PhobiaSocialis.pl
Chodzicie na imprezy? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: IMPREZY, SPOTKANIA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-66.html)
+---- Wątek: Chodzicie na imprezy? (/thread-14338.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


Re: Chodzicie na imprezy? - grego - 01 Mar 2016

:Stan - Różne - Zaskoczony: łoo bracie aleś mnie teraz zaskoczył, chyba takiego przypadku to tu jeszcze nie było... 50lasek :Stan - Niezadowolony - W szoku:?

Ale widać, że dziewczyny ciągną poprostu do rozrywek, zaoferujesz wyjazd na narty to są gotowe dać tyłka za to nawet, niestety chyba większośc dziewczyn przyciągają rozrywki. I chyba nie ma sie co dziwić , że jak te się kończą, to i znajomości się kończą. Co by jednak nie powiedzieć to szacun dla ciebie za odwagę i wytrwałość, ja w życiu odważyłem sie spotkac tylko z jedną, a jak mnie rzuciła to przez następne 4 lata nawet nie myślałem o kobietach.


Re: Chodzicie na imprezy? - Amadeusz89 - 01 Mar 2016

Możliwe, że dziewczyny ciągną do rozrywek. Aczkolwiek większość z tych, które spotkałem, zarzekały się, że imprezy itp. je nie interesują. Ostatnia np. w Sylwestra 2015/16 pojechała nad morze z koleżanką pochodzić po plaży. Większość ma właśnie takie usposobienie. Jak rozmowa zeszła na temat jakiś klubów czy czegoś podobnego, to większość mówiła, że to straszne dla nich miejsce. Więc trudno czasami odgadnąć, co taka dziewczyna uważa za rozrywkę. Ja odnoszę wrażenie, że ciężko czasami zainteresować takie kobiety rozmową. Czasami jak co poniektóre zaczną opowiadać o swoich zainteresowaniach, to ja nie wiem, co mam powiedzieć. One znowu nie wiedzą, co powiedzieć na temat moich pasji. I rozmowa się nie klei. Zresztą ja te spotkania traktuję dość luźno. Na nic się nie nastawiam. Np. jutro jestem umówiony z jedną dziewczyną. Do tego starszą ode mnie o 3 lata. Sama zaproponowała spotkanie. Jeszcze nie wiem, czy dam radę czasowo jutro się z nią spotkać. Ale też się nie nastawiam na nic wielkiego....


Re: Chodzicie na imprezy? - Marzena77 - 01 Mar 2016

Ja nigdy a marzę o tym :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Chodzicie na imprezy? - grego - 01 Mar 2016

no masakra, jak ty to robisz?, podeślij część do nas tych panienek, chetnie bym spróbował swoich sił. No z tymi pasjami to jest problem w naszym wypadku bo co będziemy opowiadać o serialach albo o biografii aktorek porno? Ale można poruszać jakies inne tematy, np. praca, czy jak się jest na kolacji to o posiłkach, polityce, rodzinie itd. Najgorzej jak, któraś osoba nie stara się zaangażować lub poprostu jest mało mówna i odpowiada tak/nie. Jak się zapoznawałem ze swoją byłą to zdarzało jej się nawet kłamać, ze interesuje się tym co ja byle tylko nawiązać i podtrzymać rozmowę była w tym mistrzem i potrafiliśmy rozmawiac całymi nocami i nigdy sie nie nudzić. Jak ktoś opowiada coś o sobie to wypadało by sie tym samym zrewanżować ale niektórzy tego nie robią tylko czekają jak ktoś ich będzie zabawiał i zagadywał, wtedy jest ciężko. Swoją drogą po 50 spotkaniach to chyba juz powinieneś jakies doświadczenie mieć w tym temacie... kto ma cię tu prostować jak tu większość kobiety w życiu nie widziała albo z jedną, dwie...


Re: Chodzicie na imprezy? - Zasió - 01 Mar 2016

50, sto, a wszyscy brzydcy, z fobią, i nieśmiali...


Re: Chodzicie na imprezy? - grego - 01 Mar 2016

a ten na dodatek niski i brzydki jak sam przyznaje... moze sobie ktoś z nas jaja robi i tyle


Re: Chodzicie na imprezy? - Amadeusz89 - 01 Mar 2016

My się chyba nie rozumiemy. Co to jest za problem umówić się ze znajomą poznaną w necie? Żaden. Spotykasz się i albo rozmowa się klei albo nie. Nie ma sensu pisać ileś tygodni czy miesięcy z jedną osobą, wymieniać się zdjęciami i się niepotrzebnie nakręcać. Chyba, że ktoś mieszka daleko od dużego miasta. Wtedy trudniej jest się spotykać z kimkolwiek. Ja mam to szczęście mieszkać blisko miasta wojewódzkiego. Więc często jest okazja, aby z kimś wspólnie wyjść. Fakt, jest to nużące, że są to ciągle nowe osoby. Ale ja nie mam znajomych, z którymi mogę gdzieś pójść. Muszę więc radzić sobie w inny sposób. Miałem już tak, że rano ktoś do mnie napisał, a popołudniu spotkałem się z tą osobą. Kiedyś nawet umówiłem się z kilkoma dziewczynami z fobią i nerwicą. One też nie miały jakiś obiekcji, aby się spotkać. Więc nie problem jest spotkaniu, ale w utrzymaniu znajomości. Zazwyczaj pierwsze spotkanie trwa 2-3 godziny. Ja nie mam problemu, aby prowadzić dyskusję z nowo poznaną osobą, szczególnie dziewczyną, przez kilka godzin. Wtedy praktycznie dowiem się najważniejszych rzeczy typu praca, rodzina, zainteresowania, poglądy, itp. Ale na kolejnych spotkaniach nie będę poruszał znowu tych tematów. Z czasem rozmowa robi się nudna i niezręczna (dla mnie też). Nie wiem, czego takie osoby oczekują dalej. Nie mam, że tak powiem, gadane, aby rzucać żartami cały czas. Stąd rozmowa może robić się drętwa. Ale przez takie spotkania mam przynajmniej z kim swobodnie porozmawiać.


Re: Chodzicie na imprezy? - grego - 01 Mar 2016

no sorry ale większości z nas nie spotyka zaszczyt aby jakaś dziewczyna z netu w ogóle odpisała na wiadomość czy zaczepkę, nie mówiąc juz, że same coś napiszą. Dla nas póki co największym problemem jest jednak w ogóle kogokolwiek poznac w necie czy poza nim i sie umówić, a co dalej to raczej mało który coś powie w tym temacie. Je dla przykładu siedzę 2 miechy w necie i tylko z jedną mam okazje sie spotkać, która zbytnio mi sie jednak nie widzi z paru powodów. Kilkadziesiąt, a może i setek nawet nic nie odpisze. Fakt faktem, że do większego miasta mam sporo i tu moze byc problem, ale z tego co wiem to kolegom z większych miast wiele lepiej nie idzie. Może sa jakies inne tajne portale, o których nie wiemy gdzie dziewczyny same piszą do niezbyt przystojnych facetów...


Re: Chodzicie na imprezy? - iLLusory - 01 Mar 2016

Widać Amadeusz ma jakiś magnes albo inny tajny wabik..


Re: Chodzicie na imprezy? - Amadeusz89 - 01 Mar 2016

Kiedyś z ciekawości pisałem na portalach randkowych czy społecznościowych typu Fotka czy Badoo. Tam faktycznie ciężko jest kogoś poznać. Większość dziewczyn siedzi tam po to, aby się dowartościować. Zazwyczaj nie chcą kogoś poznać, ale raczej kręci je to, że pisze do nich kilkuset facetów na raz. Jeśli już się chce kogoś naprawdę poznać, to już lepiej skorzystać z płatnych portali randkowych. Tam ma się przynajmniej gwarancje, że zdecydowana większość osób szuka tam związku (jak już zapłacili, to nie siedzą tam "dla jaj"). Ja wolę poznawać ludzi raczej w ten sposób, że szukam wspólnej płaszczyzny. Niech to będzie sport, sztuka, koncert, cokolwiek. Ale wtedy będzie okazja do spotkania się i spędzenia wspólnie czasu. Długie pisanie ma ewentualnie sens, jak druga strona mieszka daleko. Ale jak mieszka się blisko, to zawsze dożę do szybkiego spotkania.

Zresztą ja naturalnie czuję się w żeńskim towarzystwie. Najlepszym moim "kumplem" w liceum była dziewczyna. Przesiedziałem z nią 3 lata w jednej ławce. Z inną dziewczyną przesiedziałem praktycznie całe studia. Ale warto zaznaczyć, że były to relacje pozbawione podtekstu. Nie byłem z żadną na jakiejkolwiek imprezie. Zresztą ta ze studiów była "nieimprezowa" oraz raczej nastawiona negatywnie do ludzi (choć nie była nieśmiała).


Re: Chodzicie na imprezy? - Zasió - 01 Mar 2016

"Co to jest za problem umówić się ze znajomą poznaną w necie?"

No właśnie to jest największy problem. Potem to faktycznie - klei się albo nie (bez skojarzeń!... :Stan - Różne - Zaskoczony:)

Płatne? Chyba tylko te najdroższe, na tych płatnych jeszcze nie próbowałem. Chociaż dla niejednej może i te dwie stówy w zamian za wianuszek śliniących się facetów to też niewiele?


Re: Chodzicie na imprezy? - Renegades87 - 02 Mar 2016

Marzena77 napisał(a):Tak sobie czytam i aż mnie naszła chęć na wybranie się na jakąś dyskotekę. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam. No bo nie miałam z kim a mój brat też fobik i uważa że gdybyśmy poszli razem to to będzie obciach ale chyba go namówię...W końcu ma się tylko jedno życie i co mam je przesiedzieć w domu???


Marzena77 jak nie masz z kim to możesz ze mną :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Co prawda do Warki daleko i nie wiem jakie tam kluby w okolicy. Mi się zdarzało już jechać 250 km na imprezę także nie ma problemu można się dogadać:Stan - Uśmiecha się:

Nie warto się zastanawiać nad tym i tracić życia chcesz to idź nawet sama. Może ci się spodoba. Tylko sobie nie zakładaj z góry, że to twoja impreza życia, albo że tam kogoś poznasz itp.. spróbuj się dobrze bawić na początek. Bez spinki mi dopiero za którymś tam razem spodobało się i przełamałem się na tyle żeby się dobrze bawić..


Re: Chodzicie na imprezy? - kremy - 04 Mar 2016

Nie chadzam na imprezy od dekady. Kiedyś mi się parę razy zdarzyło i nie wspominam tego miło. Ale nie nieśmiałość tutaj bruździła w pierwszym rzędzie. Nieprzyjemność doświadczenia wynika z samej natury imprez.

Tańczyć nie lubię i nie umiem. Muzyki słucham raczej niesprzyjającej wygibasom, a i ją wolę chłonąć w samotności. Imprezowe rozmowy to na ogół bieda intelektualna: śmieszki, komeraże, anegdotki z d*py; rzadko kiedy odnajduję się w tematyce. Poznać sensownego człowieka trudno, bo raz, że tacy zwykle oddają się szlachetniejszym rozrywkom, a dwa, że tępota i nieuctwo doskonale się maskują w realu. W Internecie błyskawicznie poznam, kto gardzi książką i refleksją, z kim zatem warto zadzierzgnąć bliższą znajomość. Offline zaś nie - tu nie widać błędów interpunkcyjnych, tu ubóstwo słownika można zwalić na specyfikę ustnego kontaktu, tu również prostactwo myśli przechodzi niezauważone z racji niedoboru poważnych dyskusji i życzliwego założenia, że niedomagania w takichże płyną raczej z braku refleksu niż deficytu szarych komórek.

Niektórym wszystko powyższe rekompensuje przygodna kopulacja w klozecie, ale ja nie mógłbym się skupić.

Poza tym dla mnie 4 osoby to już tłum.


Re: Chodzicie na imprezy? - PannaJoanna - 04 Mar 2016

Ciekawy wątek: socjofobia vs chęć przebywania wśród tłumu ludzi. Sama często odnoszę wrażenie, że ludzie potrafiący się zachowywać głośno, spontaniczni, nie obawiający się nawiązywania relacji z innymi, mający w głębokim poważaniu to, czy innym osobom przypadną do gustu ich zainteresowania, dowcip czy sposób, w jaki tańczą - są ludźmi wolnymi, nieskrępowanymi ciągłą potrzebą akceptacji, adoracji i wywyższania się. Oczywiście w wielu przypadkach może to być zwyczajne pozerstwo, ale znałam kilka osób, które były po prostu bezkompromisowo sobą i zawsze strasznie ciągnęło mnie do tego, żeby też kiedyś wypracować w sobie taki stan ducha.

Lubię przebywać co jakiś czas w tłumie - owszem, jeszcze jest to stresujące, ale jak inaczej przekonać się, że nic mi nie grozi? Że nie muszę wstydzić się tego, kim jestem przed innymi ludźmi, że można wyjść ze strefy komfortu i nie umrzeć od tego?

Nawiasem mówiąc, impreza nie musi oznaczać dudnienia z głośników, świateł stroboskopowych, "gejowskich" tańców i kopulacji w toalecie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Chodzicie na imprezy? - RedIsABeautiful - 04 Mar 2016

Socjofobia vs chęć przebywania wśród tłumu ludzi. Tu trafiłaś w sedno. Jedno do drugiego pasuje jak ogień i woda. Mam wrażenie że wszystkie te towarzyskie czynności które chciałbym robić i to jak najlepiej na etapie na którym się znajduję mnie męczą i stresują. Normalni ludzi czekają na imprezy, bardzo lubią i chcą tam przebywać, świetnie się tam bawią natomiast ja...no cóż. Wielokrotnie się tam męczę. To niesamowity paradoks że marzę o regularnym imprezowaniu a jeśli już faktycznie nadarza się na to okazja to odmawiam bo jednak wcale nie jest tak fajnie, czasem w ogóle nie jest fajnie. Życie fobika jest przejebane i to jest niestety fakt. Szkoda że nikt się nami nie przejmuje, inwalidami fizycznymi się przejmują, chorymi psychicznie też a fobików ma się w dup*e.


Re: Chodzicie na imprezy? - PannaJoanna - 04 Mar 2016

Ej, no... ludzie przejmują się socjofobią - jest mnóstwo sposobów, żeby sobie z tym pomóc (terapie, książki, kursy itd., itp.), tylko zauważ, że my sami najczęściej wstydzimy się o tym mówić naszym znajomym/rodzinie, bo uważamy, że coś jest z nami nie tak, że to choroba, na którą jesteśmy skazani (całe moje dzieciństwo :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ) albo chełpimy się tym, że jesteśmy wyjątkowi, aspołeczni i ponad "normalnymi ludźmi", chociaż tak do końca nam ta samotność nie odpowiada, a w interakcjach z innymi albo panikujemy, albo zachowujemy się jak snobistyczne, sarkastyczne dupki (miałam tak w czasach szkolnych). A to tylko mechanizmy obronne.


Re: Chodzicie na imprezy? - RedIsABeautiful - 04 Mar 2016

Chodzi mi o takiego typowego przeciętnego człowieka. On tego nie widzi więc ma w dup*e że mamy fobię. Moi koledzy również mają to w dup*e. Tak wprost im nie powiem bo zwyczajnie się boję, ale myślałem że przez ten czas zauważą że ze mną jest coś nie tak. Myślałem że może zaczną mi jakoś pomagać i co prawda w sumie to robią (wyciągają mnie na imprezy itd.) ale tylko jeśli im to odpowiada. W dodatku często ze mnie żartują i mnie zawstydzają bo jestem bardzo łatwym celem. A te wszystkie książki, terapie czy kursy to albo uczą teorii co w efekcie prawie nic nie daje albo są bardzo drogie i nie ma na nie pieniędzy. I zdecydowanie jestem w tej grupie ludzi którzy przez fobię czują się gorsi od innych. Nie raz czułem i czuję się jak śmieć, wyrzutek i dlatego okropnie wstydziłbym się komukolwiek o tym powiedzieć. (tylko mama wie jak mi jest ciężko, ale również nie użyłem słowa fobia w rozmowie z nią).


Re: Chodzicie na imprezy? - PannaJoanna - 04 Mar 2016

Fajnie masz, jeśli koledzy wyciągają cię na imprezy (wtedy, kiedy im to też odpowiada, bo przecież nie wtedy, kiedy sami są zajęci - to jasne). Może jednak nie mają cię w dup*e.
Do niedawna większość "znajomych" mi dokuczała i to odnośnie wszystkiego, bo wiedzieli, że się wszystkiego w sobie wstydzę. Brałam to na poważnie, bo uważałam, że to, z czego się śmieją, rzeczywiście zasługuje na krytykę - czułam się urażona, gorsza, unikałam ludzi. Teraz patrzę na to trochę inaczej. Dla większości ludzi (szczególnie młodych) normalne jest nabijanie się z siebie nawzajem, przedrzeźnianie, i większość z nich oczekuje siarczystej riposty. Uczę się nie brać siebie tak na poważnie, zdystansować się trochę, jak zrobię coś głupiego, potrafię się z tego pośmiać i nie jest mi wstyd. Ludzie mają różne wady, robią durne rzeczy i to jest normalne.

Książki i kursy uczą teorii, no bo przecież jak książka ma uczyć praktyki? Jeśli podane są ćwiczenia, staram się je (w miarę...) regularnie wykonywać i trzymać kciuki, żeby było lepiej. Krok po kroku, do przodu. Nawet w sieci znajdziesz sporo darmowych materiałów dotyczących aspołeczności/izolacji/asertywności.


Re: Chodzicie na imprezy? - RedIsABeautiful - 04 Mar 2016

Ja też uważam że potrafię się z siebie śmiać, ale ile można i dlaczego zawsze ja jestem celem? Ano dlatego że sam kompletnie nie potrafię (wynik fobii ale też chyba kiepskiej inteligencji) odpowiedzieć na te żarty innym żartem. Jakoś nie lubię nawet żartować z innych, lubię i umiem żartować ze wszystkiego ale nie z drugiego człowieka w jego obecności. Tak jest zwłaszcza u chłopaków, byleby komuś dojechać to będzie fajnie, śmiesznie. Natomiast ja te bitwy na dissy przegrywam i zawsze wychodzę na durnia. I nie mogę powiedzieć tak jak Ty że nie jest mi wstyd kiedy zrobię coś głupiego bo jest. Może dlatego bywam taki bierny.

Co do tej teorii, książek, kursów to odpowiem oryginalnie bo tak: jestem wielkim fanem piłki nożnej i oglądam bardzo dużo meczów. Dzięki temu teoretycznie wszystko wiem jak powinienem grać na boisku, kopać piłkę itd. Jakie ma to przełożenie w momencie kiedy pójdę sobie zagrać na boisko? Żadne, wciąż gram tak samo słabo i niczego mnie to oglądanie meczy nie uczy. I chyba tak samo jest z książkami. Czytanie ich nie pomaga ew. bardzo niewiele pomaga w walce z fobią. Dlatego Wam, innym fobikom tego nie polecam.


Re: Chodzicie na imprezy? - PannaJoanna - 04 Mar 2016

RedIsABeautiful, tutaj strzeliłeś sobie w kolano - żeby nauczyć się grać w cokolwiek, musisz znać zasady gry (= teoretyczne podstawy). Dopiero znając podstawy zaczynasz ćwiczyć poprawnie, a ćwicząc systematycznie jesteś w tym lepszy. Robienie postępów w czymkolwiek (np. wychodzenie z fobii) wymaga ciężkiej pracy, samozaparcia. To odstrasza wiele osób, ale nie jest czymś niemożliwym. Nie wystarczy tylko poczytać. To tak, jakby otyły człowiek kupił książkę o odchudzaniu, przeczytał ją, odstawił na półkę i... dalej się opychał, myśląc "Po co czytać książki o odchudzaniu, skoro nie działają" (bez urazy, jeśli ktoś zmaga się z nadwagą - to było moje pierwsze skojarzenie).

Dla mnie publikacje psychologiczne miały znaczenie przełomowe, bo pokazały mi moje problemy w zupełnie innej perspektywie, niż ta mi znana. Jeśli ktoś jest np. DDA, jego samoocena sięga dna, zwyczajne afirmacje nie pomogą, więc dobór pozycji jest ważny i chyba najlepiej, żeby zajął się tym psycholog. Ale jeśli człowiek jest zdesperowany, to szuka wszelkich informacji.


Re: Chodzicie na imprezy? - Zasió - 04 Mar 2016

spycholog, spycholog...

"Jakoś nie lubię nawet żartować z innych, lubię i umiem żartować ze wszystkiego ale nie z drugiego człowieka w jego obecności."

O właśnie...


Re: Chodzicie na imprezy? - grego - 04 Mar 2016

a mi to akurat przychodziło dość łatwo, oczywiście nie do każdego, najczesciej do tego nad którym czułem jakąś wyższość i było wiadomo, że sie nie obrazi. Choć czasem nie wiadomo czy to żart czy docinka... ale co tam
Mam szwagra, raczej dość taki normalny, no powiedzmy, ale fobikiem na pewno nie jest. Ma swoje wady ale jest przy tym dośc inteligentny jednak jedyne co potrafi w rozmowie to jakies niewybredne docinki pod adresem wszystkich, ale mimo wszystko da się go lubić. Ja przynajmniej mu sie nie dałem na początku i zawsze potrafiłem wyjśc z ripostą. Owszem dalej docinac lubi ale jednak jakiś respekt czuje.


Re: Chodzicie na imprezy? - Twitek - 05 Mar 2016

Ja widząc tłum bawiących się ludzi mam ochotę schować się pod stół jak dziecko, nie ważne czy to znajomi czy obcy. Ile razy dam się namówić na jakiś klub tyle razy żałuję. We wszystkim jednak widzę zalety chociażby;
-jestem już ekspertem od wychodzenia po angielski :Memy - Cool Doge: Jakieś pytania?


Re: Chodzicie na imprezy? - Felipe - 05 Mar 2016

Amadeusz89 napisał(a):Jeśli jest alkohol oraz jacyś wspólni znajomi, którzy nakręcają imprezę, to łatwiej jest nawiązać z kimkolwiek znajomość. W rzeczywistości po imprezie (jak się spotkacie "w cztery oczy"), może być dużo ciężej utrzymać taką znajomość. Tutaj jest chyba główny problem.
Oj tak, przyznaję, że przez to s+:Ikony bluzgi pierd: ostatnią szansę z dziewczyną, na której bardzo mi zależało. Niestety obudziłem się też za późno z tym, że mi zależy. Myślałem sobie fajna zabawa po alkoholu, ale skończy się jak zwykle - brak tematów do rozmów po imprezie, szkoda zawracać sobie głowę...

Okazało się, że strasznie się myliłem bo mamy wspólne zainteresowania, świetnie się nam rozmawia, ale jestem już w jej oczach raczej niezdecydowaną :Ikony bluzgi kotek:ą, niepewnym siebie pseudo facetem...

Teraz ona traktuje mnie jako kolegę. Z drugiej strony cieszę się, że wciąż udaje mi się ja wyciągnąć do kina i pogadać po seansie w jakimś pubie. Bardzo sobie cenię te spotkania.

Twitek napisał(a):Ja widząc tłum bawiących się ludzi mam ochotę schować się pod stół jak dziecko, nie ważne czy to znajomi czy obcy. Ile razy dam się namówić na jakiś klub tyle razy żałuję.
Też tak miałem bardzo długo, teraz staram się wykorzystać każdą okazję kiedy gdzieś mnie wyciągają znajomi z pracy. Może wynika to z tego, że wcześniej dobrze mi było samemu z sobą. Teraz jestem na etapie, że mi to bardzo doskwiera i chciałbym znaleźć jakąś bratnią duszę w końcu.


Re: Chodzicie na imprezy? - PannaJoanna - 06 Mar 2016

Ostatnio dochodzę do wniosku, że nie czuję się swobodnie przy ludziach po prostu przez brak asertywności (umiejętności akceptowania swoich wad, nie wyolbrzymiania ich, nie katastrofizowania). Mam wrażenie, że socjofobicy pod względem emocjonalnym nie mają twardo wyznaczonych granic swojej osoby (nie dają pierwszeństwa swoim opiniom i odczuciom przed opiniami innych, tak jakby z automatu, czasem nawet bezkrytycznie adoptują opinie innych, "mieszają się" emocjonalnie z innymi osobami).

Dłuższe przebywanie wśród ludzi, niekoniecznie na imprezach (chociaż daje mi satysfakcję) męczy mnie emocjonalnie, bo nie skupiam się na sobie tylko na tym co może sobie o mnie pomyśleć każda inna osoba. Muszę się potem regenerować kilka dni.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.