PhobiaSocialis.pl
Boję się iść do pracy - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Boję się iść do pracy (/thread-21.html)



Re: Boję się iść do pracy. - ananas filozoficzny - 31 Paź 2014

Ja ponizania nie zakceptuję. Mozna jednak majac swiadomość, że te "ponizenia" to w wiekszości nasza nadinterpretacja ograniczyć dyskomfort w relacjach z ludxmi. A faktycznego ponizania w większosci kontaktów z ludxmi nie doznajemy.


Re: Boję się iść do pracy. - Użytkownik 8876 - 31 Paź 2014

zapomnialemnicka napisał(a):Możecie wypisać wszystkie lęki związane z pracą? Wiadomo, pierwszy relacje z innymi, oceny innych. Nie możność pracy, gdy inni patrzą. To będzie fajne, dlaczego się tego boisz, tylko nie pisz, że mam FS. To za mało, konkrety. Czego się tu bać? Moje pytania mają prowokować, czego tak naprawdę się boję:.... Co najgorszego może się stać, jeśli moja pseudo nigdy nie spełniająca się obietnica (czarna wizja) wypali.
Fajnie, że pytasz, powinniśmy sobie zadawać takie pytania. Ja się cholernie boję tego co się ze mną by działo przy wykonywaniu jakiejś pracy: byłabym cała w stresie, zrobiłabym się czerwona, trzęsła by mi się głowa i drżały ręce. Jednak te objawy właśnie by się wzięły z tego, że bym się bała innych takie błędne koło.
Bałabym się też, że nie nie zrozumiem czyjegoś polecenia i źle je wykonam lub zrobię coś zupełnie innego niż było mi powiedziane i wyjdę na idiotkę/sierotę zarzyganą xD


Re: Boję się iść do pracy. - Zasió - 31 Paź 2014

Cholera, aż tak to ja chyba nie mam... Tak sobie pomyślałem - w takiej sytuacji to faktycznie tylko cukierki by mi zostały. Skoro nie odnajduję się na terapii w moim obecnym stanie, to co miałbym zrobić w takim, gdy wizja jakiegokolwiek polecenia od kogoś doprowadzałaby mnie do obłędu?


Re: Boję się iść do pracy. - Gość - 31 Paź 2014

W szkole nie trzeba być towarzyskim, wystarczy zająć swój umysł nauką. Większość lekcji siedzi się w milczeniu gdy nauczyciel coś tam mówi a reszta słucha, na przerwie każdy idzie gdzie chce. Dopiero w pracy wychodzi jak poważnym problemem jest lek przed ludźmi :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Ale z drugiej strony praca zmuszając nas do interakcji z innymi ludźmi pomaga walczyć z nieśmiałością. Potraktujcie to jak terapie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Boję się iść do pracy. - Duke - 31 Paź 2014

Największą zaletą dzieciństwa jest to, że można sobie wyobrażać przyszłość, a teraz, gdy należę do dorosłych ludzi, przeraża mnie rzeczywistość, porzuciłam wszystkie swoje ideały. Nie bolało Was porzucenie młodzieńczych ideałów, przekonanie, że dotychczasowi idealni dorośli rozczarowali Was, pokazały się ich wady, problemy, czasami przerażające, czasami nie do przyjęcia? Jak sobie z tym poradziliście.
Ja chciałam w dzieciństwie (jaka ja byłam durna!) zostać paleontologiem, jeździć po świecie, wykopywać, opisywać coraz to bardziej sławne i imponujące szkielety dinozaurów i żeby o mnie pisali na pierwszych stronach gazet. Poszłam w liceum do klasy biologiczno-chemicznej i...było to największe samobójstwo. Już w pierwszym semestrze odechciało mi się po paprotnikach, mszakach, pierwotniakach.
Wszyscy w klasie zdawali matury rozszerzone z biologii, chemii i fizyki, bo zdawali na medycynę, a ja...maturę podstawową z historii. Jestem beznadziejna, nienawidzę siebie, jestem zerem, mam ochotę umrzeć. Codziennie zadaję sobie pytanie, po co się urodziłam.
Żaden człowiek mnie nie wykończył, to szara rzeczywistość mnie zjadła. Życie jest silniejsze od nas wszystkich, zje nas, każdego dopadnie, i tak umrzemy i wszyscy o nas zapomną. Nigdy nie pójdę do wymarzonej, cudownej pracy, nigdy nie będzie to wspaniałą, rozwijającą przygodą. Poddałam się. Błagam o słowo pokrzepienia, bo oszaleję!


Re: Boję się iść do pracy. - ucieczka - 31 Paź 2014

Duke napisał(a):Jestem beznadziejna, nienawidzę siebie, jestem zerem, mam ochotę umrzeć. Codziennie zadaję sobie pytanie, po co się urodziłam.
Żaden człowiek mnie nie wykończył, to szara rzeczywistość mnie zjadła. Życie jest silniejsze od nas wszystkich, zje nas, każdego dopadnie, i tak umrzemy i wszyscy o nas zapomną. Nigdy nie pójdę do wymarzonej, cudownej pracy, nigdy nie będzie to wspaniałą, rozwijającą przygodą. Poddałam się. Błagam o słowo pokrzepienia, bo oszaleję!


A co jeśli Ci powiem, że to Ty decydujesz o swoim życiu?


Re: Boję się iść do pracy. - Duke - 01 Lis 2014

Nie, nie chcę wolności. Zbyt duży ciężar, zbyt duży, największa krzywda chyba. Co mi nie wyjdzie, to ludzie mnie obwinią. Czasem myślę o takim dyktatorze, lepiej żyć w niewoli, bo można zwalić na dyktatora. Nie chcę wolności, ona mnie tyko do tragedii prowadzi. To największe przekleństwo-wolność decydowania o swoim losie. Nie chcę, niech mi to ktoś odbierze. Co mi po tym, jak sprowadzę na siebie nieszczęście.


Re: Boję się iść do pracy. - nova - 01 Lis 2014

To ja dołożę swoje brudy...znowu sie poddałam znowu ucieklam znowu zrezygnowałam..a prace mialam w kieszeni..przeszlam rekrutacje..i...jestem zj....m..inaczej sie tego nie da nazwac...


Re: Boję się iść do pracy. - ucieczka - 01 Lis 2014

Duke napisał(a):Nie, nie chcę wolności. Zbyt duży ciężar, zbyt duży, największa krzywda chyba. Co mi nie wyjdzie, to ludzie mnie obwinią. Czasem myślę o takim dyktatorze, lepiej żyć w niewoli, bo można zwalić na dyktatora. Nie chcę wolności, ona mnie tyko do tragedii prowadzi. To największe przekleństwo-wolność decydowania o swoim losie. Nie chcę, niech mi to ktoś odbierze. Co mi po tym, jak sprowadzę na siebie nieszczęście.
Tylko że to nie jest kwestia chcenia. Możesz się ewentualnie dać zamknąć w psychiatryku, nie będzie wolności.


Re: Boję się iść do pracy. - Rogi - 01 Lis 2014

Brak wolności wcale nie gwarantuje lepszego (ani wygodniejszego) życia.


Re: Boję się iść do pracy. - Duke - 01 Lis 2014

ucieczka napisał(a):
Duke napisał(a):Nie, nie chcę wolności. Zbyt duży ciężar, zbyt duży, największa krzywda chyba. Co mi nie wyjdzie, to ludzie mnie obwinią. Czasem myślę o takim dyktatorze, lepiej żyć w niewoli, bo można zwalić na dyktatora. Nie chcę wolności, ona mnie tyko do tragedii prowadzi. To największe przekleństwo-wolność decydowania o swoim losie. Nie chcę, niech mi to ktoś odbierze. Co mi po tym, jak sprowadzę na siebie nieszczęście.
Tylko że to nie jest kwestia chcenia. Możesz się ewentualnie dać zamknąć w psychiatryku, nie będzie wolności.
A Ciebie wolność nie przeraża? Kiedy jesteśmy mali, chcemy być dorośli, przestać być pod władzą dorosłych. Teraz widzę, że to, o czym marzyliśmy w dzieciństwie to najgorsza rzecz, jaka może być.


Re: Boję się iść do pracy. - UnikamSiebie - 01 Lis 2014

ucieczka napisał(a):A co jeśli Ci powiem, że to Ty decydujesz o swoim życiu?

Kolejny powód do biczowania się. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Tym razem za ujowe decyzje, tudzież ich brak. Ja tam wolałbym móc zwalić winę na kogoś, lub coś. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Boję się iść do pracy. - ucieczka - 01 Lis 2014

UnikamSiebie napisał(a):
ucieczka napisał(a):A co jeśli Ci powiem, że to Ty decydujesz o swoim życiu?

Kolejny powód do biczowania się. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Tym razem za ujowe decyzje, tudzież ich brak. Ja tam wolałbym móc zwalić winę na kogoś, lub coś. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Cóż, ja też żałuję, że za niektóre rzeczy olałam albo zabierałam się za nie ze złej strony (tutaj głównie depresja). Teraz też mogłabym oczywiście siedzieć i jęczeć, że życie jest niesprawiedliwe, bo jestem 5 lat do tyłu względem rówieśników i czemu akurat na mnie musiały spaść plagi w postaci nietolerancji pokarmowych i przerostu candidy- tylko że to w niczym mojego stanu nie zmieni, a ja chcę go zmienić i mogę. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Boję się iść do pracy. - ananas filozoficzny - 01 Lis 2014

Ja tez jestem do tyłu. I to nie 5 lat. :-(
Ucieczka masz rację. Wybór jest prosty. Walczyc albo umierac na raty.
Ja szczerze mówiac jestem chyba posrodku. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: Boję się iść do pracy. - UnikamSiebie - 01 Lis 2014

Czyli jest tak jak zawsze sobie powtarzam, mam to na co sobie zapracowałem. Cała reszta jęczących mend też. Ostatecznie wychodzi na to, że dość fajnie to wszystko ułożone. Jednostki w jakiś sposób wartościowe, chcące coś z siebie dać i się zmienić, wyjdą na prostą, prędzej czy później.


Re: Boję się iść do pracy. - ananas filozoficzny - 01 Lis 2014

Żeby sobie samemu pomóc trzeba się o siebie troszczyć, byc dla siebie waznym, a nie nienawidzić.


Re: Boję się iść do pracy. - UnikamSiebie - 02 Lis 2014

Oczywiście ananas, przez te parę lat czytania forum i różnych wy+:Ikony bluzgi pierd: psychologów, coachów na różnych stronach i blogach, teorię w miarę poznałem. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Pozostaje kwestia tego co z tą wiedzą zrobisz, jak widać niektórzy nic z nią nie robią. Dlaczego? Są głupi, ograniczeni, czy po prostu beznadziejni?


Re: Boję się iść do pracy. - ananas filozoficzny - 02 Lis 2014

Nie zastanawia Cię to UnikamSiebie, jak to sie dzieje, że człowiek jest swoim własnym wrogiem?
Dla mnie, gdy zdałem sobie sprawę, że tak sam postepuję było to przykre zaskoczenie. Jak to? To nie inni sa wrogo do mnie nastawieni tylko ja sam?
Co z tą wiedzą robić? Można, kiedy zaczynamy się np. obwiniać, mając ta świadomość hamować swoje autodestrukcyjne zapędy. Mnie się w duzym stopniu udało, choć długa jeszcze droga przede mną.


Re: Boję się iść do pracy. - UnikamSiebie - 02 Lis 2014

ananas filozoficzny napisał(a):Można, kiedy zaczynamy się np. obwiniać, mając ta świadomość hamować swoje autodestrukcyjne zapędy.

Wiesz, słyszałem też, że jak się ma np. masę pesymistycznych myśli to mając świadomość tego że się przegina, można się hamować.

Nie pytałem co z ta wiedza robić. Tylko dlaczego niektórzy pomimo tej wiedzy, nadal nic nie robią.


Re: Boję się iść do pracy. - Zasió - 02 Lis 2014

A mnie sie nie udaje.

"Są głupi, ograniczeni, czy po prostu beznadziejni?"
To test wielokrotnego wyboru?
A więc zaznaczam A, B i C


Re: Boję się iść do pracy. - ananas filozoficzny - 02 Lis 2014

U mnie obwinianie i poniżanie siebie było usprawiedliwieniem by nic nie robić aby zmienic swoje życie. Skoro ja tak cierpię to mam czyste sumienie. Usprawiedliwianiem jest też robienie z siebie żałosnej pierdoły, która niczego nie może.
Szybcy jestescie. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

PS Teraz zaczniecie sie obwiniać, że się obwiniacie. ;-)


Re: Boję się iść do pracy. - UnikamSiebie - 02 Lis 2014

Ja się nie usprawiedliwiam, nie mówię, że nie mogę i nie jestem jakoś wielce cierpiącym osobnikiem. O tym, że specjalnych wyrzutów sumienia w związku ze swoim zachowaniem nie mam, też już gdzieś na forum pisałem. Najprościej ujmując mnie (nie wiem jak inni) się po prostu nie chce. (w tym momencie można zacząć obrzucać mnie :Różne - Koopa:) Bom "niedorosły :Różne - Koopa:, co nigdy nie zmądrzał" i czekam sobie na gwiazdkę z nieba. (tak wiem, żadna nie spadnie) :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Bo wiesz, jak mówisz "nie chce mi się" to niestety masz :Ikony bluzgi kochać 2: kaprys i tyle.


Re: Boję się iść do pracy. - Duke - 02 Lis 2014

To powiedzcie mi, czy można w dorosłym życiu realizować marzenia z dzieciństwa, z młodości, czy tylko należy robić z siebie staruszkę i potulnie czekać na śmierć?


Re: Boję się iść do pracy. - verti - 02 Lis 2014

Zbliża się koniec roku i koniec mojej umowy z obecną firmą. Z jednej strony cieszyłbym się, że muszę harować jak wół i udawać na siłę, że lubię niektórych ludzi. Z drugiej jednak wiem, że ciężko mi będzie od Nowego Roku znaleźć pracę w tym regionie. Jak słyszę z opowieści niektórych osób, że chodzili po iluś tam firmach i roznosili CV, to serce mi staje w gardle. Wysłać CV przez neta czy zadzwonić to nie jest dla mnie problem, ale samemu chodzić po firmach i żebrać o możliwość zostawienia CV... to mi się nie podoba.


Re: Boję się iść do pracy. - ananas filozoficzny - 02 Lis 2014

UnikamSiebie napisał(a):Najprościej ujmując mnie (nie wiem jak inni) się po prostu nie chce. (w tym momencie można zacząć obrzucać mnie :Różne - Koopa:) Bom "niedorosły :Różne - Koopa:, co nigdy nie zmądrzał" i czekam sobie na gwiazdkę z nieba. (tak wiem, żadna nie spadnie) :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Bo wiesz, jak mówisz "nie chce mi się" to niestety masz :Ikony bluzgi kochać 2: kaprys i tyle.

Niekoniecznie kaprys. Pytanie dlaczego Ci sie nie chce. Bo nie wierzysz, że móglbys osiagnać to czego pragniesz? Nie mówię o jakichs wyygórowanych oczekiwaniach, ale o normalnym zyciu z jego zaletami, a nie tylko wadami. Jeśli mam się starać, cierpieć i męczyc o wiele bardziej i dłużej niz inni, żeby miec o wiele mniej i później niz inni, to czy warto?
Tylko jaki jest wybór.
I osiagnac może uda sie wiecej i łatwiej niz sie wydaje? Skąd to mozna wiedziec jeśli się nie sprawdzi?

Duke, dzieciństwo- kiedy dorosłe życie jest przed nami i od razu starość. Tak to może wygladąć. Jetseśmy dziećmi, a potem staruszkami." Samotny starszy człowiek"-czy nie tak jak on żyje wielu fobików siedzac samotnie w domu?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.