PhobiaSocialis.pl
Boję się iść do pracy - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Boję się iść do pracy (/thread-21.html)



Re: Boję się iść do pracy. - nn - 10 Gru 2011

Mam pytanko. Czy ktoś zdecydowałby się na przeprowadzke do innego miasta samemu i tam poszukiwanie pracy i rozpoczęcie wszystkiego od początku? Dodam, że nikogo nie znam w tym mieście, ale w małym miasteczku w którym obecnie mieszkam też nie mam żadnych znajomych i na pracę też nie mam co liczyć. Oczywiście nie mam pewności że znajdę pracę w większym mieście, ale szanse są sporo wyższe niż w mojej miejscowości.
Pytam, bo nie wiem, może porywam się na coś niewykonywalnego, potem moge żałować tej decyzji.


Re: Boję się iść do pracy. - Szyszka - 10 Gru 2011

Ja chciałam tak zrobić, ale obecnie się boję, że nie dam rady się utrzymać zwyczajnie. Zależy ile byś miał wydatków, jakie to miasto, jaką byś znalazł pracę. Nie przewidzisz tego, ale jeśli masz gdzie wracać to można ryzykować. Teoretycznie jest to kwestia myślenia i nastawienia... Jest to wykonalne, ale nie ma odpowiedzi czy ci się uda czy nie, to zależy głównie od ciebie właśnie.


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 10 Gru 2011

nn napisał(a):Czy ktoś zdecydowałby się na przeprowadzke do innego miasta samemu i tam poszukiwanie pracy i rozpoczęcie wszystkiego od początku?
Ja bym się przeprowadziła.
Z tymm, że musisz mieć trochę pieniędzy na początku, żeby wynająć jakiś pokój i utrzymać się, dopóki pracy nie znajdziesz.


Re: Boję się iść do pracy. - Michał - 10 Gru 2011

nn napisał(a):Czy ktoś zdecydowałby się na przeprowadzke do innego miasta samemu i tam poszukiwanie pracy i rozpoczęcie wszystkiego od początku?
Tak, ale zależy od płacy oraz od warunków zamieszkania.

A, że nie jedziesz na nic pewnego? To bym się nie zdecydował.


Re: Boję się iść do pracy. - Exii - 10 Gru 2011

Ja bałbym się nawet spojrzeć pracodawcy w oczy na rozmowie kwalifikacyjnej... Nie wspominając już o tym, że miałbym pracować w otoczeniu innych ludzi. W takich momentach mój móżg zwyczajnie przestaje funkcjonować. Nie wykonałbym podstawowej czynności...


Re: Boję się iść do pracy. - Mike - 10 Gru 2011

Mówili tam jak zanieść te CV? Bo ja słyszałem, że oddawać CV innej osobie niż pracownik. Kierownik, dyrektor, których najczęściej nie ma w miejscu pracy.


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 11 Gru 2011

Luna napisał(a):
nn napisał(a):Czy ktoś zdecydowałby się na przeprowadzke do innego miasta samemu i tam poszukiwanie pracy i rozpoczęcie wszystkiego od początku?
Ja bym się przeprowadziła.
Z tymm, że musisz mieć trochę pieniędzy na początku, żeby wynająć jakiś pokój i utrzymać się, dopóki pracy nie znajdziesz.
Ja myślę tak samo. Oblicz sobie za jakie minimum przeżyjesz (pokój, jedzenie) i sprawdź, czy masz na 2-3 mies. Oczywiście to opcja dla tych, którzy nie odrzucają ofert ze strachu i nie wybrzydzają.
Podobno ciężko znaleźć pracę, gdy nie mieszka się w danym mieście - rzadko zapraszają na rozmowy.

Jeśli się odważę szukać jakiejś pracy, to nie wiem, czy ktoś mnie w ogóle przyjmie... Mam wielką dziurę w CV od czasu "skończenia" studiów, nie mam żadnej dobrze opanowanej umiejętności, coraz bardziej się boję.

Moim zdaniem miejsce zostawienia CV zależy od specyfiki miejsca pracy, w dziale kadr, na recepcji lub pracownikowi.


Re: Boję się iść do pracy. - Fobiczny777 - 11 Gru 2011

A mnie póki co udaje się utrzymać w obecnej pracy już prawie rok. A dawniej z trudem mogłem sobie wyobrazić siebie w roli pracownika. Mam za sobą półtoraroczne siedzenie w domu oraz udawanie, podobne do tego co robi Aniakk, ale dotyczące uczelni. Łatwo mi o tym pisać z mojej obecnej pozycji ale wiem w jakim dołku siedzi człowiek z fobią społeczną poszukujący pracy.

Co mnie różni od niektórych poszukujących tutaj, to fakt, że nie skończyłem studiów. Paradoksalnie, fobikowi ułatwia to poszukiwanie pracy. Nie ma wtedy ambicji na "pracę w biurze", która wydaje się odpowiednia dla człowieka o pewnym wykształceniu, choć wymaga wyższych zdolności interpersonalnych niż zwykła robota na produkcji czy w magazynie (jak moja), a to dla fobika skok na (zbyt) głęboką wodę. Ponadto bardziej "kreatywna" praca stawia pracownikowi wyższe wymagania, co rodzi lęk przed niespełnieniem oczekiwań pracodawcy oraz utrudnia w ogóle znalezienie pracy na niełatwym obecnie rynku. Presja rodziny oraz ich górnolotne plany względem kariery swoich podopiecznych również nie ułatwiają sprawy.

Jeśli miałbym coś poradzić, to może najpierw spróbujcie sił w prostszej pracy zawodowej, co pozwoli uwierzyć w siebie i podreperować budżet. Można sobie też darować w tym względzie zabawy z CV, moim zdaniem lepiej odpowiedzieć telefonicznie na jakieś ogłoszenie i od razu wiedzieć na czym się stoi. Nie jest to łatwe, ale szybsze i skuteczniejsze niż oczekiwanie na telefon (w odpowiedzi na wysłane CV), którego i tak się nie odbierze...


Re: Boję się iść do pracy. - gośćx - 11 Gru 2011

Mike napisał(a):Za mało pracowałem legalnie by Ci odpowiedzieć na to pytanie. Jaka jest minimalna krajowa to możesz znaleźć w necie. Obstawiam że 2tys. brutto to już dużo jak nasze realia. Obstawiał bym 1300-1800 brutto. W specjalistycznych branżach zarobisz jednak lepiej. Mi pozostaje emigracja, bo z taką kasą to sobie mogę.


Myślałem, że w Wawie jest ogólnie dużo lepiej i, że nawet w tych shit-job'sach zarobki są lepsze.


Re: Boję się iść do pracy. - Fobiczny777 - 11 Gru 2011

w Wawie i okolicach jest sporo miejsc pracy, ale zarobki nie powalają...


Re: Boję się iść do pracy. - Mike - 11 Gru 2011

Wawa to nadal Polska. Jest więcej miejsc pracy jak i jest więcej poszukujących pracy - co zawsze będzie skutkować niskimi zarobkami. Jak będziesz wyciągać 1800 brutto to już będzie dobrze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Niektórzy szefowie kombinują jak się da. Kręcą skarbówkę, zatrudniają na czarno, dają dużo wolnych dni, płacą najmniejszą możliwą stawkę (przykładowo 6pln/h) lub biorą stażystów. Mimo że ich spokojnie stać na utrzymanie pracownika. Ale oni już mają inne podejście do pieniądza. Choć z tym kręceniem skarbówki to akurat mają rację :Stan - Uśmiecha się:


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 11 Gru 2011

Fobiczny777 napisał(a):Co mnie różni od niektórych poszukujących tutaj, to fakt, że nie skończyłem studiów. Paradoksalnie, fobikowi ułatwia to poszukiwanie pracy. Nie ma wtedy ambicji na "pracę w biurze", która wydaje się odpowiednia dla człowieka o pewnym wykształceniu, choć wymaga wyższych zdolności interpersonalnych niż zwykła robota na produkcji czy w magazynie (jak moja), a to dla fobika skok na (zbyt) głęboką wodę. Ponadto bardziej "kreatywna" praca stawia pracownikowi wyższe wymagania, co rodzi lęk przed niespełnieniem oczekiwań pracodawcy oraz utrudnia w ogóle znalezienie pracy na niełatwym obecnie rynku. Presja rodziny oraz ich górnolotne plany względem kariery swoich podopiecznych również nie ułatwiają sprawy.

Jeśli miałbym coś poradzić, to może najpierw spróbujcie sił w prostszej pracy zawodowej, co pozwoli uwierzyć w siebie i podreperować budżet. Można sobie też darować w tym względzie zabawy z CV, moim zdaniem lepiej odpowiedzieć telefonicznie na jakieś ogłoszenie i od razu wiedzieć na czym się stoi. Nie jest to łatwe, ale szybsze i skuteczniejsze niż oczekiwanie na telefon (w odpowiedzi na wysłane CV), którego i tak się nie odbierze...

Ładnie napisane. Zgadzam się z tym, że studia mogą utrudnić sprawę. W moim przypadku rodzina wymaga ode mnie nie wiadomo czego :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: No i pracodawca może spytać, dlaczego osoba po studiach chciałaby u niego pracować :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
A prawda jest taka, że studia niewiele dają bez doświadczenia.

Z tą odpowiedzią telefoniczną to też jest niezły pomysł, ale bywa różnie. Ja kiedyś odważyłam się zadzwonić do McDonalda, miałam przyjść następnego dnia i... nie poszłam :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Safona napisał(a):Po dwóch dniach weszłam na stronę internetową UP i co się okazało? Że oprócz powyższych wymagań chcą też prawo jazdy i znajomość jakichś programów, więc nic dziwnego, że nie oddzwonili...
Tylko czasami wymagania są zawyżone.
Moja koleżanka pracuje w sklepie i mówiła, że jej szef zamieścił ogłoszenie, w którym jednym z wymagań było doświadczenie i/lub wykształcenie handlowe. Na kilkadziesiąt kobiet, które się zgłosiły, chyba tylko jedna miała wykształcenie handlowe, a na dni próbne zaproszono również te bez doświadczenia.
Słyszałam też o przypadku, że pewna firma dała ogłoszenie, w którym jednym z wymagań była biegła znajomość rosyjskiego i pracę dostała dziewczyna, która nie znała ani słowa po rosyjsku :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Nie wiem już, co ze sobą zrobić :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Boję się iść do pracy. - Pan Foka - 11 Gru 2011

Zakładamy firmę, ziomeczki, i nie przyjmujemy nikogo bez żółtych papierów.
Ostatnio trafiłem na kilka ofert "telefon only" i nawet chętnie bym sobie podzwonił (rozpędzam się po ostatnich próbach, taki swoisty sport ekstremalny), ale z kolei żal mi teraz wydawać kasę na doładowanie konta, heh. Ja to sobie znajdę wymówki.


Re: Boję się iść do pracy. - krist - 12 Gru 2011

a ja niby mam robic a umowy na oczy nie widzialm o warunkach tez jakos nikt nie wspomnial nie wiem cos czarno to widze ja to jestem taka d*pa nie umiem upominac sie o swoje kurde. U mnie od ponad miesiaca nie ma zadnej sensownej oferty nawet bym zadzwonila ale nie ma gdzie, a propo macie jakies renty?czy rodzice was utrzymuja/ bo kurde u mnie krucho niby dostalam przez 2 miechy 790 zl niby niewiele ale bylo na swoje wydatki co ciekawe nie mialam tej kasy jakos przezylam majac ja nie wiem gdzie sie podziala :Stan - Niezadowolony - W szoku:


Re: Boję się iść do pracy. - zxc - 13 Gru 2011

Ja Wam odpowiem dlaczego tak wielu młodych nie ma pracy metodą pytań. Do wniosków sami dojdziecie.


-Kto z gospodarczego punktu widzenia daje pracę: Rząd czy przedsiębiorca?
-Ile kosztuje utrzymanie pracownika?
-Czy pojedynczy urzędnik może zniszczyć przedsiębiorstwo i nie zostać pociągnięty do odpowiedzialności?
-Skoro przedsiębiorcy napędzają gospodarkę i dają pracę to dlaczego wszyscy marzą o ciepłych posadkach w urzędach?
-Czy praca urzędnika jest naprawdę potrzebna?
-Dlaczego na każdym stanowisku jest super komputer za 10000 zł pomimo, że w sklepie kosztuje 1000 zł a i tak żeby coś załatwić trzeba mieć ksero dokumentów lub zaświadczeń (po co za cała informatyzacja? żeby sobie w pasjansa pograć?!).
-Czy oprócz poniesionych kosztów utrzymania miliona urzędników (tyle ich jest!) są jeszcze jakieś? (podpowiedź: stracony dzień przedsiębiorcy czyli osoby, która mogłaby Wam dać pracę)
-Czy urzędnik Państwowy wyda lepiej pieniądze na dany cel za Ciebie?
-Czy zgadasz się, że nie wszyscy ludzie szanują publiczną własności?
-Czy zgadasz się z twierdzeniem, że publiczne instytucje działają mniej efektywniej od prywatnych?

Cytat:dostalam przez 2 miechy 790 zl niby niewiele ale bylo na swoje
-Dlaczego zdrowy człowiek zdolny do pracy dostaje nagrodę za to, że nie pracuje?
-Dlaczego przedsiębiorca, który daje pracę musi płacić obowiązkowo na ludzi, którzy nie pracują lub nie mogą znaleźć pracy?


Jeśli ktoś tego nie rozumie niech napisze czego nie wie a rozwinę niuanse jakże skomplikowanej gospodarki.


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 13 Gru 2011

Czy osoba, która dostaje zasiłek pogrzebowy to w nagrodę, że ktoś umarł? Po prostu to źle działa i na zasiłkach są osoby, które nie chcą pracować, tylko żyją od zasiłku do zasiłku. Zasiłek jest raczej w teorii na czas przetrwania do momentu znalezienia pracy. Tak samo ze stypendiami socjalnymi, wcale nie dostają ich najbiedniejsi. Z rentami - u mnie mają je złodzieje-alkoholicy. Właściwie to nie jest możliwe kontrolowanie tego, wystarczy spełniać warunki.
Co z osobami, które dostają emeryturę i dalej pełnią dane stanowisko? Jest ich masa.

Ja nie rozumiem dlaczego u nas nie ma opcji legalnej działalności dla osób, które osiągają niewielkie zyski. Nawet obniżony zus jest wysoki i zakłada jakiś określony zarobek. Nie daje się szansy, tym którzy są przedsiębiorczy na tyle by zarobić te 600 zł, ale to pozwoliłoby im działać i nie pasożytować.

Ja się utrzymuję sama, ale moi rodzice utrzymują dom :Stan - Uśmiecha się - LOL: Mi wystarcza własnej kasy na wszystko i jeszcze zostaje, ale mieszkać sama bym nie dała rady, zresztą wiadomo - bez pracy się nie da.


Re: Boję się iść do pracy. - Mike - 13 Gru 2011

Zasiłki to fikcja. Są tak niskie że nie da się z nich wyżyć do momentu znalezienia pracy. Jak nie znajdziesz szybko pracy to wylądujesz na bruku, bo z zasiłku na pewno nawet lokum nie opłacisz. Ponadto zasiłek nie tak łatwo jest dostać.

Dzisiaj się pierwszy raz zarejestrowałem, po to by mieć ubezpieczenie i podreperować sobie zdrowie co nieco (także te fizyczne). Gdy sobie podreperuję to zacznę szukać na własną rękę.


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 13 Gru 2011

Mike napisał(a):Zasiłki to fikcja. Są tak niskie że nie da się z nich wyżyć do momentu znalezienia pracy. Jak nie znajdziesz szybko pracy to wylądujesz na bruku, bo z zasiłku na pewno nawet lokum nie opłacisz. Ponadto zasiłek nie tak łatwo jest dostać.
Na całe szczęście nie są wyższe, w końcu to zasiłek, a nie wypłata. Pieniędzmi trzeba się nauczyć gospodarować, odkładać coś, jeśli jest z czego :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Wystarczyły mi rozmowy osób w UP, takiej bandy sępów, którym wszystko się należy za nic dawno nie widziałam, nawet ta niewielka kwota skłania do pracowania, rzucania, zasiłkowania i od nowa, i oczywiście zasiłek aktywizacyjny. Większość ludzi była po zasiłek i wokół tego tematu toczyły się rozmowy. Więc on nie spełnia swojej roli, praca jest, ale ktoś woli mieć zasiłek i zaczepić się na czarno, więc nie trzeba go wcale wspomagać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Boję się iść do pracy. - Mike - 13 Gru 2011

IMO zasiłek powinien być po to by nie wylądować na bruku czy nie jeść powietrza. Jak to ludzie wykorzystują to już inna sprawa i tylko i wyłącznie ich sprawa.

Ja mam problemy ze zdrowiem, co przeszkadza też w podjęciu nie małej liczby zawodów. Bardzo długo zwlekałem z decyzją o rejestracji mając złe skojarzenia z UP. Nie miłe panie, zero młodzieży, praktycznie same osoby po 37+ i wyżej. Ale jednak zdrowie utrudnia mi życie i pracę. Na znalezienie pracy przez UP nie robię sobie nadziei. Zasiłek mi się nie przynależy, ale wcale po to tam nawet nie byłem. Rejestrowałem się bardziej z przymusu.

Muszę iść na leczenie deprechy bo już ledwie co żyję.


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 13 Gru 2011

Mike napisał(a):IMO zasiłek powinien być po to by nie wylądować na bruku czy nie jeść powietrza. Jak to ludzie wykorzystują to już inna sprawa i tylko i wyłącznie ich sprawa.
Jak wydadzą to ich sprawa, i tylko tyle. Jak wykorzystują - no nie żartuj :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Jak ktoś bierze zasiłek i pracuje na czarno robi to nielegalnie i jest to również moja sprawa :] Jak bierze kasiorkę i wymyśla cuda na kiju, gdy urząd proponuje pracę - moja sprawa. A nawet czuję, że moją sprawą jest, gdy ktoś po roku się zwalnia byle dostawać kasę i nie szukać innej pracy w tym czasie. Nie mieści się tu w definicji zasiłku jaką tu uzgodniliśmy tj. pieniądze, żeby przeżyć, gdy się szuka innej pracy.

Mike napisał(a):Ja mam problemy ze zdrowiem, co przeszkadza też w podjęciu nie małej liczby zawodów. Bardzo długo zwlekałem z decyzją o rejestracji mając złe skojarzenia z UP. Nie miłe panie, zero młodzieży, praktycznie same osoby po 37+ i wyżej. Ale jednak zdrowie utrudnia mi życie i pracę. Na znalezienie pracy przez UP nie robię sobie nadziei. Zasiłek mi się nie przynależy, ale wcale po to tam nawet nie byłem. Rejestrowałem się bardziej z przymusu.

Ja też mam problemy ze zdrowiem, dlatego też się rejestrowałam w UP, ale licząc się z tym, że znajdą mi pracę i ją wezmę, bo to jest główne zadanie urzędu, a nie ubezpieczanie. Nie oceniam ilu ludzi po co tam przychodzi, ale przez 5h siedzenia byłam po prostu wyczerpana słuchaniem jak są oszukani, jak mało kasy im dają i jakie ochłapy proponują. A jak wszedł ciemnoskóry koleś, a babki się zaczęły śmiać, że nie ma ofert dla sprzedawców bananów, to zwątpiłam już zupełnie.

Nie chce mi się narzekać, wg mnie praca jest w dużym mieście, narzekać mogę tylko na swoją niezaradność.


Re: Boję się iść do pracy. - Mike - 13 Gru 2011

To niech to zalegalizują. Pensje które oferują pracodawcy czy to na czarno czy legalnie to jest istny śmiech na sali. Dlatego ludzie kombinują jak mogą by dociągnąć do tego pierwszego. Wszelkimi możliwymi środkami.

Z zasiłku nie przeżyjesz. Opłacenie samego mieszkania kosztuje ze dwa razy więcej. Więc ta definicja na przeżycie z miejsca odpada.

Do mnie od wielu osób docierały opinie, że ludzie rejestrują się po to by mieć ubezpieczenie. Nawet psychologowie radzili mi się zarejestrować. Sam nie widziałem potrzeby specjalnej by się rejestrować. Tylko te ubezpieczenie w chwili obecnej jest dość mocno mi potrzebne.

Na wizyty będę chodził, ale nie liczę że urząd zaproponuje mi jakąkolwiek pracę. Prędzej sam sobie coś znajdę. Ci ludzie co narzekali mają rację. Zarabiaj 900 miesięcznie, opłać mieszkanie za 1tys., drugie pół tysiaka na opłaty i kolejne na żywność. = głupoty typu bilet i jeszcze bądź optymistą że jest pięknie.

Praca w dużym mieście jest, ale nisko płacona. A niektórzy pracodawcy nie kwapią się to podpisania umowy. Mi na niej nie zależy, bo jak przez chęć podpisania umowy mam wylecieć to mam w nosie taki biznes.


Re: Boję się iść do pracy. - trash - 13 Gru 2011

anikk napisał(a):Tak samo ze stypendiami socjalnymi, wcale nie dostają ich najbiedniejsi.
Tru. Ludzie w tym kraju nie mają wstydu. Socjalne powinno być dla prawdziwych bidoków, którzy chodzą w obszarpanym swetrze i mają jedną parę butów a z tego co widzę masa takich socjali trafia do wcale nie biednych :Różne - Koopa:.

Buhehe sprawiedliwość społeczna :Stan - Uśmiecha się - LOL: Ktoś kto zapieprza za psie pieniądze od kiedy skończył szkołę dopłaca takim "biednym" studentom żeby mieli na browara i imprezki :Stan - Uśmiecha się - LOL: Gdyby postawili warunek typu wywiad środowiskowy z opieki czy coś w tym stylu, gdzie trzeba jakiś tam próg wstydu przekroczyć to by pewnie liczba takich "bidoków" spadła drastycznie. Ludzie niestety nie dopuszczają do świadomości że wyłudzać świadczenia to trochę tak jak wyciągać szmaty z kontenerów PCK :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Boję się iść do pracy. - Mysza - 13 Gru 2011

Nom, niestety, masz rację Traszu.
Z kolei byłam świadkiem przypadku, gdzie koleżanka z biednej rodziny nie załapała się na socjalne. Po jakimś dziwacznym przeliczeniu ile jej rodzice mogą teoretycznie zarobić na polach uprawnych, które posiadali.
(To było kilka ładnych lat temu, ale podejrzewam, że mogło się nic nie zmienić w tej kwestii do dziś.)

Wracając do tematu (ekhem!)
Pamiętam, kiedy bardzo idealistycznie nastawiona, pierwszy raz zawitałam w UP. Myślałam głupia, że tam pomagają szukać pracy, stażu albo wysyłają na jakieś kursy.
Po drugiej wizycie przestałam pytać o oferty pracy, szkoleń itp i tylko potulnie podpisywałam listę. Pytanie o cokolwiek stresowało mnie, a na pytanie o nowe oferty panie zza biurka robiły wielkie oczy i patrzyły na mnie jak na kosmitę.
Stażu trzeba było szukać samemu, bo to pracodawca musi składać imienny wniosek do UP itp itd
Na szczęście sama znalazłam pracę, czy też praca znalazła mnie, i nie muszę już odwiedzać wspomnianej wyżej instytucji. (Niestety nie jest to dobrze płatna praca. Dobrze, że nie mam opłat takich jak we wspomnianych wyżej przez Mike'a realiach :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:)


Re: Boję się iść do pracy. - Mike - 13 Gru 2011

I tak płacisz na Tuska i wielu innych, to jest dopiero strata pieniędzy.


Re: Boję się iść do pracy. - Mysza - 13 Gru 2011

Powinno być mi z tego powodu wstyd?

Wychodzę z założenia, że jak komuś bardzo nie pasuje polityka danego kraju, to zawsze może się wyprowadzić i spróbować żyć w innym miejscu.
Owszem, większość pieniędzy, które zarobię jest marnowane na różne sposoby. Z państwowej służby zdrowia prawie nie korzystam, renty nie dostanę, emerytury nie doczekam, itd.
Jednak w moim przypadku (zaawansowany wiek i sytuacja rodzina, hehe) lepsza taka pseudostabilizacja, niż żadna (bo wyprowadzać się nie chcę). Młody człowiek bez zobowiązań może sobie pozwolić na pracę bez umowy.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.