PhobiaSocialis.pl
Rose znowu ma kłopoty... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Rose znowu ma kłopoty... (/thread-16301.html)

Strony: 1 2


Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

To znowu ja. Znowu problemy emocjonalne. Znowu chodzi o chłopaka. Pomóżcie? Potrzebuje czyjejś opinii... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Rose znowu ma kłopoty... - vesanya - 08 Gru 2016

O co chodzi? :Stan - Uśmiecha się:


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

Poznała nas ze sobą koleżanka jakoś pod koniec września. Na początku sądziłam że oni będą razem bo wszędzie razem chodzili itd. Ale jakoś tak się zaczęło że zagadał do mnie. On był po nieudanym związku, ja też ciężko przeżyłam pewną sytuację. Zaczęliśmy się spotykać i zostaliśmy parą. Bywało różnie. Mówił że kocha. Zapytał czy ja go kocham powiedziałam że nie chcę rzucać słów na wiatr i potrzebuje czasu. Mi też czasami coś odbijało i wspominałam mojego niedoszłego. Denerwował się ale za którymś razem nie wytrzymał i napisał do mojej przyjaciółki żeby ze mną pogadała na ten temat by później pretensji nie było jak ze mną zerwie. Przemyślałam to i następnego dnia to sobie wyjaśniliśmy. Zapytał czy czuje coś do tamtego. Powiedziałam że nie. On że to dobrze ale on się zaczął czegoś domyśląc. Pytałam o co chodzi. Mówił że nieważne że musi to sobie poukładać wszystko. Mieliśmy już nie wracać do tego tematu. To było w sobotę. w niedzielę pisaliśmy i powiedział że jutro po raz ostatni wrócimy do tego tematu i zamkniemy to raz na zawsze. Zgodziłam się. W poniedziałek zaczął Temat po czym stwierdził że to nieważne. Uznałam że tak będzie lepiej. W poniedziałek było wszystko dobrze. No w sumie do czasu... Zapytał czy dostanie buzi ale ja nie chciałam. nie wiem nawet czemu... później cały dzień chodził za mną i mi wypominał że mu smutno bo mu buzi nie chciałam dać. Po południu siedzieliśmy na dworcu i znowu zaczął z tym wyjeżdżać. On zapytał czy może teraz dostanie a ja mu odpowiedziałam: no to spróbuj. No i mnie pocałował ale ja to szybko przerwałam. Drugi raz było tak samo. Nagle przestał się odzywać pytam co się dzieje bo i po minie zauważyłam że coś jest nie tak. Mówi że nic. Później przyszły koleżanki i zaczęłam z nimi rozmawiać. Na pożegnanie mnie przytulił i dał buziaka w usta... ciąg dalszy nastąpi :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Rose znowu ma kłopoty... - ZagubionywCzasie - 08 Gru 2016

Co za tytuł wątku. Uff! Myślałem, że chodzi o Axla Rose, wokalistę Gunsów. Już się bałem, że jakiś przypał z narkotykami czy nieletnią i nie zagra w Polsce w przyszłym roku razem z kumplami. Nastraszyłaś mnie i to nieźle... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Co do tematu. Po cholerę wspominasz o "niedoszłym". Żeby podnieść swoją wartość w jego oczach czy coś w ten deseń?


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Zasió - 08 Gru 2016

eee...
nie wiem co powiedzieć

a czego lepiej żeby sie nie domyślił? że jednak z tym byłym cos ten teges?
czy ze jesteś chora psychicznie fobiczka? )


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

Od początku pisaliśmy codzień i on zawsze zaczynał jak tylko zobaczył że jestem aktywna na fb. W poniedziałek nie napisał. Zdziwiło mnie to. We wtorek mikołajki. Niby wręczył mi prezent i przytulił ale to było jakby takie sztuczne... cały wtorek dziwnie się zachowywał w szkole. Nie przychodził do mnie na przerwach, jak siedzieliśmy na dlugiej przerwie to rozmawiał z moja przyjaciółka, na mnie nawet nie patrzył już nie mówiąc o przytuleniu. Pożegnał się też ze mną jakoś oschle. We wtorek wieczorem napisał że musimy jutro porozmawiać o nas. No i dzisiaj powiedział mi że nagle przestało iskrzyć, że coś się zepsuło. On lata ciągle za tą koleżanka która nas ze sobą poznała, pisze do niej. Do mnie dziś też nie pisał. A ja chodzę po szkole i płacze. Poszłam dziś specjalnie na dworzec żeby zobaczyć jak zareaguje. Jego bus już stał koledzy poszli do busa a on stanął ze mną. Gadaliśmy ale nic się nowego nie dowiedziałam. Przyjechał mój bus i musiałam iść. Zapytałam go czy o przytuleniu mogę tylko pomarzyć. On na to że przecież mnie przytuli. No i zrobił to. Powiedziałam: ale tylko jak koleżankę nie jak dziewczynę? A on: ja tego nie powiedziałem. Trzymał mnie jeszcze ze rękę ale się mu wyrwałam i powiedziałam że muszę iść bo się znowu rozkleję. mówił że musi to przemyśleć czego on chcę, zapewnia mnie że z tą koleżanka to tylko tak dla jaj... Ale no Boże, facet wysyła sprzeczne sygnały.


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Urthon - 08 Gru 2016

Cytat:Mówi że nic.

Ech, ten twój chłopak zachowuje się jak baba : P Musisz go przycisnąć, żeby był z tobą szczery, ale też samemu musisz być z nim równie szczera i okazać mu zrozumienie, wobec tych jego skrywanych uczuć (zazdrości?). A potem wyraź oczekiwanie, by również uszanował twoje potrzeby i bardziej akceptował twoją płochliwość.

Ale ja się nie znam, i pewnie w ogóle o co innego chodzi, niż mi się wydaje : P


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

A co do tego domyślania to chyba źle to ujęłam. Gdy powiedziałam że nic nie czuje do tamtego to powiedział że on się czegoś domyśla ale nie chciał powiedzieć o co chodzi. Nie chcę go tracić ale chyba teraz nie ma innego wyjścia jak zerwanie?


Re: Rose znowu ma kłopoty... - magmag - 08 Gru 2016

Nie chce być zbyt pesymistyczna, ale jak dla mnie to jak chłopak po 2 miesiącach znajomości się zastanawia to na dłuższą metę i tak nic z tego nie będzie


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

No to właśnie... po co mówił że kocha?


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Zasió - 08 Gru 2016

plasiam, to nie czas i miejsce, ale jak czytam twoje posty to staram się sobie wyobrazić siebie w takiej sytuacji... w szkolnych latach... że gadanie co przerwę, przytulaski, ze kocham, ze nieudane poprzednie związki...

och przecież widziałem w swojej klasie niejedną parę...

a i tak - abstrakcja... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
także juz nie śmiecę, pomoc nie pomogę z powodów wiadomych...


Re: Rose znowu ma kłopoty... - L1sek - 08 Gru 2016

Zas napisał(a):także juz nie śmiecę, pomoc nie pomogę z powodów wiadomych...
Pomóc nie mogę, więc chociaż pospamuję. W końcu posty się same nie nabiją, a formę trzymać trzeba xD

Kurcze, Zas, nie wiem czemu się Ciebie tak uczepiłem. Czytam Twoje posty i nachodzą mnie odpowiedzi.


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

Może to i śmieszne dziecinne czy coś ale to boli bo mi serio na nim zależy a jemu nagle przestało. Po miesiącu związku. A Wcześniej pisał i do tej koleżanki że mnie kocha, że taka piękna jestem i w ogóle. W sumie szybko przyszło szybko poszło.

A no i powiedział mi dzisiaj że gdyby wiedział że tak to wyjdzie to by nawet nie zaczynał... dziwne tak z dnia na dzień mu się zmieniło.


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Zasió - 08 Gru 2016

ale ja się nie śmieję. naprawdę. ok, na początku się nieco zdziwiłem, ale potem zdałem sobie sprawę, że to jest k..a naturalne, że wszyscy normalni mieli takie rozterki, takie problemy, takie przeżycia. żyli, a nie wegetowali. sam widziałem, co nie? co w tym śmiesznego? jak cos tu jest śmieszne, to Zasio.

no nie wiem, lecąc telenowelami, to może z tej zazdrości chciał ją wzbudzić też w tobie, czy coś? skoro unikałaś kontaktu fizycznego, to budziło w nim niepewność, czuł się odrzucony?... banały, banały, banały...

dobra, już znikam.


Re: Rose znowu ma kłopoty... - vesanya - 08 Gru 2016

A moim zdaniem to nie jest tak, że mu już nie zależy. Poczuł się odtrącony, bo za dużo wspominałaś o swoim byłym, a jemu nie chciałaś dać buzi czy tam szybko przerywałaś "interakcję". Nabrał do Ciebie dystansu i chciał wzbudzić Twoją zazdrość. Wedle zasady "miej wyj*bane, a będzie Ci dane" przestał o Ciebie zabiegać, żebyś może sama bardziej się zaangażowała w tę relację. On moim zdaniem jest w nią bardziej wkręcony niż Ty i to mu przeszkadza.

To jest moja wersja, być może nie ma nic wspólnego z prawdą, ale takie wyciągnęłam wnioski z tego, co napisałaś. Powinniście szczerze porozmawiać, a nie od razu zrywać.


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Ordo Rosarius Equilibrio - 08 Gru 2016

Ja mysle tak, jak i Wiesia, to pewien rodzaj teatru w tej sytuacji z jego strony, masz sie czuc zazdrosna, tez to obstawiam. Masz zwrocic na niego swoja uwage i biegac wokol niego, gdy jest dobrze i sie czujesz swobodnie to troche go olewasz, troche odpychasz, jest luzno, a on wie, ze pewnymi zachowaniami zwroci na siebie Twoja uwage.

Troche dotykamy tu tematu manipulacji, ale chyba nie wychodzi to poza jakies ogolnie przyjete normy spoleczne z jego strony, zwyczajnie chce bys o niego zabiegala, nie potrafi w inny sposob, to siega po taki, skoro widzi, ze to dziala (: Wychowujesz sobie sfochanego chlopaka w ten sposob troche (i ewentualnie przyszlym jego dziewczynom, jesli nie skonczy sie na zyli dlugo i szczesliwie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ), ale trudno, baw sie dobrze tymczasem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Ale ze wszystkiego tego jednoznacznie zle jednak sa Twoje lzy, to mi sie nie podoba w tej sytuacji. To jest akurat podle, ze on nie reaguje na nie.


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

Właśnie powiedział że boli go to że płaczę przez niego. Też tak myślałam, bo zauważyłam że po tym "pocałunku" wszystko się zmieniło. Ale jakoś zmieniłam zdanie. Nie chcę się z nim rozstawać, a powiedział że nie wie co zrobić bo nie chce bym cierpiała przez niego. Ale do cholery, jak można mówić że się kocha a nagle z dnia na dzień koniec? zauważyłam też że tapete w telefonie zmienił... bo kiedyś miał ustawionych nas na tapecie


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Trup - 08 Gru 2016

Nie wiem, mało się znam na tym, ale powoli cuchnie mi toksycznym związkiem, lub jego początkiem..
Szczera rozmowa bardzo ważna rzecz, a jak nie da się, to nie pakować się w emocjonalne bagno, serio


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

No to rozmawialiśmy szczerze. Chyba. Bo nawet na mnie nie patrzył wtedy tylko w podłogę a to może oznaczać że kłamie. Mówił że mu przeszło że przestało iskrzyć, że musi pomyśleć czego on chce... będzie się zastanawiał czy ma ze mną zerwać. Nie wiem czy to przeżyję tym razem...


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Trup - 08 Gru 2016

https://www.psychologlodz.info/toksyczne-zwiazki/

https://portal.abczdrowie.pl/toksyczne-zwiazki

To zaledwie dwa miechy, a jesteś rozchwiana emocjonalnie, nie powinno tak być. Koleś nie powinien tak Ciebie zostawiać i pieprzyć o zerwaniu, źle to rozegrał.. Uzależnia emocjonalnie i to pewnie nieświadomie..

Poczytaj sobie o tym. Mogę nie mieć racji, ale jeśli on będzie chciał po tej szopce zdecydować aby wrócić, to może to być związek toksyczny, a na to nigdy nie warto niszczyć sobie psychiki..
Pozdrawiam i powodzenia życzę


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Matatjahu - 08 Gru 2016

Nie dziwie się, że mu odbija jak wspominasz przy nim swojego byłego. Jakby był dojrzalszy to by w takiej sytuacji po prostu podziękował za wszystko i zerwał kontakt. A tak macie scenariusz jak z trudnych spraw i sami nie wiecie czego chcecie.


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Zasió - 08 Gru 2016

Bez przesady. Co najwyżej oboje mają swoje za uszami.


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

Gorzej jeśli się okaże że ten "były" coś namieszał...


Re: Rose znowu ma kłopoty... - Matatjahu - 08 Gru 2016

Nic dobrego z tego i tak nie będzie. Ale lepiej zerwać po paru miesiącach niż marnować lata... coś o tym wiem


Re: Rose znowu ma kłopoty... - RoseLedger - 08 Gru 2016

Ale tak mu zależało i nagle z dnia na dzień przestaje to wszystko istnieć?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.