PhobiaSocialis.pl
Kłopoty z cerą - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Pozostałe problemy zdrowotne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-40.html)
+--- Wątek: Kłopoty z cerą (/thread-2190.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


Re: Kłopoty z cerą - zxc - 28 Mar 2012

Zależy jakie masz blizny. Ja muszę jeszcze powtórzyć bo pierwszy raz dopiero robiłem, ale efekty widać.

A jak działa na Ciebie słońce? W tym roku będziesz się opalać czy unikasz?


Re: Kłopoty z cerą - anikk - 28 Mar 2012

Opalam się tylko na wyjazdach, a od 3 lat nigdzie nie byłam. Także filtruję się, ale też specjalnie kwasów na lato nie odstawiam. A godzina na słońcu nigdy w życiu mnie nie opali, nawet bez filtra. Jak miałam trądzik to słońce wywoływało wysyp i blizny (dermatolog kazała się namiętnie wystawiać na "słoneczko"), teraz bez trądziku to słońce nie robi nic specjalnego, nawet przebarwienia specjalnie się nie pojawiają, ale co najmniej miesiąc przed wyjazdem odstawiam kwasy.

Blizny mam luźno rozsiane i już raczej płytkie. Coś jak tu na 1. zdj: http://www.plasticsurgerypulsenews.com/4/uploads/articlephotos/86/07_gold_04ab.jpg

Tylko mam jasną skórę i u mnie wygląda to gorzej, mimo że chyba mam ciut płytsze.

Mam jeszcze jedno pytanie, pewnie głupie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Widzę, że jest roztwór 30%, ale czym go rozcieńczyć? Rozpuszczalnikiem w tym roztworze jest woda? Czyli użyć wody destylowanej?


Re: Kłopoty z cerą - zxc - 28 Mar 2012

czytałem, że zwykłą wodą rozpuszczali ale ja nie bawiłem się w "kryształki" i rozcieńczanie. Musisz popatrzeć na laboratorium ale tak czy inaczej zleciłbym to komuś innemu. Kup sobie 15% TCA i jak będzie za słaby to po prostu więcej warstw nałożysz albo częściej będziesz to robić.


Re: Kłopoty z cerą - anikk - 28 Mar 2012

Ale ja chcę roztwór rozcieńczyć, tu się nie da pomylić, bo to i to odmierzę w mililitrach. Do kryształków lepiej mieć wagę, niż przeliczać na ml. Jedyne dostępne teraz stężenie to 20%, a chcę 10%. Ale chyba rzeczywiście woda z tego co piszą na LU. Na allegro nic teraz nie ma. No to jeszcze zobaczę, albo zaczekam, albo zamówię to 20%.

Zdominowaliśmy wątek :Memy - Cool Doge:


Re: Kłopoty z cerą - zxc - 29 Mar 2012

Na cerę dobrze działa też zwyczajny spacer, odrobina ruchu.
Warto też przypatrzeć się na nasze otoczenie.
Jeśli ktoś pracuje przy komputerze to powietrze jest suche a w odległości 30 cm od monitora krąży kurz i inne bakterie.


Re: Kłopoty z cerą - alessandro_nesta - 11 Gru 2012

Mam mnóstwo czeronych plamek na skórze. Byłem wielokronie u dermatologa ale bez większych rezultatów. I dziwić się potem swojej niskiej samoocenie...


Re: Kłopoty z cerą - Nut - 16 Maj 2013

Byłam dziś u dermatologa, z zegarkiem w ręku 5 min.
Oczywiście usłyszałam, że przesadzam(a wcale nie :Stan - Niezadowolony - Złości się: ). A moja prośba odnośnie wypisania konkretnego leku została zignorowana. W zamian dostałam receptę na coś co zupełnie do mnie nie przemawia(nie lubię tej substancji).
I tak brałam już najmocniejsze co wymyślono, a smarowałam się już chyba wszystkim, więc dlaczego nie mogę poprosić o coś mniej inwazyjnego, a jednak skutecznego?

No nic, dobrze, że mam znajomego który ma ciotkę która... receptę dostanę:]


Re: Kłopoty z cerą - Gość - 19 Maj 2013

Ja też mam problem z trądzikiem ale na szczęście tylko na czole. Nie wiem co może być tego powodem.... W moim przypadku pewnie dojrzewanie.

Na pewno bardzo ważne jest żeby się zdrowo odżywiać i używać tylko kosmetyków, które nie mają złego wpływu na cerę.

Ja piję na trądzik drożdże. Ma podobno zbawienny wpływ na skórę, włosy, paznokcie, trądzik, nawet słyszałam, że poprawia kondycję. Po ok. tygodniu picia miałam wielki gwiazdozbiór na czole ale szybko się zszedł.

Kiedyś brałam visaxinum - efekt taki sam jak po drożdżach tylko wolniejszy.

Jak chodzi o porozszerzane naczynka to można się ich pozbyć chyba jedynie drogimi zabiegami ale lepiej zapobiegać niż leczyć. Na naczynia krwionośne chyba najlepsza wit. c.


Re: Kłopoty z cerą - Nawyk - 24 Lip 2013

...


Re: Kłopoty z cerą - Gość - 24 Lip 2013

Ja zawsze stawiałam dietę na 1-szym miejscu. Kosmetyki u mnie niewiele pomagają. Dobrze jest sobie wyrobić zdrowe nawyki żywieniowe, przede wszystkim duża ilość warzyw, owoców i wody a mniej mięs i słodyczy. Przez skórę usuwamy nadmiar toksyn, z którymi organizm sobie nie radzi dlatego musimy pomóc mu się oczyścić.


Re: Kłopoty z cerą - sittingintheenglishgarden - 13 Sie 2013

Obsesyjne drapanie to kolejny problem z którym nie potrafię sobie poradzić.


Re: Kłopoty z cerą - Zasió - 13 Sie 2013

To, ze dieta ma wpływ, to pewnie jeden z większych bzdetów. To juz bardziej w ten stres uwirzę, a nei ze od bułki z dżemem albo dwóch ciastek bakterie sie mnożą. Błech...


Re: Kłopoty z cerą - masterblaster - 14 Sie 2013

Trudno zdobyć się dzisiaj na naprawdę zdrową dla siebie dietę ale jest coś prostszego: głodówki lecznicze, hehe :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Sam nie stosowałem (ale chciałbym - pod fachowym nadzorem), nie polecam stosować w domu na własną rękę.

Im większy pożar, tym więcej strażaków, czyli proste, że strażaków trzeba tępić.. - tak mi się przypomniało a pro po u+:Ikony bluzgi pierd: bakterii. Jak się je dobrze dokarmia no to się mnożą. Martwe i słabe tkanki to świetna pożywka a dodatkowe 'martwe' jedzenie dopełnia szczyt luksusu.
Nie ma lekko łatwopalnym być, też coś o tym wiem..


Re: Kłopoty z cerą - masterblaster - 16 Sie 2013

Z ostatniej chwili..
Chyba znalazłem coś dobrego dla niedowiarków i nie tylko :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Jakie znaczenie ma jedzenie albo dieta?
Najlepsze, zwięzłe, w dodatku fachowe (jednocześnie odpowiednie również dla laików) opracowanie na temat jedzenia i leczenia dietą jakie udało mi się znaleźć i to w języku polskim. Miejsce akcji może zaskakujące jak na takie przedsięwzięcia ale to bez znaczenia.
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.. :-D

Dr med. Ewa Dąbrowska - wykład

dr Ewa Dąbrowska Żyć zdrowiej, odżywiając się lepiej i mądrzej, Radawa cz.1
dr Ewa Dąbrowska Żyć zdrowiej, odżywiając się lepiej i mądrzej, Radawa cz.2

strona autorki
http://ewadabrowska.pl/


Re: Kłopoty z cerą - HH - 17 Sie 2013

Zas napisał(a):To, ze dieta ma wpływ, to pewnie jeden z większych bzdetów.
.__________________.
no, a poza tą dietą, to teraz widzę jak potężny jest długotrwały stres przewlekły, na cerę widzę, że też bardzo negatywnie potrafi wpłynąć |: najchętniej bym chodziła z workiem na głowie


Re: Kłopoty z cerą - Zasió - 17 Sie 2013

Nie no, master, ty tak poważnie,czy dla żartu i ogólnej poprawy samopoczucia wskaujesz ztą "panią doktor"?

Wiesz co, muszę się odnieść. I najkrócej moje zdanie ujmę w ten sposób - takie brednie to tylko w Fakcie albo innej Pani Domu.
I nie chodzi anwet o to, czy post na coś tam dziaął, czy nie. Zdaje się, że było wielu zakręconych profesorów, co to leczyli głodówkami jakieś żadkie choroby i czasm/często im się to udawało. Niech tam już będzie, że jak nawpieprzam się przez tydzień samej sałaty, to coś mi się poprawi. Tylko, na litość, to jest podane takim językiem, który trudno wytłumaczyc anwet tym, zę pani doktór chce trafic do prostaczek z zabitej dechami wiochy albo najgoszej dzielnicy zapyziałego czy wielkiego całkiem miasta. Masa wyliczeń bez ładu i składu, by zrobic wrażenie. Kwiatki w rodzaju "Wolne rodniki ze słońca spaliłyby liście!" "czosnek smierdzi bo wypiera śmierdzące toksyny - boży lek!" nie wiem, nie łapie jakiegoś humoru sprzed ii wojny światowej? Proszę, nie wrzucaj więcej takich rzeczy bez emotki ":Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:". Nawet gdyby to jakos działało, to przecież w życiu mnie to nie przekona. Przecież trudno uwierzyć ze ta babina miała sie habilitować - to chyba najlepszy dowód, niech będzie, zę wraz z moją osobą, że studia moze skończyć każdy... chciałoby się powiedzieć "debil". tylko że jakiś łeb na karku to babka ma, bo pewnie "kasiorę trzepie"... Poniżej 800 kcal organizm zjada "guzy, zrosty, krosty"?... Dżizas... Są różnie diety cud, ostatnio popularne np. odchudzanie się wcinając samo białko... ale widzisz, to zachowuje jakieś resztki racjonalności - przecież ponoć organizm najpierw rozkłada białka, np. z mięśni, a potem dopiero tłuszcz... 6 tygodni na zieleninie? Boję się wybroazić sobie siebie po tym okresie (wiem, zę nei sugerowałeś bym przeszedł na taką dietę, po prostu snuję rozważania :Stan - Uśmiecha się:), bo choć pewnie znikłyby mi otłuszczone uda i pośladki, to nie wiem czy nei zniknąłbym sam... I nie wiem jak bardzo czy takim osłabieniu rozwinęłyby sie moje choroby.. No rety, może zacznijmy głodzić pacjentów z nowotworami w fazie terminalnej, to ozdrowieją?

Wiesz, ja mam z wielu powodó,w, nieciekawe nastawienie do lekarzy, uwarzam, zę to w dużej mierze, o ile nie większości zgraja nie tylko postępującch sztampowo - to może norma w większości dziedzin - ale także niedouczonych, zblazowanych, zadufanych w sobie dorobkiewiczów, chamów i gnoi... ale jednak medycyny, jako nauki, choć wciaż neidoskonałej, nei sposób chyba nei szanować. W końcu nei każdy jest nietypowy, a i mnie z wielu rzeczy jednak wyleczono... Ten wykład nie brzmi nai jak medycyna, ani jak nauka w ogóle, tylko czysta szarlataneria.

Ale z jednym albo i z paroma rzeczami się zgodzę, choć to pewnie też "mądrości z magla". Jedzenie obecne jest często do d*py, jest wysoko przetworzone i kaloryczne, niezdrowe. Ja nie uważam, zę zachowanei zdrowej diety nei ma żadnego znaczenia dla anszego organizmu., nie uwarzam, ze można wpieprzać same chińskie zupki, chamburgery i popijać colą zagryzajac na deser "donutem" z posypką, Wkurzaja mnie sprzedawane teraz "bułki" "sery zółte" - i to nie te seropodobne i moze inne rzeczy, uważam, ze powinno się jesć zdrowo, chudo różnorodnie ale w kontekście takich wątkow czuję sie dziwnie, bo...

Kiedy pijałem kilka kaw w tygodniu, nie miałem takich problemów, jak mam.
Kiedy jadłem dróźdźówy w szkole na długiej pauzie, nie miałem takich problemów, jak mam.
Nie pijam praktycznie alkoholu
Nie jadam chipsów częściej niż dwa razy w roku.
Jjem ciemne pieczywo, chude wędliny.
Owszem, zgrzeszę średnio dwa razy w miesiącu strasznym fastfoodem w postaci zwykłej bułki z kotletem... i małym ciastkiem/dwoma cukierkami średnio raz na dwa dni... oraz smażonymi kotletami nie wiem jak często...

I dlatego mam takie problemy? Więc nie kupuję gadki o dietach w tym kontekście - chyba, zę ktoś naprawdę żre ciagle ostre zupki chińskie, pizze, burgery i longery oraz dużo słodyczy (ja zjadam na raz co najwyżej snickersa...). Tylko wtedy musi też być gruby jak swinia (no, może za wyjatkiem jakichś aktywnych ektomorfików...)


Re: Kłopoty z cerą - Sugar - 18 Sie 2013

Nie ma wątpliwości, że dieta ma znaczący wpływ na skórę. Jeśli na przykład zabraknie w niej witaminy E lub A to robi się sucha i mało elastyczna. Podobnie witaminy z grupy B mogą znacząco poprawić stan skóry trądzikowej. Dużo z tych witamin jest właśnie w drożdżach. Spróbuj sobie pić drożdże. Trzeba je najpierw "zabić" zalać wrzątkiem. Dodać sobie czegoś do smaku, na przykład mleka czy łyżkę miodu, bo nie każdemu odpowiada smak. Tych witamin dzisiaj najbardziej brak człowiekowi. Znajdują się one w zbożach a dziś pieczywo jest tak przerobione że niewiele z nich tam zostaje.

Cytat:I dlatego mam takie problemy?


Prawdopodobnie nie jest to jedyna przyczyna, ale może być taki powód. Nadmiar cukru i smażonego powoduje, że skóra produkuje więcej łoju, co za tym idzie pory się zatykają i może to skutkować fatalnym stanem skóry. Dodatkowo wcale nie wiadomo ile cukru się spożywa, bo jest on dodatkiem do wielu innych rzeczy, nie tylko tych słodkich. Podobnie jak tłuszcz, wtyka się go dziś wszędzie.

Zgodzę się, że niektórych taki język może irytować. Prawdopodobnie też różne rzeczy nie wpływają tak samo i w tym samym czasie na różne osoby. Na przykład ktoś może mieć zachwianą gospodarkę hormonalną.


Re: Kłopoty z cerą - masterblaster - 23 Sie 2013

Zas napisał(a):I nie chodzi anwet o to, czy post na coś tam dziaął, czy nie. Zdaje się, że było wielu zakręconych profesorów, co to leczyli głodówkami jakieś żadkie choroby i czasm/często im się to udawało. Niech tam już będzie, że jak nawpieprzam się przez tydzień samej sałaty, to coś mi się poprawi.
Tylko, na litość, to jest podane takim językiem, ...
Nawet gdyby to jakos działało, to przecież w życiu mnie to nie przekona.
Ok, trochę się pomyliłem co do Ciebie i niepotrzebnie Ci głowę zawracam. Mnie akurat zasadniczo interesuje prawdopodobna skuteczność jakiejś metody. Nasłuchałem się i naczytałem tyle naukowych mądrości i zupełnie amatorskiej twórczości, że mi to teraz koło d*py lata czy ktoś ma tytuł profesora czy opinie znachora i czy gada po chińsku czy po kurpiowsku, bo niezależnie od etykietki większość z nich tak na prawdę guzik wie i nie wiele w praktyce osiągnęła.

Zas napisał(a):tylko że jakiś łeb na karku to babka ma, bo pewnie "kasiorę trzepie"...
Ja nie wiem, a po czym tak przypuszczasz? Bo ja jak na nią patrzę to nie wydaje mi się aby leciała na kasę, a ten wykład pewnie prowadzi w ramach 'nieodpłatnej edukacji prozdrowotnej'. W dodatku zdradza na nim 'tajemnice' swojej metody i nie ma nic przeciwko stosowaniu jej potem na własną rękę. Poza tym pomyśl komu taki sposób leczenia się opłaca. Gdyby medycyna alopatyczna nagle zaczęła w podobny sposób leczyć choroby przewlekłe to z ekonomicznego punktu widzenia mogła by równie dobrze podciąć sobie żyły.

Zas napisał(a):Poniżej 800 kcal organizm zjada "guzy, zrosty, krosty"?... Dżizas... Są różnie diety cud, ostatnio popularne np. odchudzanie się wcinając samo białko... ale widzisz, to zachowuje jakieś resztki racjonalności
- przecież ponoć organizm najpierw rozkłada białka, np. z mięśni, a potem dopiero tłuszcz... 6 tygodni na zieleninie? Boję się wybroazić sobie siebie po tym okresie (wiem, zę nei sugerowałeś bym przeszedł na taką dietę, po prostu snuję rozważania :Stan - Uśmiecha się:), bo choć pewnie znikłyby mi otłuszczone uda i pośladki, to nie wiem czy nei zniknąłbym sam...
I nie wiem jak bardzo czy takim osłabieniu rozwinęłyby sie moje choroby.. No rety, może zacznijmy głodzić pacjentów z nowotworami w fazie terminalnej, to ozdrowieją?
A ja słyszałem, że mięśnie spalisz obojętnie co byś nie jadł, wystarczy ich mało używać. Są nawet ludzie którzy nie jadają żadnych stałych pokarmów miesiącami tylko woda i soki i jakoś żyją i prowadzą normalne życie, ale oni też zawsze podkreślają jak ważny jest codzienny wysiłek (pomaga chronić mięśnie).
Ja też nie wyobrażam sobie Ciebie na 6 tygodniach postu. Nie znam twojego przypadku by coś tam sobie wyobrażać (jest szereg przeciwwskazań do kuracji takim 'postem'). Zdaje się, że 6 tygodni Dąbrowska przyjmuje maksymalnie dla opornych przypadków i chyba zwykle ze znaczną otyłością a standardowo 10 dni bodaj. Wiesz to ciekawe jak ludzie bombardowani medialną propagandą boją się, że czegoś im może zabraknąć w jedzeniu i upierają się jeść to co im się tak sugeruje, żeby nic im nie zabrakło, żeby wszystko sobie dostarczyć, żeby wszystko to mieć. I co z tego, że zjem tyle i tyle białka, węgli czy tłuszczu na dobę? A jeśli mam upośledzone przyswajanie to powinienem jeść więcej na zapas? A jeśli ktoś ma nieszczelne jelita (akurat większość)? Faktycznie liczy się jedynie to co się prawidłowo przyswoi, reszta tylko dodatkowo zużywa energię i obciąża organizm zamiast go wspomagać. A jak nie zjem nic kalorycznego przez te kilka dni to co, pewnie śmierć z wycieńczenia, bo bez jedzenia nie da się przecież żyć. Jak sobie przypomnę napady osłabienia i głodu co kilka godzin (pomimo 5 lub więcej posiłków na dobę) to właśnie tak bym myślał. Ale zapytaj medycyny ile można przeżyć bez jedzenia. Albo pomyśl jak długo ludzie potrafią żyć na kroplówce albo jak komercyjna medycyna dba o ich odżywianie (na marginesie).
Cytat:Dr Stanisław Kłęk, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego: na wielu oddziałach szpitalnych, takich jak chirurgia, interna, ortopedia czy pulmonologia, niedożywionych jest od 27 proc. do 48 proc. chorych - mówił.
W jego ocenie, jeszcze gorzej jest na oddziałach onkologicznych. - W stanie niedożywienia jest tam 20 proc. chorych na raka jelita grubego, 40 proc. z rakiem żołądka, 60 proc. z rakiem trzustki oraz 80 proc. cierpiących na raka przełyku – wyliczał dr Kłęk. Zaznaczył, że 20 proc. chorych na nowotwory złośliwe umiera nie tyle z przebiegu samej choroby, co z niedożywienia.
Zas napisał(a):Ten wykład nie brzmi nai jak medycyna, ani jak nauka w ogóle, tylko czysta szarlataneria.
Wiem, że nie brzmi to zbyt profesjonalnie i po akademicku. Mnie jednak najbardziej bulwersuje, że te same metody leżą w fundamentach medycyny i pomimo, że ich dobroczynne działanie zostało pomyślnie przetestowane na dziesiątkach pokoleń i niejednokrotnie potwierdzone współczesnymi badaniami to jednak medycyna współcześnie się takich metod wypiera i oficjalnie nie potrafi ich do tej pory ogarnąć.

Zas napisał(a):w kontekście takich wątkow czuję sie dziwnie, bo...
Kiedy pijałem kilka kaw w tygodniu, nie miałem takich problemów, jak mam.
Kiedy jadłem dróźdźówy w szkole na długiej pauzie, nie miałem takich problemów, jak mam.
O widzisz, drożdżówki wcinałeś a Sugar poleca drożdże. Natomiast taki Gerson zaleca kawę (tyle, że do lewatywy). Trochę teraz głupio żartuję oczywiście ale poza tym ustępowanie objawów po dodatkowej porcji 'toksyn' nie brzmi jakoś specjalnie zagadkowo (typowa medycyna). Drożdżówki i kawa już nie działają? (Coś mi to przypomina).

Zas napisał(a):I dlatego mam takie problemy? Więc nie kupuję gadki o dietach w tym kontekście - chyba, zę ktoś naprawdę żre ciagle ostre zupki chińskie, pizze, burgery i longery oraz dużo słodyczy (ja zjadam na raz co najwyżej snickersa...). Tylko wtedy musi też być gruby jak swinia (no, może za wyjatkiem jakichś aktywnych ektomorfików...)
Nom, można policzyć te wszystkie świństwa, których dzisiaj się nie zjadło i już człowiek czuje się lepiej. A gdyby pomyśleć, że jedzenie to oprócz paliwa, główny budulec, z którego całe ciało się składa to trzeba by przyznać, że i tak radzi sobie nadspodziewanie dobrze. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Dzięki Zas za ustosunkowanie się :Stan - Uśmiecha się:


Re: Kłopoty z cerą - Luna - 23 Sie 2013

Myślę, że odżywiam się nie najgorzej, ale chciałabym wiedzieć więcej o zdrowym odżywianiu i stosować tę wiedzę.
Ale fakt, że obecnie wszystko jest ze sztucznymi dodatkami. Plus często ciężko stwierdzić, z czego wynikają problemy np. z cerą i co w związku z tym może pomóc.
Kiedyś oglądałam program o złym odżywianiu i była m.in. dziewczyna, która od kilkunastu lat jadła i piła wyłącznie frytki i colę :Stan - Uśmiecha się - LOL: I miała bardzo ładną skórę, ładną figurę, nie była otyła. Każdy ma inaczej reagujący organizm :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ale odżywianie wpływa mocno na stan organizmu, nie da się zaprzeczyć.


Re: Kłopoty z cerą - HH - 23 Sie 2013

Luna napisał(a):dziewczyna, która od kilkunastu lat jadła i piła wyłącznie frytki i colę :Stan - Uśmiecha się - LOL: I miała bardzo ładną skórę, ładną figurę, nie była otyła. Każdy ma inaczej reagujący organizm :Stan - Uśmiecha się - LOL:
o dżizys, aż nie chce mi się w to wierzyć.


Re: Kłopoty z cerą - Sugar - 23 Sie 2013

Tak, niektórzy wpieprzają fastfoody i mają ładną skórę oraz figurę. Do czasu : )

Tak samo jak alkoholicy aplikują sobie różne świństwa, nawet perfumy, płyn do wycieraczek cokolwiek co ma jakieś procenty. A organizm to znosi, bo co innego ma zrobić? Musi się przyzwyczaić do danych warunków, by przetrwać, nie może się przecież poddać. Do czasu...


Re: Kłopoty z cerą - Nut - 23 Sie 2013

Luna napisał(a):dziewczyna, która od kilkunastu lat jadła i piła wyłącznie frytki i colę :Stan - Uśmiecha się - LOL: I miała bardzo ładną skórę, ładną figurę, nie była otyła. Każdy ma inaczej reagujący organizm :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Przyjmowanie wyłącznie jednego( czy raczej ograniczonego) rodzaju pokarmów kwalifikuję się pod zaburzenia odżywiania. I to jest problem natury psychicznej.

Tyle się słyszy o wpływie ekologicznej żywności, zbilansowanej zdrowej diecie i aktywnego trybu życia na stan skóry, co nie (zawsze?) przekłada się na faktyczne rezultaty. Również znam znam osoby żyjące co najmniej niechlujnie a mające skórę w idealnym stanie. Najważniejsze są geny i nie ma co się oszukiwać, że nagle po przejściu na zdrowe odżywianie osiągniemy spektakularne efekty. Choć oczywiście, zmiany mogą przynieść sporo korzyści, nastawianie się na 'cuda' jest naiwne... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Kłopoty z cerą - uno88 - 23 Sie 2013

Sugar napisał(a):Tak, niektórzy wpieprzają fastfoody i mają ładną skórę oraz figurę. Do czasu : )

Z figurą niekoniecznie do czasu. Wystarczy nie wychodzić poza ilość kalorii, którą organizm jest w stanie w całości spalić i można żywić się wyłącznie snickersami. Skóra to nie wiem. Twierdzenie, że jakoby tłuszcze zwierzęce szkodzą skórze to dla mnie pie*dolenie.


Re: Kłopoty z cerą - ucieczka - 23 Sie 2013

Zas napisał(a):To, ze dieta ma wpływ, to pewnie jeden z większych bzdetów. To juz bardziej w ten stres uwirzę, a nei ze od bułki z dżemem albo dwóch ciastek bakterie sie mnożą. Błech...

To jest skomplikowany problem i zaburzona flora bakteryjna to chyba jeden z mniej istotnych aspektów (chyba że gdzieś gronkowca załapiesz).

Mam znajomą z nietolerancją glutenu- dziewczyna wydaje mnóstwo kasy na niedziałające leki i wizyty u dermatologów zamiast po prostu ten gluten ostatecznie wyeliminować (sama wie, że stan cery jej się najbardziej pogarsza, jak sobie pozwala na zbyt dużo mącznych produktów i nie wyciągnęła z tego żadnych, ale to żadnych wniosków). Dieta potrafi mieć właściwości lecznicze, ale to wymaga długotrwałych wyrzeczeń, wiadomo że wygodniej posmarować pysk drogą maścią. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Zresztą ja sama się próbuję zmusić do eliminacji laktozy i glutenu, ale jakoś na razie chyba za słabo jestem zmotywowana. :Stan - Uśmiecha się:

Sensownie i przejrzyście o wpływie diety na organizm piszą tutaj: http://www.tlustezycie.pl/


Re: Kłopoty z cerą - Sugar - 24 Sie 2013

uno88 napisał(a):Z figurą niekoniecznie do czasu. Wystarczy nie wychodzić poza ilość kalorii, którą organizm jest w stanie w całości spalić i można żywić się wyłącznie snickersami

Czy widziałeś kiedy osobę, która jedząc fast food lub słodycze codziennie pilnowała się, żeby nie zjeść za dużo? Jedzenie to uzależnienie jak każde inne, by poczuć się spełnionym człowiek potrzebuje więcej dawek podawanych częściej.

Co do :Ikony bluzgi pierd:... Nie pisz tak nikomu na forum.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.