PhobiaSocialis.pl
Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi (/thread-15359.html)



Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - tro.ol - 20 Lip 2016

Hey,
mam taki problem. Ciężko mi jeździć środkami lokomocji.
Na codzień wprawdzie jadę do pracy, ale staram się to bardziej przejechać, bez żadnej interakcji z otoczeniem. Ale ogólnie najlepiej się czuje jak jestem umieszczony tak, że nikt na przeciwko nie ma możliwości patrzenia na mnie, tak samo w pracy. Jak siedzę w pracy i ktoś siedzi z boku, albo naprzeciwko, to mam uczucie, że cały czas na mnie patrzy, wieczorem psychicznie wysiadam i na nic nie mam już więcej sił. Praca jest szczytem moich sił, bo brak energii na coś więcej.

W rezultacie to ja obserwują wszystkich naokoło, czasem patrzę po wszystkich twarzach wokół, aby zobaczyć czy na mnie nikt nie patrzy i tak cały czas. Zawszę muszę sobie znaleźć jakąś osobę, która mi się wydaje, że na mnie patrzy. Albo jak ktoś idzie za mną, to czuję każdy swój ruch, jakby odrealnie, spowolnienie jak w matrixie, czuje wtedy każdy mięsień swego ciała.
Szczerze mam dość, bo to pewien rodzaj wegetacji a nie życia. Mam już blisko 30 lat, a ja nie mogę z tego wyjść, od czasów początku liceum.

Najlepiej jak jadę z kim, bo przynajmniej rozmawiam z tą osobą i nie czuje tego uczucia. Jazda z kimś też jest trudna, ale zdecydowanie mniej cierpienia w niej jest, jak wtedy kiedy jak jadę sam. Pociągów bardzo nie lubię, bo ktoś siedzi naprzeciwko i bywało tak, że udawałem że śpię, zależnie od godzin ile to trwało, nawet jak kilka godzin tak miałem oszukiwać. Bo nawet na książce nie mogłem się skoncetrować, bo wciąż mam wrażenie że ktoś mnie obserwuje.

Najlepiej jak ktoś jest skierowany, w tym samym kierunku co ja, siedzi np z boku, albo z tyłu, tak że na mnie nie patrzy.

Ze spotkań towarzyskich rezygnuje notorycznie, ostatnio nawet przestaje odbierać telefony od kolegów, bo często czuje że dzwonią do mnie jak chcą coś ode mnie jakieś korzyści dla siebie, tak przynajmniej czuję. Zresztą boję się z nimi spotkać, bo zazwyczaj nie mam nic ciekawego do powiedzenia, albo sam nie akceptuje tego co mówię. Nie przynosi mi to radości powiedzenie czegoś. A przecież nie mogę wciąż milczeć. A na siłę coś mówić to bezsensu.

Jestem dość słabym kompanem do rozmów, bo nie wiem o czym rozmawiać, brakuje mi notorycznie tematów do rozmowy. A jak już się wysilam, to więcej mi rozmowy przynosi trudu i radości. Można powiedzieć, że męczy mnie to. Z drugiej strony, bardzo brakuje mi bodźców i kogoś takiego przy kim nie będę się bał i będę potrafił być sobą.

Co to może być? A Wy jak macie?


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Demix - 20 Lip 2016

Jeśli chodzi o autobusy to miałem kiedyś podobnie, ale od jakichś 2-3 lat nie przejmuję się tym. Choć mam powód by nie siadać, tylko stać na środku na przeciwko drzwi... dlaczego? Bo jak usiądę i jest mało osób to ZAWSZE ktoś po chwili usiądzie obok mnie i ciężko mi wtedy wysiąść... Nie raz było tak, że jechałem kilka przystanków dalej niż chciałem bo czekałem na moment, aż osoba obok mnie też wysiądzie. Niby wiem, że jak wstanę to pomyśli o tym żeby dać mi możliwość wysiadki, ale jakoś... nie lubię się przeciskać. Z pociągi mam podobnie jak ty. Często zamykam oczy i udaję że śpię, ale z innych powodów niż ty. Po prostu wtedy jakoś mi czas mija szybciej, a jak już jeżdze pociągiem to zazwyczaj ponad 5 godzin, więc muza na uszy, zamykam oczy i czekam aż dojadę.

Najgorzej jest właśnie z tym chodzeniem, fajnie to opisałeś. Mam to samo ale nie tylko jak ktoś za mną idzie, ale najczęściej gdy mijam jakieś osoby. Na przykład idę chodnikiem i za płotem jest ktoś w ogródku, sobie coś tam robi. To oczywiste że na chwilę na mnie spojrzy by zobaczyć kto przechodzi. I wtedy czuję każdy ruch mięśnia... Czuję się jakby miał zaraz się przewrócić, jakbym nie umiał chodzić. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - tro.ol - 20 Lip 2016

No właśnie jak mówisz, takie skupienie na tym lęku, że się ciężko idzie.
Nawet jak idę to kontroluje wszystko, aby nikogo nie uderzyć torbą od laptopa. Czasem się zdarzy, a nawet często że wpadam na kogoś, bo tak ściśle się 'paruję' w myślach z tą osobą, że na nią wpadam.. dziwne takie.

Najlepiej jak się zapomnę, ale to rzadko bywa, ale wtedy spoko. Gdzieś tam się coś w głowie przestawiło na ciągłą kontrolę otoczenia, nie wiem jak to cofnąć, ani skąd to się wzieło, ani jak to zmienić. Strasznie to wyczerpujące, ciekawią mnie powody stanu takiego rzeczy.


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Demix - 20 Lip 2016

Przypomniało mi się jeszcze, że mam coś takiego nawet gdy stoję w miejscu. Kiedyś byłem w szpitalu i jechałem windą z psychologiem. Wsiedli nowi ludzie do windy i wszystkie mięśnie zaczęły mi drgać. Od dawna to miałem i byłem pewien, że tego nie widać, bo myślałem że to po prostu w środku ciała jakieś minimalne drgania, ale nie... jak wyszliśmy z windy to psycholog się spytała czy często się tak trzęsę. I od tamtej pory bardziej zwracam na to uwagę. Ale na szczęście rzadko stoję w miejscu nawet przez chwilę.


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - iLLusory - 20 Lip 2016

Jeśli pójdziesz do psychiatry, to on ma tam u siebie całą bibliotekę środków na to patrzenie się innych na Ciebie, a i na to czucie mięśni jak idziesz też coś chyba pomoże.


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - tro.ol - 28 Lip 2016

No ja ostatnio to samo mam bardzo nasilone. Zawsze miałem tam jakieś takie wrażenie, ale jakoś sobie radziłem. Teraz od jakiegoś czasu, nie mogę ustać w miejscu. Najgorzej jak coś muszę załatwić w urzędzie i muszę czekać, a już bardzo źle bywa na przystankach komunikacji miejskiej. Jeszcze często po 2 stronie stoi masa ludzi, bo to centrum. Głowy nie mogę podnieść do góry.
Zaszywam wzrok w komórkę, albo książkę, ale i tak mam wrażenie że wszyscy na mnie patrzą.
A ja skupiam się b mocno jak ktoś stoi obok, i nie mogę przestać myślenia związać z tą osobą. Czuje duży niepokój, lęk a przedewszsytkim zdenerwowanie i sporą złość.

Kurdę, skąd to się mogło wziąść, ktoś ma pomysł z czym to może być związane, jako może być przyczyna.

Ostatnio cały czas po wyjściu z domu, cały czas się męcze, urywam kontakty z kolegami, z ludźmi, z wyjściem aby coś załatwić, chodzę do sklepu tylko bo muszę kupić co do jedzenia.


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Szary - 28 Lip 2016

Ostatni pobyt w dużym mieście, gdzie musiałem wielokrotnie korzystać z komunikacji miejskiej pomógł mi przełamać swój lęk przed transportem publicznym. Żeby nie było, nie mam problemu z ludźmi w autobusach. Mam jakiś irracjonalny lęk przed problemami z biletem. Pozdrawia chłopak ze wsi, gdzie jeżdżą tylko rozwalające się nyski ze starszymi panami, u których płacisz przy wejściu.


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Fearless - 08 Sie 2016

Raczej nie mam problemów z korzystaniem ze środków transportu. Zazwyczaj nie zwracam uwagi na otoczenie i jakoś potrafię zamknąć się w swoim umyśle i nie przejmuję się tym czy ktoś się na mnie patrzy. Ostatnio zauważyłem nawet, że potrafiłem czytać książkę, mimo iż ludzie w przedziale gadali ze sobą. Tak BTW zadziwiające było to, że Ci ludzie poznali się właśnie w pociągu na moich oczach i już po 5 minutach rozmawiali ze sobą tak, jakby znali się od lat. Mało tego. Jeden pan zaproponował nowo poznanym paniom, że zrobi im fotkę i wrzuci na swojego (!) fejsa z podpisem "towarzyszki podróży". Co ciekawe te zgodziły się na to bez chwili wahania. Ciekawe jaki lvl odwagi trzeba mieć, aby wprost zadać takie pytanie - jakby nie patrzeć - obcej osobie.

tro.ol a o czym rozmawiają Twoi koledzy? Masz zupełnie inne zainteresowania od nich?


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - ewl - 10 Sie 2016

Całe życie jeździłam autobusami/tramwajami itp. więc będąc do tego przyzwyczajoną, nie odczuwałam zbytniego dyskomfortu.
Jednak od kiedy rok temu przesiadłam się na samochód i komunikacją zaczęłam jeździć znacznie rzadziej, pojawiły się pewnie problemy.
Jeśli już jeżdżę komunikacją miejską, to jest to metro,a w metrze jak wiadomo wszystkie siedzenia naprzeciwko siebie. Od razu po zajęciu miejsca wyciągam telefon i gram w pasjansa, byleby tylko nie widzieć ludzi z naprzeciwka i nie denerwować się, że ktoś się na mnie gapi


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - daisy89 - 10 Sie 2016

Szary napisał(a):Ostatni pobyt w dużym mieście, gdzie musiałem wielokrotnie korzystać z komunikacji miejskiej pomógł mi przełamać swój lęk przed transportem publicznym. Żeby nie było, nie mam problemu z ludźmi w autobusach. Mam jakiś irracjonalny lęk przed problemami z biletem. Pozdrawia chłopak ze wsi, gdzie jeżdżą tylko rozwalające się nyski ze starszymi panami, u których płacisz przy wejściu.
Mam podobnie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: do tego jeszcze dodam, że zawsze jeżdżę tymi samymi autobusami, których trasy dobrze znam. Nie lubię jak mnie coś zaskakuje, a ostatnio, ten mój "zaufany" autobus zmienił trasę. Musiałam zabawnie wyglądać z nosem przyklejonym do szyby i wyrazem twarzy "łomatkobosko gdzie on mnie wiezie?"


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - niki11 - 10 Sie 2016

Mam podobnie, choć 2-3 lata temu było dokładnie tak jak opisujesz, zawsze miałam wrażenie, że ktoś się gapi, byłam poddenerwowana, z nerwów pociłam się...źle wspominam jazdę komunikacją miejską, jakoś sama z tego wyszłam, nadal mam jakieś urojenia, że ktoś się wgapia i myśli i ocenia mnie, ale nie jest to takie intensywne, w autobusie czy tramwaju zawsze staram się siedzieć na tyle :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Zasió - 10 Sie 2016

nie mogę mieć prawka, całe życie w autobusach (nie no, stary kiedyś miał poloneza, to się woziliśmy, pełen szyk, ale autobusy też sie zdarzały, w końcu nie jeździł na owdzie ten polonez) - wiec nigdy mnie to nie ruszało. nawet ścisk w autobusie na uczelnię w październikowy poranek...


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - ananas filozoficzny - 11 Sie 2016

Szary napisał(a):Mam jakiś irracjonalny lęk przed problemami z biletem. Pozdrawia chłopak ze wsi, gdzie jeżdżą tylko rozwalające się nyski ze starszymi panami, u których płacisz przy wejściu.

Ja też mam problem biletowy. Jakieś automaty są wielkomiejskich (tudzież średniomiejskich :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ) autobusach, czy tramwajach i inne tajemnicze procedury. :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Zasió - 11 Sie 2016

Ta, automat to problem ale smartfona każdy umie obsłużyć... :-)


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - daisy89 - 11 Sie 2016

Panie Zas, nie bądź taki hej do przodu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: traktor byś obsłużył? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: no ja też nie... :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: to już kwestia doświadczeń :Stan - Uśmiecha się: a ze smartfonem też mam czasem problem hihi


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - smuteczek - 22 Sie 2016

ja tak często jeżdżę środkami transportu (uroki mieszkania na peryferiach miasta) że już się chyba całkowicie przyzwyczaiłam, wcześniej też tak miałam, że się bałam usiąść bo potem miałam problem żeby wysiąść jak ktoś się dosiadł obok, teraz mi to minęło ale kiedy już siedzę i wsiada jakaś starsza osoba to mi głupio, bo chciałabym ustąpić jej miejsce ale jakoś się boję, na szczęście często ktoś mnie w tym uprzedza


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Olka999 - 02 Paź 2016

Nienawidze jeżdżenia autobusami..odczuwam wielki dyskomfort zwłaszcza gdy jedzie dużo ludzi


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - blurge - 02 Paź 2016

zdarza mi się przyłapywać siebie na takim automatycznym wychwytywaniu spojrzeń innych, w ten sposób, że nadaję takim spojrzeniom, pozornie nic nie znaczącym - znaczenie... po prostu chcę, aby coś znaczyły, a potem się boję: 1. że sobie coś wmawiam 2.że ktoś faktycznie mnie obserwuje. tak jakbym chciała podnieść samoocenę i jednocześnie ją obniżać... mam jakąś obsesję. kolejną.


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Proxi - 02 Paź 2016

Brakuję mi jazd do szkoły i codziennego widoku ładnych dziewczyn. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Zasió - 02 Paź 2016

można jeździć bez celu.


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Proxi - 02 Paź 2016

Nie opłaca się tylko po to żeby popatrzeć.


Re: Jazda środkami transportu i przebywanie z ludźmi - Toni - 12 Mar 2017

Nie lubię autobusów z niskimi oparciami tak jak w Jelczu bo wtedy każdy patrzy się na siebie, poza tym tam jest dużo miejsc stojących, więc bywa niekomfortowo. :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.