to potem biorą bez kwestionowania


RE: Strach przed lekami - Omen - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 21:48)jatakniesmialogram napisał(a): No ale psychotropy to jednak bardzo poważna rzecz... A dawkowanie leku jest też mega ważne, tu się chyba mylić nie powinni, bo ludzie zwykle to potem biorą bez kwestionowania

Nie chcę się na ten temat rozpisywać, ale w mojej najbliższej rodzinie są osoby chore psychicznie i na lekach od wielu lat i nie raz widzieliśmy już skutki źle dobranych przez lekarza leków, więc naprawdę warto podchodzić ostrożnie do takich leków. Moim zdaniem strach przed lekami psychotropowymi nie jest czymś co należy sobie siłą i gwałtem wybić z głowy, ale nie znam Twojej osoby i sytuacji na tyle by coś osądzać. W każdym razie uznałbym, że podział tabletki na mniejsze jest rzeczą w miarę bezpieczną, często się leki przy stopniowym np. odstawianiu tak dzieli.


RE: Strach przed lekami - jatakniesmialogram - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 21:56)Omen napisał(a): Nie chcę się na ten temat rozpisywać, ale w mojej najbliższej rodzinie są osoby chore psychicznie i na lekach od wielu lat i nie raz widzieliśmy już skutki źle dobranych przez lekarza leków, więc naprawdę warto podchodzić ostrożnie do takich leków. Moim zdaniem strach przed lekami psychotropowymi nie jest czymś co należy sobie siłą i gwałtem wybić z głowy, ale nie znam Twojej osoby i sytuacji na tyle by coś osądzać. W każdym razie uznałbym, że podział tabletki na mniejsze jest rzeczą w miarę bezpieczną, często się leki przy stopniowym np. odstawianiu tak dzieli.

Źle dobrane leki to jedno, to się zdarza bo nie zawsze pierwsze leki działają na daną osobę, wtedy je bierzesz i jak nie działają to są ci przepisywane inne np. po 2 miesiącach, to jest robione wszystko świadomie i raczej nie można zrobić tego w inny sposób. Ale pomylenie dawkowania jednego leku z drugim to już inna bajka moim zdaniem. No i jak w ulotce jest napisane że tabletkę należy połknąć w całości, to dlaczego psychiatra kazała mi brać połówkę przez 2 dni? I dlaczego muszę brać aż 2 duże tabletki tego drugiego leku? Mama może zadzwonić w tej sprawie do psychiatry, ale dopiero w poniedziałek, a przez kolejne 2 dni będę musiała brać leki tak jak mam rozpisane. Nie zaszkodzi mi to?


RE: Strach przed lekami - Omen - 07 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 22:18)jatakniesmialogram napisał(a): No i jak w ulotce jest napisane że tabletkę należy połknąć w całości, to dlaczego psychiatra kazała mi brać połówkę przez 2 dni?

Dzielenie tabletek różnych leków na pół lub mniejsze części jest praktyką starą, powszechnie znaną i raczej nieszkodliwą, mimo, że na ulotkach o tym raczej się nie pisze. Natomiast tabletki co do których już producent przewiduje ich dzielenie często mają nacięcia ułatwiające ten proces. Czy Twoje posiadają takowe nacięcia? Na logikę to będzie przecież po prostu mniejsza dawka.

(07 Sty 2022, Pią 22:18)jatakniesmialogram napisał(a): a przez kolejne 2 dni będę musiała brać leki tak jak mam rozpisane. Nie zaszkodzi mi to?

Na to pytanie nie sądzę by ktokolwiek z obecnych mógł pokusić się o odpowiedź i wzięcie za tęże odpowiedzialności.


RE: Strach przed lekami - kartofel - 08 Sty 2022

Pytanie, co jest ważniejsze - poprawa aktualnego stanu (tutaj trzeba wziąć na klatę ewentualny dyskomfort związany z wprowadzaniem leków), czy zachowanie status quo (wtedy unikasz możliwych skutków ubocznych, ale Twój stan psychofizyczny się nie poprawia).
W tym przypadku nie da się rozszczepić i wybrać obu opcji naraz.

Paracetamolem można sobie rozwalić wątrobę, a nawet zatruć się na śmierć. Od antykoncepcji hormonalnej można dostać zakrzepicy, a od wenli...cóż, nie będę spoilerować.
Od cukru cukrzycy, od nadmiaru tłustego jedzenia miażdżycy i tak dalej i tak dalej.

Trzeba też mieć na uwadze częstotliwość występowania skutków ubocznych - niektóre są bardzo częste, a inne ekstremalnie rzadkie.

Najczęściej wenlafaksyna powoduje na początku senność, suchość w ustach, ziewanie, przyspieszoną pracę serca i częstsze oddawanie moczu + mocno realistyczne sny.

Generalnie jeśli nie ma się bardzo wymagającej intelektualnie pracy, to nie ma tragedii (oczywiście piszę to w oparciu o swoje doświadczenia).

Bardziej martwiłabym się na przykład jej możliwym wpływem na funkcję seksualne (zwłaszcza dla osób w związkach) - gdzieś na forum był taki temat.

Ja generalnie tolerowałam ją dobrze i dwa razy wyciągnęła mnie z niezłego bagna.


RE: Strach przed lekami - Netoper - 08 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 20:20)jatakniesmialogram napisał(a):
(07 Sty 2022, Pią 17:37)Netoper napisał(a): Ja chciałem zachować pewien stan psychiczny i nie brać leków, powiedzmy zobaczyć co będzie, ale mi nie pozwolono. Matka i ciotka nie chciały mnie takiego no i dzięki nim przyjechała po mnie karetka, przynajmniej w pasiaki mnie nie zamknęli.

To znaczy co? Psychotropy ci zaszkodziły czy co?

Ja wychodziłem z założenia, że nic mi nie zaszkodziło w zasadzie nikt oprócz  nich nie uważał mnie za chorego. Wcześniej w czerwcu brałem metaamfetaminę i to jakoby miałoby mnie dyskwalifikować jako zdrowego psychicznie. Większość z tego co chciałem stawało się faktem. Jeszcze chciałem, żeby telewizję wyłączyli bo za dużo tam kłamstw.


RE: Strach przed lekami - Żółwik - 08 Sty 2022

(07 Sty 2022, Pią 21:26)jatakniesmialogram napisał(a): Chodzi głównie o Ranofren, którego przez 2 dni mam brać pół tabletki. Mianowicie, w ulotce tego leku napisane jest, że tabletkę należy połykać w całości, a psychiatra kazała mi brać połówkę przez 2 dni, czyli musiałabym przepołowić i połknąć. To jednak można ją przedzielać, mimo że w ulotce jest napisane co innego?

Dawkowanie ustala lekarz. Ulotka zawiera ogólne informacje wynikające z charakterystyki produktu, ale lekarz może zmodyfikować sposób dawkowania i to on bierze odpowiedzialność. W razie wątpliwości pozostaje skontaktować się z lekarzem.

Zresztą wygląda na to, że Ranofren 5 mg ma podzielne tabletki. Fragment ulotki:

"Jak wygląda lek Ranofren i co zawiera opakowanie
Tabletki 5 mg Ranofren: okrągłe, żółte, obustronnie wypukłe, z rowkiem dzielącym po jednej stronie.
Tabletkę można podzielić na równe dawki".

W karcie charakrerystyki ( http://leki.urpl.gov.pl/files/Ranofren_5.pdf) też jest wyraźnie napisane:
"3. POSTAĆ FARMACEUTYCZNA
Tabletki.
Tabletka okrągła, żółta, obustronnie wypukłe z rowkiem dzielącym po jednej stronie.
Tabletka może być dzielona na połowy".

Tak że spoko można dzielić na pół. :Stan - Uśmiecha się:
Myślę, że w zaleceniu połykania w całości (nieprecyzyjne sformułowanie) chodzi o to, żeby po prostu nie rozgryzać.

Nie myśl za dużo o skutkach ubocznych. Możesz się przygotować na ten najczęstszy po Ranofrenie: możesz trochę mocniej i dłużej spać w nocy po tych pierwszych dawkach. Niekoniecznie to takie złe.


RE: Strach przed lekami - kartofel - 13 Sty 2022

Okej, jednak muszę przyznać, że jest lek, który wywołuje we mnie bardzo silne negatywne emocje - a chodzi o zastrzyki przeciwzakrzepowe, które się robi samemu.

Nie dość, że strasznie trudno je upolować w aptece (a nie mieszkam na końcu świata, tylko w około 150-tysięcznym mieście), to po lekturze ulotki zaczęłam się zastanawiać, czy bardziej boję się zakrzepicy, czy skutków ubocznych tego leku.

Ale zdecydowanie najgorsze jest podawanie tego dziadostwa. Bardzo nie lubię igieł, chociaż nie boję się ich jakoś panicznie. Jednak wbijanie ich sobie samodzielnie to wyższy poziom hardkoru. Może po prostu źle się wstrzykuję, może mam za mało tkanki tłuszczowej - ale to boli jak jasna... No, bardzo boli. Bardziej, niż mogłabym się spodziewać.

Prowadzi to do śmieszno-żałosnych scen, gdzie siedzę na łóżku, trzęsą mi się ręce i próbuję zmusić się do wkłucia.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.