PhobiaSocialis.pl
Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? (/thread-33622.html)

Strony: 1 2


Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 08 Kwi 2021

Mam taką nieciekawą sytuację, że mam prawie 24 lata i od około 2 lat moje życie zaczęło się pogarszać, wcześniej miałem dużo ludzi na których mogłem liczyć.

1. Praktycznie co weekend byłem u kuzyna z wspólnym znajomymi, 
2. W tygodniu mieszkałem w akademiku ze znajomymi z liceum, w większym mieście i regularnie chodziliśmy na siłownię, wakacje itd. czułem, że mam rodzinę, wsparcie, przyjaciół itd. 
3. Matka z ojczymem, wuja, ciotka, kuzyn, dziadkowie częściej się spotykali na grill/w weekend/imprezy rodzinne itp.

A po studiach jak wróciłem do swojego mieszkania w swoim mieście wszystko zaczęło się walić. 
1. Zwykle spotykaliśmy się u kuzyna w domu wuja i ciotki jak wyprowadził się na swoje z dziewczyną no to trochę rzadziej już się spotykaliśmy, potem pracowałem z nim i znajomymi u jego ojca, przez problemy finansowe zwolnił mnie i parę osób, a że praca w delegacjach to w sumie kuzyn i wuja jakby trochę odsunęli się ode mnie. 
2. Jak pisałem mieszkałem w akademiku, teraz mieszkam sam w małym miasteczku rodzinnym, a część znajomych została w mieście gdzie studiowałem, w moim mieście zostało 2, ale no jeden zjeżdża tylko na weekendy, drugi ma dziewczynę. 
3. Co do rodziny wiadomo dziadkowie są starsi, co do matki i ojczyma to ona nie jest towarzyska, jakby nie dba o relacje ze mną, nie zaprasza do siebie żeby obejrzeć wspólny mecz, no spędzić wspólnie wieczór, jej facet (ojczym) no też zbyt rozmowny nie jest, ogólnie nie mogę na nią liczyć.

I moje życie wygląda tak pracuje w zawodzie za 3k od 7-15 chciałbym przeprowadzić się do miasta gdzie studiowałem, ale zarabiając tyle to ewentualnie jedynie pokój za 600/700 zł mógłbym wynająć, a i tak zbyt dużo by mi pieniędzy nie zostalo. 

No i po pracy wracam do domu i w sumie nie mogę na nikogo liczyć, z kim pogadać. Matka, kuzyn, rodzina sami się nie odezwą, ewentualnie zaproszenie (krótki telefon/SMS) na obiad w sobotę żeby zjeść pogadać z 5 min. Dodam też, że mam na barkach również niespełnioną/nieodwzajemnioną miłość, z dziewczyną którą kiedyś się spotykałem ostatni raz widzieliśmy się z 1.5 roku temu, w 2020 mieliśmy się spotkać, ale jakoś nie wyszło koronawirus. 

I teraz najgorsze, że przez tą samotność, jak te relacje zaczęły gasnąć, zacząłem po pracy pić alkohol i trwa to już z ponad pół roku, i powiedzmy na początku było to z 2 razy w tygodniu po 5-6 piw, a teraz jest praktycznie codziennie, nie wiem próbuje sobie to tłumaczyć, że jakbym nie pił to bym siedział do końca dnia samemu, bo nikt się nie odezwie i tak cały tydzień i wydaje mi się, że próbuje po prostu skrócić dzień sobie, żeby szybciej minął, żebym nie myślał o tym wszystkim. 

I w sumie już z tym problemem widzę, że chyba nie poradzę jest jakby trochę za późno, za duże ilości idą, powiedzmy, że w ostatnim miesiącu to najdłuższy okres abstynencji był z 2 dni, ciąg z 1.5 tygodnia. I tak się zastanawiam co z tym zrobić, czy w ogóle da się coś z tym zrobić, bo tak sobie myślę czy mając takie życie, nie mając praktycznie nikogo, nikt ktokolwiek żeby napisał praktycznie, mieszkanie w małym mieście, tak jak mówiłem, w tym co studiowałem to ewentualnie bym mógł pokój wynająć do 600 zł, odczuwając na co dzień nieszczęście/smutek/poczucie, że nikomu na mnie nie zależy itp. można żyć na trzeźwo nie zamartwiając się wiecznie.

Po prostu zastanawiam się tak, już dowiadywałem się i teraz w pandemii odwyk jest "online", czyli na daną chwilę w sumie nawet jakbym chciał to nie mogę się zapisać, bo wiem, że jedynie stacjonarnie dałbym radę nie pić, jakby ktoś nade mną stał. Druga kwestia tak się zastanawiam co by było po odwyku, dobra mijają 3 miesiące nie picia, ale wychodzisz z tego ośrodka i w sumie wracasz do swojego życia, w którym wszystkie te problemy przez które piję są nadal i co dalej?

Nie wiem czy na początku zacząć od tych problemów akceptując na ten czas te picie, zapisać się na jakieś zajęcia sportowe żeby poznać jakiś nowych znajomych. Co sądzicie jak wyjść z tej sytuacji?


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - jutro - 08 Kwi 2021

Mitingi online są i może jak byś tam pogadał to może dostał byś sponsora który służył by Ci radą i wsparciem. Sam na takie coś nigdy nie uczęszczałem raz bo fobia dwa religia wmieszana w cały ten proces. Jak nie masz z tym problemu to mogło by Ci to pomóc. Uwierz mi, że większość alkoholików ma podobny problem. Nawet jak nie mieli z tym problemu to zderzają się z nim po zaprzestaniu picia ponieważ wychodzą z tego towarzystwa sami.
Są jeszcze fora internetowe takie jak np. niepijemy.pl i tam też ludzie mogą znacznie pomóc Ci w tej sprawie. Na pewno będzie gadanie o mitingach, 12 krokach i takich tam ale i pewnie usłyszysz (zobaczysz) praktyczne rady.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - niki111 - 08 Kwi 2021

Pamiętaj alkohol nie rozwiążę problemów, a jedynie jeszcze ich nawarstwi i mówię to jako osoba, która tak samo jak Ty zapijała smutek, samotność itd i co mi dało to picie, rozwiązało problemy? No nie, dawało jedynie złudną ulgę. Alkohol to fałszywy przyjaciel pamiętaj, ja wolę na trzeźwo stanąć do walki z problemami, ale sporo mi to czasu zajęło, bo się wpakowałam w kolejny syf jakim jest chlanie więc oprócz innych problemów jeszcze sobie dołożyłam :Stan - Uśmiecha się: Od ponad miesiąca nie piję i czuję się super :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: a też 2-3 dni trzeźwości to był dla mnie max, ale ja podjęłam terapię i przede wszystkim uczciwie sama ze sobą podeszłam do problemu, widzę, że jest coraz lepiej u mnie, zmieniłam podejście do pewnych spraw i doceniam nawet małe rzeczy, a z tym poznawaniem nowych znajomych to myślę, że większość teraz ma problem.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Agnostyk1976Niemcy - 08 Kwi 2021

Mam tu ciekawy filmik wlasnie o tym temacie. Wypowiada sie Peja, krol polskiego rapu, pewnie wiekszosc o nim slyszala. Ja z wlasnego doswiadczenia powiem tak, jak ktos ma problemy z psychika, to ryzyko jest wielkie ze alkohol go po prostu dobije...Trawka jest niby lepsza, ale tez moze storpedowac problemy. A chemia to kazdego moze wykonczyc, i to szybko. Czesciowo wyrastalem w takich klimatach i u tych co brali chemie konczylo sie to czesto psychoza, wiezieniem, samobojstwem, straceniem kontroli nad wlasnym zyciem i to dosyc szybko. A to byli ludzie bez psychicznych problemow. A alkohol, no co tu duzo gadac. Ostatnio psycholog powiedzial mi tak. 90% alkoholikow co byli w niemczech na 3 miesiecznym odwyku w klinice, nie wytrzymuja nawet roku i znow pija. Kuzwa, idz i lecz sie zanim bedzie zapozno....Jak ktos ma takie problemy jak my, to niepowinien nic brac, chyba ze od czasu do czasu troche alkoholu. Ale jak ktos naduzywa i idzie to w strone uzaleznienia, to lepiej za wczasu kompletnie przestac....

https://youtu.be/tjG4BCQS5sI
Jak nie znasz goscia to tu jedna piosenka z dobrym przekazem.

https://youtu.be/Os8g8YV1taQ

A tu konkretnie na temat

https://youtu.be/XcQdJyo1B-8

A tu inny polski rapper w temacie...

https://youtu.be/Dmufu6uR2cQ

A to jedyna jego piosenka jaka znam, ale bomba...



https://youtu.be/XcQdJyo1B-8


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 09 Kwi 2021

(08 Kwi 2021, Czw 21:06)Agnostyk1976Niemcy napisał(a): Mam tu ciekawy filmik wlasnie o tym temacie. Wypowiada sie Peja, krol polskiego rapu, pewnie wiekszosc o nim slyszala. Ja z wlasnego doswiadczenia powiem tak, jak ktos ma problemy z psychika, to ryzyko jest wielkie ze alkohol go po prostu dobije..

Ja nie mam problemów z psychiką, jakoś 2 lata temu byłem gościem cieszącym się życiem, nie pijącym, bo otaczało mnie spore grono znajomych i rodzina na którą mogłem liczyć, wniosek to samotność i kolejne opuszczanie/zawód na bliskich osobach spowodował to, liczyłem, że ktoś podejdzie do tematu od tej strony, a nie do alkoholu, bo skądś/coś przyczyną tego picia jest, a alkohol sam w sobie to tylko skutek np. nudnego życia/braku bliskich relacji/nieodwzajemnionej miłości/kiepskiej płacy, a co za tym idzie wyprowadzki do większego miasta i poznania innych ludzi itd.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - czerczesow - 09 Kwi 2021

Po odwyku można korzystać ze wspólnoty AA, ona działa tale.
Chęci rozwiązania sprawy z piciem świadczą o Tobie. Z alkoholem żartów nie ma, lepiej nad tym zapanować, póki starty nie są duże, wiem co piszę.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 09 Kwi 2021

(09 Kwi 2021, Pią 5:28)czerczesow napisał(a): Po odwyku można korzystać ze wspólnoty AA, ona działa tale.
Chęci rozwiązania sprawy z piciem świadczą o Tobie. Z alkoholem żartów nie ma, lepiej nad tym zapanować, póki starty nie są duże, wiem co piszę.
No, ale tak jak mówię teraz nie ma stacjonarnych, nawet jakby były to musiałbym załatwić 3 miesiące wolnego w pracy, żeby jej nie stracić, co też nie byłoby proste, bo z 20 dni urlopu z miesiąc L4 i miesiąc brakuje. A online mi nie pomogą.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Agnostyk1976Niemcy - 09 Kwi 2021

Polecam na poczatek ograniczyc picie alkoholu do minimum. A inna rzecz to zajac sie tymi problemami, co spowodowaly ze zaczales tyle i tak dlugo i czesto pic. Te problemy jak wiadomo poprzez picie nie znikna a rodza sie nowe. Bylem w podobnej sytuacji i wniosek wyciaglem taki, ze zyciu trzeba na tzezwo stawic czola. Kto szuka rozwiazania, tej je znajdzie, jak nie dzis to jutro.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 09 Kwi 2021

(09 Kwi 2021, Pią 9:13)Agnostyk1976Niemcy napisał(a): Polecam na poczatek ograniczyc picie alkoholu do minimum. A inna rzecz to zajac sie tymi problemami, co spowodowaly ze zaczales tyle i tak dlugo i czesto pic. Te problemy jak wiadomo poprzez picie nie znikna a rodza sie nowe. Bylem w podobnej sytuacji i wniosek wyciaglem taki, ze zyciu trzeba na tzezwo stawic czola. Kto szuka rozwiazania, tej je znajdzie, jak nie dzis to jutro.
Jakby nie było pisząc na tym forum szukam rozwiązania, a jakbym znał rozwiązanie tych wszystkich spraw to bym tu nie pisał.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Agnostyk1976Niemcy - 09 Kwi 2021

Ja bylem w bardzo podobnej sytuacji, tyle ze raczej w o wiele gorszej. W koncu dostalem dosyc mocnych depresji i dzien w dzien myslalem o samobojstwie. Poradzilem sobie tak: zaczolem czytac o psychologi, potem filozofia w szczegolnosci na temat boga, potem ksiazki motywacyjne i medytacja. Pewnego dnia dowiedzialem sie od pewnego filozofa o zonglerce no i to byl szczal w dziesiatke. Przez uczenie sie zonglowania, czlowiek przechodzi fascynujacy proces edukacji. Rozwijasz sie intelektualnie, psychicznie, emocjonalnie i fizyczne. To najlepszy doping naturalny jaki ja dla mnie znalazlem, a siedze w temacie od ponad 10 lat. Czlowiek wyciaga wnioski z calego zycia, widzi inaczej, rozumie inaczej i lepiej daje sobie rady. A nie trzeba nic robic, tylko koncentrowac sie na zonglerce, byc coraz lepszyn w tej dziedzinie. Kiefys np. kazdy nauczyciel ( chyba w niemczech ) na egzaminie ostatecznym musial umiec zongliwac, jest ona tez uzywana w terapi przy uzaleznieniach lub u ludzi z zespolem nadpobudliwosci psychoruchowej, robi tez sie kursy do menedzerow i kierownikow, widzialem tez na youtube ze innym tez pomoglo przy depresjach a jednego widzialem co mial aspergera i tez byl zachwycony. Jest to ale rzecz malo znana bo nikt na tym nie moze zarobic....niestety. Zen medytacja to tez taka bardzo wazna rzecz w moim zyciu, czlowiek uczy sie ogarnac i kontrolowac swoje mysli, a jak myslisz to tak masz. Szczegolnie polecam to ludziom co maja ruminacje. Ale najlepiej robic to i to...
Na twoim miejscu jak masz jeszcze uczucia do tej laski i myslisz ze to ta jedna, to biesz sie do roboty zanim ktos inny to za ciebie zrobi.


Tu wkleilem duzo informacji na temat zonglerki. Np. jest tam 99 punktow, dlaczego warto trenowac zonglerke. Takim jednym punktem ktory juz jako jeden duzo mowi jest ten: żonglerka uczy produktywnego i pozytywnego posługiwania się błędami: analizy błędów--- pomysły na rozwiązania---opracowanie rozwiązania i wdrożenie go w zycie.

https://www.phobiasocialis.pl/thread-31455.html

A tu na temat medytacji

https://www.phobiasocialis.pl/thread-31469.html


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 09 Kwi 2021

(09 Kwi 2021, Pią 10:42)Agnostyk1976Niemcy napisał(a): Na twoim miejscu jak masz jeszcze uczucia do tej laski i myslisz ze to ta jedna, to biesz sie do roboty zanim ktos inny to za ciebie zrobi.
Tu raczej trzeba by było odpuścić, ale, że jest to jedyna osoba, która jeszcze sama do mnie napisze/odpisze i z powodu przywiązania i tego, że to jedyna dziewczyna z którą byłem do tej pory i nawiązałem bliską relację to bardzo trudne. Poza tym mieszka w Gdańsku trochę sporo km ode mnie.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - jutro - 09 Kwi 2021

(09 Kwi 2021, Pią 11:12)Marko24 napisał(a): No, ale tak jak mówię teraz nie ma stacjonarnych, nawet jakby były to musiałbym załatwić 3 miesiące wolnego w pracy, żeby jej nie stracić, co też nie byłoby proste, bo z 20 dni urlopu z miesiąc L4 i miesiąc brakuje. A online mi nie pomogą.

Coś w takim razie musiało się pozmieniać bo ja ponad 6 lat temu byłem na siedmiotygodniowym odwyku i dłuższych nie było.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Agnostyk1976Niemcy - 09 Kwi 2021

(09 Kwi 2021, Pią 13:21)jutro napisał(a):
(09 Kwi 2021, Pią 11:12)Marko24 napisał(a): No, ale tak jak mówię teraz nie ma stacjonarnych, nawet jakby były to musiałbym załatwić 3 miesiące wolnego w pracy, żeby jej nie stracić, co też nie byłoby proste, bo z 20 dni urlopu z miesiąc L4 i miesiąc brakuje. A online mi nie pomogą.

Coś w takim razie musiało się pozmieniać bo ja ponad 6 lat temu byłem na siedmiotygodniowym odwyku i dłuższych nie było.

3 miesiace to trwa pobyt w niemieckiej klinice...


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 09 Kwi 2021

(09 Kwi 2021, Pią 14:55)Agnostyk1976Niemcy napisał(a):
(09 Kwi 2021, Pią 13:21)jutro napisał(a):
(09 Kwi 2021, Pią 11:12)Marko24 napisał(a): No, ale tak jak mówię teraz nie ma stacjonarnych, nawet jakby były to musiałbym załatwić 3 miesiące wolnego w pracy, żeby jej nie stracić, co też nie byłoby proste, bo z 20 dni urlopu z miesiąc L4 i miesiąc brakuje. A online mi nie pomogą.

Coś w takim razie musiało się pozmieniać bo ja ponad 6 lat temu byłem na siedmiotygodniowym odwyku i dłuższych nie było.

3 miesiace to trwa pobyt w niemieckiej klinice...
No pomyliłem się faktycznie do 6-7 tygodni, ale tak jak mówię teraz nie ma stacjonarnych odwyków i tak, więc nic z tego.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - czerczesow - 09 Kwi 2021

(09 Kwi 2021, Pią 7:44)Marko24 napisał(a): No, ale tak jak mówię teraz nie ma stacjonarnych, nawet jakby były to musiałbym załatwić 3 miesiące wolnego w pracy, żeby jej nie stracić, co też nie byłoby proste, bo z 20 dni urlopu z miesiąc L4 i miesiąc brakuje. A online mi nie pomogą.
Są. W poradni uzależnień do jakiej uczęszczam wizyty odbywają si w normalny sposób, stacjonarnie. Jedyna różnica, to siedzenie w maskach. Niektóre mityngi AA, też się odbywają , jak kiedyś. Nie jest ich wiele, ale są.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - niki111 - 09 Kwi 2021

U mnie tak samo, co prawda bardzo dużo mitingów zawieszono, ale jeszcze są 3 miejsca gdzie normalnie się odbywają, jak się chce to mozna znaleźć :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Są też online, ja czasami uczestniczę w takim na skype, jak na razie nie odzywam się, tylko słucham, osobiście mi to pomaga.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 10 Kwi 2021

(09 Kwi 2021, Pią 19:42)czerczesow napisał(a): Są. W poradni uzależnień do jakiej uczęszczam wizyty odbywają si w normalny sposób, stacjonarnie. Jedyna różnica, to siedzenie w maskach. Niektóre mityngi AA, też się odbywają , jak kiedyś. Nie jest ich wiele, ale są.
Mówię o pełnych odwykach z rady gminy, a nie o mitingach. Ile w końcu taki odwyk trwa?

A i jak by nie było wszyscy skupiliście się na skutku nieradzenia sobie z problemami alkoholem. A nikt z przyczyną. Co po odwyku problemy zostaną, rozwiązania nie ma, powrót do picia?


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - jutro - 10 Kwi 2021

(10 Kwi 2021, Sob 1:03)Marko24 napisał(a): A i jak by nie było wszyscy skupiliście się na skutku nieradzenia sobie z problemami alkoholem. A nikt z przyczyną. Co po odwyku problemy zostaną, rozwiązania nie ma, powrót do picia?

Łatwiej było by Ci o podpowiedzi na jakimś forum towarzyskim a nie fobicznym gdzie większość ma problem z samotnością i nie wie jak się z tego wykaraskać. Tak czy siak jak wdepniesz w alkoholizm to będziesz miał równie poważny problem jak samotność. Przeważnie człowiek orientuje się gdy jest za późno.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Inika - 10 Kwi 2021

Tak się zastanawiam dlaczego piszesz na tym forum. Z twojego postu nie wynika, że masz fobię społeczną. Miałeś wcześniej życie towarzyskie. Teraz twoi znajomi i kuzyn mają własne życie. To przykre, że nie ma w nim dla ciebie miejsca, ale dla mnie to sie wydaje normalne, że jedni ludzie odchodzą a pojawiają się inni. Ja bym się przeprowadziła do miasta w ktorym studiowales. Jak piszesz, że zarabiasz okolo 3 tys to po wynajeciu pokoju wcale nie zostaje mało. Może trafisz na dobrych współlokatorów, a jesli nie to mozesz poszukac innego pokoju. Ja kiedyś tak zrobiłam. Po studiach nie mogłam znaleźć pracy. Wróciłam do mojej rodzinnej miejscowości. Potem pracowałam w poblizu tej mojej miejscowosci. Po jakims czasie znowu przeprowadzilam sie miasta, w ktorym studiowalam i nie zaluje.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 10 Kwi 2021

(10 Kwi 2021, Sob 2:12)Inika napisał(a): Tak się zastanawiam dlaczego piszesz na tym forum. Z twojego postu nie wynika, że masz fobię społeczną. Miałeś wcześniej życie towarzyskie. Teraz twoi znajomi i kuzyn mają własne życie. To przykre, że nie ma w nim dla ciebie miejsca, ale dla mnie to sie wydaje normalne, że jedni ludzie odchodzą a pojawiają się inni. Ja bym się przeprowadziła do miasta w ktorym studiowales. Jak piszesz, że zarabiasz okolo 3 tys to po wynajeciu pokoju wcale nie zostaje mało. Może trafisz na dobrych współlokatorów, a jesli nie to mozesz poszukac innego pokoju. Ja kiedyś tak zrobiłam. Po studiach nie mogłam znaleźć pracy. Wróciłam do mojej rodzinnej miejscowości. Potem pracowałam w poblizu tej mojej miejscowosci. Po jakims czasie znowu przeprowadzilam sie miasta, w ktorym studiowalam i nie zaluje.
Nie prawda, mam problemy z nawiązywaniem nowych znajomości, czy rozmową z "obcymi" kobietami, może to nie fobia, ale brak umiejętności/odpowiednich zdolności. Jak bym wynajął pokój zostałoby no trochę mniej niż teraz, ale też brak prywatności byłby, a całego mieszkania z tymi zarobkami nie wynajmę. No i byłbym zupełnie sam w tym mieście, w sumie w tej samej sytuacji co teraz byłbym, no i przecież współlokatorzy, właściciel mieszkania, szybko by się zorientowali, że nadużywam alko i by wypowiedzieli umowę najmu.

(10 Kwi 2021, Sob 1:25)jutro napisał(a):
(10 Kwi 2021, Sob 1:03)Marko24 napisał(a): A i jak by nie było wszyscy skupiliście się na skutku nieradzenia sobie z problemami alkoholem. A nikt z przyczyną. Co po odwyku problemy zostaną, rozwiązania nie ma, powrót do picia?

Łatwiej było by Ci o podpowiedzi na jakimś forum towarzyskim a nie fobicznym gdzie większość ma problem z samotnością i nie wie jak się z tego wykaraskać. Tak czy siak jak wdepniesz w alkoholizm to będziesz miał równie poważny problem jak samotność. Przeważnie człowiek orientuje się gdy jest za późno.
Przecież już mam ten problem.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - czerczesow - 10 Kwi 2021

(10 Kwi 2021, Sob 1:03)Marko24 napisał(a): Mówię o pełnych odwykach z rady gminy, a nie o mitingach. Ile w końcu taki odwyk trwa?
Ja pisałem o pełnej terapii, opłacanej przez NFZ. Tylko "odwyki" są różne. ty piszesz o terapii dziennej, otwartej lub zamkniętej. Jak akurat chodzę na terapię w trybie ambulatoryjnym. Grupa, raz lub dwa razy w tygodniu i sesje z terapeutą indywidualnym. Średnio taka terapia trwa ok. dwóch lat i też jest terapią "pełną".
Terapie dzienne najczęściej trwają teraz dwa miesiące. I tak też działają dobie pandemii w sposób stacjonarny. W Warszawie chociażby na ul. Marywilskiej.

PS Terapia jest po to, żeby nauczyć się żyć bez alkoholu i rozwiązywać swoje problemy, a nie je zalewać piwem. To wszystko trwa, jest procesem. Rozumiem, że to co napisałeś jest dla Ciebie trudne, bo to w końcu Twoje życie i Twoje zmartwienia. Natomiast opierając się na doświadczeniu swoim i innych uzależnionych, to nie zbliżyłeś się nawet do poważnych kłopotów. Wszystko możesz wyprostować, tylko potrzebny będzie czas.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 10 Kwi 2021

(10 Kwi 2021, Sob 5:31)czerczesow napisał(a): [quote="Marko24" pid="840431" dateline="1618013009"] Natomiast opierając się na doświadczeniu swoim i innych uzależnionych, to nie zbliżyłeś się nawet do poważnych kłopotów. Wszystko możesz wyprostować, tylko potrzebny będzie czas.
Każdy inną miarą mierzy swoje problemy, a jak każdy który był Ci bliski odsuwa się od Ciebie włącznie z rodziną i rodzicem i najbliższymi znajomymi to uczucie, że dla nikogo już nic nie znaczysz i przebywanie 24/7 samemu jest jak dla mnie bardzo poważnym problemem. No i jak wygląda to w trybie ambulatoryjnym, idziesz 2 razy na spotkanie w tygodniu i jak to wygląda?


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - czerczesow - 10 Kwi 2021

Ja miałem grupę dwa razy w tygodniu po dwie godziny (18.00-20.00) i nadal mam regularne spotkania z terapeutką. Zwykle trzy razy w tygodniu, niestety nie sztywno w określone dni i godziny, ale jakoś się jednak zapisuje. Grupy obecnie nie mam, bo w styczniu się napiłem. Ale prawdopodobnie wrócę, tylko teraz to będzie raz w tygodniu, za to trzy godziny.


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - Marko24 - 10 Kwi 2021

(10 Kwi 2021, Sob 6:54)czerczesow napisał(a): Ja miałem grupę dwa razy w tygodniu po dwie godziny (18.00-20.00)  i nadal mam regularne spotkania z terapeutką. Zwykle trzy razy w tygodniu, niestety nie sztywno w określone dni i godziny, ale jakoś się jednak zapisuje. Grupy obecnie nie mam, bo w styczniu się napiłem. Ale prawdopodobnie wrócę, tylko teraz to będzie raz  w tygodniu, za to trzy godziny.

Ale jak wyglądają te 2-3h idziesz rozmawiasz z psychologiem/psychiatrą?


RE: Jak poradzić sobie z tyloma nawarstwionymi problemami? - czerczesow - 10 Kwi 2021

Sesja indywidualna z terapeutą uzależnień trwa 45-50 minut.
Te 2-3h to sesja grupowa. Zaczyna się zwykle od tzw. rundy wstępnej. Mówisz co się dzieje w Twoim emocjach (identyfikacja emocji i poznawanie ich to jedna z najważniejszych spraw terapii), jak spędzałeś ostatnie dni itd.. Jeśli ktoś jest np. na głodzie alokholowym, czy ma jakiś większy problem, to wtedy po rundce poświęca się czas jemu. Terapeuta coś mówi, o coś może zapytać, a potem kto chce udziela tzw. informacji zwrotnych do tej osoby. Następnie zwykle przychodził czas na czytanie przez kogoś pracy pisemnej, po której również były informacje zwrotne. Obowiązkowe. Co czułeś słuchając pracy, z czym się identyfikujesz, co cię szczególnie zainteresowało itp. Bywało, że był też czas poświęcony na mini-wykład i omówienie któregoś z mechanizmów uzależnień. Albo trafiła się jakaś "gra" czy zadanie zwykle związana właśnie z emocjami, ale to chyba dwa czy trzy razy na moich ok. 30 sesji grupowych.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.