PhobiaSocialis.pl
Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html)
+---- Wątek: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? (/thread-30990.html)



Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - Ash - 20 Mar 2018

Mam nadzieję, ze nie było takiego tematu.
Chciałabym zapytać jak okazujecie ludziom, że ich lubicie i po czym poznać, że ktoś nas lubi?
Mam z tym chyba problem i dopóki nie jestem pewna, że ktoś mnie lubi tak trochę z góry zakładam, że nie. 
Teraz już mi się poprawiło ale chyba nie umiem okazywać ludziom sypmatii. Mam duży problem np z zaproponowaniem komuś jakiegoś wyjścia. Nie umiem kontynuować znajomości bo mam poczucie, że ta druga osoba nie będzie chciała się ze mną spotkać. 
Może ktoś ma podobny problem?
Albo nie ma i chciałby się podzielić jak sobie radzi w takich sytuacjach.


RE: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - damiandamianfb - 20 Mar 2018

Miałem i w sumie nadal mam taki problem. Nie zbliżam się do nikogo bardziej z kilku powodów. Trochę już też z przyzwyczajenia może.

Dużo w tym temacie rozchodzi się o wiarę i oczekiwania . Ponieważ zachowujemy się według tego czego oczekujemy i w co wierzymy (w terapi Richardsa jest to wyjaśnione). Więc jeśli oczekujesz że ktoś cię nie polubi to tworzysz u siebie tendencje do unikania chowania się, nie okazywania zainteresowania itp i druga osoba to odbierze tak, że nie chcesz się za bardzo do niej zbliżać i zostaje się samemu. A jak wierzysz że ktoś cię lubi to się otwiersz, wykazujesz zainteresowanie i co dajesz wraca do Ciebie


RE: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - Skaza - 20 Mar 2018

Myślę, że w gruncie rzeczy nie ma większego sensu zastanawiać się, czy ktoś nas lubi, czy też nie lubi - ostatecznie i tak wszystko "wyjdzie w praniu". Wg mnie jeśli się kogoś lubi, to zwyczajnie spędza się z tą osobą czas, okazuje się jej zainteresowanie (ale też żeby z tym nie przesadzić), no i od czasu do czasu inicjuje np. jakieś wspólne wyjście, albo coś w tym rodzaju. Chyba kluczowe znaczenie ma tutaj po prostu obustronne zaangażowanie w znajomość.
(20 Mar 2018, Wto 17:27)Ash napisał(a): dopóki nie jestem pewna, że ktoś mnie lubi tak trochę z góry zakładam, że nie.
Żeby stwierdzić, czy się kogoś lubi, to najpierw trzeba go trochę poznać. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Spróbuj jakoś "pozaczepiać" tę osobę - jeśli nie będzie zainteresowana, to myślę, że będzie to widać, słychać i czuć. :Stan - Uśmiecha się:
Czasem traktujemy ludzi neutralnie - ani ich nie lubimy, ani ich nie nie lubimy, więc jeśli wiesz, że dana osoba nie ma realnych powodów, żeby Cię nie lubić, to masz u niej czystą kartę - wystarczy "tylko" zrobić ten pierwszy krok, żeby wyszło z tego coś więcej.


RE: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - Ash - 21 Mar 2018

(20 Mar 2018, Wto 18:46)damiandamianfb napisał(a): Miałem i w sumie nadal mam taki problem. Nie zbliżam się do nikogo bardziej z kilku powodów. Trochę już też z przyzwyczajenia może.

Dużo w tym temacie rozchodzi się o wiarę i oczekiwania . Ponieważ zachowujemy się według tego czego oczekujemy i w co wierzymy (w terapi Richardsa jest to wyjaśnione). Więc jeśli oczekujesz że ktoś cię nie polubi to tworzysz u siebie tendencje do unikania chowania się, nie okazywania zainteresowania itp i druga osoba to odbierze tak, że nie chcesz się za bardzo do niej zbliżać i zostaje się samemu. A jak wierzysz że ktoś cię lubi to się otwiersz, wykazujesz zainteresowanie i co dajesz wraca do Ciebie
Czyli należałoby wierzyć, że ludzie mnie lubią. Wychodzi na to, że za szybko się zniechęcam. Zbyt skupiam się na sygnałąch, które mogę mylnie interpretować jako takie że osoba mnie nie lubi i się sama wycofuję. I cały inny szereg negatywnego myślenia. Jestem bardziej jak radar, który sprawdza czy jest bezpiecznie, dopiero jeśli jest mogę działać. O tym miałam właściwie wspominane na terapii ale wciąż tego nie przyswoiłam.
Dlatego najlepsze relacje miałam jednak z ludźmi otwartymi. 

(20 Mar 2018, Wto 19:06)Skaza napisał(a): Żeby stwierdzić, czy się kogoś lubi, to najpierw trzeba go trochę poznać.  Spróbuj jakoś "pozaczepiać" tę osobę - jeśli nie będzie zainteresowana, to myślę, że będzie to widać, słychać i czuć.  
Właśnie tego mi brakuje, że nie mogę kogoś poznać.
W sumie ten problem myślałam, że mam już za sobą ale jak przeczytałam co napisałaś to doszłam do wniosku że nie. 
Ja się zastanawiam czy ktoś mnie lubi po to że jeśli się okaże, że nie to unikam odrzucenia bo pierwsza się wycofuję.

Chociaż oczywiście ten temat nie dotyczy wszystkich osób, które spotykam, tylko czasem tak tylko mam.

Dziękuję Wam za odpowiedzi. :Stan - Uśmiecha się:


RE: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - Phobos - 21 Mar 2018

Nie specjalnie umiem i nie potrafię odczytywać ludzkich emocji/intencji - zawsze na wszelki wypadek wybieram dla własnego bezpieczeństwa gorszą opcję. Wydaje mi się że właśnie przez to że nie wiem za bardzo o co ludziom chodzi nigdy nie nauczyłem się okazywać sympatii itd.
Jestem trochę jak robot...


RE: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - Mighty - 21 Mar 2018

Myślę, że jak ktoś nas lubi, to będzie chciał się z nami widywać. Zwłaszcza jeśli ta osoba nie jest na nas skazana z powodu np. chodzenia do tej samej szkoły, itp. Jakbym chciał pokazać, że kogoś lubię, to po prostu utrzymywałbym kontakt. Pisałbym ot tak bez powodu, bez prośby, itp. Ja też nie proponuję już wyjścia koledze, bo wiem, że odmówi z powodu braku czasu.
Kiedyś miałem trochę więcej znajomych z gimnazjum. Kiedy tylko gimnazjum się skończyło, wszyscy poszli do innych szkół oczywiście. Mimo, że wszyscy znajomi nie zmienili miejsca zamieszkania, więcej już ich nie widziałem. Może to znak, że nie byli prawdziwymi kolegami.


RE: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - damiandamianfb - 21 Mar 2018

(21 Mar 2018, Śro 6:45)Ash napisał(a): [quote='damiandamianfb' pid='737257' dateline='1521568005']
Miałem i w sumie nadal mam taki problem. Nie zbliżam się do nikogo bardziej z kilku powodów. Trochę już też z przyzwyczajenia może.

Dużo w tym temacie rozchodzi się o wiarę i oczekiwania . Ponieważ zachowujemy się według tego czego oczekujemy i w co wierzymy (w terapi Richardsa jest to wyjaśnione). Więc jeśli oczekujesz że ktoś cię nie polubi to tworzysz u siebie tendencje do unikania chowania się, nie okazywania zainteresowania itp i druga osoba to odbierze tak, że nie chcesz się za bardzo do niej zbliżać i zostaje się samemu. A jak wierzysz że ktoś cię lubi to się otwiersz, wykazujesz zainteresowanie i co dajesz wraca do Ciebie
Czyli należałoby wierzyć, że ludzie mnie lubią. Wychodzi na to, że za szybko się zniechęcam. Zbyt skupiam się na sygnałąch, które mogę mylnie interpretować jako takie że osoba mnie nie lubi i się sama wycofuję. I cały inny szereg negatywnego myślenia. Jestem bardziej jak radar, który sprawdza czy jest bezpiecznie, dopiero jeśli jest mogę działać. O tym miałam właściwie wspominane na terapii ale wciąż tego nie przyswoiłam.
Dlatego najlepsze relacje miałam jednak z ludźmi otwartymi.



Bardziej myślę wierzyć, że nie mają nic do Ciebie, niczym nie podpadłaś, nic im nie zrobiłaś, wiec dlaczego mieliby cie nie lubić i dlaczego nie mogliby polubić.
Albo wyrażać Siebie i akceptować, a nie zastanawiać się nad tym. I jak ktoś się znajdzie taki kto odrzuci Twoje starania to też to zaakceptować - trudno stało się, to nic strasznego, ostatecznie nie każdy musi mnie lubić, a ja nie mam wpływu na to co ktoś myśli. Powiedziałbym nawet, że pozwolić sobie poczuć być odrzuconym i zobaczyć, że to nic aż takiego strasznego.
Jak pisał Clive Staples Levis najlepiej czujemy się mali i brudni bo nie przywiązujemy wagi wtedy do tego by koniecznie musiec byc kimś, mamy zagubioną informacje o tym by zwracać uwagę na opinie innych, jak gdybyśmy o tym zapomnieli. Albo jak mówił Jezus (ostatnio mnie naszło na Jego nauki) trzeba się zatracić by się obudzić na nowo (czy coś takiego)


RE: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - klocek - 21 Mar 2018

(21 Mar 2018, Śro 12:24)damiandamianfb napisał(a): Bardziej myślę wierzyć, że nie mają nic do Ciebie, niczym nie podpadłaś, nic im nie zrobiłaś, wiec dlaczego mieliby cie nie lubić i dlaczego nie mogliby polubić.

Bo żeby cię polubili, musisz być atrakcyjny/a.

(UWAGA: Kto nie lubi moich postów, niech ich nie czyta.)

Ludzie dzisiaj raczej są niechętni wchodzeniu w relacje. Małżeństwa nie chce już praktycznie nikt, coraz mniej osób chce być w związku nieformalnym. Przyjaźnie raczej nawiązuje się w młodości i na studiach, potem już mało kto szuka przyjaźni, nawet jak nikogo nie ma.

Nie wiem, czy zawsze tak było, czy dopiero ostatnio tak się stało.

W dynamice mężczyzna - kobieta problem jest po obu stronach. Mężczyźni nie umieją wychodzić z inicjatywą, ale kobiety nie umieją jej przyjąć.
Ci wszyscy biedni kolesie, którzy łażą po ulicach i zaczepiają laski, podejmują jakąś próbę zmiany tego stanu rzeczy, chociaż rozpaczliwą. Co z tego, jak laski nie umieją tego odwzajemnić? Zdecydowanej większości lasek coś takiego się nie podoba. Laska może nie mieć faceta, nie mieć przyjaciół, być samotna, alkoholizować się, narzekać, że żaden facet się nią nie interesuje - ale jak facet podejdzie na ulicy, to go odrzuci. Bo nie umie tego przyjąć. Bo akceptowanie relacji to skill, taki sam, jak inicjowanie.

Relacje międzyludzkie mają dzisiaj poważną konkurencję, a jest nią telefon / internet. Facet zaczepiający laskę musi być ciekawszy od tego, co ona właśnie czyta / ogląda w swojej komórce. To nie jest łatwe.


RE: Czy umiecie okazywać komuś że go lubicie? - Ash - 21 Mar 2018

@damiandamianfb‍ ‍ ‍
Cytat:Bardziej myślę wierzyć, że nie mają nic do Ciebie, niczym nie podpadłaś, nic im nie zrobiłaś, wiec dlaczego mieliby cie nie lubić i dlaczego nie mogliby polubić.
Albo wyrażać Siebie i akceptować, a nie zastanawiać się nad tym. I jak ktoś się znajdzie taki kto odrzuci Twoje starania to też to zaakceptować - trudno stało się, to nic strasznego, ostatecznie nie każdy musi mnie lubić, a ja nie mam wpływu na to co ktoś myśli. Powiedziałbym nawet, że pozwolić sobie poczuć być odrzuconym i zobaczyć, że to nic aż takiego strasznego.
Jak pisał Clive Staples Levis najlepiej czujemy się mali i brudni bo nie przywiązujemy wagi wtedy do tego by koniecznie musiec byc kimś, mamy zagubioną informacje o tym by zwracać uwagę na opinie innych, jak gdybyśmy o tym zapomnieli. Albo jak mówił Jezus (ostatnio mnie naszło na Jego nauki) trzeba się zatracić by się obudzić na nowo (czy coś takiego)

Chyba rzeczywiście najlepsze co można zrobić to być sobą, spróbować być przynajmniej ::Stan - Uśmiecha się: inaczej jak już gdzieś czytałam można zamknąć się w klatce i codzienie grać jakąś rolę. Chociaż nie jest to łatwe być sobą gdy blokuje nas lęk.
Może przydałby mi się rzeczywiście taki trening na odrzucanie. I jednocześnie zaczepianie ludzi. Jak uczyłam się jeździć samochodem to moja instruktorka dała mi najpierw dwa dni na "zabawę" samochodem. Czyli próbowanie co się stanie jak będę robić różne rzeczy. Jeśli chodzi o relacje społeczne to uczą się tego dzieci. Więc mi pozostają tylko ćwiczenia w jakichś miejscach gdzie spotkam ludzi raz i więcej się nie pojawię.



@klocek

Cytat:Bo żeby cię polubili, musisz być atrakcyjny/a. 
Ale pod jakim kątem atrakcyjna? Masz na myśli charakter i sposób bycia? Jeśli tak to masz rację. Czyli tutaj mi bardziej zostają ćwiczenia różnych zachowań.
 
Cytat:Ludzie dzisiaj raczej są niechętni wchodzeniu w relacje. Małżeństwa nie chce już praktycznie nikt, coraz mniej osób chce być w związku nieformalnym. Przyjaźnie raczej nawiązuje się w młodości i na studiach, potem już mało kto szuka przyjaźni, nawet jak nikogo nie ma. Nie wiem, czy zawsze tak było, czy dopiero ostatnio tak się stało
Co do małżeństw, to nie wiem, może coś w tym jest. W ostatnich latach było sporo rozwodów więc możliwe, że ludzie zrozumieli, że małżeństwo nie jest gwarancją długotrwałości związku. Co do pozostałego zdania to się nie do końca zgodzę. ::Stan - Uśmiecha się: Zależy jaki wiek uważasz za młodość ale moje doświadzczenie mówi co innego.

Cytat:W dynamice mężczyzna - kobieta problem jest po obu stronach. Mężczyźni nie umieją wychodzić z inicjatywą, ale kobiety nie umieją jej przyjąć.
Ci wszyscy biedni kolesie, którzy łażą po ulicach i zaczepiają laski, podejmują jakąś próbę zmiany tego stanu rzeczy, chociaż rozpaczliwą. Co z tego, jak laski nie umieją tego odwzajemnić? Zdecydowanej większości lasek coś takiego się nie podoba. Laska może nie mieć faceta, nie mieć przyjaciół, być samotna, alkoholizować się, narzekać, że żaden facet się nią nie interesuje - ale jak facet podejdzie na ulicy, to go odrzuci. Bo nie umie tego przyjąć. Bo akceptowanie relacji to skill, taki sam, jak inicjowanie. 
Co prawda ten temat nie dotyczy relacji damsko-męskich : d ale się odniosę do tego co napisałeś. Ci kolesie co zaczepiają dziewczyny na ulicach w moim mniemaniu są dość dziwni. Nie chcę generalizować ale ja trafiałam na takich, z których żaden nie budził zaufania. Może oprócz jednego ale wtedy miałam za silną fobię. Myślę, że nie każda dziewczyna odrzuci kogoś takiego ale chyba normalne jest, że zupełnie obcy człowiek budzi większy lęk bo niewiadomo kto to jest i o co mu chodzi. 

Mogę z resztą opisać przypadek mojej koleżanki, która zgodziła się na takie spotkanie z kimś poznanym na ulicy chociaż ten chłopak nie był do końca w jej typie ale pomyślała, że może ma fajny charakter. No i nie było to udane spotkanie, on był bardzo zarozumiały, rzucał cały czas aluzje seksualne i dawał jej do zrozumienia, że powinna być mu wdzięczna że się spotkali bo kim to on nie jest. Więc wiele dziewczyn może jest po prostu zniechęcone jak ma podobne doświadczenia.



Cytat:Relacje międzyludzkie mają dzisiaj poważną konkurencję, a jest nią telefon / internet. Facet zaczepiający laskę musi być ciekawszy od tego, co ona właśnie czyta / ogląda w swojej komórce. To nie jest łatwe
No tak ale ludzie przecież są w związkach :Stan - Uśmiecha się: Według mnie nie chodzi oto, że mężczyzna musi być jakiś super ciekawy tylko o wspólną energię, odbieranie na tych samych falach i musi być atrakcyjny dla kobiety w jakimś sensie.
 
@Mighty
z tym szukaniem z kimś kontaktu to prawda ale tutaj włącza się właśnie mój lęk

@Phobos
tylko właśnie ta bezpieczniejsza, "gorsza" opcja nie jest dobra tak długoterminowo no ale mam podobnie czasem : /


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.