PhobiaSocialis.pl
To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Leki i suplementy (https://www.phobiasocialis.pl/forum-7.html)
+---- Dział: OGÓLNIE O LEKACH I SUPLEMENTACH (https://www.phobiasocialis.pl/forum-74.html)
+---- Wątek: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach (/thread-33283.html)



To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Gorylcio - 01 Paź 2020

Dopiero gdzieś w lutym dostałem całkiem nowy, dodatkowy lek - lamotryginę od neurologa. Ten lek okazał się dla mnie przełomowy.

Antydepresanty biorę wiele lat - paroksetyna, sertralina, escitalopram, trazodon a obecnie fluoksetyna. Niby miałem dobry nastrój na każdym antydepresancie, ale na żadnym nie było takiej naturalnej motywacji i 'chcety'. Jeśli już się pojawiła, to trwała krótko.

Obecnie biorę ten miks już 9 miesiąc i każdym miesiącem poprawa jest coraz większa. 4 tygodnie temu dostałem też risperidon, który jest lekiem znienawidzonym przez pacjentów i to wszystko co dobre jeszcze bardziej się wzmocniło. Zacząłem robić wiele rzeczy, który nigdy nie robiłem np. pranie swoich ciuchów, bo matula to robiła. :Gesty - Nie patrzę: 

Taka ciekawostka, że gdy brałem risperidon w ubiegłym roku, to takiego efektu nie było.

Ważne jest to, że aby leczenie było udane, to nie można żonglować lekami. Wcześniej byłem niepokorny i tymi lekami się u mnie żonglowało, obniżało dawki, podwyższało - dodawało kolejne leki, bo był pewien skutek uboczny itd. Po prostu we łbie się pierdzieliło od tych zmian.

Obecnie jestem na tych samych lekach od wielu miesięcy i czuję się WSPANIALE.

Obecnie spytałem się lekarza czy nie można by było spróbować zejść z fluoksetyny bardzo powoli i zgodził się. Po prostu podejrzewam ten lek o łysienie, które się znacznie nasiliło od kiedy biorę ten nowy miks.

Inną ciekawą rzeczą jest to, że zacząłem suplementować cynk, b6 oraz magnez od dłuższego czasu i zauważyłem pewne ciekawe rzeczy, które wpływają na moje ciało i umysł. Opiszę to tutaj, gdy się upewnie, że efekt jest trwały.

---------
Obecnie zaczynam wprowadzać radykalne zmiany w moim żywocie.

Nikomu nie polecam sugerować się moim zestawem leków, bo to na mnie działa, nie musi działać na ciebie.


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Użytkownik 22397 - 01 Paź 2020

Ogólnie polecam się raz na jakiś czas wykosztować i zrbić sobie pełną immunochemię z krwi. Niedobory zasze warto uzupełniać, bo to podstawa zanim zacznie się brać leki.
No i cieszę się, że kolega czuje się lepiej :Stan - Uśmiecha się:


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Gorylcio - 01 Paź 2020

Badanie niedoborów, to trochę kiepska sprawa, bo niby np. badanie magnezu kompletnie nic nie mówi i jest kiepskim wskaźnikiem.

Niedawno robiłem badania i wyszły bardzo dobrze. Znacznie spadły mi próby wątrobowe, które zawsze miałem wysokie. Chora wątroba może się też objawiać psychicznie np. sennością i zmęczeniem.

A co mojej suplementacji, to zauważyłem, że zelżały objawy nerwicowe, których nie ruszały leki - mało pewny głos, uczucie poddenerwowania, gdy patrzą w moją stronę ludzie.

Jednak muszę się upewnić, że ta poprawa jest trwała.


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Użytkownik 22397 - 01 Paź 2020

Miałem to z niedoborem B12. Jak zobaczyłem, że mam niedobór i uzupełniłem, to lęki społeczne znacząco zelżały.


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Gorylcio - 01 Paź 2020

Wydaje mi się, że pewne zaburzenia mogą wynikać z niedoborów, tylko żaden lekarz takich badań nie zleca, bo "niedobory to rzadka sprawa".

Spróbuj tylko powiedzieć, że będziesz leczyć się witaminami, bo masz prawie wszystkie objawy niedoboru, to Cię zjedzie albo wyśmieje.

Mój kolega np. miał jednoczesny niedobór witaminy B6, B12 i kwasu foliowego, mimo, że nie był anorektykiem czy fanem jedzenia śmieciowego. Po suplementacji pewne objawy zaczęły mijać.


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - evergreen - 01 Paź 2020

Łysienie to prędzej od lamotryginy.


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Gorylcio - 01 Paź 2020

Ja łysieję już od czasu leczenia psychiatrycznego, leczę się 12 lat. Łysienie przyspieszyło kilka lat temu od czasu leczenia SSRI. Leczenie fluoksetyną i lamotryginą zacząłem w podobnym momencie i włosy zaczęły wypadać jeszcze bardziej. Z każdym miesiącem coraz gorzej - pociągnę w rejonie łysienie i wyciągam kilka włosów. SSRI też mogą powodować wypadanie włosów a szczególnie fluoksetyna.

Teraz więc nie wiem jak dojść do tego co powoduje łysienie - albo fluo albo lamo jak mówisz czy to czy to.


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Żółwik - 01 Paź 2020

(01 Paź 2020, Czw 19:32)evergreen napisał(a): Łysienie to prędzej od lamotryginy.

Piszą, że niezbyt często (str. 19): https://pl.gsk.com/media/514282/lamitrin-smpc-ws158r-08-03-2016.pdf
Ale możliwe...
Ciekawe, w karcie generyku tego łysienia nie ma: http://leki.urpl.gov.pl/files/30_Symla.pdf
Karta Lamitrinu dwa lata świeższa, więc może dodali łysienie.

W każdym razie wysypki po lamotryginie sam doświadczyłem, ale wypadania włosów nie.
"Szablonowo" wypadanie włosów to z walproinianem kojarzone jest.

A na fluoksetynie i rysperydonie się nie znam.


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Onigirinori2 - 01 Paź 2020

(01 Paź 2020, Czw 13:45)Gorylcio napisał(a): Wydaje mi się, że pewne zaburzenia mogą wynikać z niedoborów, tylko żaden lekarz takich badań nie zleca, bo "niedobory to rzadka sprawa".

Spróbuj tylko powiedzieć, że będziesz leczyć się witaminami, bo masz prawie wszystkie objawy niedoboru, to Cię zjedzie albo wyśmieje.

Mój kolega np. miał jednoczesny niedobór witaminy B6, B12 i kwasu foliowego, mimo, że nie był anorektykiem czy fanem jedzenia śmieciowego. Po suplementacji pewne objawy zaczęły mijać.

Potwierdzam jak brałam leki z grupy b1, b6 i b12 to czułam się lepiej. O coś takiego https://www.medicover.pl/leki/neurovit/


RE: To co mi pomogło - dopiero po 11 latach - Gorylcio - 01 Paź 2020

Ciekawi mnie czy jeśli któryś lek jest tego winowajcą, to czy obniżanie dawek coś pomoże czy trzeba będzie całkiem odstawić lek. Będę pytać się lekarzy o powolne obniżenie dawek leków, by znaleźć swój pułap.

No ale jeśli nie uda mi się, to wolę być łysy i czuć się doskonale, niż mieć te włosy i siedzieć w szicie.

Moje łysienie wygląda na androgenowe, ale jest kilka rzeczy, które powinno je wykluczać - niski testosteron a nawet jego niedobór przez dłuższy czas.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.