PhobiaSocialis.pl
Blizny po samookaleczaniu - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Inne zaburzenia psychiczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-42.html)
+--- Wątek: Blizny po samookaleczaniu (/thread-16615.html)

Strony: 1 2 3


Blizny po samookaleczaniu - Placebo - 04 Lut 2017

Jest już temat o autoagresji ale postanowiłam stworzyć osobny dla śladów po niej czyli blizn... Jeśli ktoś je ma: jak długo się to u was goiło, czy macie jakieś sposoby na przyspieszenie gojenia się albo ukrywanie blizn, czy myślicie, że np. tatuaż mógłby być dobrym pomysłem żeby to ukryć?
Żeby nie było, nie tnę się ale ostatnie blizny mam sprzed ok. roku i martwię się, że zostaną mi już na zawsze :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Blizny po samookaleczaniu - Proxi - 04 Lut 2017

na autoagresywnych znajdziesz wszystko czego potrzebujesz :Stan - Różne - Zaskoczony: sami tam specjaliści x|


Re: Blizny po samookaleczaniu - Placebo - 04 Lut 2017

Oo, nie wiedziałam o takim forum, dzięki Proxi, raz się chociaż przydałeś :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Blizny po samookaleczaniu - Zasió - 05 Lut 2017

zbieraj na plastyka.


Re: Blizny po samookaleczaniu - karmazynowy książę - 05 Lut 2017

Takie blizny raczej nie schodzą :Stan - Uśmiecha się: Chociaż to zależy pewnie od głębokości cięcia.

W każdym razie znałem osobę, która po kilku latach miała dość widoczne sznyty, więc raczej na Twoim miejscu nie łudziłbym się, że znikną samoistnie. Poza tym, wydaje mi się, że to jest część Twojej przeszłości, część Ciebie w sumie. Czy na pewno warto się jej pozbywać, starej Placebo, udawać, że jej nie było?
Teraz, na szczęście, przestałaś się ciąć, ale te ślady zostaną, jeśli nawet nie widoczne na skórze, to na psychice zawsze będą miały swoje miejsce.


Re: Blizny po samookaleczaniu - Hauke - 05 Lut 2017

Osobiście mam tych blizn dosyć sporo i to na obu rękach. Jednak mi one nie przeszkadzają, większość nie jest tak bardzo widoczna, a te które są.. powiem szczerze, że w pewnym sensie mi się podobają. Chociaż miałem przez nie kilka przykrych sytuacji. A co do tematu, to polecam Ci maść na blizny NO-SCAR, znajomy miał bardzo mocne rozstępy na plecach które dzięki tej maści są praktycznie niewidoczne.


Re: Blizny po samookaleczaniu - L1sek - 05 Lut 2017

Kto by pomyślał, że Placebo się cięła jeszcze nie tak dawno...


Re: Blizny po samookaleczaniu - Placebo - 05 Lut 2017

Hauke, fajnie, że tobie tak nie przeszkadzają ale ja jak myślę że mam je nosić do końca życia czuję do siebie normalnie odrazę. Nie chcę nosić na sobie śladów z przeszłości (tej najbardziej przykrej) i nie chcę się czuć jak jakaś wariatka kiedy ktoś się będzie na mnie gapił. Robiłam płytkie cięcia, które powinny się zagoić, gdyby nie to, że zrobiłam je w nieodpowiednim miejscu, gdzie się skóra naciąga i przez to mi te akurat blizny zostały. Po innych prawie nie ma śladu.

Hauke napisał(a):NO-SCAR
Widzę, że ma bardzo dobre opinie w necie i nie jest jakiś bardzo drogi. Będę próbować.

L1sek napisał(a):Kto by pomyślał, że Placebo się cięła jeszcze nie tak dawno...
Będąc kimś innym też bym pewnie się o coś takiego nie podejrzewała, gdybym nie znała się na żywo


Re: Blizny po samookaleczaniu - Hauke - 05 Lut 2017

Myślę, że nie bez znaczenia jest też tutaj nasza płeć, u mnie to aż tak nie przyciąga uwagi i jest powiedzmy.. normalniejsze, u kobiety jest trochę gorzej.
Spróbuj te maść, myślę, że będziesz zadowolona :Stan - Uśmiecha się:


Re: Blizny po samookaleczaniu - stap!inesekend - 05 Lut 2017

Nie wiem, Dead Beat, Ty masz jakas dziwna sklonnosc do roznego rodzaju dziar i dodawania im jakiegos glebokiego sensu. Przyznaje, ze nie do konca to rozumiem.


Re: Blizny po samookaleczaniu - Ajka - 05 Lut 2017

Zależy jak głębokie były te rany. Jak zależy ci na szybkich efektach, to powinnaś robić wszystko żeby skóra mogła się dobrze regenerować, no wiesz, peelingi, kremy nawilżające. Miałam kiedyś całą poszatkowaną rękę, to było jakieś dwa lata temu, więc obecnie mało co widać. Ale tamte były płytkie i muszę cię zmartwić, bo jedna większa ani myśli o znikaniu.


Re: Blizny po samookaleczaniu - karmazynowy książę - 06 Lut 2017

stap!inesekend napisał(a):Nie wiem, Dead Beat, Ty masz jakas dziwna sklonnosc do roznego rodzaju dziar i dodawania im jakiegos glebokiego sensu. Przyznaje, ze nie do konca to rozumiem.
Co pozwoliło Ci myśleć, że możesz ocenić moją skłonność, jakakolwiek by ona nie była, jako "dziwną"?
Ja tutaj występuje jako przedstawiciel pewnej grupy, grupy ludzi, więc "mną" możesz czytać jako "czyjąkolwiek".
Nie rozumiem co masz na myśli w swoim poście. Pisząc o dziarach chodziło Ci o tak zwane znaki szczególne na skórze, czy o tatuaże? Bo jeśli jedynie o tatuaże, to jak to się ma do tematu Placebo?
Spróbuję odpowiedzieć na Twój post, chociaż przyznam, że nie jestem pewien, czy interpretuję go w taki sposób, w jaki Twoje myśli zmieniły się w fale liter. Jak podejrzewam, zmieniały się w sposób szybki, łapczywy, wręcz urywany, a nad klawiaturą słychać było cichutkie sapanie zadowolenia.

Jeśli chodzi o blizny na ciele: uważam, że składają się na osobowość, są przedstawicielami tego, co siedzi w środku, widocznymi na ciele. Nie ma się co ich wstydzić, bo to tak, jakby wstydzić się siebie z przeszłości. Nie ma co też przesadnie ich eksponować: niech będą, jako ślady przebytej drogi, symbol zgodności siebie. Są bardzo czyjeś, indywidualne, jedyne w swoim rodzaju. Tak myślę, ale jest to oczywiście moja opinia i rozumiem, jeśli ktoś się z moim podejściem nie zgodzi. Można zakrywać blizny, jakikolwiek byłby powód ich powstania, ale znacznie lepszym podejściem jest zaakceptowanie ich jako cząstki siebie :Husky - Podekscytowany:

Jeśli chodzi Ci o tatuaże: uważam, że osoba, która decyduje się na dobrowolne poddanie się operacji stworzenia na swoim ciele rany otwartej wypełnionej tuszem, to powinien istnieć powód stojący za taką decyzją.
Powodem może być zarówno zapisanie na skórze ważnego, czasem przełomowego wydarzenia z życia, manifest światopoglądowy, chęci nadanie kilku kształtom indywidualnego znaczenia i wzmocnienia go ofiarą z własnej skóry. Powodów może być wiele, chodzi o to, żeby to, co robimy ze swoim ciałem miało sens. Nie rozumiem i ciężko zaakceptować mi bezmyślne działania, podpisane miejscem na skórze.

Podsumowując, za dziarami kryją się emocje; za tymi, które mi się podobają, niezależnie od estetyki. Podobnie jest w mojej ocenie z bliznami: piszą historię o danej osobie, są indywidualnym rysem ich osobowości.


Re: Blizny po samookaleczaniu - Mar - 06 Lut 2017

Mam jedną dużą, nie wiem czy zejdzie, bo nie widzę poprawy
Rok prawie minąl i jak było wyraźne, tak dalej jest :Stare - Kwaśny:

Plus taki, że taktycznie nie robiłam na rękach, bo wtedy byłyby pytania..
Specjalnie takie, żeby wyglądały na głupi wypadek, od razu dawano mi spokój

Nie wyszłam z depresji i nadal nie chcę jakoś mocno się ich pozbywać, lubię ją, przypomina mi, że było bardzo źle a i tak przetrwałam, nawet jak w to nie wierzyłam..


Re: Blizny po samookaleczaniu - Amcio - 06 Lut 2017

ja mdleje na widok krwi, dlatego nie mogl bym sie pociac ; p - hemofobia


Re: Blizny po samookaleczaniu - WinterWolf - 06 Lut 2017

A ja czasami tak chciałbym się pociąć tylko nie idzie tego ukryć


Re: Blizny po samookaleczaniu - Ajka - 06 Lut 2017

Cytat:A ja czasami tak chciałbym się pociąć tylko nie idzie tego ukryć
ukryć to się da, ale daj sobie z tym spokój. Nie warto zaczynać, bo jak już w to wejdziesz to z wyjściem jest gorzej :Stan - Niezadowolony - Płacze: Nie wolno tak pisać, zabraniam!


Re: Blizny po samookaleczaniu - Placebo - 17 Lut 2017

Od paru dni używam kremu o nazwie evolet, który mi pani aptekarka poleciła zamiast no-scaru - prawie ten sam skład (masa perłowa + dodatkowo olejek z dzikiej róży) a wychodzi o wiele, wiele taniej i już po tych paru dniach stosowania (2 razy dziennie) moje blizny są mniej widoczne, jestem normalnie zachwycona tym kremem! Wcześniej używałam żelu apteo care, który też pomagał (przez ok pół roku po okaleczaniu się miałam blizny, które pozostawały w ciemnoróżowym kolorze a kiedy zaczęłam go używać szybko, bo już po paru dniach były widocznie jaśniejsze) ale evolet jest wg mnie znacznie skuteczniejszy
Także są sposoby na te blizny, i chociaż niektóre mogą zostać do końca życia, można je do jakiegoś stopnia wyleczyć :Stan - Uśmiecha się:


Re: Blizny po samookaleczaniu - Ajka - 17 Lut 2017

a ile kosztuje taki krem? Sprawdzałam w googlach, ale ceny wyskoczyły mi podobne, to jest 28 i 26 zł


Re: Blizny po samookaleczaniu - soulmates - 17 Lut 2017

karmazynowy książę dobrze prawisz, polać mu.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią, aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że ktoś chce zakryć swe blizny. Nie tyle ze wstydu, lecz dlatego, że budzą bolesne wspomnienia. Blizny na duszy czasem w zupełności wystarczą, zwłaszcza, że nie ma na nie żadnej maści.
Osobiście nigdy się nie okaleczałam i nie czułam takiej potrzeby. Już bliższa jest mi autoagresja psychiczna. Chyba.
Jesli chodzi o tatuaże to jednak zupełnie inny temat i nie widzę tu związku z samookaleczaniem. Ale pisałam o tym w temacie dotyczącym tatuaży i nie chce mi się powtarzać :Stan - Uśmiecha się:


Re: Blizny po samookaleczaniu - ewl - 18 Lut 2017

Placebo napisał(a):Od paru dni używam kremu o nazwie evolet, który mi pani aptekarka poleciła zamiast no-scaru - prawie ten sam skład (masa perłowa + dodatkowo olejek z dzikiej róży) a wychodzi o wiele, wiele taniej i już po tych paru dniach stosowania (2 razy dziennie) moje blizny są mniej widoczne, jestem normalnie zachwycona tym kremem!

Dzięki za info :Stan - Uśmiecha się: Kiedyś używałam noscaru ale efektów nie było, w końcu się przeterminował i wywaliłam.
Ja jakoś dużo tego nie mam, w zasadzie tylko 2 są dość widoczne. Z racji pracowania z ludźmi wstydzę się tego, zimą czy jesienią zakładam bluzki z długim rękawem, ale latem to się tak nie da. Tatuażu sobie na pewno nie zrobię, takie plany miałam jako nastolatka, ale teraz mi się odwidziało. Cóż, to teraz nadzieję pokładam w kremie evolet.


Re: Blizny po samookaleczaniu - Placebo - 19 Lut 2017

Od no-scaru nie wiem czy będzie skuteczniejszy bo skład jest podobny ale spróbować myślę, że warto, zwłaszcza, że jest niedrogi, wydajny i uniwersalny bo do stosowanie też na rozstępy, przebarwienia, suchą, zniszczoną skórę, a nawet chyba zmarszczki. Napisz później Kitty czy u Ciebie też są efekty :Stan - Uśmiecha się:


RE: Blizny po samookaleczaniu - FallenAngel - 29 Paź 2017

Muszę Cię niestety zmartwić - zostaną. Z czerwonych zrobią się po prostu białe.


RE: Blizny po samookaleczaniu - babyRina - 29 Paź 2017

Najlepiej blizny oświetlać lampą po pól godzinie codziennie. Ja się ciełam dwa razy..Bardzo głupie, szpecic się. Ale zrobiłam to pod wpływem frustracji, takiej bezsilności i przy tym ryczałam. Lepsze są siniaki, łatwiej wytłumaczyć.


RE: Blizny po samookaleczaniu - Diux - 13 Lut 2018

Ja mam bliznę na palcu od gryzienia... W czasach dzieciństwa to był mój odruch na stres... Siedziałem i przygryzałem sobie palca... oczywiście nie tak do krwi... Do dzisiaj w tym miejscu mam grubszą i twardszą skórę... :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Myślę że można to zaliczyć do samookaleczania... :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Blizny po samookaleczaniu - Placebo - 15 Sie 2018

Mam w planach dziaranko tej jesieni, zobaczy sie jak to wyjdzie

#soexcited :3


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.