PhobiaSocialis.pl
Aspie Quiz - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Zaburzenia neurorozwojowe (https://www.phobiasocialis.pl/forum-71.html)
+--- Wątek: Aspie Quiz (/thread-32369.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Aspie Quiz - damiandamianfb - 28 Maj 2019

Twój wynik Aspi: 131 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 84 na 200
Wykazujesz większość cech Aspi

[Obrazek: poly10a.php?p1=73&p2=78&p3=70&p4=17&p5=4...=59&p10=91]

Taki nijaki ten wynik, w żadną stronę nie wychylony, zrównoważony xd

(18 Maj 2019, Sob 11:16)Ninkka napisał(a): Bardzo fajny test. Urzekły mnie niektóre pytania - np. czy lubisz przeskakiwać przez przedmioty.

Oo, przeskakiwanie to ja kocham :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Aspie Quiz - Użytkownik 19221 - 05 Cze 2019

[size=medium]Twój wynik Aspi: 73 na 200[/size]

[size=medium]Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 145 na 200[/size]


RE: Aspie Quiz - Intruz - 05 Cze 2019

[Obrazek: 98351086c9330.jpg]


RE: Aspie Quiz - Lapissed - 14 Cze 2019

http://www.rdos.net/pl/poly10a.php?p1=77&p2=92&p3=87&p4=50&p5=59&p6=65&p7=70&p8=91&p9=49&p10=85[/img]
Podejrzewam od dłuższego czasu, że mogę być na spektrum autystycznym, ten test utwierdza mnie tylko w tym przekonaniu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


RE: Aspie Quiz - U5iebie - 14 Cze 2019

Twój wynik Aspi: 104 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 99 na 200
Wygląda na to, że masz cechy zarówno Aspie, jak i neurotypowe

[attachment=1008]

Nie podoba mi się ten test swoją droga. xP


RE: Aspie Quiz - Lapissed - 14 Cze 2019

(14 Cze 2019, Pią 12:52)U5iebie napisał(a): Twój wynik Aspi: 104 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 99 na 200
Wygląda na to, że masz cechy zarówno Aspie, jak i neurotypowe

[attachment=1008]

Nie podoba mi się ten test swoją droga. xP

Co ci się w nim nie podoba? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


RE: Aspie Quiz - U5iebie - 14 Cze 2019

Nie lubię tego typu testów, bo mam ochotę przeważnie wybierać środkową odpowiedz, a tu na dodatek miałem jeszcze opcję "nie wiem" a to moja ulubiona odpowiedź na wszystkie pytania. xP No i same pytania, albo jakieś sytuacje w których nigdy nie byłem, albo jakieś dziwne, że nie wiadomo dokładnie o co chodzi, Zas o tym w sumie wcześniej też wspominał zresztą.


RE: Aspie Quiz - NewAspie - 25 Lip 2019

W forumowym kwestionariuszu AQ wyszło, jak zwykle z resztą, moje niezmienne 49/50 :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

A w Quizie to co poniżej:

[Obrazek: 5673wjsl.png]

Żeby było ciekawiej, to czuję się całkiem normalny, bo wiem, że jestem inny i tego nie zmienię :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

W moim przypadku diagnoza spektrum autyzmu nastąpiła bardzo późno, bo dopiero rok temu i to w wieku 29 lat. Od tamtego czasu, można powiedzieć, że uczę się "życia na nowo" i po drodze przeszedłem największy stan depresyjny w całym swoim życiu, z którego wygrzebałem się dopiero na początku kwietnia tego roku.

Po tym, jak dowiedziałem się co tak naprawdę jest ze mną "nie tak", najbardziej pomogło mi odcięcie się od ludzi i skupienie się wyłącznie na własnych problemach oraz na tej "nowej" sytuacji.

Rzuciłem również w tamtym okresie moją etatową pracę w zawodzie, przez którą więcej się nacierpiałem niż zyskałem, a obecnie poszedłem w kierunku samozatrudnienia oraz własnej działalności gospodarczej.

Kluczowe w takim przypadku okazuje się głębsze zrozumienie siebie, swojej natury oraz potrzeb. Z racji, że za bardzo potrafię zrozumieć się z innymi "normalnymi" ludźmi, postawiłem na "samotność" oraz na kontakty wyłącznie przez internet.

Nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy w moim życiu :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Kochającą rodzinę mam, dwóch przyjaciół, z którymi zawsze mogę się spotkać, mam i tak naprawdę więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Reszta osób może być pikselami na moim monitorze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: 

Obecnie większość spraw można załatwić przez internet i nawet nie ma potrzeby używania tego "wstrętnego", stresującego mnie telefonu. Ba, mój smartfon na jednym ładowaniu trzyma około dwóch tygodni i raczej służy mi jako "wyświetlacz" mojej ulubionej tapety z dodatkową funkcją zegara oraz datownika. Całą resztę załatwiam z poziomu komputera.

Największą przykrością jaka mnie w życiu spotkała, to właśnie inni ludzie i "szalenie trudne" oraz skomplikowane kontakty międzyludzkie, które dosłownie mogłyby mnie wpędzić do grobu.
Stany depresyjne, nawracające myśli samobójcze, poczucie beznadziejności i braku swojego miejsca na tym świecie - nic to nie jest mi obce. He he, w tamtym roku już nawet zacząłem spisywać mój testament. Tak, wiem, teraz się z tego śmieję, ale wtedy autentycznie nie było mi do śmiechu...

A wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze?

Nikt nigdy nie powiedział mi wprost, że coś jest ze mną nie tak. Nawet tak trywialnej rzeczy, że jestem introwertykiem, musiałem dowiedzieć się samemu z lektury zasobów internetu.

I tak w wieku około 25 lat dowiedziałem się, że jestem intro, ale to niestety nadal nie odpowiadało mi na całą masę pytań dotyczącą mojej osoby, moich zachowań oraz niektórych poglądów.

Co do poglądów, to nadal uważam, że nic co obecnie robimy na tym świecie nie ma najmniejszego sensu, bo i tak Słońce prędzej, czy później wszytko "wciągnie" :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

No dobra, czyli powiedzmy, że mam te 26 lat, stałą pracę w zawodzie, dwóch wiernych przyjaciół, własny samochód i te sprawy, a dodatkowo wiem, że jestem introwertykiem, więc kolejnym krokiem było dla mnie poszukiwanie, jak to mawiają: tej własnej "drugiej połówki".

I tutaj zaczęły się schody, bo jak się później okazało, kompletnie błędnym było podejście do poszukiwań kogokolwiek, zawężając wyniki do wspólnych zainteresowań. To było i nadal jest dla mnie bardzo logiczne, jak się na to spojrzy w szerszej perspektywie, no ale niestety przyniosło mi to po raz kolejny więcej cierpienia niż dobrego.

To właśnie wspólne zainteresowania pomogłyby mi poniekąd w utrzymaniu zdrowej relacji z drugą osobą i chociaż obecnie sądzę, że resztę życia spędzę raczej w samotności, to tli się we mnie jeszcze mała iskierka nadziei, która sądzi, że kiedyś jeszcze będzie mi dane poznać tę drugą osobę.

Jest to właśnie moja największa przeszkoda, przez którą odpycham większość ludzi, bo z jednej strony rozmowy o niczym mnie strasznie nudzą i dawno wyrzuciłem je ze swojego życia, a sztuczne zainteresowanie się życiem drugiej osoby, która nie posiada podobnych zainteresowań, niczemu nie służy i na dłuższą metę nie potrafiłbym z taką osobą utrzymać znajomości.

Z drugiej zaś strony, na moje częste pytanie: "I jak się z tym czujesz?" zamiast rzeczowej odpowiedzi dostaję odpowiedź w stylu: "że jestem nieczuły" lub "to nie miłe z mojej strony", to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że faktycznie tak jest.

Problemem jest fakt, że ja faktycznie chciałbym się niekiedy dowiedzieć w tych momentach jak się dana osoba czuje, bo nie byłem w jej sytuacji i przy okazji dowiedziałbym się pewnie czegoś nowego. Dla nieco zdziwionych moją postawą odsyłam do Wikipedii -> fraza: "Aleksytymia".

Nie raz, nie dwa zdarzyło mi się "googlować" moje uczucia, bo nie potrafiłem do końca ich samemu zrozumieć. Głupio co nie?

Empatię, to ja również mam nieco "skopaną", bo właśnie poniekąd przez to, że bardziej przywiązuję się do przedmiotów niż do ludzi, to bardziej potrafię zrozumieć "cierpienia" mojego komputera lub innych moich przedmiotów, w szczególności kiedy używane są przez inne osoby. Empatię również bardziej potrafię odczuwać do fikcyjnych postaci z gier lub z anime niż ze zwykłych filmów lub seriali, a jeżeli płaczę na jakimś filmie, to tylko dlatego, że wzruszyła mnie muzyka, a nie że ktoś umarł lub stało się coś strasznego lub przeciwnie i film zakończył się piękną sceną happy end'u.

O pogrzebach na których byłem, to wolałbym nie pisać, bo tak naprawdę wewnątrz mnie panował istny cyrk, ale podzielę się jedną rzeczą: na zdjęciach okazało się, że praktycznie za każdym razem wyszedłem z "wkurzoną miną" i zdecydowanie bardziej praktyczne byłoby zastosowanie "poker face'a". Z drugiej strony mój wyraz twarzy idealnie odwzorowywał to jak się naprawdę wtedy czułem, bo tyle rzeczy mi się nie podobało, że głowa mała.

I dlatego wolę unikać takich "okazji" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Od urodzenia byłem osobą wrażliwą na wiele czynników: bałem się dźwięku miksera, odkurzacza, wszelakich narzędzi warsztatowych, w szczególności szlifierki kątowej oraz panicznie bałem się syreny strażackiej (mieszkałem około 200m od straży pożarnej). Z wiekiem część z tych rzeczy zanikła, ale w dalszym ciągu przeszkadzał mi np. dźwięk piszczącego telewizora kineskopowego parę pokoi dalej.

Dodatkowo od zawsze byłem wrażliwy na silne światło słoneczne oraz bardzo przeszkadzały mi jarzeniówki (nie potrafiłem tego wytłumaczyć). Obecnie nie za bardzo lubię się z oświetleniem ledowym, bo po prostu widzę jak zamiast świecić jednostajnie, to mruga. W dalszym ciągu jedynym światłem, którym się zadowalam jest światło żarowe, ponieważ wolfram "pali" się w miarę jednostajnie i ma dużą bezwładność.

Podróżując nocą samochodem, za każdym razem byłem oślepiany przez samochód jadący z przeciwka, a jak zebrała się kolejka np. pięciu samochodów z przeciwka, to dosłownie musiałem zamknąć oczy na chwilę. Nie widziałem w tym nic dziwnego, poza faktem, że mojemu ojcu jakoś to nie przeszkadzało i prowadził samochód normalnie. Oczywiście wszyscy uczestnicy ruchu używali świateł mijania, a nie razili drogowymi.

Nocą po domu od zawsze chodziłem po ciemku, bo tak czułem się najlepiej, a przy okazji oszczędzałem prąd i nie przeszkadzałem innym domownikom. Obecnie mój pokój to praktycznie zawsze "ciemna nora", a najlepiej czuję się pracując w nocy, kiedy nikt mi nie przeszkadza, a za oknem jest ciemno.

Owszem, można określić taką osobę jako osobę wysoko wrażliwą, bo również praktycznie wszystko się zgadza, czego dowiedziałem się z ciekawej książki pt. "Wysoko wrażliwi".

Dobrze, a jeżeli dodać do tego fakt, że przez większość czasu nie rozumiem innych ludzi, w sensie sposobu ich funkcjonowania, bo wydają mi się za mało logiczni i konkretni, a najlepiej "dogaduję się" z komputerami, dodać do tego fakt, że nie lubię rozmów telefonicznych, bo niekiedy nie rozumiem co druga osoba do mnie mówi i muszę się domyślać, dodać to, że nie lubię patrzeć ludziom w oczy kiedy z nimi rozmawiam, dodać to, że praktycznie od zawsze wykręcam lub wyłamuję sobie palce (strzelam palcami) lub obgryzam paznokcie próbując się skupić np. na oglądaniu filmu, niekiedy nawet bujam się na krześle chociaż nie leci w tle żadna piosenka, że nienawidzę jak mi dokucza metka na mojej ładnej bluzce i poprawiam ją z 1000 razy, bo nie chcę jej tak szybko usuwać, że praktycznie nie mam znajomych, a od dziecka zawsze bawiłem się w pojedynkę, miałem i cały czas mam swoje pasje, które bardziej można uznać za uzależnienie niż zwykłe hobby, lubię, a wręcz uwielbiam wykonywać różne rzeczy perfekcyjnie oraz w taki sam sposób, w dzieciństwie zamiast czytać książki dla dzieci siedziałem z nosem w encyklopedii kosmosu oraz studiowałem kodeks drogowy (nie mając nawet karty rowerowej) zapamiętując oznaczenia wszystkich znaków drogowych.

Mógłbym tak jeszcze długo wymieniać, o mojej wybredności co do jedzenia, o tej śmiesznej empatii, o wstręcie do poszczególnych zapachów lub braku entuzjazmu (wręcz złość) na niezapowiedziane wizyty znajomych oraz drastyczne zmiany w moich planach.

Od zawsze byłem odludkiem, frajerem oraz nerdem. Można powiedzieć, że nie za bardzo lubiłem ludzi. Było mi z tym dobrze do momentu, w którym nie wszedłem w dorosłość i nie musiałem być bardziej wystawiony na kontakt z drugą osobą. Mowa tutaj oczywiście o podjęciu pierwszej pracy zarobkowej. Nie chcę się rozpisywać na temat szkoły, ponieważ był to dla mnie horror oraz droga przez mękę.

Jestem w miarę zaradny życiowo, prawo jazdy zdałem za pierwszym razem i uwielbiam kierować samochodem, nauki szkolne ukończyłem, może nie wybitnie ale z całkiem przyzwoitą średnią, umiem o siebie zadbać i samodzielnie dokonywać decyzji życiowych. Przepracowałem na etacie ponad 8 lat, a obecnie rozwijam własną działalność gospodarczą. Największy problem mam jednak z ludźmi oraz przede wszystkim z poszukiwaniem drugiej połówki, bo na tym straciłem najwięcej czasu i nic poza kolejną depresją tym nie zyskałem.

Dlaczego piszę to wszystko na tym forum?

Ponieważ jeszcze rok temu myślałem, że jestem tylko dziwniejszym introwertykiem i nie wiedziałem dlaczego tak bardzo się wyróżniam w społeczeństwie, a po lekturze niektórych z obecnych tutaj tematów, stwierdziłem, że najbliżej mi właśnie do zaawansowanej fobii społecznej.


Przy okazji chciałem również szerzyć informacje na temat autyzmu oraz fakt, że nie wszystkie autystyczne osoby są takie jak Sheldon Cooper z "Teorii wielkiego podrywu", jak Sam z serialu Netflixa pt. "Atypowy" lub główny bohater z filmu "Rain Man". Każdy jest inny oraz posiada inne cechy. Nie każdy również daje po sobie poznać, że jest "jakiś inny", w sensie nie da się tego rozpoznać po wyglądzie zewnętrznym.

Niektóre osoby niczym się nie odróżniają w tłumie od innych i nie można komuś zarzucić, że "nie wyglądasz jakbyś miał autyzm". Jest to bardzo bliźniacze do problemów z depresją. Najczęściej osoba z depresją również niczym nie odróżnia się od innej, zwykłej, zdrowej osoby. Ludzie doskonale potrafią maskować swoje problemy.

Za czasów szkolnych otrzymałem tylko diagnozę dysleksji, dysgrafii oraz dysortografii oraz byłem podejrzewany o obecność ADHD.

W tej chwili wiem, że jestem introwertyczną osobą ze spektrum autyzmu z diagnozą ADHD/ADD, lękiem społecznym oraz dysleksją i dopiero teraz czuję się w 100% sobą i doskonale rozumiem moje potrzeby.

Od zawsze mi się wydawało, że po prostu za mało się staram, że za mało pracuję nad sobą, bo patrząc na innych ludzi, im wiele rzeczy przychodziło dużo bardziej naturalnie oraz wykonywały czynności dużo swobodniej, nawet jeżeli byli postrzegani jako introwertycy.

Wiem również, że skoro jestem mężczyzną, to idealnie wpasowuję się w kryterium, że 3/4 diagnoz otrzymuje właśnie płeć męska, jednakże wiele kobiet również ma problemy podobne do moich, ale od zawsze była w stanie lepiej się z tym "maskować" i nie mieć możliwości diagnozy.

Podkreślę jeszcze raz: 29 lat czekałem na tę odpowiedź.

Dziękuję za lekturę moich wypocin :Stan - Uśmiecha się:

Część z tego tekstu została przeniesiona z innego forum, na którym się również wypowiadałem i resztę zostawiam pod linkiem:
KLIK


RE: Aspie Quiz - Żółwik - 25 Lip 2019

Hej, @NewAspie. :Stan - Uśmiecha się:
Widzisz, ja w podobnym wieku niedawno dostałem tę diagnozę. Choć nie jest ona jednoznaczna, bo inni lekarze wcześniej nie szli w tym kierunku i mogą mieć inne zdanie.
Z tego, co czytam, to masz dość mocno zarysowane cechy spektrum.
Cieszę się, że wyszedłeś się z depresji.
Powodzenia w działalności gospodarczej!


RE: Aspie Quiz - NewAspie - 26 Lip 2019

Dziękuję za miłe przyjęcie w Waszym gronie :Stan - Uśmiecha się:

@Żółwik

Dziękuję za miłe słowa!

Od zawsze się wyróżniałem na tle społeczeństwa, w którym się obracałem, a że byłem od dziecka zapaleńcem komputerowym, to tłumaczyłem to sobie, że jestem po prostu nerdem.

Utwierdzałem się w moim przekonaniu tym bardziej, bo wszyscy wiemy jaki obraz typowego nerda serwowała nam amerykańska telewizja oraz kino.

Zemsta frajerów, Teoria wielkiego podrywu (IMHO mega skopane tłumaczenie tego tytułu), Gra Tajemnic (2014), a nawet postać Zack'a z The Story of Luke (2012).

Pasowałem swoim zachowaniem do większości tych bohaterów, ale właśnie na każdym kroku padało tylko słowo "nerd", "geek" lub po prostu dziwak.

Pozwolę sobie przytoczyć jeszcze mój wpis z innego forum:

Cytat:W testach osobowości, w których pod koniec wyniki były podawane w procentach, zawsze oscylowałem jako 80-100% introwertyk. Nigdy wcześniej nie brałem tego pod uwagę, że jest to dziwnie wysoki wynik. Żeby było ciekawiej, o tym, że jestem introwertykiem dowiedziałem się stosunkowo późno, bo dopiero jakieś 5 lat temu. W tamtym okresie taka odpowiedź na moje zachowania oraz potrzeby mi wystarczała, chociaż nie tłumaczyła mi wszystkiego.

Przez te parę lat usilnie starałem się poznawać coraz to nowsze osoby, które identyfikowały się jako introwertycy, starałem się również poznawać ich zwyczaje, upodobania, potrzeby oraz specyficzne zachowania. Wiem, brzmi to jak gromadzenie "grupy kontrolnej", ale dosłownie tak wyglądało to w mojej głowie. Z obserwacji wyszło mi właśnie, że znacząco się od siebie różnimy i posiadamy niekiedy skrajnie przeciwne potrzeby. Zauważyłem również dużo większą tolerancję na zmiany oraz elastyczność w planowaniu. Najbardziej jednak przeszkadzała mi niekonsekwencja takich osób oraz brak przestrzegania osobiście ustanowionych reguł. Nie wspomnę już o kierowaniu się emocjami jako priorytetem nad logiką, ale to już pod cechy osobowości raczej podchodzi.

To właśnie możliwość poznawania obcych mi introwertyków (bo wiedziałem, że mi do nich bliżej niż dalej) poskutkowała faktem zaobserwowania naprawdę wielu rozbieżności i stworzyła mi fundamenty do dalszego poznawania mojej natury, czego końcem było właśnie otrzymanie diagnozy osoby ze spektrum autyzmu.

Obecnie również, jeżeli nic nie stoi mi na przeszkodzie (brak problemów natury psychicznej), mam dobry dzień i wszystko układa się po mojej myśli, to czuję się dużo bardziej "normalnie" i jak "zwykły" introwertyk mogę udać się do kina na dobry film lub nawet na koncert mojego ulubionego wykonawcy (chociaż potrzebuję zatyczek do uszu z filtrem, bo jest mi zawsze za głośno).

Jestem w stanie również spędzić świetny czas imprezując z moimi znajomymi, których nie mam za wiele i po prostu szczęśliwy wrócić do domu. Główna różnica polega na tym, że introwertyk regeneruje się po takich wypadach lub spotkaniach znacznie szybciej niż osoba autystyczna, której wiele dodatkowych czynników lubi przeszkadzać :Stan - Uśmiecha się:

Różnica również polega na tym, że po wielogodzinnej sesji przebywania wśród ludzi, najczęściej do domu wracam z bólem głowy, ale dobrze wiem, że żadne tabletki na to nie pomogą i potrzebuję dłuższej chwili wyciszenia w mojej ciemnej norze. Najszybciej ból znika jak siądę do kompa i zacznę czytać rzeczy związane z moimi zainteresowaniami.

Pierwotnie zawsze po prostu kładłem się do łóżka, bo "skoro boli Cię głowa, to połóż się do łóżka, spróbuj się przespać, to Ci przejdzie" tak mi mówili za młodu. Problemem jest jednak fakt, że jeżeli z bolącą "gorącą" głową położę się spać, to moje myśli, w sensie mój hałas w głowie uniemożliwi mi zmrużenie oka. Jest to mocno związane z ADHD.

Dla mnie również było to irracjonalne oraz dziwne, że potwornie zmęczony życiem człowiek z bólem głowy siada przed kompem i po jakieś godzince, dwóch czuje się jak nowo narodzony. Obecnie wiem, że jest to związane z tzw. shutdown'em. Jeżeli wokół mnie dzieje się zdecydowanie za dużo, zbyt wiele osób rozmawia ze sobą jednocześnie, muszę za wszelką cenę udawać kogoś normalnego i "uspołeczniać się" z obcymi mi osobami, to po jakimś czasie dopada mnie taki moment, w którym mój mózg zaczyna się powoli wyłączać z przeładowania/przebodźcowania i jedyna myśl pojawiająca się w mojej głowie to chęć teleportacji do mojej "ciemnej nory" i naładowanie baterii, odcięcie się od bodźców oraz innych ludzi.

Teraz jak sobie nawet przypomnę te wszystkie przyjęcia urodzinowe, które wyprawiłem lub na których uczestniczyłem, to wszystkie się właśnie kończyły takim stanem. Strasznie byłem po nich zmęczony i nie mówię tu o spożyciu alkoholu, bo odnosi się to mojego dzieciństwa oraz czasów nastoletnich. Zawsze z "huczącą głową" musiałem się zamknąć w moim pokoju.

Z tego co mi wiadomo introwertycy mogą mieć bardzo podobne potrzeby, z wyjątkiem intensywności ich nasilenia oraz brakiem efektu "wyłączającego" się mózgu. Pod tym względem jesteśmy bardzo do siebie podobni.

Owszem, bycie introwertykiem mi nie przeszkadza, a wręcz mnie cieszy i bardzo mi pomaga. Z tego co mi wiadomo około 75% osób autystycznych podchodzi pod introwertyzm, a tylko 25% ma bliżej do ekstrawertyzmu. Te drugie osoby mają o wiele ciężej w życiu, ponieważ ich potrzeba kontaktu z innym człowiekiem ciągnie ich do ludzi, zaś autyzm uniemożliwia im "dostosowanie się" do społeczeństwa i zazwyczaj takie osoby przegrywają walkę o dobry kontakt z innymi. Cierpią też z tego powodu wyraźnie mocniej i są bardziej skore do popełnienia samobójstwa.

Z takich ciekawostek powiem, że w dzieciństwie, jak już dochodziło do zabawy z innymi, to jedynym warunkiem zabawy z moją osobą było odgrywanie roli, którą im wyznaczałem. Każda osoba musiała w określony przeze mnie sposób bawić się moimi zabawkami, bo inaczej po prostu mi przeszkadzała oraz była zbędna :Stan - Uśmiecha się:

Dodatkowo większość mojego dzieciństwa przesiedziałem w domu, ponieważ byłem niesamowicie chorowitym dzieckiem. Zmagałem się alergią, astmą, problemami niewydolności serca oraz praktycznie zerową odpornością. Przedszkola w sumie nie pamiętam, bo na dwa lata przechodziłem łącznie może nieco ponad pół roku, a w szkole podstawowej również bywałem w kratkę. Będąc w tym czasie w domu praktycznie nigdy się nie nudziłem i zawsze potrafiłem znaleźć sobie jakieś zajęcie.

W sumie tak mi zostało do tej pory, bo pamiętam jak kiedyś dosłownie zatęskniłem za uczuciem nudy, w której nie robiłbym dosłownie nic :Stan - Uśmiecha się: Nie dało się, ponieważ mój mózg zawsze lubił sobie "puścić" i zapętlić jakąś piosenkę w tle lub zacząć analizować jakąś konwersację, którą odbyłem parę lat wstecz i która była dla mnie przykra. To również odnosi się do ADHD.

Oraz krótko na temat mojej byłej pracy i wypalenia zawodowego:

Cytat:Właśnie te ciągłe sprzeczki z innymi ludźmi, brak zrozumienia, ciągłe zmiany i praktycznie liniowy wzrost obowiązków doprowadzały mnie do kolejnych powrotów stanów depresyjnych. Nie mogłem już tego dłużej wytrzymać i to musiało się zakończyć.

Wypalenie zawodowe przyczyniło się do obecności stanów depresyjnych, o które dużo łatwiej będąc osobą ze spektrum autyzmu. Tak chyba najlepiej mogę to zobrazować i przyznać Ci rację, że raczej autyzm nie ma związku z wypaleniem zawodowym.

Po prostu będąc taką osobą jak ja zwykła praca oraz interakcja z ludźmi zużywa dużo więcej energii. Przez cały czas musimy się strasznie kontrolować żeby nie powiedzieć czegoś głupiego lub kogoś nie obrazić swoimi słowami, dodatkowo musimy cały czas analizować czy nasza postawa, wykonywane gesty oraz ton głosu jest odpowiedni, bo w naszym przypadku mowa ciała nie jest rzeczą naturalną tylko udawaną/wymuszoną. Oczywiście nie jesteśmy w stanie kontrolować siebie w 100% w każdych warunkach i przez to jesteśmy bardzo często postrzegani jako dziwacy lub ekscentrycy, co samo w sobie nie jest jeszcze złe.

Ciężko dopiero jest wtedy, gdy nie mamy za bardzo możliwości odpoczynku od tego wszystkiego i bycia sobą przez jakiś czas. Wyjazdy służbowe, delegacje, konferencje oraz szkolenia, które bardzo często nie są tylko jednodniowe, bywały bardzo ciężkimi czasami dla mojej osoby, a dzielenie pokoju hotelowego z innymi pracownikami było w tym wszystkim najgorsze.

Pisząc o ludziach, którzy mnie wykańczali miałem na myśli głównie klientów, których musiałem osobiście obsługiwać oraz służyć pomocą przez telefon. Dla mnie marzeniem byłaby współpraca wyłącznie mailowa i myślę, że nadal z uśmiechem mógłbym wykonywać moją poprzednią pracę. Szefostwo oczywiście na taki stan rzeczy nie chciało przystać, chociaż niejednokrotnie zwracałem się z prośbą o zmniejszenie ilości kontaktów z innymi w celu poprawy wydajności mojej pracy, ale niestety nieskutecznie, więc musiałem grzecznie podziękować za współpracę.

Myślę, że obecnie najbliżej mi do postaci Chris'a Packham'a i jego spojrzenia na świat:

https://www.youtube.com/watch?v=IjdEJdr-vfs

Ogólnie najwięcej osób podobnych do mnie spotkałem na YT i od jakiegoś czasu subskrybuję:
I od wielu miesięcy oglądam naszą polską Hanię Es:

Hania Es

Która chyba najbardziej pomogła mi wyjść z mojego dołka, jakim był właśnie ostatni nawrót depresji. Ma świetne filmiki, które dają poczucie, że się nie jest samemu na tym świecie.

To chyba tyle ode mnie na tę chwilę.

Jeżeli ktokolwiek chciałby się dowiedzieć czegoś więcej o mnie lub po prostu zamienić parę zdań, to zapraszam do kontaktu.

Z miłą chęcią powymieniam się wiadomościami z innym Aspi.


RE: Aspie Quiz - lnees - 27 Lip 2019

Twój wynik Aspi: 57 na 200

Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 152 na 200

   


RE: Aspie Quiz - Ajka - 27 Lip 2019

Ymmm

Twój wynik Aspi: 166 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 54 na 200
Wykazujesz większość cech Aspi


[Obrazek: 14908725_poly10a.png]


RE: Aspie Quiz - NewAspie - 27 Lip 2019

(27 Lip 2019, Sob 13:42)Ajka napisał(a): Ymmm

Twój wynik Aspi: 166 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 54 na 200
Wykazujesz większość cech Aspi
To tak prawie witaj w klubie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Podejrzewałaś coś wcześniej u siebie?

Czułaś się dziwna, niezrozumiana i obco wśród "normalnych" ludzi?

Masz może jakieś diagnozy z czasów dzieciństwa (dysleksja lub ADHD/ADD)?

Nie chcę nic sugerować, ale z takim wynikiem warto byłoby się pokusić o diagnozę :Stan - Uśmiecha się:

Człowiek zdecydowanie czuje się lepiej jak wie co jest z nim "nie tak".

Dzięki za test :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Aspie Quiz - Ajka - 27 Lip 2019

(27 Lip 2019, Sob 16:35)NewAspie napisał(a): Podejrzewałaś coś wcześniej u siebie?

Czułaś się dziwna, niezrozumiana i obco wśród "normalnych" ludzi?
No ba!

(27 Lip 2019, Sob 16:35)NewAspie napisał(a): Masz może jakieś diagnozy z czasów dzieciństwa (dysleksja lub ADHD/ADD)?

Może już nawet gdzieś wspominałam na forum, że w dzieciństwie, konkretnie przedszkole/wczesna podstawówka chodziłam do jakichś miłych pań na rozmowy i zajęcia. Tylko po jakimś czasie to poszło w niepamięć, a mama ani wtedy, ani później nie powiedziała mi na ten temat ani słowa. Bo tabu czy coś. Bardzo mało z tego pamiętam, ale mogło chodzić o coś w tym kierunku.

(27 Lip 2019, Sob 16:35)NewAspie napisał(a): Nie chcę nic sugerować, ale z takim wynikiem warto byłoby się pokusić o diagnozę :Stan - Uśmiecha się:

Człowiek zdecydowanie czuje się lepiej jak wie co jest z nim "nie tak".

Nie potrzebna mi diagnoza. Ja wiem że coś ze mną nie tak i nie trzeba mnie przekonywać :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Szczegóły uważam za zbędne. I tak na pewno bym nie poszła na żadną terapię z tej okazji. 

Jak przyjmujecie do klubu tylko z diagnozą, to obejdę się smakiem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


RE: Aspie Quiz - vixen - 27 Lip 2019

Twój wynik Aspi: 101 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 87 na 200
Wygląda na to, że masz cechy zarówno Aspie, jak i neurotypowe.


[size=medium][Obrazek: poly10a.php?p1=66&p2=54&p3=38&p4=56&p5=1...=30&p10=98][/size]


RE: Aspie Quiz - NewAspie - 27 Lip 2019

(27 Lip 2019, Sob 18:32)Ajka napisał(a): Nie potrzebna mi diagnoza. Ja wiem że coś ze mną nie tak i nie trzeba mnie przekonywać :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Szczegóły uważam za zbędne. I tak na pewno bym nie poszła na żadną terapię z tej okazji.

Jak przyjmujecie do klubu tylko z diagnozą, to obejdę się smakiem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Jeżeli chodzi o moją osobę, to nie widzę najmniejszego problemu i jak dla mnie, to już jesteś w naszym klubie Aspi od momentu publikacji Twojego wyniku w tym teście.

Wszystkie osoby, które osiągnęły powyżej 150/200 jako Aspi nie mają szans na bycie "normalnym" szarym człowiekiem w społeczeństwie.

A wszystkie osoby, którym wyszły okolice 100/200 jako Aspi również mogą nie mieć łatwego życia i w pewnym stopniu zapewne muszą ukrywać swoją "dziwaczność".

Od siebie mogę dodać, że proces profesjonalnej diagnozy jest dosyć kosztowny i często zbliża się już do wartości najniższej krajowej, a nie daje nic poza 100% pewnością.

Szkoda kasy, a nawet powiedziałbym, że szkoda czasu i stresu.

Jeżeli osoba, która osiągnie wysoki wynik w tym teście, jest tak naprawdę osobą autystyczną, to po jakimś czasie nie da jej to spokoju i sama zacznie analizować siebie, swoje zachowania oraz przeszłość do tego stopnia, że osiągnie 100% pewność swoich podejrzeń.

Zalicza się to poniekąd do "pasji" i taka osoba poświęci większą część swojego wolnego czasu na czytaniu i pogłębianiu wiedzy o autyzmie, tym bardziej jak trafi na tak dużą podpowiedź co tak naprawdę przez te wszystkie lata było z nią nie tak.

Ze mną było bardzo podobnie i "zmarnowałem" na to ponad 10 miesięcy swojego życia, a ostatnim czasie przeczytałem/pochłonąłem więcej materiałów na temat autyzmu niż wszystkich książek za czasów szkolnych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Ja również nie wylądowałem na żadnej terapii, bo potrafię sobie sam poradzić z moją "innością".

Nie ukrywam, że jeszcze parę aspektów mojego życia sprawia mi problemy, ale obecnie już wiem jak mniej więcej sobie z tymi fantami poradzić :Stan - Uśmiecha się:

Po jakimś czasie nawet dowiedziałem się, że moje częste chodzenie na palcach w dzieciństwie ma wiele wspólnego z zaburzeniami sensorycznymi, najczęściej właśnie powiązanymi z autyzmem.

Tak, biegałem po domu jak baletnica, bo nie lubiłem dotykać powierzchni pełnymi stopami :Stan - Uśmiecha się - LOL:


RE: Aspie Quiz - vesanya - 27 Lip 2019

(27 Lip 2019, Sob 23:53)NewAspie napisał(a): Po jakimś czasie nawet dowiedziałem się, że moje częste chodzenie na palcach w dzieciństwie ma wiele wspólnego z zaburzeniami sensorycznymi, najczęściej właśnie powiązanymi z autyzmem.
Też tak robiłam, a nie jestem aspi


RE: Aspie Quiz - L1sek - 27 Lip 2019

Ja czasami wyginam dłoń jak oprę sobie łokiec o biurko, a nie jestem aspi.


RE: Aspie Quiz - NewAspie - 28 Lip 2019

(27 Lip 2019, Sob 23:58)vesanya napisał(a): Też tak robiłam, a nie jestem aspi
Dziewczynki robią tak zdecydowanie częściej i nie jest to uważane za coś dziwnego.

U chłopczyków takie zachowanie jest już nieco dziwne, ale oczywiście samo w sobie jeszcze nic nie oznacza.

Pisałem o tym bardziej jako o ciekawostce, bo takie pytanie pojawiło się w trakcie diagnozy.

Tak samo jak o dziwnym sposobie chodzenia oraz za szybkim niszczeniu się butów.

Jak gdzieś mam iść coś załatwić, to od boku pewnie musi to wyglądać jak chód Roberta Korzeniowskiego.

Zawsze jestem najszybszy na chodniku, ale nie biegnę :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

...

Kolejnym ciekawym faktem, który w znacznym stopniu dotyczy mnie samego, są problemy ze spaniem, zasypianiem oraz bezsenność.

Nie bez przyczyny piszę tego posta właśnie o 04:00 w nocy, bo od wielu lat jest moja normalna pora na siedzenie przed kompem.

Niekiedy nawet mam tak, że muszę funkcjonować do maksymalnego wyczerpania, a później tylko wpełznąć do łóżka. Wtedy dopiero zasnę.

Jak "normalnie" chciałbym chodzić spać, to po prostu nie zasnę, nie ma takiej opcji. Strasznie bym się tylko męczył, a po chwili (paru godzinach) i tak wróciłbym przed komputer w celu "wygooglowania" czegoś o czym właśnie myślałem.

W największym stopniu przeszkadza tutaj sam mózg, który nie potrafi się poprawnie wyciszyć i non-stop bombarduje coraz to nowymi myślami.

Człowiek tylko leży, przewraca się z boku na bok próbując zasnąć, a mózg intensywnie myśli i przy okazji się człowiek strasznie się poci.

Jest to coś podobnego jak przy depresji, tylko myśli nie są tak negatywne, dołujące oraz nie myślimy o chęci zniknięcia z tego świata i nie szukamy najlepszego sposobu na to.

Mają tak ludzie z ADHD/ADD oraz osoby w spektrum.

...

W czasach, w których musiałem wstawać rano do pracy o 06:50 i tak zawsze siedziałem do około 01:30 przy kompie. Nigdy nie zdarzyło mi się kłaść wcześniej niż po 12. w nocy.

Całość później odsypiałem po 10-12 godzin w weekendy i tak w kółko.

Nie zapomnę tego jak w pracy śmiali się zawsze ze mnie, bo twierdziłem, że poniedziałek jest najlepszym dniem w pracy.

Wszyscy byli jacyś tacy wyssani, a ja zawsze byłem pełen energii :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

...

Obecnie jednym z moich marzeń jest właśnie 20-24 godzinny dzień na nogach i 10-12 godzinny sen.

Taka 30-36 godzinna doba, to byłby dla mnie ideał.

Nie wiem kiedy uda mi się coś takiego wprawić w życie, bo blokuje mnie jeszcze parę tematów, ale w przyszłości kto wie...


RE: Aspie Quiz - Kra_Kra - 29 Lip 2019

Nie chcę nikomu nic zarzucać, ale myślę, że warto wspomnieć o takim zjawisku, że co jakiś czas robi się taka moda na samodiagnozowanie się w internecie na jakieś zaburzenie, ostatnio na przykład na zespół aspergera i później chełpienie się swoją "wyjątkowością", co krzywdzi potem dzieci i dorosłe osoby naprawdę na to cierpiące. Tak samo, jak była kiedyś "moda" na depresję przez co ta ciężka choroba zaczęła być bagatelizowana społecznie... Pamiętajmy,i że diagnoza ZA jest wielowieloetapowa i wymaga konsultacji z kilkoma specjalistami.


RE: Aspie Quiz - Żółwik - 29 Lip 2019

Zespół Aspergera jest zaburzeniem i rzeczywiście nie ma czym się chełpić. Często ZA jest źródłem cierpienia. Osobom tym dotkniętym trzeba życzyć znalezienia bezpiecznego środowiska, w którym będą akceptowani i będą mogli się realizować zawodowo i społecznie.

Moda na ZA wzięła się stąd, że ostatnio w psychiatrii chyba więcej się mówi o "mówiącym" autyzmie z dyskretnymi objawami, które mogą stać się bardzo dysfunkcyjne dopiero w okresie dorosłości.
Wcześniej ograniczano się do badania spektrum autyzmu u dzieci.

Diagnoza dorosłego z "przechodzonym" ZA jest trudna i czasem zależy od subiektywnej opinii danego lekarza. Inny może widzieć np. mieszane zaburzenia osobowości.

Brakuje "dobrych praktyk" terapii osób ze spektrum autyzmu rozpoznanym dopiero w dorosłości.


RE: Aspie Quiz - NewAspie - 29 Lip 2019

@Żółwik
@Kra_Kra

Nie raz i nie dwa padłem właśnie ofiarą takiej "mody".

Dokładnie, właśnie z powodu "mody" na samodiagnozę ZA tak ciężko docierała do mnie prawda o samym sobie, bo przez długi czas myślałem, że okłamuję siebie samego oraz innych i może po prostu chcę się poniekąd podświadomie wpasować w tę nową "modę". Strasznie to było męczące...

Nie potrafiłem dopuścić do siebie tej myśli, że mogę mieć Aspergera (chociaż wszystko na to ewidentnie wskazywało), tylko dlatego, że jak tylko odważyłem się z kimkolwiek porozmawiać na ten temat, to oczywiście zostałem zbyty słowami: "no, taka moda ostatnio", "przesadzasz, bo po Tobie tego nie widać", "to w takim razie ja również mam Aspergera" i tego typu podobne.

Strasznie mnie to bolało, odechciewało mi się wszystkiego i jeszcze bardziej blokowało mnie w odkrywaniu samego siebie. Dosłownie wszyscy ludzie, łącznie z najbliższą rodziną byli na "nie" i nie dopuszczali do siebie takiej diagnozy.

W moim przypadku walka z tym trwała prawie dwa lata i dopiero kosztowna oraz długotrwała diagnoza pozwoliła mi "zamknąć usta" prawie wszystkim sceptykom wokół mnie.

Prawie wszystkim, bo oczywiście nadal znalazły się osoby, które twierdziły, że jest to tylko "moja wymówka", że "diagnoza jest naciągana", że "oszukuję innych ludzi", że "zapłaciłem za to co chciałem usłyszeć" itd.

Nie było łatwo i na przykład moja babcia nadal niczego nie jest świadoma, bo po prostu ją olałem, oszczędzając tym samym moje nerwy.

Sceptyków mam w głębokim poważaniu, bo dla mnie taka świadomość mojego zaburzenia okazała się wielkim wybawieniem i w znacznym stopniu pomogła mi w uporządkowaniu swojego życia oraz znacząco poprawiła komfort życia (m.in. przestałem się tyle do wszystkiego zmuszać, zmieniać na siłę, cierpieć z tego powodu oraz stałem się mniej samokrytyczny wobec siebie).

I jak już pisałem wcześniej: dopiero odcięcie się od większości ludzi pozwoliło mi na rozwinięcie skrzydeł oraz doświadczenie takiego prawdziwego szczęścia i chęci do życia na swoich zasadach :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

...

Identycznie było w przypadku moich stanów depresyjnych, które ciągnęły się ze mną od czasów szkolnych, bo patrząc na wszystkich otaczających mnie ludzi i "popularności" tego zjawiska, wmawiałem sobie, że ze mną jeszcze nie jest aż tak źle i cały czas przesadzam.

Nigdy również nie odważyłem się komukolwiek o tym powiedzieć, a tym bardziej prosić o pomoc i za każdym razem radziłem sobie z moim problemem w pojedynkę.

Dopiero parę lat temu, po tym, jak już się dowiedziałem, że jestem introwertykiem i jak znowu dopadły mnie stany depresyjne, to postanowiłem podzielić się tym z moim jedynym najlepszym przyjacielem.

Do teraz nie zapomnę jego słów, które strasznie mnie uderzyły "płytkością" naszej relacji: po wylaniu wszystkich moich przemyśleń w jego stronę, po prostu stwierdził, że "piję za mało piwa" :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Tak, poniekąd miał rację, że od zawsze stroniłem od alkoholu, ale w depresji, na dłuższą metę on raczej nie pomaga :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Mając wokół siebie takie osoby, człowiek po prostu nie ma się do kogo tak naprawdę zwrócić, bo gdziekolwiek bym się nie obrócił, z kim bym nie zagadał, to praktycznie wszyscy są "normalni", zbywają mnie oraz bagatelizują moje problemy.

Dopiero w tym roku moja matka dowiedziała się, że zmagam się z myślami samobójczymi już od czasów szkolnych, a ona myślała, że jako jedyny z rodzeństwa nie miałem z tym problemu :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Niezmiernie cieszy mnie, że istnieją takie fora internetowe i w ogóle internet, który łączy oraz zrzesza ludzi podobnych do mnie.

Cytat:Diagnoza dorosłego z "przechodzonym" ZA jest trudna i czasem zależy od subiektywnej opinii danego lekarza. Inny może widzieć np. mieszane zaburzenia osobowości.

Zgodzę się z tym w zupełności i dodatkowo podkreślę, że zdecydowanie za mało jest specjalistów obeznanych w tym temacie. Jedynie w największych miastach oraz niekiedy czeka się jeszcze miesiącami na swoją kolej.


RE: Aspie Quiz - Asperaas - 02 Sie 2019

Twój wynik Aspi: 137 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 71 na 200
Wykazujesz większość cech Aspi


Ciekawy quiz, przy kilku pytaniach byłem zaskoczony że ktoś o tym pomyślał bo byłem pewien że to tylko moje problemy/myśli. Chyba mi to troszkę bardziej otworzyło głowę na niektóre sprawy.


RE: Aspie Quiz - NewAspie - 02 Sie 2019

@Asperaas
No, faktycznie nieźle Ci wyszło.

Polecam Ci w takim razie lekturę wszystkich moich postów w tym temacie.


A ile masz na forumowym teście AQ?

https://phobiasocialis.pl/kwestionariusz-aq--18t.html


RE: Aspie Quiz - Asperaas - 02 Sie 2019

(02 Sie 2019, Pią 17:02)NewAspie napisał(a): @Asperaas
A ile masz na forumowym teście AQ?
https://phobiasocialis.pl/kwestionariusz-aq--18t.html

Dostałem na tym teście 29 punktów O.O


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.