PhobiaSocialis.pl
Szczerość terapii - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Profesjonalna pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-45.html)
+--- Wątek: Szczerość terapii (/thread-31032.html)



Szczerość terapii - Sybil - 01 Kwi 2018

Cześć. Czasem ściemniam. Nie mówię wszystkiego bo się wstydzę. Wiem, że twszystkowane fakty też mają znaczenie w terapii, ale totalnie wstyd mi się czasami przyznać do swoich zachowań. Mówicie terapeucie wszysko jak na spowiedzi?


RE: Szczerość terapii - Diux - 01 Kwi 2018

Na razie mówię wszystko, ale jak zacznie mi ograniczać leki to będę kłamał... :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Szczerość terapii - smutna00 - 01 Kwi 2018

Nie chodzę na terapię ale sądzę że gdybym chodziła to byłabym szczera. Zresztą na co dzień jestem szczera, bardzo rzadko kłamię.

Ciekawi mnie odnośnie czego ściemniasz. Podasz jakiś konkretny przykład?


RE: Szczerość terapii - Zasió - 01 Kwi 2018

Ja nie ściemniam, ale ostatnio łapię się na tym, że jednak nie przyznaje do niektórych odczuć, wstydzę się chyba czasem swoich myśli, czy może inaczej - sposobu myślenia.

A przynajmniej nie umiem niektórych rzeczy ubrać na szybko w słowa w takich sposób, by nie brzmiały żałośnie.


RE: Szczerość terapii - Caveman27 - 02 Kwi 2018

Mówię wszystko. Od początku swojej przygody z terapią mówiłem zdecydowaną większość. Jakoś po roku chodzenia na terapię poczułem wewnętrzną potrzebę powiedzenia rzeczy, które pominąłem, które miały mniejsze lub większe znaczenie lub które okazały się bez znaczenia. Zebrałem się też wtedy na odwagę i spisałem wszystko na kartce, którą dałem mojej terapeutce. To była dobra decyzja. Ona dowiedziała się pewnych istotnych rzeczy, a ja poczułem, że mogę jej zaufać w każdej sprawie.


RE: Szczerość terapii - Sybil - 02 Kwi 2018

Np. Nie powiedziałam o tym, że w pewnym momencie mojej manii (Chad) zaczełam wierzyć we wróżby, kupiłam nawet karty, zaczełam wróżyć i chodzić do wróżki ?


RE: Szczerość terapii - Ash - 02 Kwi 2018

Mi zajęło pól roku zanim zaczęłam być tak całkiem szczera. Musiałam nabrać zaufania do terapeutki.


RE: Szczerość terapii - Kra_Kra - 02 Kwi 2018

Lepiej być szczerą, jeśli już poświęcasz na to swój czas i być może gruby hajs. Bo inaczej terapeucie tym trudniej będzie ci pomóc.


RE: Szczerość terapii - paranormal987 - 02 Kwi 2018

Częściowo ściemniałem, gdy chodziłem na terapię. Nie zaufam obcej osobie ot tak, potrzebuję na to czasu i to sporo, a nie mogę mówić całej prawdy niezaufanej osobie


RE: Szczerość terapii - Zasió - 02 Kwi 2018

U mnie to juz nie chodzi o zaufanie, tylko raczej o wstyd.
Bo raczej jestem pewien, że nic złego mnie nie spotka, no ale siara do pewnych rzeczy się przyznać i tyle. Oczywiście o niektórych mimo wszystko powiedziałem, ale są jakieś szczegóły, które pomijam. Znaczenia to raczej nie ma... ale mam świadomość, że tak się dzieje.


RE: Szczerość terapii - Sybil - 02 Kwi 2018

No właśnie siara z tą wróżką. Bo to już pomijając czy ktos wierzy czy nie, to wróżyłam maniakalnie kilkanascie razy dziennie. I mialam takie loty, że wszystko mi się kojarzyło, wszędzie widziałam jakieś znaki, potwierdzenia swoich teorii. Np. powtarzające się liczby, teksty piosenek, nagłówki z gazet. To wszystko w jakis sposob odnosilo się do mnie, wydarzeń w ktorych bralam udział itp. Wstyd mi się było przyznać, że zaczełam wierzyć w jakieś znaki i zachowywalam się adekwatnie do tego co przez te znaki rozumiałam.


RE: Szczerość terapii - Caveman27 - 03 Kwi 2018

Nie ma się co wstydzić. Różnymi krętymi drogami ludzie chodzą. Każdy ma prawo do błędu. Każdy ma w życiu lepsze i gorsze momenty. :Stan - Uśmiecha się:


RE: Szczerość terapii - Mor - 04 Gru 2025

Wiadomo, że trzeba mówić wszystko, bo inaczej to żadne leczenie. Samo mówienie o trudach życia jest terapeutyczne, gdy nigdy się tego nie robiło, tylko było się zamkniętym w sobie. Na pytanie nie odpowiem, bo nigdy nie byłem u żadnego, ale obecnie prawdopodobnie problemy miałbym jedynie z poruszaniem wątków dotyczących seksualności. W młodości mógłbym siedzieć u psychologa 45 minut i nic nie powiedzieć, a im dłużej trwałaby cisza, tym byłoby trudniej. Może to byłby dobry sprawdzian dla jego umiejętności.


RE: Szczerość terapii - bajka - 05 Gru 2025

Mam, a raczej miałam opory przed mówieniem np. Że czasami mam ochotę napie…ć ludzi i że chętnie nosiłabym kastet w kieszeni. Nie powiedziałam też nigdy, że mam myśli rezygnacyjne czy samobójcze.

Ostatnio frustrowało mnie, że po spotkaniu terapeuta zawsze pytał, czy to o czym rozmawialiśmy i co zaproponował, ma według mnie sens. Ale skąd w sumie mam wiedzieć tak już czy ma sens. Mówiłam, że ma, ale nie wiedziałam czy ma.


RE: Szczerość terapii - Mor - 05 Gru 2025

(05 Gru 2025, Pią 0:02)bajka napisał(a): Ale skąd w sumie mam wiedzieć tak już czy ma sens.

To też jest odpowiedź. I odpowiadanie wbrew sobie, że ma, pewnie nie pomaga.


RE: Szczerość terapii - Ketina - 05 Gru 2025

Nie mam jakichś szczególnych oporów przed tym, żeby mówić o wszystkim terapeutom. Sęk w tym, że większość z nich zdaje się w ogóle nie rozumieć moich problemów…


RE: Szczerość terapii - niegodziwa - 06 Gru 2025

Mowilam o wszystkich, nawet o tym, ze podziwiam ludzi z filmów, którzy idą przez miasto z giwerą i rozwalają przypadkowych ludzi. Zawsze mi ich szkoda, bo na końcu ich łapie policja.

Zresztą wszystko jedno co się do nich mówi. Terapeutki mają w dópie co im opowiada klient i niezbyt słuchają. Nieraz można je złapać na tym, że są zamyślone i rozmyslaja pewnie o tym co ugotują na obiad, albo komu obciągną na weekend.


RE: Szczerość terapii - WyuczonaBezradość - 08 Gru 2025

Po czasie stwierdzam, że na pierwszej wizycie byłam zbyt szczera, bo moje słowa postawiły mnie w zupełnie innym świetle niż powinny. Następnym razem zamierzam przemilczeć pewne kwestie i jestem gotowa wspomnieć o nich tylko wtedy, kiedy terapeuta będzie mieć odpowiednią ilość kontekstu i mojego zaufania.


RE: Szczerość terapii - Nowy555 - 08 Gru 2025

(06 Gru 2025, Sob 0:29)niegodziwa napisał(a): Mowilam o wszystkich, nawet o tym, ze podziwiam ludzi z filmów, którzy idą przez miasto z giwerą i rozwalają przypadkowych ludzi. Zawsze mi ich szkoda, bo na końcu ich łapie policja.

Zresztą wszystko jedno co się do nich mówi. Terapeutki mają  w dópie co im opowiada klient i niezbyt słuchają. Nieraz można je złapać na tym, że są zamyślone i rozmyslaja pewnie o tym co ugotują na obiad, albo komu obciągną na weekend.

to ostatnie raczej nie, nie nadinterpretuj
teraz dla wiekszosci liczy sie kasa a nie pacjent


RE: Szczerość terapii - niegodziwa - 11 Gru 2025

Jedno nie wyklucza drugiego. Terapeutka mogla myslec i o kasie i o obciaganku weekendowym.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.